Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 12 :)

No dziecwzyny dokładnie. Macie rację. Rozmawiałam z moją mamą i jej też - "coś tu śmierdzi".... chodziłam do tel lekarki kilka lat, ale nie prowadziłam nigdy ciązy a teraz wyszło szydło z worka... rozwiń

No dziecwzyny dokładnie. Macie rację. Rozmawiałam z moją mamą i jej też - "coś tu śmierdzi".... chodziłam do tel lekarki kilka lat, ale nie prowadziłam nigdy ciązy a teraz wyszło szydło z worka :/

Zapisałam się do lekarza który pracuje w szpitalu gdzie mam zamiar rodzić. Zresztą to właśnie przychodnia przyszpitalbna. Rozmawiałam z położną i mówiłą, że doktor w cenie wizyty robi takie usg, także niczym mam się nie martwić. :)
Także jestem spokojna :) Poza tym ten doktor ma dość dobre opinie więc zaryzykuje :) Mam wizytę na 11 kwietnia.

A ja Wam powiem, że czuje sie fatalnie :( dziś miałam pobudkę o 5:15. Obudziły mnie mdłości takie, że popędziłam do toalety:( No i do tej pory nie czuję się najlepiej... no , ale trzeba to jakoś przeboleć.

I powiem Wam jedno - jak ja się ciesze z tego zwolnienia! - jakbym za przeproszeniem taka "żygająca" miałą siedzieć w pracy..... i jeszcze przbijać się przez ten śnieg :/ Masakra!

zobacz wątek
11 lat temu
olimpia20111

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry