Odpowiadasz na:

Całkiem dobre autko, ale...

Matiska w wersji joy eksploatowałem przez 8 lat, więc myślę, iż wiem co nieco na jego temat. Ogólnie dobrze sie sprawował, pomimo kilku usterek na gwarancji, mianowicie postrzępiony z jednej strony... rozwiń

Matiska w wersji joy eksploatowałem przez 8 lat, więc myślę, iż wiem co nieco na jego temat. Ogólnie dobrze sie sprawował, pomimo kilku usterek na gwarancji, mianowicie postrzępiony z jednej strony pas kierowcy - wymieniono go w bólach po niezłej awanturze, jaką musiałem stoczyć w serwisie w Szczecinie na Golisza(odradzam ten serwis gorąco wszystkim Szczeciniakom!!!), wymiana łożyska tylnego oraz gumowych odbojników filtra powietrza(urwały się po niecałym roku). Palił 5-6L/100km. Pod koniec jego bytowania musiałem wymienić tylne amortyzatory, no i obroty często "skakały" na biegu jałowym. Poza tym to dobry samochodzik..., a ha, po kilku latach zaczął brać trochę olej. Teraz jeździ nim mój sąsiad i myślę,że jest zadowolony. Jedyne zastrzeżenia budzi w nim(w matizie oczywiście)dość duże stężenie węglowodorów w spalinach - u mnie wszystko grało na przeglądach, więc nie wiem skąd takie dysproporcje - podobno złe paliwo...tak twierdzi diagnosta. No i to głośne zawieszenie, no i akumulator - padł na mrozie przy -2 st. Cesjusza już po pół roku(wymieniłem go po 3 latach, zbyt często odmawiał posłuszeństwa). Mój teść kupił Matiza miesiąc po mnie i jeździ nim do tej pory, nie narzeka. Musiał jedynie wymienić zakrętkę zbiornika wyrównawczego płynu chłodzącego i nic poza tym się nie psuło. Może trafił lepszy egzemplarz...polecam to autko wszystkim, szczególnie "fantastom" niemieckich aut, co to "nigdy" się nie psują, wyznających zasadę, że lepszy dziesięcioletni Golf niż nowy Matiz.

zobacz wątek
16 lat temu
~Marek ze Szczecina

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry