Widok

Czy lubicie swoją pracę?

Praca Temat dostępny też na forum:
Witam.
Wstając dziś do pracy w piękny poniedziałkowy poranek naszło mnie pytanie "czy lubię swoją pracę" Ja znam odpowiedź. Teraz pytanie do was: lubicie? Nie chodzi mi tylko o kwestię zarobków czy atmosferę. Raczej całokształt. Czy czujecie się w niej spełnieni czy tylko "odbębniacie" swoje godziny patrząc co jakiś czas na zegarek czy już nie pora się ewakuować. Jak dla was wyglądała by praca marzeń? Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lubię. Jak tylko praca przestaje mi dawać satysfakcję nawet taką malutką to oznacza że pora na zmiany.W pracy spędzamy większość życia, wkładamy w nią prawie całą swoją energię. Chyba bym oszalała jeśli miałabym codziennie rano zmuszać się do pójścia do pracy.
Ale są też takie okresy że się odbębnia i z radością wyczekuje końca. Zwłaszcza jak ma się coś więcej poza pracą co się lubi robić :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Lubię i to z wielu względów. Lubię swoja pracę, lubię ludzi, z którymi pracuję (oczywiście nie wszystkich, ale ogólnie na plus) itd. Nie odczuwam frustracji, że muszę iść do pracy. Kiedyś dawno, dawno temu miałam taki epizod, pracę, której nie znosiłam. Odczuwałam duży stres z nią związany. Codziennie przeżywałam koszmar rano wstając. Masakra. Wytrzymałam 2,5 miesiąca.
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M-a-j-k-a
'Wytrzymałam 2,5 miesiąca' - ja miesiac ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja de facto 2 miesiące, bo 2 tygodnie byłam na zwolnieniu ;-)
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziś nie lubię swojej pracy :/
Chociaż robię to, co lubię, czasami z przyczyn niezależnych ode mnie jest do bani i wtedy myślę, że czas na zmiany...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie lubisz?Może ludzie nie zawsze dopiszą,albo dzień gorszy,chociaż niektórym dobrze wychodzi to co robią,pomimo że tego nie lubią.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikro - ja też miewam gorsze dni, ale nigdy przez 11 lat nie pomyślałam o zmianie. Czasami warto zaryzykować, gdy się męczymy. Ja tak zrobiłam w poprzedniej pracy i jeszcze poprzedniej i teraz czuję, że jestem na swoim miejscu :-)
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Kiedyś dawno, dawno temu miałam taki epizod, pracę, której nie znosiłam. Odczuwałam duży stres z nią związany. Codziennie przeżywałam koszmar rano wstając. Masakra. Wytrzymałam 2,5 miesiąca."

Ja wytrzymałem 14 lat.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.

Stanisław Lem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Cross - podziwiam. A już na podstawie wypowiedzi mmm myślałam, że kobiety są po prostu bardziej wytrzymałe. Ty obaliłeś tę teorię ;-)
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pracuję w moim kochanym trójmieście i lubię moją pracę, mimo iż wiele osób nie miałoby ochoty tam pracować.Wiele koleżanek odeszło i odchodzi z niej. Wiele się nauczyłam, łączą mnie dobre relacje z pracownikami, oraz innymi ludźmi, wykonując swoje obowiązki wkładam w nie dużo serca.
Niestety jest też druga ciemniejsza strona medalu...
Kończę dzienny dyżur o 19 tej, a w domu byłam ( obecnie jestem na urlopie rodzicielskim) ok.godz 21ej
Nocną zmianę kończę o 7 rano, w domu byłam ok 9.30, gdyż dojeżdżam kawał drogi.
Praca bardzo ciężka pod względem psychicznym i fizycznym, z resztą,nie będę wdawać się w szczegóły bo to forum publiczne.
Korci mnie, żeby pracę zmienić, marzę o tym, by przenieść się bliżej miejsca zamieszkania.Mam małe dzieci, zależy mi na tym, by być szybciej w domu, by było mi w niej lżej pod względem fizycznym. Chciałabym mieć więcej siły żeby zająć się swoimi maluchami i domem.
Moja koleżanka pochwaliła się na portalu społecznościowym, że odchodzi z pracy, to jej znajomi gratulują jej, że to bardzo mądra decyzja, ze inni powinni z niej wziąć przykład.
Podobnie jak ja, wracała z pracy skonana fizycznie i psychicznie, jedząc kanapkę na dworcu czekając na pociąg ( bo czasami w ciągu 12-tu godz pracy nie było czasu)
Piszecie o zmianie pracy.ok, jestem za, a nawet przeciw, ale ja się boję zmian. Cieszę się, ze mam pracę, umowę na czas nieokreślony, zawsze mogę trafić gorzej i tego się boję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też mam teraz taki okres że dużo myślę o pracy. Są plusy i minusy. U mnie minusem jest dojazd. 1 godz. w jedna stronę. Ale plusów chyba więcej. Budżetówka, ... Wiecie czego żałuje, że człowiek jak młody to głupi. Inaczej bym pokierowała swoją karierą. Teraz już mam 34 lata.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam pracę, którą Kocham i jednocześnie Nienawidzę! - zapyta może Ktoś: Jako to? a Ja mu odpowiem: Tak to ... !

Niemal każdy dzień mam inny, podobny do drugiego ale nie ten sam. Pracując przez okres podobny jak Cross, nigdy nie popadłem w monotonię.

Ta moja praca jest okrutna z jednego powodu, bo organizacja w której pracuję ma biznes, który trwa 24h we wszystkie dni w roku. Nikt nie szanuję tego, że skończyłeś właśnie po 8,10,12 i więcej godzinach czas pracy, Ktoś może zadzwonić do Ciebie bo właśnie ten Ktoś jest w pracy! i ma problem! a Ty odpowiadasz za organizację wielu działów w firmie.

Zaletą jest to, że mogę sobie tą pracę rozpocząć o wybranej godzinie w ciągu doby;-) lub mogę sobie nie pracować w dzień powszedni a w zamian pracować w sobotę lub niedzielę;-)

I jeszcze jedno najważniejsze: Zadania: co mam robić w danym tygodniu wyznaczam sobie sam;-) i jeszcze nikt przez okres 14 lat nie zapytał mnie dlaczego tak a nie tak;-)

Czas pracy to 30% delegacje 70% biuro, przy czym, biuro mogę robić gdzie chcę i zazwyczaj w biurze w siedzibie firmy jestem 2 dni w miesiącu a reszta Home Office. Ten Home Office mogę sobie powiązać np. z delegacją. Załatwienie czegoś tak w trójmieście a reszta pracy np. w hotelu z widokiem na morze;-)

Ktoś powie fajnie: Tyle tylko, że Ja tym rzygam. Nie ma to jak codzienni widzieć rodzinę, jechać rowerem z Synem do przedszkola, taka codzienność, nie mieszanie świata pracy z mirem domowym. To jest chore.

Kiedyś to rzucę! Już sobie obiecałem ale nie zrobię tego wcześniej niż za kilka lat. Najpierw muszę spełnić ostatnie marzenie;-)

I umie w firmie nie ma żadnych zgredów, średnia wieku wszystkich pracowników to na pewno do 33 lata. Komputera osobistego nie ma tylko sprzątaczka;-) Przepływ informacji niemal natychmiastowy!

Każdy pracownik (oprócz sprzątaczki) musi władać biegle dwoma językami obcymi bo firma globalna;-) I każdy pracownik oprócz sprzątaczki musi mieć wykształcenie wyższe.

Jedna rzecz jest świętością: realizacja zadań w terminie.

EDIT:
Gdybym mógł cofnąć czas to na pewno ... na taką pracę bym się nie zgodził. Tyle tylko, że musiałbym mieć wtedy tą mądrość, którą mam teraz. Jednak wtedy nie miałem.

I jeszcze jedną rzecz chcę dodać: Nigdy nie obchodziły mnie w firmie, tego typu rzeczy jak: gierki, szmerki, obgadywanie, itp. Tego nigdy nie doświadczyłem. Kompletnie się tym nie interesuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dodam coś pod swoim wpisem:

ja naprawdę obiecałem sobie, że to rzucę a kiedy to zrobię będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!

chcę mieć najprostszą pracę życia: może zostanę cieciem, który otwiera bramę? A może portierem, który wydaje klucze pracownikom, a może kierowcą profesjonalnego ciągnika rolniczego - mam uprawnienia.

na pewno przez pierwszy rok po rzuceniu tej pracy nie podejmie innej! - zamelinuję się w bieszczadach a później na kilka lat podejmę najprostszą pracę. Może będę wypalał węgiel drzewny w tych bieszczadach? Albo handlował drewnem kominkowym!

przecież wszyscy chcecie mieć kominki;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@R.N. - mało kogo stać na roczną przerwę od pracy...
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Chcę mieć najprostszą pracę życia: może zostanę Cieciem, który otwiera bramę? a może Portierem, który wydaje klucze pracownikom, a może kierowcą Profesjonalnego Ciągnika rolniczego - mam uprawnienia.

Rozumiem, że najpierw odłożysz spore oszczędności na konto, żeby mieć z czego żyć, jak już podejmiesz tę pracę swoich marzeń? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikronezjo;

Na szczęście taki mam plan oraz to, żeby coś kupić w Trójmieście, zanim to zrobię.

Poza tym mam żonę, która na ten czas więcej zarabia ode mnie;-) Więc jak mogę sobie robić co chcę.

Jak coś to Żona przygarnie! a jeśli Żona nie przygarnie to może Któraś z Was w Trójmieście.

Jestem zaradny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
R.N....ja tak zrobiłam swego czasu :)...rzuciłam pracę która mnie tak wypaliła że podjęłam decyzję z dnia na dzień i nigdy tej decyzji nie żałowałam...kasy mniej ale wiem że żyję:D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
">Chcę mieć najprostszą pracę życia: może zostanę Cieciem, który otwiera bramę? a może Portierem, który wydaje klucze pracownikom, a może kierowcą Profesjonalnego Ciągnika rolniczego - mam uprawnienia."

Zakładam (nie wiem czy słusznie) że dobrze zarabiasz. Dysproporcja pomiędzy zarobkami które masz obecnie a tymi, które otrzymasz za wymarzoną najprostszą pracę życia sprawi że na marzeniach się skończy.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.

Stanisław Lem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cross, całkiem szczerze piszę:

Wystarczy mi, żeby starczyło na życie (jedzenie) plus opłaty (czynsz). Samochodu na pewno przez pierwsze kilka lat nie kupię - nie będzie mi potrzebny. Rowerów u mnie pod dostatkiem, motocykl? - zostawię! dokupię skuter miejski, który spala 3l na 100 km a OC poniżej 100 zł. na rok.

Wystarczy tej gonitwy. Trzeba przyhamować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Inko,

Nikt tego nie zrozumie, jeśli nie był po tej drugiej stronie i owszem zarobił pieniądze ale wszystko inne przeminęło.

Ja naprawdę pracuję bardzo ciężko!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm, pracujesz ciężko, rzygasz tą pracą, masz ochotę W KOŃCU ją rzucić, a Twoja żona zarabia lepiej od Ciebie??? Co to za praca? ;) I co robi Twoja żona? ;)) I jeszcze zakładasz, że weźmie Cię na utrzymanie w okolicach Twojej 40-ki, czyli na jakieś ćwierć wieku przed emeryturą - jesteś pewien, że to przetrwacie? ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikronezjo,

Może to trochę nonszalancką zabrzmiało. Jest tak, że nie chcę liczyć na nikogo. Bo w życiu nikt nigdy niczego mi nie dał i zakładam, że nigdy nie muszę o coś nikogo prosić - choć życie lubi płatać figle.

Co do pracy: Jeśli jesteś w tej machinie, pracujesz, zarabiasz, nie chcesz tracić statusu finansowego bo uznajesz, że jeszcze Cię na to stać by popracować ciężko to zwyczajnie to robisz.

Na ten czas nie mogę zwyczajnie rzucić tej pracy, pomimo, że żona mnie bardzo gorąco do tego namawia. Bo patrzę trochę dalej niż swój czubek nosa, zależy mi na tym by spełnić pewne zobowiązania wobec dzieci, by miały lepszy start (jest to naszym wspólnym celem - moim i żony) jak również zrealizować pewne marzenia, które każdy z Nas ma.

Tylko tyle i aż tyle. Nie ukrywam, że daję sobie jeszcze max. 5 lat na tą pracę, którą wykonuję a później mogę sobie pozwolić na to by móc wyluzować co nie oznacza: Nie pracować do końca życia. Tyle tylko, że pracę traktować jako coś co daje mi egzystencję a nie maszynkę do powielania pieniędzy bo trzeba pędzić i pędzić.

