Odpowiadasz na:

Lojalność jednostronna?

Głównie zajęcia na sali, czasami wiosło, ergometr, spinner na ręce czy siłownia.

Ogólne wrażenie: maksymalne skupienie sprzętu, maksymalne skupienie ludzi. Polowanie na sprzęt.
... rozwiń

Głównie zajęcia na sali, czasami wiosło, ergometr, spinner na ręce czy siłownia.

Ogólne wrażenie: maksymalne skupienie sprzętu, maksymalne skupienie ludzi. Polowanie na sprzęt.
Zero swobody, zero luzu, zero atmosfery.

Obsługa "recepcji" to tragedia. Nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał, nikt nic nie może. Centrala ma wszystko w poważaniu, managera nigdy nie ma..

Są rewelacyjni treneży (szczególnie Ania P, Leszek, Alex, Tomek), ale niestety też i miernota (Aga).
A ludzie: sporo fajnych, ale zdecydowanie więcej ma problem z nosem (klub dla lanserów?)

Na zajęciach spinningu "walka o ogień" przerodziła się w zapisy. Zapisy na dość dziwnych zasadach (wybitnie szybko brakowało miejsc, a dodzwonić się graniczyło z cudem). Duchota, upał, smród (i to niekoniecznie od potu ćwiczących).. to niestety norma.

W szatniach tłum, "wysoka" szafka to jak wygrana w totka. Karty nie zawsze działają. Kolejki do pryszniców to norma. W kabinach lepiący się osad ("firmowe" mydło?), z ich sprawnością też dość różnie (z 6 najczęściej działało 4-5)

Trening personalny.. z "umowy" to przysługuje chyba tylko poklepanie po tyłku.
A umowy to mistrzostwo.. Ale to już wielu napisało.

zobacz wątek
10 lat temu
~Pająk

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry