Widok
Deszczyk popadał ..... ?
I znów OS.Królewskie zalane. W myśl zasady podaj dalej .... ul.Ogrodowa dziś pływała ( podziękowania dla panów ze Straży Pożarnej) bo cała woda z Królewskiego (pomimo odwodnienia) spływa na Ogrodową i Wiśniową. A Wiśniową na nowo budowane osiedle przez tego samego dewelopera. I po co te odwodnienia??? jak nie spełniają swojej roli. Mnie uczono, że pieniądze najlepiej wydawać efektywnie a nie efektownie. Efektów odwodnienia nie ma. Czy nikt prac tych nie odbiera? Może ktoś posiada zdjęcia z zalania? Zrobimy galerię
A jak widzisz nie wydawanie pozwoleń na budowę ?
Warunki techniczne nakazują tylko zagospodarować wody deszczowe na działce w przypadku braku możliwości ich oddania ...
Zabudowywane są prywatne działki, jak gmina ma kontrolować tempo ?
Była by burza, że gmina łapówki bierze i się wtrąca do Twojej własności .... nie pozwala budować na SWOIM
To nie jest tak jak np koło Pruszcza gmina uwalniała swoje terenu stopniowo, przygotowując drogi ... kontrolując sytuacje
Znowu zrzucasz brak naszych mózgów na innych - to właśnie wolny rynek - ludzie kupują tak przygotowane domy, to nic się nie dzieje ...
To jest klasyczne zrzucanie myślenia na innych - bo dlaczego pozwolili mi skoczyć dachu - zdrowy rozsądek.
ja np. dokładnie wiedziałem na co sie pisze, że jest lotnisko, błoto etc wiem co robie
Kupujący wymagali by uporządkowania pare spraw (przed zakupem) to by developerzy musieli sie dopasować ...
jak nie trzeba to po co
swoja drogą w takim miejscu wody deszczowe to oddzielny problem techniczny i nie ma lekko ;)
Warunki techniczne nakazują tylko zagospodarować wody deszczowe na działce w przypadku braku możliwości ich oddania ...
Zabudowywane są prywatne działki, jak gmina ma kontrolować tempo ?
Była by burza, że gmina łapówki bierze i się wtrąca do Twojej własności .... nie pozwala budować na SWOIM
To nie jest tak jak np koło Pruszcza gmina uwalniała swoje terenu stopniowo, przygotowując drogi ... kontrolując sytuacje
Znowu zrzucasz brak naszych mózgów na innych - to właśnie wolny rynek - ludzie kupują tak przygotowane domy, to nic się nie dzieje ...
To jest klasyczne zrzucanie myślenia na innych - bo dlaczego pozwolili mi skoczyć dachu - zdrowy rozsądek.
ja np. dokładnie wiedziałem na co sie pisze, że jest lotnisko, błoto etc wiem co robie
Kupujący wymagali by uporządkowania pare spraw (przed zakupem) to by developerzy musieli sie dopasować ...
jak nie trzeba to po co
swoja drogą w takim miejscu wody deszczowe to oddzielny problem techniczny i nie ma lekko ;)
Tu wszystko zależy czy są one na dziko (te stare) czy na jakichś mapach w ewidencji ...
Jak zawsze zdrowy rozsądek jednak przegrywa
Odwodnienie Banina jako całości to poważny problem, bo budowa sieci kanalizacji deszczowej jest nierealna - grunty z grubsza niechłonne i na dodatek wszyscy maja ten problem w poważaniu
trochę na zasadzie że gmina się nie czepia o wody nie zagospodarowane na działce, a z drugiej strony ignoruje różne swoje obowiązki
zalewanie powierzchniowe to jedno - ale zalewanie kanalizacji sanitarnej, co powoduje cofki w niżej położonych domach to drugie ;p
jak zwykle Ci w dołku maja gorzej
Jak zawsze zdrowy rozsądek jednak przegrywa
Odwodnienie Banina jako całości to poważny problem, bo budowa sieci kanalizacji deszczowej jest nierealna - grunty z grubsza niechłonne i na dodatek wszyscy maja ten problem w poważaniu
trochę na zasadzie że gmina się nie czepia o wody nie zagospodarowane na działce, a z drugiej strony ignoruje różne swoje obowiązki
zalewanie powierzchniowe to jedno - ale zalewanie kanalizacji sanitarnej, co powoduje cofki w niżej położonych domach to drugie ;p
jak zwykle Ci w dołku maja gorzej
tak masz rację, ale od tego jest gmina i starostwo aby zauważyć nieprawidłowości oraz na nie zareagować. W tej wsi niemal wszyscy bezprawnie spuszczają wodę opadową ze swoich działek na drogi. Kończy się to właśnie podtopieniami. Gmina / Starostwo powinno przeprowadzić kontrolę, w razie stwierdzenia uchybień nakazać właścicielom zbudowania odpowiednich i działających instalacji w obrębie swojej działki (studnia chłonna z dostępem do warstw przepuszczalnych) czy skrzynki retencyjno-rozsączające ) i wówczas miałaby problem z głowy, a ludzie którzy przestrzegają przepisów nie mieliby problemów z wodą spowodowanych przez nieuczciwych sąsiadów.
to również jest dbanie o zrównoważony rozwój. Nie wystarczy napisać na papierku wymagań technicznych skoro nikt nigdy ich nie kontroluje. Od tego są władze aby pilnować wykonywania przepisów.
podsumowując, tak, ludzie są sami sobie winni, ale urzędnicy wiedzący o problemie z wodami opadowymi od WIELU lat powinni zareagować w ten czy inny sposób.
to również jest dbanie o zrównoważony rozwój. Nie wystarczy napisać na papierku wymagań technicznych skoro nikt nigdy ich nie kontroluje. Od tego są władze aby pilnować wykonywania przepisów.
podsumowując, tak, ludzie są sami sobie winni, ale urzędnicy wiedzący o problemie z wodami opadowymi od WIELU lat powinni zareagować w ten czy inny sposób.
200m2 dachu to ok 3l/sek wody - wg standardów obliczeniowych dla deszczu raz na 10 lat;)
Deweloper - jest prywatny - i zainteresowani kupujący mogą wpłynąć na to żeby jego oferta była atrakcyjniejsza
Gmina nie czepia sie wielu spraw, numerów na domach, rozlewania szamb - nadzór budowlany nie walczy z osobami mieszkającymi na wiecznych budowach etc
takie zawieszenie broni
Deweloper - jest prywatny - i zainteresowani kupujący mogą wpłynąć na to żeby jego oferta była atrakcyjniejsza
Gmina nie czepia sie wielu spraw, numerów na domach, rozlewania szamb - nadzór budowlany nie walczy z osobami mieszkającymi na wiecznych budowach etc
takie zawieszenie broni
jeśli się nie czepia, a ma do tego instrumenty, to niech walczy ze skutkami tego nieczepiania albo zmusza dewelopera w miejscowym planie zagospodarowania aby budowane domy miały zaprojektowane prawdziwe studnie chłonne (a nie zbiorniki retencyjne stojące w glinie które niektórzy mylnie nazywają studniami chłonnymi)
kupujący nie ma innego wpływu na dewelopera niż: nie ma studni chłonnej - nie kupię
ale 90% woli spuszczać swoją wodę na ulicę, pozbywając się problemu u siebie i zrzucając go na innych. Takie mamy w tej wsi prostackie podejście do sąsiadów. A raczej macie, wy wszyscy którzy tak robicie.
kupujący nie ma innego wpływu na dewelopera niż: nie ma studni chłonnej - nie kupię
ale 90% woli spuszczać swoją wodę na ulicę, pozbywając się problemu u siebie i zrzucając go na innych. Takie mamy w tej wsi prostackie podejście do sąsiadów. A raczej macie, wy wszyscy którzy tak robicie.
Urząd nie sprawdza czy rozwiązanie w projekcie jest poprawne, nie do tego służy. Sprawdza czy wszystkie potrzebne elementy są zaprojektowane i podpisane przez uprawnione osoby, czyli ew ma kto za to odpowiadać.
Co do drugiej części to już widzę radość wszystkich mieszkańców jak ich urząd przypilnuje że muszą dołożyć z 6-10 tysięcy za różne rzeczy z "szarej strefy".
Bo to nawet ilość stawianych ogrodzeń bez zgłoszenia, szop i innych elementów których ludzie nawet nie są świadomi procedur ;)
a argument nie kupie bo mi taki standard nie odpowiada jest chyba dobrym argumentem nieprawdaż ?
Co do drugiej części to już widzę radość wszystkich mieszkańców jak ich urząd przypilnuje że muszą dołożyć z 6-10 tysięcy za różne rzeczy z "szarej strefy".
Bo to nawet ilość stawianych ogrodzeń bez zgłoszenia, szop i innych elementów których ludzie nawet nie są świadomi procedur ;)
a argument nie kupie bo mi taki standard nie odpowiada jest chyba dobrym argumentem nieprawdaż ?
no widzisz. sam sobie odpowiadasz - w 90% ludzie kupujący dom tez nie są świadomi tego, że musza zrobić coś ze swoją opadową wodą w ramach swojej działki
dlatego kupują, a deweloper mydli oczy byle sprzedać
radości mieszkańców oczywiście nie będzie ale przecież nie chodzi o ich radość tylko o to, aby przestrzegali przepisów i nie powodowali zalewania sąsiadów. Radować się będą na pewno ci zalewani.
dlatego kupują, a deweloper mydli oczy byle sprzedać
radości mieszkańców oczywiście nie będzie ale przecież nie chodzi o ich radość tylko o to, aby przestrzegali przepisów i nie powodowali zalewania sąsiadów. Radować się będą na pewno ci zalewani.