To nie jest tak, że w pewnym wieku trzeba pędzić! Nie trzeba!
Ja już ma 40 lat;-) i co wspólnie żoną mieliśmy się dorobić to już to mamy, reszta to raczej patrzenie w przyszłość - nie kosztem zdroia i pozyskiwania pieniędzy za wszelką cenę.

Mam nadzieję, że zrozumiałaś.

P.S.
Moja żona nie pracuje w agencji towarzyskiej;-) Pracuje w biurze, raczej nie więcej niż 9h w miesiącu również w zagranicznym podmiocie i jest bardzo zadowolona ze swojej pracy;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
R.N. - napisałeś kiedyś w innym wątku:
"Moja wyobraźnia nie zna "granic". Ona chce posiadać wszystko czego zasmakowała! Decydującym ogniwem są jednak "finanse", które są ta jak by kompromisem pomiędzy wyobraźnią a możliwościami.

Ja decyzję o zakupie podejmę najwcześniej w 2016 r. (wiosna / lato). I na pewno to nie będzie Brzeźno ani Przymorze - tam dobry standard kosztuje za duże jak na moje możliwości pieniądze."

Trochę mi się to kłóci z tym, co napisałeś teraz:
"co wspólnie żoną mieliśmy się dorobić to już to mamy, reszta to raczej patrzenie w przyszłość"

i znowu z tym, co wcześniej:
"do emerytury zostało mi tak dużo lat, że raczej na 99% nie dożyję! Całkiem poważnie. I wydaje mi się, że ta opcja jest lepsza niż dożyć i umrzeć z głodu;-)"

To jak to w końcu jest?

P.S. 9h w miesiącu? Bajka! :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikronezjo;

Zacznę od końca: max. do 9h w dniu (nie w miesiącu). W pośpiechu napisałem.

Tak, chcę kupić w Trójmieście: coś w 2016 r. ale jak przeczytasz dalej chcę częściowo skredytować nieruchomość - a wiesz, że kredyty trzeba spłacać (założenie mam, że max. 3 lata)

Czy zamieszkam w Trójmieście? Do czasu kiedy dzieci są w tym wieku jakim są - To NIE, więc zwyczajnie mam zamiar wynajmować - napisałem, że jest do długofalowa sprawa;-)

Tak też jest, że moja wyobrażenia nie znają granic, tyle tylko, że gdzieś napisałem, że niestety ale jestem po leczeniu szpitalnym;-). Co więcej muszę najprawdopodobniej wrócić do szpitala. Unikam tego jak ognia! i Uciekam przed tym! Okłamuję sam siebie, przedłużam sobie coś co i tak musi się stać!

Czasem człowiek musi weryfikować plany. Wyobraźnia by chciała ale fizycznie czegoś nie możesz.

Jednak w pewnym wieku przychodzi czas na refleksję i Ja właśnie tak teraz mam, że trzeba próbować włączyć hamulce.

To, że do emerytury nie dożyję to też niemal pewne;-) Bo zostało mi 27 lat a Ja najlepiej znam swój organizm.

Czy już wszystko u Ciebie jasne? Czy dalej będziesz dążyć?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dążyć do czego? ;)
Pytam, bo piszesz na swój temat BARDZO dużo i obszernie... Ot, zwykła ciekawość :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
DRĄŻYĆ.

Piszę dużo, bo postawiłaś mnie przed tablicą i odpytujesz jak ucznia.

Jesteś Nauczycielką? Pytam poważnie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Jesteś Nauczycielką? Pytam poważnie!

Tylko nie mów nikomu - jestem... prywatnym detektywem ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
R.N, gdzieś napisałem, że niestety ale jestem po leczeniu szpitalnym;-). Co więcej muszę najprawdopodobniej wrócić do szpitala. Unikam tego jak ognia! i Uciekam przed tym! Okłamuję sam siebie, przedłużam sobie coś co i tak musi się stać!

Zapewne nie lubisz być okłamywany, ani okłamywać innych.Nie okłamuj też siebie, bardzo Cię proszę...
Masz żonę, dzieciaczki...zadbaj o siebie. Gdy stanie się Tobie coś złego ( mam na myśli nawrót choroby, czy powikłania chorobowe) skrzywdzisz nie tylko siebie, ale swoją rodzinę którą kochasz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak widzisz nie mam nic przed tobą do ukrycia. Życzę miłego przeglądania wszystkich moich postów.

Powiem szczerze: Nie doceniałem Cię;-)

Jak umiesz dobrze Excela 2013 to mogę Ci coś podsyłać do analizy;-) Oczywiście ze zwrotką do mnie;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ależ ja nie przeglądam wszystkich Twoich postów - to, co pozwoliłam sobie zacytować, było częścią Twojego dialogu ze mną. Po prostu pamiętałam, o czym pisaliśmy wtedy :)
W Excelu czasem pracuję, ale na brak zajęć zdecydowanie nie mogę narzekać, zatem nie szukaj we mnie jelenia do roboty ;))) ;P
I dbaj o zdrowie, Graszka ma rację :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Graszko,

Dziś ten tekst już słyszałem! Sprawa wygląda tak: Zapewne wiesz co to jest ENEL-MED, MEDOCOVER, czy LUXMED - z jednej z tych instytucji mam taką akcję:

Żona umawia wizytę, przychodzi SMS na mój telefon komórkowy a Ja odsyłam SMSa, który ODWOŁUJE tą wizytę.

I tak od niemal 6 m-cy.

Jednak po dzisiejszej rozmowie mam być umówiony (przez Żonę) na Piątek-;) i tym razem nie odwołam!

ale chce koniecznie wstrzymać się z tym jeszcze właśnie 5 lat.

a Dzieci? Córka już duża i ma w nosie Ojca;-) a z małym dzisiaj zbijałem budkę dla szpaka;-) Fajna zabawa;-) - zabawa przeniesiona z innego terminu (tak dla Mikronezji wiedzy).

Fajnie, Graszko, że się odezwałaś. Bardzo fajnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikronezjo;

"...zatem nie szukaj we mnie jelenia do roboty ;)))"

Wypraszam sobie! Nie mówiłem, że będzie za darmo!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cieszę się bardzo, że moim wpisem sprawiłam Ci radość:)
Cokolwiek Ci jest, ( nie pytam, aż taka wścibska nie jestem) nie odwołuj wizyty. Ze zdrowiem nie ma żartów:) wiem z autopsji:/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
> Wypraszam sobie! Nie mówiłem, że będzie za darmo!!!

W takim razie przemyślę tę propozycję :)
Swoją drogą bardzo na czasie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Plik będzie miał 100 000 rekordów i ważył 120 MB, wchodzisz w to?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za mało konkretów ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikronezjo;

Pierwsze: Umowa o Poufności;-), później słowna Umowa pomiędzy nami, a później szczegóły;-)

Miłego wieczoru życzę;-)

P.S.
Od dzisiaj mam Cię na oku. Pamiętaj! Kończę z tobą żartować. Na więcej już Ci nie pozwolę;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ohoho, już się boję :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@μ:

Nie daj się wrobić. Modyfikacja 100k rekordów może zająć wiele miesięcy ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Graszko,

Tak na koniec, ale proszę Cię nie odpisuj mi nic.

Ja ma takie trochę inne podejście do tych spraw, które poruszałaś. Często mówię to Co innemu człowiekowi nie przeszło by przez gardło.

Jestem realistą. I nie raz to powtarzam. Wszystko ma swój początek i koniec. Żałować zawsze mamy Co, ale z czasem żal mija.

Żyć trzeba dalej.

Miłej nocy Ci życzę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak R.N....kiedyś trzeba przyhamować:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

głośny seks za ścianą (105 odpowiedzi)

Za ścianą mamy parkę, która bardzo głośno uprawia seks w nocy np. 4 rano, łóżkiem walą w ścianę i...

Emerytura -Ale chce być komuś potrzebny (4 odpowiedzi)

Jestem na szybszej emeryturze .Mam hobby ,zainteresowania nie nudzę się .Pracowałem w jednym...

słodko, część druga ;) (544 odpowiedzi)

Zakładam nowy wątek, słodycze stały się niemożebnie długie i nie mam już do nich cierpliwości ;)...

do góry