dno i metr mułu
Poprzednio byłem w Mesie rok temu, jedzenie było bardzo OK. Tym razem tragedia. Pani kelnerka, która nie wie co jest w kuchni, nie odróżnia sałatki od surówki (po czym okazuje się, że to to...
rozwiń
Poprzednio byłem w Mesie rok temu, jedzenie było bardzo OK. Tym razem tragedia. Pani kelnerka, która nie wie co jest w kuchni, nie odróżnia sałatki od surówki (po czym okazuje się, że to to samo).
Jedzenie padaka, wysuszony dorsz z grilla, wspomniana sałatko/surówka to pekińska zasypana curry, do tego pieczone, odgrzewane ziemniaki.
Rok przerwy i totalny spadek jakości. Dramat.
zobacz wątek