Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 12 :)
Dzięki dziewczyny:*
Oczywiście wszystkie macie rację i ja tez w teorii to wiem:) I nawet się z tym stanem rzeczy godzę (czekania, potrzebnego czasu, kolejnych cykli - teraz zaczynamy...
rozwiń
Dzięki dziewczyny:*
Oczywiście wszystkie macie rację i ja tez w teorii to wiem:) I nawet się z tym stanem rzeczy godzę (czekania, potrzebnego czasu, kolejnych cykli - teraz zaczynamy 11 po poronieniu) Ten różnił się tym że był najdłuższy w mojej historii i już zrodziły się nadzieje.
Ale dziś nowy dzień,nowy cykl i bardziej pozytywne myślenie:)))
Umówiłam się na wizytę do nowego lekarza (do dr f*utowskiego) zobaczymy jaki będzie miał plan na mnie:) Ale ogólnie jestem pozytywnie nastawiona:)
zobacz wątek