Kiedy mój synek miał rok-1,5 to oczywiście asekurowałam go w miejscach gdzie potencjalnie mógł zrobić sobie krzywdę -przy wchodzeniu na zjeżdżalnie, przechodzeniu przez przeszkody itp. Starałam się...
rozwiń
Kiedy mój synek miał rok-1,5 to oczywiście asekurowałam go w miejscach gdzie potencjalnie mógł zrobić sobie krzywdę -przy wchodzeniu na zjeżdżalnie, przechodzeniu przez przeszkody itp. Starałam się jednak dać mu luz w odkrywaniu świata, bo samodzielność to jednak ważny aspekt nauki - wydaje mi się, że dziecko musi złapać trochę zająców, żeby wyrobić sobie zmysł równowagi i ocenę odległości.
zobacz wątek