Widok
Dom za miastem
Artykuł pomija pewne ważne sprawy. Kto ma dalej dojechać przypuśćmy do gdańska głównego - mieszkaniec takiego Banina czy mieszkaniec Gdyni chylonii czy cisowej? Ludzie jeżdżą z Wejherowa do pracy do gdańska i jest OK ale mieszkanie poza miastem, na wsi - która jest bliżej - to już korki i same problemy, jadąc w mieście nie ma korków?
Żona jeździ do pracy z karwin na żabniankę 30-40 minut zależy czy się korkuje czy nie. Do Banina z żabianki też jest 30-40 minut.
Pewnie, że można mieszkać np. w centrum wrzeszcza gdzie mamy skm + autobusy + tramwaje ale nie każdy chce mieszkać w centrum miasta, ja nie chcę a tam gdzie bym chciał to mnie nie stać (orłowo np.).
Sytuacja życiowa też jest dynamiczna, kiedyś mieszkałem i pracowałem w sopocie 15 minut spacerem. Później jeździłem na chylonie albo do wrzeszcza komunikacją, do gdyni 1,5h do wrzeszcza godzinkę. Teraz jeźdżę autem do wejherowa bo godzinę szybciej jak komunikacją (w jedną strone czyli dziennie mam 2 godziny życia rodzinnego więcej) a kosztuje to troszkę więcej.
Każdy musi patrzeć na siebie bo nie dla wszystkich to samo jest dobre.
Żona jeździ do pracy z karwin na żabniankę 30-40 minut zależy czy się korkuje czy nie. Do Banina z żabianki też jest 30-40 minut.
Pewnie, że można mieszkać np. w centrum wrzeszcza gdzie mamy skm + autobusy + tramwaje ale nie każdy chce mieszkać w centrum miasta, ja nie chcę a tam gdzie bym chciał to mnie nie stać (orłowo np.).
Sytuacja życiowa też jest dynamiczna, kiedyś mieszkałem i pracowałem w sopocie 15 minut spacerem. Później jeździłem na chylonie albo do wrzeszcza komunikacją, do gdyni 1,5h do wrzeszcza godzinkę. Teraz jeźdżę autem do wejherowa bo godzinę szybciej jak komunikacją (w jedną strone czyli dziennie mam 2 godziny życia rodzinnego więcej) a kosztuje to troszkę więcej.
Każdy musi patrzeć na siebie bo nie dla wszystkich to samo jest dobre.
Za każdym razem gdy czytam takie artykuły to się dziwię, że ktoś traci na to czas.
Przecież to kwestia upodobań. Dla mnie mieszkanie w Baninie jest o niebo lepsze niż mieszkanie w Gdańsku na przymorzu - masakra.
Jedynym plusem mieszkania w centrum był Sopot do którego można było dojechać SKM. Jadąc z Banina trzeba wydać na taxi 60 zł x 2. Innych plusów nie dostrzegam, ale za to dużo minusów.
A i jeszcze jedno. Na paliwo wydaje dokładnie taką samą kwotę:)
Przecież to kwestia upodobań. Dla mnie mieszkanie w Baninie jest o niebo lepsze niż mieszkanie w Gdańsku na przymorzu - masakra.
Jedynym plusem mieszkania w centrum był Sopot do którego można było dojechać SKM. Jadąc z Banina trzeba wydać na taxi 60 zł x 2. Innych plusów nie dostrzegam, ale za to dużo minusów.
A i jeszcze jedno. Na paliwo wydaje dokładnie taką samą kwotę:)
Powiem tak. Mam znajomych z dwójką małych dzieci t.j. 6 lat i 2,5 i do tej pory mieszkali w centrum miasta. Już od jakiegoś czasu pomimo wszystkich miejskich atrakcji i udogodnień postanowili przenieść się za miasto. Przy pierwszej okazji się przeprowadzili. Są bardzo zadowoleni z tej decyzji. Ich stwierdzenie jest jedno - w centrum miasta nie da się normalnie żyć z małymi dziećmi.
o matko co za głupi artykuł. poza tym jest wieś - wieś i wieś tak blisko położona miasta jak Banino. W czym lepsza jest Osowa np.? teraz może ma szkołę i prywatny basen i więcej lini autobusowych i co z tego jak dłużej się jedzie do centrum niż z Banina a wierzę, że unas też tak kiedyś będzie.
w mieście rodzice też dowożą dzieci do przedszkoli i szkół
wyprowadziłam się z bloku i nie zamieniałabym mieszkania tu w Baninie na nic innego. Własny ogród - dzieci mogą bezpiecznie się bawić.
można mieć zwierzęta - zawsze mnie irytowało ujadanie psów w bloku.
pomijam, że życie tańsze i tańsze lokum.
a ten artykuł to propaganda bo przestały się sprzedawać mieszkania w miastach z wygórowanymi cenami !!! straszą tylko ludzi, żeby przyciągnąć do centrum.
w mieście rodzice też dowożą dzieci do przedszkoli i szkół
wyprowadziłam się z bloku i nie zamieniałabym mieszkania tu w Baninie na nic innego. Własny ogród - dzieci mogą bezpiecznie się bawić.
można mieć zwierzęta - zawsze mnie irytowało ujadanie psów w bloku.
pomijam, że życie tańsze i tańsze lokum.
a ten artykuł to propaganda bo przestały się sprzedawać mieszkania w miastach z wygórowanymi cenami !!! straszą tylko ludzi, żeby przyciągnąć do centrum.
Kolejny artykuł oderwanego od rzeczywistości głupca. Szkoda czasu na czytanie takich bzdur. Po samym nagłówku widać iż autor będzie starał się pokazać jakie to mieszkanie na peryferiach metropoli jest złe, a mieszkanie na zapchlonym "chełmie" jest super. Tam pewnie jest podobne zaludnienie jak w Pekinie.
Zamiast pisać o rzeczach ważnych, jak obniżyć podatki i resztę całej tej grabieży przez aparat państwowy to takie bzdury się ludziom do głowy wbija.
Jeden lubi mieszkać na ulicy, drugi w domku na wypiz....iu, a trzeci na blokowisku.
Zamiast pisać o rzeczach ważnych, jak obniżyć podatki i resztę całej tej grabieży przez aparat państwowy to takie bzdury się ludziom do głowy wbija.
Jeden lubi mieszkać na ulicy, drugi w domku na wypiz....iu, a trzeci na blokowisku.
Twój obiektywizm powala, zwłaszcza fragment o zapchlonym Chełmie i Pekinie. Niech każdy sobie robi co mu się podoba, jeden lubi miasto, które uwierz na słowo wcale nie jest zapchlone, inny lubi wieś i nikomu nic do tego. Bo co kogo obchodzi ile inny człowiek spędza czasu w aucie, autobusie, tramwaju czy gdziekolwiek indziej. Dajcie sobie spokój z udowadnianiem wyższości jednych nad drugimi, po prostu zaakceptujcie, że każdy lubi co innego. Serio aż tak się nudzicie, że interesuje Was kto gdzie mieszka?
jak widzę niektórzy niezrozumieli , że artykuł nie dotyczy Banina. przypuszczalnie opisane problemy dotyczą głównie Warszawy i być może innych dużych miast o podobnym układzie urbanistycznym. 3miasto to podłużna kiszka i w Polsce nie ma tego typu drugiej aglomeracji.
faktem jest, że uogólnianie typu że mieszkając na wsi tracimy więcej czasu na dojazdy itp niż w mieście to bzdura. Nie jest też kluczowe to czy do pracy aktualnie dojeżdżamy 15 czy 30 minut, bo to zależy gdzie kto pracuje i za jakiś czas miejsce pracy może się zmienić.
Kluczowe jest to co mamy pod nosem poza pracą w miejscu zamieszkania.
- Najważniejsze aby w miejscu zamieszkania dziecko w wieku 10 lat i węcej mogło samo dojść do szkoły i na zajęcia dodatkowe (języki, sport, taniec itp). - druga sprawa to aby w zasięgu max 10 minut samochodem (uwzględniajac korki) był lekarz, przedszkole i inne obiekty gdzie trzeba zawozić dzieci pomiżej 10 lat.
Brak tego typu infrastuktury często można spotkać w środku miasta.
Obłsuga dzieci jest to codzinność i brak tego na miejscu jest dużym utrudnieniem.
Innym wyznacznikeim lokalizacji ale tylko dla osób których zawody wymagają dużego miasta jest dojazd do centrów miast transportem publicznym. Wybierając lokalizację każdy poiwnien sobie pytanie ile czasu zajmie dojazd transportem publicznym do swoich potencjalnych miejsc pracy.
faktem jest, że uogólnianie typu że mieszkając na wsi tracimy więcej czasu na dojazdy itp niż w mieście to bzdura. Nie jest też kluczowe to czy do pracy aktualnie dojeżdżamy 15 czy 30 minut, bo to zależy gdzie kto pracuje i za jakiś czas miejsce pracy może się zmienić.
Kluczowe jest to co mamy pod nosem poza pracą w miejscu zamieszkania.
- Najważniejsze aby w miejscu zamieszkania dziecko w wieku 10 lat i węcej mogło samo dojść do szkoły i na zajęcia dodatkowe (języki, sport, taniec itp). - druga sprawa to aby w zasięgu max 10 minut samochodem (uwzględniajac korki) był lekarz, przedszkole i inne obiekty gdzie trzeba zawozić dzieci pomiżej 10 lat.
Brak tego typu infrastuktury często można spotkać w środku miasta.
Obłsuga dzieci jest to codzinność i brak tego na miejscu jest dużym utrudnieniem.
Innym wyznacznikeim lokalizacji ale tylko dla osób których zawody wymagają dużego miasta jest dojazd do centrów miast transportem publicznym. Wybierając lokalizację każdy poiwnien sobie pytanie ile czasu zajmie dojazd transportem publicznym do swoich potencjalnych miejsc pracy.
dojeżdżam z Banina na Bysewo do pracy. Zajmuje mi to max 10min w dwie strony, kiedyś dojeżdzałam z miasta i zajmowało mi to 20-30 minut, nie wspomnę już o powrotach i porze zimowej. Ja tak wybrałam, jest mi tam dobrze. Do Gdyni też jest o niebo lepszy dojazd bo uderzam "górą".
poza tym wyjazd na Kaszuby (w sumie wszędzie poza miasto) weekendami czy latem jest o wiele łatwiejszy.
poza tym wyjazd na Kaszuby (w sumie wszędzie poza miasto) weekendami czy latem jest o wiele łatwiejszy.
Poniżej kopiuję wpis z innego forum. Trochę sarkastyczny ale do bólu pasujący do artykułu.
