Odpowiadasz na:

Też mam takie spostrzeżenia, że najczęściej (nie mówię że zawsze) te dzieci co to niby samodzielnie się bawią, mają pewne "braki", w sensie takim, że mama nie tłumaczy jak ma się zachowywać w... rozwiń

Też mam takie spostrzeżenia, że najczęściej (nie mówię że zawsze) te dzieci co to niby samodzielnie się bawią, mają pewne "braki", w sensie takim, że mama nie tłumaczy jak ma się zachowywać w różnych sytuacjach. Efekt jest taki, że te matki co "latają" za swoim dzieckiem, po części wychowują i te inne, bo jak inaczej nazwać sytuację gdzie obca matka tłumaczy takim dzieciakom, że np. lepiej poprosić o pożyczenie zabawki, niż przywalić łopatką młodszemu w łeb, albo że nie powinno się blokować zjeżdżalni na pół godziny, bo kolejka chętnych już czeka, albo nie powinno się papierków wywalać w piaskownicę czy sikać pod huśtawką. Mam już starsze dziecko, ale swego czasu widziałam takich scenek masę i mamy tych dzieci były właśnie dumne jak paw, że dziecko "samo" sobie radzi ze wszystkim i można nie zwracać uwagi. Wiele razy zdarzyło mi się też pozbierać z gleby potłuczonego dzieciaka, przemyć ranę wodą, pomóc znaleźć matkę itd. Co więcej, nie raz miałam wrażenie że tym "ławeczkowym" mamom jest to często na rękę, że na placu jakaś mama "lata", bo przypilnuje całości.

zobacz wątek
6 lat temu
~babaZinternetu

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry