Widok
Jak zaczniesz rozsądnie po trochu, a nie na maksa od razu to pewnie że dasz radę, przecież to nie maraton, ze jak nie przebiegniesz całosci to się nie liczy. Grunt to ćwiczyć z głową, czyli zacząć od małych obciążeń i powtorzeń etc. Wtedy ani się nie zrazisz, ani nie załapiesz kontuzji - a i na drugi dzien bedziesz mógł chodzić jak człowiek, a nie połamaniec :)