Widok
Bardzo ciekawe meble - i takie do domu, i takie do biura - znalazłam ostatnio w sklepie internetowym http://tonzes.com/mebelpl.htm rzućcie okiem, fajne, nowoczesne, oryginalne meble :)
Zapomniałeś dodać, o formie zatrunienia, oraz o dniach i czasie pracy.
Co do pierwszego, nie zabieram głosu, choć wydaje się(?), że najpierw
um.-zlecnie, poźniej próba na kwartał. Potem um. o pracę.
Czas pracy 9-21 Pon-Pt., Sob-Ndz.10-20/21,
w tym prawdopodobnie zmiany ranma i wieczorna,a nie jak ją nazwywają
popułuniowa. Powrót o 21 z pracy, to raczej nie popołudniu...
O pensji i dodatkach nie mam zdania. Bo 1500brutto nie roztpatruje
jako poważną ofertę.
Co do pierwszego, nie zabieram głosu, choć wydaje się(?), że najpierw
um.-zlecnie, poźniej próba na kwartał. Potem um. o pracę.
Czas pracy 9-21 Pon-Pt., Sob-Ndz.10-20/21,
w tym prawdopodobnie zmiany ranma i wieczorna,a nie jak ją nazwywają
popułuniowa. Powrót o 21 z pracy, to raczej nie popołudniu...
O pensji i dodatkach nie mam zdania. Bo 1500brutto nie roztpatruje
jako poważną ofertę.
Jak nie podaja zarobków w ogłoszeniach to pewnie minimalna albo cos kolo tego. Kiedys poszedlem na taka rozmowe gdy wrocilem z zagranicy wszystko z łachą narobią sobie naklejek na biurka specjalisci do czegostam nawet 3 tys netto nie zarabiaja a beda cie jak smiecia traktowac. Nastepny kolchoz rozmarzonych zepsutych polakówów. Strata czasu.
Też tak myślę. Poszedłem pierwszy raz do pracy i stałem jak czub bo nikt mnie nie chciał przeszkolic. Stroili do tego miny jak ciocie niewydymki, a za regalami gadali - co za zje**nego do nas przysłali. Atmosfera do bani po pierwszym dniu pracy wracasz do niej jak na szafot. I to ma być zgodne z polityką antymobbingową zakładu u Niemca czy Holendra zaraz by wylecieli z roboty. I te pytania na temat tego czy mam żonę i dzieci, przyjaciół i doklejanie łatki "pedzia" chory nie tolerancyjny naród. Oblapywali się między sobą i mówili że to u nich w zakładzie normalne. Do tego robota 10 godzin dziennie zamiast deklarowanych 8, a do pracy trzeba dojechać 2 godziny środkami transportu publicznego. Rozczarowany jestem po powrocie do Polski.
Taaaa...3000tys? Chyba jako kierownik.
Moja dobra znajoma pracuje od listopada jako sprzedawca. Standardem jest 1,3 tys netto podstawy. Do tego są premie, jeśli zespół wyrobi cały plan sprzedażowy.
Godziny pracy już padały.
Atmosfera chyba nie jest taka zła, przynajmniej znajoma nie narzeka, mówi, że jest całkiem spoko.
Moja dobra znajoma pracuje od listopada jako sprzedawca. Standardem jest 1,3 tys netto podstawy. Do tego są premie, jeśli zespół wyrobi cały plan sprzedażowy.
Godziny pracy już padały.
Atmosfera chyba nie jest taka zła, przynajmniej znajoma nie narzeka, mówi, że jest całkiem spoko.
podaj nazwę choć jednej firmy, która sprzedawcę zatrudnia od kwoty 3000 brutto ?
Ja pracuję już ponad 4 lata jako koordynator w jednym ze składów budowlanych i u mnie na "dzień dobry" proponują sprzedawcy 2200 brutto + 100 netto na pranie per miesiąc...
sama mam 3300 brutto...więc nie ukrywam,że chętnie zmienię...
Ja pracuję już ponad 4 lata jako koordynator w jednym ze składów budowlanych i u mnie na "dzień dobry" proponują sprzedawcy 2200 brutto + 100 netto na pranie per miesiąc...
sama mam 3300 brutto...więc nie ukrywam,że chętnie zmienię...
Nie polecam nikomu pracy w Agacie meble!!
Mój mąż pracuje tam i to jest jakaś kpina! Pracuje po 16 godzin dziennie (prezesostwo żąda aby robili nadgodziny i że niby będą za te nadgodziny płacić). I wiecie co! Po całym miesiącu pomieszkiwania mojego męża w domu dostał 1400zł wypłaty!
A prezesostwo udaje, że żadnych nadgodzin nie było. burdel na kółkach. Nie polecam. Mam nadzieję, że inspekcja pracy weźmie się za Nich i dopierdolą im taką karę, że im się będzie po nocach śniła!
Mój mąż pracuje tam i to jest jakaś kpina! Pracuje po 16 godzin dziennie (prezesostwo żąda aby robili nadgodziny i że niby będą za te nadgodziny płacić). I wiecie co! Po całym miesiącu pomieszkiwania mojego męża w domu dostał 1400zł wypłaty!
A prezesostwo udaje, że żadnych nadgodzin nie było. burdel na kółkach. Nie polecam. Mam nadzieję, że inspekcja pracy weźmie się za Nich i dopierdolą im taką karę, że im się będzie po nocach śniła!
tam ludzie na zawały schodzą. a to co piszesz to święta prawda. "szanują" ludzi ale tylko do momentu ich zatrudnienia. podpisujesz umowę i jesteś robolem.ludzie dajcie sobie wytłumaczyć i nie lećcie jak ćmy do świecy. to jest złudne piękno. szkoda zdrowia i nerwów. kasę owszem zarabiają ale dyrektorzy i prezesi
Byłem na rozmowie - NIE WARTO! Pieniądze zbliżone do najniższej krajowej dla doświadczonego doradcy klienta, praca na Szadułkach (w smrodzie, niedaleko wysypiska) Premie to fikcja w dodatku tylko uznaniowe, godziny pracy fatalne w tym weekendy. Do tego lojalki za szkolenia, że jak wpadniesz w to bagno, to co najmniej pół roku będziesz musiała tam zostać. Atmosfera? Jak w typowym obozie pracy bez perspektyw.
Byłem niedawno na rozmowie w Warszawie . Pan który prowadził ze mną rozmowę nie wiedział nawet na jakie stanowisko kandyduję tłumacząc się bałaganem w papierach .Pytał się o rzeczy które mógł śmiało wyczytać wcześniej z mojego cv.Praktycznie rozmowa ta nic nowego nie wniosła do sprawy . Nie wiem po co zapraszali mnie na to spotkanie . Miałem wrażenie że już kogoś przyjęli na to stanowisko a rekrutujący robi to co mu kazali z wielką niechęcią i pogardą do wszystkich zawracających mu d... kandydatów. Ogólne wrażenie fatalne.
również byłem na rozmowie u jakiegoś pana ( lekko grubszy) w Warszawie, zaprosili mnie na drugą rozmowe. Mają przedstawić teraz więcej informacji bo na pierwszej rozmowie nawet nie podają ile wynosi podstawa ale jeśli jest to 1300zł netto z tego co tu wyczytałem to TRAGEDIA w poprzedniej pracy pensja z premią wynosiła 2500-3300 przy małym nakładzie pracy
no tak , to wszystko jasne i nic się nie zmieniło.Radzę ci abyś jednak nie podejmował tej pracy w tej firmie bo będziesz mocno żałował po podpisaniu z nimi umowy.Ludzie uciekają stamtąd jak z tonącego statku.Wyzysk na MAXA a pieniądze to wstyd na sali.A propos tego lekko tłustego gościa który przeprowadza rozmowy z kandydatami to pewnie Piotr choć o wiele tłustsza to pewna Iza która chodzi z takim szerokim czarnym pasem na brzuchu/biodrach/włosy stawiane chyba na cukier i za wszelką cenę chce się odchudzić choć jakoś jej to nie wychodzi. Radzę ci szukaj innej pracy bo ta firma to tzw. ZONK
witam ja bylam na rozmowie tragedia... rozmowa przeprowadzana w sposób agresywny, pani rozmawiajaca ze mną kwestionowała kazde moje słowo, kpiła z mojej obecnej pracy i mówiła ze w agacie to ja nie bede tylko za kasa siedzieć albo polecać produkty, tylko pracować na 200% mimo ze na kasie podczas mojej pracy spedzam może 1/3 czasu a tak to wykonuje spracy papierowe zamowienie itp ogólnie to czym miała bym sie u nich zajmowac ale widocznie dla tej pani horyzont myslowy zaczyna i kończy na agacie i koncu własnego nosa i nie ma pojecia jak wyglada praca innych mimo ze wszystko było wypisane w cv... zachodzisz w ciążę?? no to wypad i szukaja na twojw miejsce, kobiety które tam pracuja jak sie chodzi po salonie zero usmiechu jak by były zastraszone bez iskry do zycia... współczuje...
Dokladnie tak ja nie ucieklem i teraz mam za swoje. Wiekszosc narzeka bo dyrekcje w krakowie mamy nie fajna i nie szanuje ludzi. Dyrka monika tylko chodzi i rozkazuje a nie ma pojecia o niczym falszywa ... dyrektor ani sie nie usmiechnie tylko wiecznie grymas i chodzi i patrzy i zawsze cos sie nie podoba mam nadzieje ze nie przedluza mi umowy po okresie probnym zebym lojalki nie placil
pracuje w gdańsku/szadółki, fakt zapachy niekiedy nie imponują ale to się zdarza czasami, a nie codziennie. Wynagrodzenie nie powala ale mieć 2000zł a nie mieć to chyba jest różnica, co do atmosfery to jest ok dyrekcja tez w porządku. Poza tym w grupie ludzi zawsze znajda się jakieś niedopowiedzenia. Pozdrawiam!
Słyszałam że w Bielsku jest tragedia, tzn. na magazynie, chłopaki bardzo cięzko pracują, narzekaja na kręgosłupy, zwykły magazynier zarabia tam ok 1800 zł netto, ale bardzo ciężko mysi dźwigać i w dodatku bardzo mało miejca mają na magazynie a towar napływa dalej, bardzo przykre jak są trakotowani pracownicy, w najgorszym okresie stoją kolejki klientów po odbiór mebli a obok dużo ciężarówek pełnych mebli które podobno zdejmują ręcznie a palety do 2 ton palkeciakami które ledwo ciągną po nierównej i kruchej posadzce, nie jedna osoba wypowiadała się na temat magazynu, po magazynierach widac jak ciężko harują, nieraz klient ich poprosi o pomoc w załadunku a potem nie podziękuje, nikt nie interesuje się losem tych biednych ludzi i nie wie co się dzieje tam w środku magazynu, ci ludzie się nie poskarżą bo pewnie boją się ze zostaną wyrzuceni na bruk, sklep podobno nie jest obok magazynu tylko trzeba jechać jakieś 9 km, w głowie się to nie mieści
A ja trochę z innej beczki. Czy któryś z pracowników MA mógłby mi podać, kto jest producentem narożnika ADA dostępnego w waszych sklepach ?
Pani z MA w Gliwicach nie chciała udzielić mi takiej informacji, a chciałabym kontakt do firmy, czy nie zrobiliby mi narożnika w takim kolorze jak ja chcę, a nie w tym obleśnym, który Agata ma na stanie.
Pozdrawiam
Pani z MA w Gliwicach nie chciała udzielić mi takiej informacji, a chciałabym kontakt do firmy, czy nie zrobiliby mi narożnika w takim kolorze jak ja chcę, a nie w tym obleśnym, który Agata ma na stanie.
Pozdrawiam
Jako były pracownik tego "magazynu" przepraszam salonu bo tego nie można nazwać magazynem stwierdzam ze masz racje agata meble w bielsku białej nie dba o pracowników dyrektorzy karzą przychodzić na nadgodziny "do wybrania" płaca daremna 1800 po okresie probnym i nie ma mozliwosci otrzymania podwyzki bo na nia nikt sie jeszcze nie doczekal towar przewożony po zepsutej posadzce paleciakami hydraulicznym towar wagi ok 2 ton ... Meble tapicerowane sa piętrowane pod sam sufit wszystko reczna robota.
nie polecam nikomu takiej pracy szkoda kręgosłupa i ryzykowania życia bo ten magazyn jest tak przeciążony (1,5 tony towaru na metr kwadratowy przy dopuszczalnym 0,5 tony) że wkoncu ten magazyn sie zwali bo juz sie chyli ... Ale zdaniem eksperta agaty przechyla się bo rzeka płynie obok nie polecam strzeżcie sie
nie polecam nikomu takiej pracy szkoda kręgosłupa i ryzykowania życia bo ten magazyn jest tak przeciążony (1,5 tony towaru na metr kwadratowy przy dopuszczalnym 0,5 tony) że wkoncu ten magazyn sie zwali bo juz sie chyli ... Ale zdaniem eksperta agaty przechyla się bo rzeka płynie obok nie polecam strzeżcie sie
Popieram Pana powyżej! Kupiłem w agacie w Bielsku fajną i w miarę tanią meblościankę Light, gdy oczekiwałem na odbiór widziałem jak chłopak sam ściągał paczki, przewoził je na ręcznym paleciaku po PŁYTKACH KTÓRE BYŁY POKRUSZONE! Nie mogłem uwierzyć że tak duża firma nie umie stworzyć normalnych ludzkich warunków do pracy! Gdzie są ludzie odpowiedzialni za to? Ktoś chyba powinien zainterweniować w tej sprawie. Pozdrawiam
Kobieto - nie wiesz, nie pisz! 9 km??? Cała minuta dzieli sklep od magazynu! Pracuje tam mój chłopak - owszem, praca do lekkich nie należy, ale dostają 2 tys. netto! Krytykować i wybrzydzać potrafi każdy! A potem pretensje...że pracy nie ma! Gratuluje dotychczasowej Twojej pracy skoro 2 tys. to mało!
Plany sprzedażowe są,co m-ąc podwyższane,co nie idzie w parze z podwyższeniem prowizji.
Splendor i kasę,za zrobione plany dostaje dyrekcja.Biedni sprzedawcy zachęcają jak mogą do zakupu by do pensji dorobić.
Matoły z protekcji udają najmądrzejszych na świecie.
Kołchoz pracy dla zdesperowanych.
NIE POLECAM
zero perspektyw
Splendor i kasę,za zrobione plany dostaje dyrekcja.Biedni sprzedawcy zachęcają jak mogą do zakupu by do pensji dorobić.
Matoły z protekcji udają najmądrzejszych na świecie.
Kołchoz pracy dla zdesperowanych.
NIE POLECAM
zero perspektyw
Troche co tutaj ludzie piszą, mija się z prawdą.
Patrząc na dzisiejsze czasy na rynku pracy to tragedii nie ma. Ludzie zapi... za 1600 netto fizycznie.
Agata jest na systemie prowizji + dodatkowe premie czyli wyrobienia planów.
Licząc cały mój poprzedni rok średnio wychodzi około 2400 NETTO / mc
Lepszy miesiac ma się 2700-2800, gorszy 1900 NETTO.
W najgorszym przypadku jest golas czyli ok. 1300netto - ale to raczej raz na rok jak się idzie na urlop gdzie nie ma szans wyrobić dobrego % - ale za to dostaje się dodatek "wczasy pod gruszą" i średnia pensja urlopowa czyli jedno w drugie wchodzi.
Dodatkowo są dodatki na święta.
Wszystko jest udokumentowane na papierku przez co łatwo jest ze zdolnościa kredytową
Godziny pracy są kiepskie - praktycznie żyje się w pracy a spi w domu.
Możliwości rozwoju również są mocno zredukowane :/ Brak szkoleń itp. Tyle co przedstawiciel przyjedzie z paroma długopisami i ulotkami na 10 minut i pojedzie... a sam sprzedawca może zostać starszym sprzedawcą lub jak jest kumaty to po paru latach kierownikiem punktu obsługi - ale to raczej kara, a nie awans bo kierownik obrywa za ludzi którzy są czasem trudni, a zarabia dosłownie tyle wiecej zeby kupić sobie tabletki uspokajające gdy obrywa za kogoś... :D
Także są plusy i minus - Ci co piszą ze zarabiają nie wiecej niż 1500 cały czas to stolec prawda... 2-3 miesiace nie wyrobisz planu i możesz odebrać wypowiedzenie, a jak wyrobisz plan to te 2 tys tak jak pisałem wyżej na rączke masz :)
Pozdro
Patrząc na dzisiejsze czasy na rynku pracy to tragedii nie ma. Ludzie zapi... za 1600 netto fizycznie.
Agata jest na systemie prowizji + dodatkowe premie czyli wyrobienia planów.
Licząc cały mój poprzedni rok średnio wychodzi około 2400 NETTO / mc
Lepszy miesiac ma się 2700-2800, gorszy 1900 NETTO.
W najgorszym przypadku jest golas czyli ok. 1300netto - ale to raczej raz na rok jak się idzie na urlop gdzie nie ma szans wyrobić dobrego % - ale za to dostaje się dodatek "wczasy pod gruszą" i średnia pensja urlopowa czyli jedno w drugie wchodzi.
Dodatkowo są dodatki na święta.
Wszystko jest udokumentowane na papierku przez co łatwo jest ze zdolnościa kredytową
Godziny pracy są kiepskie - praktycznie żyje się w pracy a spi w domu.
Możliwości rozwoju również są mocno zredukowane :/ Brak szkoleń itp. Tyle co przedstawiciel przyjedzie z paroma długopisami i ulotkami na 10 minut i pojedzie... a sam sprzedawca może zostać starszym sprzedawcą lub jak jest kumaty to po paru latach kierownikiem punktu obsługi - ale to raczej kara, a nie awans bo kierownik obrywa za ludzi którzy są czasem trudni, a zarabia dosłownie tyle wiecej zeby kupić sobie tabletki uspokajające gdy obrywa za kogoś... :D
Także są plusy i minus - Ci co piszą ze zarabiają nie wiecej niż 1500 cały czas to stolec prawda... 2-3 miesiace nie wyrobisz planu i możesz odebrać wypowiedzenie, a jak wyrobisz plan to te 2 tys tak jak pisałem wyżej na rączke masz :)
Pozdro
Moja dziewczyna rowniez tam pracuje ale w dziale wyp. wnetrz. Kierowniczka jakby głowy nie miała po 1000 razy trzeba jej wszystko powtarzac bo nie wie ze zyje i ze jest w pracy, ma codzien innego pupila jak jej zawieje. Cos okropnego. Caly czas zostaje po godzinach za ktore nie placa. Mlodziane tam pracujace tylko szukaja wrazen i plotek co pozniej odbija sie na innych a najbardziej na ludziach z oświetlenia. Moja luba obrywa nawet ze to ze ktos inny zle zrobil cene ale jako ze jest od oswietlenia to jest na nia. Wyplaty to 2200-2500
pewnie,że warto, ale jak wszedzie... nie ma nic za darmo i nie od razu...System prowizyjny pozwala na dobre zarobki . Ja jestem dobrym sprzedawcą i zarabiam bardzo dobrze, nie narzekam. Charakter pracy nie jest chyba szczytem marzen dla facetów (mam na myśki sprzedawców) Taka jest moja opinia, chociaz są oni potrzebni jakby nie było :). Atmosfera bardzo różna; często ploty, obgadywanie, no i wyścig szczurów więc wiadomo co się za tym kryje. Trzeba być baaaardzo odpornym, bo inaczej nie wytrzymasz.
Zgadzam się. Zależy od salonu i działu czyli POKu. Ja pracuje w Agacie w Opolu i nie narzekam Zarobki dobre a nawet bardzo dobre jak wyrabiasz ponad plan a te plany są naprawdę realne jak komuś zależy to bez problemu zrobi. Średnia 2500-3200 a bywało klika razy kolo 4000. Wszystko tez zależy od zespołu z jakim pracujesz i czy nie ma wyścigu szczurów na Twoim dziale.
Hej ja przyjąłem się od 1 04 16. Na kasy. Zaproponowano mi 2250 brutto na okresie wstępnym.Jest ciężko Bardzo skomplikowane systemy kasowe.
Ale myślę że warto.Trochę boję się odpowiedzią materialną , bo to kasa.Ale jest mila atmosfera i można przeboleć.Zwłaszcza że firma daje wczasy pod gruszkę czego się nie spotyka
Pozytywne nastawienie
Gdańsk
Ale myślę że warto.Trochę boję się odpowiedzią materialną , bo to kasa.Ale jest mila atmosfera i można przeboleć.Zwłaszcza że firma daje wczasy pod gruszkę czego się nie spotyka
Pozytywne nastawienie
Gdańsk
Co do atmosfery się zgodzę zwłaszcza widać pogardę dla zwykłego pracownika np. magazynowego. W Gdańsku jak mnie przyjęli i zanim dali szafkę rzeczy trzymałem w biurze. Przebralem się w ubranie robocze to pracownicy biurowo obrzucili mnie takim godnym pożałowania wzrokiem do tego szyderczy śmiech. Za granicę to jest nie do pomyślenia tam jednak kultura pracy jest inna na wysokim poziomie. Nie dziwię się że wszyscy z tego kraju uciekają.
Ogólnie jest super fajnie kolorowo jak na końcu azerbejdżańsko-izraelskiej tęczy aczkolwiek jest kilka minusów:
- Pracujesz z opóźnionymi w rozwoju ( nikt normalny nie będzie pracował za najniższą krajową)
- Każą Ci sie ubierać jak Ci niedorozwinięci pracownicy ( śliczna czerwona koszula z Malezji)
- Niedorozwinięci pracownicy będą zabierać Ci klientów bo tak im kazali ( są za głupi żeby się sprzeciwić)
- Część niedorozwiniętych pracowników się nie myje i śmierdzi - Ty też możesz na takich trafić
- nie wolno Ci usiąść przez pełne 10 godzin
- każą Ci płacić za pomyłki w zamówieniu
- szczują Cię tajemniczym klientem
- zabierają premię jeśli podczas audytu znajda krzywo wiszący plakat
- jesteś sprzątaczem
- w tej firmie jesteś zwykłym zerem - uświadom to sobie
Jesli tylko jestes w stanie zaakceptować te drobne niedogodności już teraz składaj swoje CV do salonu na nic niewartego wyrobnika popychadło ( czyt. sprzedawca) który za urągające godności pieniądze będzie z uśmiechem na ustach sprzedawał mebelki
- Pracujesz z opóźnionymi w rozwoju ( nikt normalny nie będzie pracował za najniższą krajową)
- Każą Ci sie ubierać jak Ci niedorozwinięci pracownicy ( śliczna czerwona koszula z Malezji)
- Niedorozwinięci pracownicy będą zabierać Ci klientów bo tak im kazali ( są za głupi żeby się sprzeciwić)
- Część niedorozwiniętych pracowników się nie myje i śmierdzi - Ty też możesz na takich trafić
- nie wolno Ci usiąść przez pełne 10 godzin
- każą Ci płacić za pomyłki w zamówieniu
- szczują Cię tajemniczym klientem
- zabierają premię jeśli podczas audytu znajda krzywo wiszący plakat
- jesteś sprzątaczem
- w tej firmie jesteś zwykłym zerem - uświadom to sobie
Jesli tylko jestes w stanie zaakceptować te drobne niedogodności już teraz składaj swoje CV do salonu na nic niewartego wyrobnika popychadło ( czyt. sprzedawca) który za urągające godności pieniądze będzie z uśmiechem na ustach sprzedawał mebelki
Co ty piszesz... ja normalnie siadam z klientem przy stoliku obok którego stoją meble które wybrał klient i za nim nie załatwię sprawy nie wstaje w ogóle. Nie wypisuj bzdur, bo az tak źle nie jest. kto chce pracować ten doceni co nam pracodawca oferuje, aaa no i jeszcze nikt mi premi nie zabrał w ogóle..
Wprost cudownie pozwalają Ci usiąść z klientem podczas prezentacji tkanin lub spisywania zamówienia - jakże Wam ludziom o małym rozumku niewiele potrzeba :) a jak nie ma klienta to jak Ci się stoi na baczność tudzież lata ze szmatą jak ostatni murzyn wyrobnik? I jeszcze nie zabrali Ci premii..rewelacja:) Choć chciałbym zauważyć że słowo "jeszcze" jest w tym wypadku kluczowe:)
Umowa o pracę, wczasy pod gruszą plus wszelkie premię od sprzedaży jak najbardziej mam zagwarantowane z tą małą różnicą że aby sprzedawca Agaty meble mógł dostać choćby równowartość mojej podstawy musi się na prawdę dobrze napocić. Z dodatkowych plusów - mnie nie straszą tajemniczym klientem, nie mam co chwilę audytów, pracuje z inteligentnymi ludźmi którzy nie podkradają mi klientów a na dodatek nie muszę ubierać się w nędzną koszulę uszytą z tego co spłynęło Gangesem ( dla niedorozwiniętych pracowników biura Agaty meble taka bardzo zanieczyszczona rzeka przepływająca m.in przez Indie)
Warto chcieć więcej :)
Warto chcieć więcej :)
Pewnie stąd, że też kiedyś pracowałem w tym obozie pracy i od mojego odejścia absolutnie nic się nie zmieniło ( no chyba że na gorsze). Plany nadal rosną, obowiązków przybywa , system zmuszający biednych sprzedawców do ciągłego wyścigu szczurów a najniższa krajowa jak pozostała na umowie tak pozostanie jeszcze bardzo długo. W każdej firmie o dużej rotacji znajdzie się kilka osób zadowolonych z takiego stanu rzeczy. Osoby z dysfunkcjami intelektualnymi, pochodzącymi z patologicznych patologicznych rodzin gdzie złamano im charakter i sprowadzono do poziomu popychadła. Osoby o mentalności podnóżka nie mające żadnej ambicji poprawy swojego bytu wolące tkwić w beznadziejnej sytuacji i powtarzać sobie i wszystkim wkoło że są bardzo zadowolone z takiego stanu rzeczy:)
Odrobina matematyki: średni plan na 1 osobę wynosi ok 300 tys na miesiąc, aby otrzymać premię musisz wyrobić 80% tej kwoty czyli 240 tys. Premia jest zależna od aktualnego przelicznika ustalanego wedle widzi-mi-się zarządu ale przyjmę średnią 31 zł ( i tak zawyżam) czyli w praktyce wygląda to tak:
Wyrobiłeś 240 tys dostajesz - 1404 zł +310zł (31x10)= 1714 zł netto czyli to nie jest nawet 1% Twojego ciężko wyrobionego planu. Czy to jest poważne traktowanie sprzedawcy? Chyba nie.. Oczywiście sprzedawca może zarobić więcej jednak musi się przygotować na ostrą walkę ze swoimi kolegami/koleżankami którzy również nie mają ochoty zarabiać najniższej krajowej i z wielką radością będą się kłócić o każdą złotówkę. Jest jednak kilka dróg dzięki którym Agata meble może zabrać powyższą premię- jedną z nich jest pomyłka sprzedawcy w obliczaniu towaru. Mogę osobiście poświadczyć kiedy to zabrano mojej koleżance - samotnej matce z dwójką dzieci całą premię za pomyłkę w zamówieniu. Nie pomogły tłumaczenia, że ma trudną sytuację, że jest nienaganną sumienną pracownicą i zarabia dla firmy na prawdę dobre pieniądze. Zabrali i koniec, nie ma zmiłuj. Zapytam jeszcze raz czy to jest poważne traktowanie pracownika ? Czy to jest miejsce z którym warto się związać na kilka lat? Czy to jest pracodawca którego bez wstydu wpiszecie w swoje CV?
Myślę że ciągłe braki kadrowe i desperackie próby zatrudniania ludzi którzy nawet nie pojawili się na rozmowie w pełni dają obraz jak chętnie ludzie garną się pracy w tym pożal się boże markecie meblowo-dodatkowym
Wyrobiłeś 240 tys dostajesz - 1404 zł +310zł (31x10)= 1714 zł netto czyli to nie jest nawet 1% Twojego ciężko wyrobionego planu. Czy to jest poważne traktowanie sprzedawcy? Chyba nie.. Oczywiście sprzedawca może zarobić więcej jednak musi się przygotować na ostrą walkę ze swoimi kolegami/koleżankami którzy również nie mają ochoty zarabiać najniższej krajowej i z wielką radością będą się kłócić o każdą złotówkę. Jest jednak kilka dróg dzięki którym Agata meble może zabrać powyższą premię- jedną z nich jest pomyłka sprzedawcy w obliczaniu towaru. Mogę osobiście poświadczyć kiedy to zabrano mojej koleżance - samotnej matce z dwójką dzieci całą premię za pomyłkę w zamówieniu. Nie pomogły tłumaczenia, że ma trudną sytuację, że jest nienaganną sumienną pracownicą i zarabia dla firmy na prawdę dobre pieniądze. Zabrali i koniec, nie ma zmiłuj. Zapytam jeszcze raz czy to jest poważne traktowanie pracownika ? Czy to jest miejsce z którym warto się związać na kilka lat? Czy to jest pracodawca którego bez wstydu wpiszecie w swoje CV?
Myślę że ciągłe braki kadrowe i desperackie próby zatrudniania ludzi którzy nawet nie pojawili się na rozmowie w pełni dają obraz jak chętnie ludzie garną się pracy w tym pożal się boże markecie meblowo-dodatkowym
W takim razie nie czytaj mojego kolejnego postu bo możesz pęknąć ze śmiechu a wtedy Agata meble straciłaby kolejnego wiernego pieska.. choć może powinienem napisać suczkę? :) Nie zostałem wyrzucony lecz sam odszedłem po tym jak otrzymałem propozycję awansu na stanowisko kierownika. Pewnie większość z Was myśli że wiązało się to z podwyżką? Oczywiście - okrągłe 200 zł BRUTTO. Czyli jako Pan kierownik zarabiałbym całe 1850 zł netto. Prawda że rewelacyjna pensja? a jakie pasjonujące stanowisko i ile możliwości rozwoju:) Żarty, żartami ale tak to niestety wygląda choć w tej chwili traci na tym sama firma ze względu na co raz większe problemy kadrowe. Ludzie nie chcą już pracować za tak niskie płace i być traktowanym jak zwykły śmieć. Koleżanka ~neni próbuje nieco wybielić obraz firmy bo taki ma przykaz i za to jej płacą rozumiem to choć idzie jej wyjątkowo marnie ale w sumie pracowników Agaty którzy potrafią używać mózgu jest jakieś 5% i tych raczej nie zatrudnia się do poprawiania wizerunku firmy:)
Ja pracuję nadal...i szukam innej pracy. Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Jest coraz gorzej:-( Pracownik Agaty to śmieć w każdym calu, wyrobnik nabijający kieszeń dyrektorów i prezesa. Nikt się z nim nie liczy. Ponadto atmosfera jest fatalna bo pod presją zgarnięcia jak największej kasy. Nie wspominając już o tym, że długoletni pracownik nie ma żadnych profitów za doświadczenie i sumienne wykonywanie obowiązków. Premie są jedynie za większą sprzedaż. Nieustannie tylko straszą za co zabiorą premię, a już nie mają z czego zabierać. Co to jest 10%!
Ja myślę, że i Gdańsk oberwie. Plany zostaną te same, a klienci od Słupska po Gdynię będą preferować zakupy w Rumii. A sporo takich klientów było...
Co do postów wyżej, premia jest, ale wyliczana niekorzystnie. Dwa razy dadzą fajną kasę, a potem harujesz więcej i więcej, a tu niespodzianka! Dostajesz mniej :) a progi rosną. Tylko garstka ludzi zostaje na dłużej... godziny pracy: no wiadomo przychodzisz przed 10, a skończysz po 20. Kasjerzy jeszcze dłużej. Weekendy to priorytet. Odpowiedzialność materialna, system IT zamula, liczne awarie. Dyrekcja się zmienia i może będzie lepiej. Ale zarząd, prezes, założenia firmy, procedury są takie same, więc nic się nie zmienia. To jest jeszcze w powijakach względem zachodnich firm.
Na plus: umowa o pracę, wczasy pod gruszą, ale nie jakieś ogromne, zapomoga na BN i tyle z ekstra socjala. A no i wprowadzili pakiet medyczny i karte multisport, w końcu...
Co do postów wyżej, premia jest, ale wyliczana niekorzystnie. Dwa razy dadzą fajną kasę, a potem harujesz więcej i więcej, a tu niespodzianka! Dostajesz mniej :) a progi rosną. Tylko garstka ludzi zostaje na dłużej... godziny pracy: no wiadomo przychodzisz przed 10, a skończysz po 20. Kasjerzy jeszcze dłużej. Weekendy to priorytet. Odpowiedzialność materialna, system IT zamula, liczne awarie. Dyrekcja się zmienia i może będzie lepiej. Ale zarząd, prezes, założenia firmy, procedury są takie same, więc nic się nie zmienia. To jest jeszcze w powijakach względem zachodnich firm.
Na plus: umowa o pracę, wczasy pod gruszą, ale nie jakieś ogromne, zapomoga na BN i tyle z ekstra socjala. A no i wprowadzili pakiet medyczny i karte multisport, w końcu...
Mozna aplikowac jesli na początek dadzą podstawy 5000zl plus premia przy tych ich chorych limitach. Jestesmy w Uni czas by Polacy zarabiali jak w Uni.Umowa o prace, kolonie dla dzieci, wczasy pod grusza, premie dodatkowe na święta, duże zniżki, prywatna opieka zdrowotna, ubezpieczenie w pakiecie a nie jak wyżej papier toaletowy.
Wlasnie wrocilam z rozmowy na stanowisko kasjera ,
6 tygodni szkolenia : Katowice , płock : 10 dni na miejscu - 4 dni w domu i tak przez okres szkolenia
Szczecin - 5 dni pracy - 2 dni w domu . Oni za wszzytsko plącą ( nocleg, jedzenie , transport )
Jedynie co nie zwracaja to koszt za paliwo jak by ktosc chcial jechac wlasnym autem.
mi zaproponowali 2800 brutto - 2017 netto w tym jest juz wliczona premia uznaniowa .
sprzedawca ma o 150 zł na reke wiecej + premia od sprzedazy
Praca w Agata w Rumi , Podrawiam
6 tygodni szkolenia : Katowice , płock : 10 dni na miejscu - 4 dni w domu i tak przez okres szkolenia
Szczecin - 5 dni pracy - 2 dni w domu . Oni za wszzytsko plącą ( nocleg, jedzenie , transport )
Jedynie co nie zwracaja to koszt za paliwo jak by ktosc chcial jechac wlasnym autem.
mi zaproponowali 2800 brutto - 2017 netto w tym jest juz wliczona premia uznaniowa .
sprzedawca ma o 150 zł na reke wiecej + premia od sprzedazy
Praca w Agata w Rumi , Podrawiam
Widziałam dziś nową reklamę Agaty, gdzie dziecko podbiega do sprzedawcy i kopie go w nogę, po czym ucieka. Matka nie reaguje na dzieci puszczane samopas, na incydent też nie reaguje, natomiast sprzedawca też zero reakcji, uśmiecha się dalej i nie przerywa monologu.
Czy to oznacza że Agata pozwala sobie na kopanie swoich sprzedawców w tyłek i oczekuje od nich żeby się jeszcze podczas tej czynności usmiechali? Pochwała braku szacunku, brak reakcji na napaść, klient ponad pracownika....
Czy może ja tą reklamę źle odebrałam?
Czy to oznacza że Agata pozwala sobie na kopanie swoich sprzedawców w tyłek i oczekuje od nich żeby się jeszcze podczas tej czynności usmiechali? Pochwała braku szacunku, brak reakcji na napaść, klient ponad pracownika....
Czy może ja tą reklamę źle odebrałam?
Słuchajcie, w Polsce w zasadzie upadają już profesje fachowców, jest zupełny brak szkół typu stolarz, ślusarz itd. Produkuje się samych informatyków, menadżerów i całe te korporacyjne tałatajstwo. Dlatego każdy fachowiec mający fach w ręku i poważnie podchodzący do swojej roboty powinien się cenić. Wystarczy spojrzeć na samą ofertę wystawioną przez agata meble aby zauważyć kto ją przygotowywał i jacy ludzie tworzą tę firmę. Klika rodzinna która chochlą żłopie kasę , ale żeby tak żarło to innych trzeba doić i wykorzystywać.
Każdy troszkę rozgarnięty monter powinien zarabiać min. 20,00 za godzinę a na montażach 250-300,00 za dzień (10 godzin pracy) i nie dajcie sobie oczu mydlić jakimś multisportem albo pakietem zdrowotnym który oni maja za grosze i sobie w koszty wliczają żeby podatków nie płacić , jak sobie zarobicie 4-5tysięcy na miesiąc to se to wszystko zakupicie i jeszcze wam zostanie. Są takie czasy że jak zaczniecie robić mebelki z polecenia i po znajomych to po pół roku spokojnie będziecie zarabiać 3-4 tyś zł bez żadnej spinki. Rodzina agata meble niech się lepiej zacznie uczyć ukraińskiego to se będzie mogła ich do roboty zagonić , nawet za 1200,00 plus PREMIA oczywiście, czemu nie póki żre trzeba doić, podobno za tyle jeszcze pracują , jak to już inna sprawa.
Każdy troszkę rozgarnięty monter powinien zarabiać min. 20,00 za godzinę a na montażach 250-300,00 za dzień (10 godzin pracy) i nie dajcie sobie oczu mydlić jakimś multisportem albo pakietem zdrowotnym który oni maja za grosze i sobie w koszty wliczają żeby podatków nie płacić , jak sobie zarobicie 4-5tysięcy na miesiąc to se to wszystko zakupicie i jeszcze wam zostanie. Są takie czasy że jak zaczniecie robić mebelki z polecenia i po znajomych to po pół roku spokojnie będziecie zarabiać 3-4 tyś zł bez żadnej spinki. Rodzina agata meble niech się lepiej zacznie uczyć ukraińskiego to se będzie mogła ich do roboty zagonić , nawet za 1200,00 plus PREMIA oczywiście, czemu nie póki żre trzeba doić, podobno za tyle jeszcze pracują , jak to już inna sprawa.
Nie. Po prostu jest bardzo duża rotacja(w każdym salonie praktycznie) :-) Panuje całkowita, sprzedażowa schizofrenia, mobbing i totalny chaos co nie każdy potrafi wytrzymać. Z jednej strony kierownictwo ciśnie na wyniki sprzedażowe, z drugiej legiony bab(większość załogi), które sobie nie radzą lub radzą z największym trudem i one wyobraźcie sobie naciskają żeby SPRZEDAWAĆ PO RÓWNO albo pomagać lebiegom które sobie nie radzą - czytajcie TRZEBA PISAĆ NA NIE ZAMÓWIENIA, w przeciwnym wypadku zrobią wszystko żeby zmienić wam życie w piekło :-) Rozumiecie? Komuna wiecznie żywa w chorej mentalności tej firmy ;-) Pracowałem tam sporo czasu(kilka lat) bo prowizyjne wynagrodzenie było kuszące, osiągałem znakomite rezultaty, zarabiałem bardzo przyzwoicie, natomiast to, co tam przeżyłem to moje. Innymi słowy jeżeli chcesz się rozwijać w sprzedaży to daj sobie spokój bo pieniądze które tam zarobisz(można dociągnąć do 4tys. na czysto) nie są tego warte. NICZEGO was tam nie nauczą. Może poza tym że te wstrętne, fałszywe małpy z którymi będziecie pracować, dla pieniędzy nie cofną się przed niczym. Ja przyszedłem do tej firmy posiadając spore doświadczenie i dosłownie czułem się na siłę wpychany do zatęchłej, obrzydliwej komuny w najgorszym wydaniu, tak pod względem organizacyjnym jak i w kwestiach relacji międzyludzkich. Ostrzegam. Dobrze się zastanówcie.
Zgadzam się w 100% i jestem jednocześnie pełen podziwu, że wytrzymałeś tam kilka lat. Ja odszedłem po ok. pół roku bo miałem dość pracy z ludźmi , którym inteligencji starczy tylko na oddychanie, jedzenie i wydalanie. Dokładnie tak! Ci ludzie zwyczajnie nie myślą gdyby kazać im chodzić na rękach z bananami w nosie z pewnością by to robili. Zero ambicji, zero godności i jakiegokolwiek krytycyzmu w stosunku do otaczającej ich rzeczywistości. Każą im chodzić ubrani jak klauni to chodzą co z tego , że wyglądają żałośnie, prezes każe płacić za pomyłki w zamówieniu - przecież to normalne, dyrekcja każe przyjść w nocy na inwentaryzację - przyjdą i nawet się nie upomną o jakaś gratyfikację z tego powodu. Przecież Agata meble to taka super fantastyczna firma - daję umowę o pracę i wczasy pod gruszą a i wypłaty są terminowe a nawet kartę multisportu dorzucają. Powiem wprost żałuje każdej minuty spędzonej w tej firmie i odradzam absolutnie wszystkim składania tam CV. Agata meble ze swoją najniższą krajową nie jest w żadnym wypadku konkurencyjna na dzisiejszym rynku pracy.
Zarobki to porażka. Na magazynie przy sortowaniu odzieży dają 9 brutto!!!
Na infoliniach 10 zł brutto to norma. Jakaś porażka totalna. Mam ofertę pracy https://www.eurabota.ua/jobs-in/poland/jobs-offered. wychodzi 7,95 na rękę. CZY FIRMY ZGŁUPIAŁY??? Czy oni myślą, że za takie pieniądze można godnie żyć? A co jak się mieszka samemu? Albo jak w związku pracuje tylko jedna osoba? Mieszkanie to ok. 1100 zł, jedzenie, bilety... Czy pracodawcy o tym w ogóle myślą? Za 1300 zł to można zaszaleć. Faktycznie. Zwłaszcza jak jedno pracuje. Potem się zadłużamy, bo gdzie szukać pieniędzy? Tylko szybka pożyczka, bo na jedzenie trzeba mieć. A gdzie ubranie, niezbędna chemia do domu, itp. IDŹCIE PRACODAWCY PO ROZUM DO GŁÓW. Nawet 12 zł brutto to śmieszna kwota na dzisiejsze koszty życia! Ale wszędzie jest podobnie, nieważne, czy W-wa, Gdańsk, Wrocław. Trzeba polityków po prostu obudzić. Niech się w końcu ruszą i ockną!
Na infoliniach 10 zł brutto to norma. Jakaś porażka totalna. Mam ofertę pracy https://www.eurabota.ua/jobs-in/poland/jobs-offered. wychodzi 7,95 na rękę. CZY FIRMY ZGŁUPIAŁY??? Czy oni myślą, że za takie pieniądze można godnie żyć? A co jak się mieszka samemu? Albo jak w związku pracuje tylko jedna osoba? Mieszkanie to ok. 1100 zł, jedzenie, bilety... Czy pracodawcy o tym w ogóle myślą? Za 1300 zł to można zaszaleć. Faktycznie. Zwłaszcza jak jedno pracuje. Potem się zadłużamy, bo gdzie szukać pieniędzy? Tylko szybka pożyczka, bo na jedzenie trzeba mieć. A gdzie ubranie, niezbędna chemia do domu, itp. IDŹCIE PRACODAWCY PO ROZUM DO GŁÓW. Nawet 12 zł brutto to śmieszna kwota na dzisiejsze koszty życia! Ale wszędzie jest podobnie, nieważne, czy W-wa, Gdańsk, Wrocław. Trzeba polityków po prostu obudzić. Niech się w końcu ruszą i ockną!
Czyżby? No to policzmy w Agacie meble zarabia się najniższą krajową czyli przez 12 miesięcy zarobisz 24 tys zł brutto - podzielmy to teraz przez 2008 godzin wychodzi nam 11,95 zł brutto czyli poniżej minimalnego progu. Premii nie dostaniesz bo albo tak wywindują progi, że nie ma szans wyrobić albo zabiorą za krzywo wiszący plakat.
Sory, ale czy w dzisiejszym swiecie i przy standardach jakie wprowadza 500+, gdzie o pracownika wrecz trzeba walczyc - salony agaty, chociazby w trosce o swoj PR, ryzykowalyby renome marki, dajac pracownikom taka kase? Moja kuzynka w katowicach pracuje w salonie agaty. Nie wiem ile zarabia, bo wlasciwie dlaczego mialabym o to ja pytac, ale glupia nie jest i za takie pieniadze nie siedzialaby tam z prostej przyczyny - nie utrzymalaby sie
Plany są kontrolowane wiec średnia zarobkowa miesięczna (w zależności oczywiście jak salon wyrobi plan, dany pok oraz pracownik osobisty) 2200-2600 netto, poniżej 70% planu jest tylko podstawa. Dużo obowiązków, papierologii i straszny mobbing. Agata meble to przystanek na rok może 2 lata pracy, więcej ludzie nie wytrzymują. Dlatego tez macie odpowiedz na to dlaczego tam jest taka rotacja pracowników.
Każdy pracuje za tyle na ile zasługuje. Nie ma nigdzie obowiązku i przymusu... jeśli chcesz zarobić - starasz się to i z czasem pensja rośnie. Na pracę się nie narzeka tylko ją zmienia. Dla mnie sprawa jest oczywista - chcę pracowąć w salonach agaty - pracuję - mam z tym problem to się zwalniam i idę na 500+
W ramach sprostowania - Twój mąż zarabia najniższą krajową , cała reszta tej pensji to prowizja, która nie jest żadną łaską ze strony pracodawcy.
Problem polega na tym, że jeśli Twój mąż musiałby pójść na dłuższe zwolnienie lekarskie to zgodnie z prawem otrzymuje wypłatę od kwoty zasadniczej czyli od najniższej krajowej. Faktycznie rewelacyjna firma
Problem polega na tym, że jeśli Twój mąż musiałby pójść na dłuższe zwolnienie lekarskie to zgodnie z prawem otrzymuje wypłatę od kwoty zasadniczej czyli od najniższej krajowej. Faktycznie rewelacyjna firma