Re: Co jeść aby mleko było treściwe?
jeśli chodzi o poradnię laktacyjną na Zaspie - chyba jest płatna dla każdego :P ale pewności nie mam, bo nie rodziłam w tamtym szpitalu :P
przypuszczam, że doradca laktacyjny jest...
rozwiń
jeśli chodzi o poradnię laktacyjną na Zaspie - chyba jest płatna dla każdego :P ale pewności nie mam, bo nie rodziłam w tamtym szpitalu :P
przypuszczam, że doradca laktacyjny jest ten sam co na oddziale - bo chyba bez sensu żeby był jeden tu drugi tu(?)
nie próbowałam przystawiać Młodego w nocy - przynajmniej przez ostatnie miesiące :P pogodziłam się z faktem, że muszę ściągać :P
u nas było tak - dostałam Gabrysia dopiero jakieś 12 godzin po porodzie... miałam płaskie brodawki i Młody nijak nie potrafił się przyssać - chociaż pomagała laktatorka z Klinicznej i położne... nawet dziewczyny z noworodków - nic z tego nie wychodziło...
pokarm dostałam dopiero w 3 dobie :P w 5 dobie trafiliśmy na Polanki - tam zobaczyłam, jak moja współlokatorka karmi córcię przez kapturki - też próbowałam - jakoś nam to szło, pomijając fakt, że kapturki ciągle się odklejały :P
w połowie pobytu na Polankach musiałam zacząć brać antybiotyk - rana po cc nie goiła się dobrze ze względu na warunki w których musiałam być...
ginekolog niby tak dobrał antybiotyk, żebym mogła karmić... a lekarki na Polankach orzekły, że nie mogę...
ściągałam za mało(ręcznym laktatorem Avent) i pokarm zaczął zanikać... a ja byłam zmęczona, w nie najlepszej formie psychicznej i fizycznej, z ciągnącym się od ciąży suchym zapaleniem ścięgien w obu dłoniach - więc nie bardzo miałam natchnienie na ten laktator :P
po powrocie do domu i zakończeniu antybiotykoterapii - zaczęła się walka o pokarm :P
dziennie ściągałam 80-120ml :/
Gabryś denerwował się przy cycu - bo nic nie chciało lecieć... więc On nie chciał ssać - i kółko się zamykało :/
zmieniłam laktator na Medelę mini Electric :P i do ok połowy marca ściągałam pokarm 5 razy dziennie systemem 77-55-33
gdzieś w Grudniu Gabryś kategorycznie odmówił współpracy przy piersi :/ wcześniej ssał - przed karmieniem butelką, z obu piersi bo ciągle było mało mleka - za mało na 1 posiłek :/
urządzał takie histeryczne awantury na widok piersi - że cudem jest, iż sąsiedzi nie zadzwonili na policję ;P
w marcu laktator zaczął się buntować... Mąż go rozkręcił i przeczyścił :P ale w akcie desperacji znów spróbowaliśmy przystawić Młodego (zaczynały robić mi się zastoje, bo laktator prawie nie ciągnął)... i ten jeden raz (rano, po obudzeniu) Młody załapał i ładnie zjadł :) najadł się i poszedł spać :P w porze następnego karmienia już się nie udało tego powtórzyć - chociaż walczyliśmy 40 minut... myślałam, że Go przetrzymam - ale gdzie tam... cycuś jest śmiertelnym wrogiem nr 1!!!
dlatego zalecam wizytę w poradni laktacyjnej jak najszybciej ;) Pani Asia wszystko tłumaczy, ogląda dzidziusia, sprawdza budowę jego języka itp., wagę, bada piersi, patrzy jak przystawiasz i pomaga to robić :) jest przesympatyczną osobą :) miałam tam trafić w listopadzie - ale wtedy był sezon grypowy i nie chciałam ciągać Młodego do szpitala :/ może wtedy była dla nas jeszcze szansa na tradycyjne karmienie piersią... :P
przy Szpitalu Specjalistycznym
św. Wojciecha w Gdańsku
al. Jana Pawła II 50
tel. 0-58 768 44 55
zobacz wątek