Cześć KREDYCIARZE - królowie życia z mini-ratką, hehe:))) Zawsze mnie śmieszyła ta zgraja lemingów budująca się 20-30km od dużego miasta - co za barany! W ich ptasich móżdżkach wykluł się przebiegły plan: kupią działkę za 10% ceny działki w mieście, wezmą KREDYT i będą dojeżdżać skodą LPG, ale za to zamieszkają w DOMU z OGRODEM. To taki Leming's dream. Teraz się okazuje że rachunek za gaz wynosi 2000zł w zimie, benzyna droga, zwierzątka które miały podchodzić pod dom to nie sarenki, a raczej myszy, osy, pająki i krety ryjące pod darnią. W weekend jazgoczą kosiarki, w lecie błocko, w zimie śnieg trzeba wywalać, w kinie było się ostatnio 5 lat temu... Pozostaje wam GRILL - połączony z opalaniem tłustego brzuszyska i dyżurne tematy przy grillu (wielkość mini-ratki, kurs franka itd.). No i zapomniałem - wakacje to marzenie. Nawet jak uciułacie coś po oddaniu haraczu bankowi i stać was będzie na 3* HB w Hurghadzie, albo na Chorwację z bagażnikiem chińskich zupek i konserw tyrolskich, to przecież strach wyjechać, bo miejscowe buraczki spod sklepu z bełtami zaraz namierzą , zrobią włam i powyrywają kible, grzejniki i klamki. Miłego dnia, królowie życia:)
Cześć KREDYCIARZE - królowie życia z mini-ratką, hehe:))) Zawsze mnie śmieszyła ta zgraja lemingów budująca się 20-30km od dużego miasta - co za barany! W ich ptasich móżdżkach wykluł się przebiegły plan: kupią działkę za 10% ceny działki w mieście, wezmą KREDYT i będą dojeżdżać skodą LPG, ale za to zamieszkają w DOMU z OGRODEM. To taki Leming's dream. Teraz się okazuje że rachunek za gaz wynosi 2000zł w zimie, benzyna droga, zwierzątka które miały podchodzić pod dom to nie sarenki, a raczej myszy, osy, pająki i krety ryjące pod darnią. W weekend jazgoczą kosiarki, w lecie błocko, w zimie śnieg trzeba wywalać, w kinie było się ostatnio 5 lat temu... Pozostaje wam GRILL - połączony z opalaniem tłustego brzuszyska i dyżurne tematy przy grillu (wielkość mini-ratki, kurs franka itd.). No i zapomniałem - wakacje to marzenie. Nawet jak uciułacie coś po oddaniu haraczu bankowi i stać was będzie na 3* HB w Hurghadzie, albo na Chorwację z bagażnikiem chińskich zupek i konserw tyrolskich, to przecież strach wyjechać, bo miejscowe buraczki spod sklepu z bełtami zaraz namierzą , zrobią włam i powyrywają kible, grzejniki i klamki. Miłego dnia, królowie życia:)
dlaczego słowo kredyciarz uważasz za obraźliwe?
opisuje ono poprostu kogoś kto ma kredyt.
A że konotacja tego słowa jest negatywna to już inna sprawa, i wynika z faktu, że opisuje negatywne zjawisko jakim jest zaciąganie kredytów na zakup czegoś na co nie stać i na życie ponad stan, myśląc, że udało się im przechytrzyć Pana Boga.
czy jak złodzieja nazwiesz złodziejem to też uważasz , że to obraza?
opisuje ono poprostu kogoś kto ma kredyt.
A że konotacja tego słowa jest negatywna to już inna sprawa, i wynika z faktu, że opisuje negatywne zjawisko jakim jest zaciąganie kredytów na zakup czegoś na co nie stać i na życie ponad stan, myśląc, że udało się im przechytrzyć Pana Boga.
czy jak złodzieja nazwiesz złodziejem to też uważasz , że to obraza?
Słabe to co sobie znalazłeś na jakimstam forum... Teraz większość ludzi ma kredyty, jak pracują i dobrze zarabiają to kupują na kredyt i nie.wiem czemu jest w tym coś dziwnego. Nikomu się nie chce czekać x lat aż zaoszczędzi, kredyt można spłacić po 3 latach i często właśnie tak robią jeżeli mają możliwość, A kwestia czy w mieście czy za miastem kupią to już ich wybór, nikt ich na pewno nie zmuszal
Pod tytułem nazwa sponsora artykułu - PBG Erigo - deweloper budujący nowe osiedla NIE NA WSI lecz w mieście :). W Gdańsku - osiedle Dolina Potęgowska, opis osiedla piękny - kameralna dolinka pomiędzy Jasieniem i Otominem, szkoda tylko, że o mikroklimacie Szadółek nie wspomnieli. Wybieram wiochę BANINO.
Jak jade do domu z Sopotu Grunwaldzką, wiem że zaraz zaparkuje we Wrzeszczu pod domem
i słyszę:
-Słowackiego stoi w górę od GB
-obwodnica stoi przy Matarni
-Żukowo korek na obu dojazdach
-rondo turbinowe Nowatorów stoi
-wypadek w kierunku Gdyni- 3km korka na obwodnicy
-spacerowa na pierwszym biegu
-Havla - tam stracicie 25 minut
-rano odwrtonie itd.
to dziękuję, że nie mnie nie podkusiło na ten domek z ogrodem w Baninie.
i słyszę:
-Słowackiego stoi w górę od GB
-obwodnica stoi przy Matarni
-Żukowo korek na obu dojazdach
-rondo turbinowe Nowatorów stoi
-wypadek w kierunku Gdyni- 3km korka na obwodnicy
-spacerowa na pierwszym biegu
-Havla - tam stracicie 25 minut
-rano odwrtonie itd.
to dziękuję, że nie mnie nie podkusiło na ten domek z ogrodem w Baninie.
Banino i nne przyległości to nie tragedia wobec czegoś takiego:
ZIMOWA OPOWIEŚĆ:
2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Beskidach. Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi!!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych stolców. Całe łapy mam
w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa - sku******
25 grudnia
Wesołych, je****ch Świąt!!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten sku***** od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję ch**a. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie stolec.
27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej *****ej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego stolca. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu.
28 grudnia
rąb***y meteorolog się pomylił!!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pi*****lę - teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten ch** przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią roz*****oliłem o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten po*****y zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym ch**em od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te sk***ysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej *****ej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy roz*****y łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za ch**a siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Beskidach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi **** zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi **** wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku. Może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Beskidzie...
ZIMOWA OPOWIEŚĆ:
2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Beskidach. Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi!!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych stolców. Całe łapy mam
w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa - sku******
25 grudnia
Wesołych, je****ch Świąt!!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten sku***** od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję ch**a. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie stolec.
27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej *****ej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego stolca. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu.
28 grudnia
rąb***y meteorolog się pomylił!!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pi*****lę - teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten ch** przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią roz*****oliłem o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten po*****y zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym ch**em od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te sk***ysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej *****ej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy roz*****y łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za ch**a siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Beskidach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi **** zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi **** wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku. Może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Beskidzie...
Trochę ten Twój wpis naciągany.
W Beskidach to się kupuje domek "letniskowy" tzw. dacze - http://pl.wikipedia.org/wiki/Dacza
Tak samo jak nad jeziorem, czy w Borach Tucholskich. Mieszka się w mieście lub na przedmieściach.
W Beskidach to się kupuje domek "letniskowy" tzw. dacze - http://pl.wikipedia.org/wiki/Dacza
Tak samo jak nad jeziorem, czy w Borach Tucholskich. Mieszka się w mieście lub na przedmieściach.
Nie rozumiem po co na tym forum udzielają się hejterzy z miast, którzy nie mieszkają w Baninie. Nie pasuje wam mieszkanie na "wsi" to nie wchodźcie na to forum i nie wstawiacie tu opinii, które za przeproszeniem powinny "wisieć" ludziom stąd. Każdy wybiera sobie, gdzie chce mieszkać i to, że wam przeszkadzałyby korki to nie znaczy, że wszystkim którzy tu mieszkają przeszkadzają. Ja mieszkam w Baninie od roku i dojeżdzam codziennie do Gdańska i korki wcale nie są dla mnie tak uciążliwe, ale gdy patrze jak "stoi" Gdańsk Główny czy Wrzeszcz w godzinach szczytu to sama nie zazdroszcze tym, którzy mieszkają w tym pięknym mieście. Myślicie, że korki przeszkadzają tylko tym, którzy mieszkają za Gdańskiem? To spytajcie mieszkańców tych dzielnic czy nie mają z nimi problemu.
nie laduj glupot bo tak sie sklada ze czesto jezdze srednicowka na trasie gdansk gdynia i jest rowno zawalona w godzinach szczytu, zwyczajnei zwiekszyl sie ruch samochodowy, moge smialo z doswiadczenia powiedziec ze tyle samo jedziesz z pracy do domu co ja, tyle ze czujesz sie lepszy bo "jestes z miasta" - to widac slychac i czuc :)
niektorzy opuscili wies ale wies jakos ich nei chce opuscic :D
niektorzy opuscili wies ale wies jakos ich nei chce opuscic :D
siedzę sobie spokojnie w domu w Baninie od goddziny a tu:
"W Gdańsku jedziemy sprawnie al. Grunwaldzką w obu kierunkach. Jednak w centrum Gdańska poważny korek do Oruni przy Dworcu PKP i budynku LOT-u. Powoli jedziemy praktycznie od Bramy Oliwskiej."
|W Gdańsku zapchana ul. Czyżewskiego od TVP przez ul. Opacką do ul. Spacerowej. Tracimy tam dobre 10 minut. Jana z Kolna do centrum miasta jedziemy dobre 15 minut.
Słowackiego sparaliżowana. Tam wolno jedziemy od Wrzeszcza przy Chrzanowskiego do ronda de la Salle.
Niestety nie mamy dobrych wiadomości dla tych którzy jadą ul. Kartuską w kierunku Siedlec z Zaborni. W korku trzeba tam postać praktycznie od ul. Cedrowej."
strach jechać do miasta
"W Gdańsku jedziemy sprawnie al. Grunwaldzką w obu kierunkach. Jednak w centrum Gdańska poważny korek do Oruni przy Dworcu PKP i budynku LOT-u. Powoli jedziemy praktycznie od Bramy Oliwskiej."
|W Gdańsku zapchana ul. Czyżewskiego od TVP przez ul. Opacką do ul. Spacerowej. Tracimy tam dobre 10 minut. Jana z Kolna do centrum miasta jedziemy dobre 15 minut.
Słowackiego sparaliżowana. Tam wolno jedziemy od Wrzeszcza przy Chrzanowskiego do ronda de la Salle.
Niestety nie mamy dobrych wiadomości dla tych którzy jadą ul. Kartuską w kierunku Siedlec z Zaborni. W korku trzeba tam postać praktycznie od ul. Cedrowej."
strach jechać do miasta
Tak, tylko zauważ, że "siedzisz od godziny w domu",co znaczy że albo skończyłeś pracę wcześniej i zdążyłeś się dostać do domu przed korkami, albo nie pracujesz w mieście. Większość Twoich sąsiadów pewnie właśnie w tych korkach stoi. Mieszkańcy "miasta" też stoją, tylko oni mają krótszą drogę do przebycia. Albo mogą skorzystać z tramwaju, rowera lub (niektórzy) iść na pieszo.
To ja chyba mam wyjątkowe szczęście. Codziennie dojeżdzam do Gdańska na uczelnie i wyjeżdzam autem z Banina koło 6:50, a około 7:15 jestem na politechnice. Wracam koło 16 i mniej więcej 16:30-40 jestem z powrotem. Jak wracam autobusem o 14 czy 15 to zazwyczaj jestem planowo lub jedzie 5-10min dłużej. Więc dla mnie to nie jest tak uciążliwe jak wszyscy mówią.
~danizn
1. "Wrzeszcz zakorkowany do wieczora"
- 16:08Są duże kłopotach z przejazdem z Zaspy do Wrzeszcza. Zatkany jest początkowy odcinek alei Żołnierzy Wyklętych. Przed wiaduktem kolejowym jeden pas blokuje uszkodzony samochód osobowy. Ulice Hynka i Kościuszki są sparaliżowane. Pani Ola dodaje, że stoi też wiadukt przy Braci Lewoniewskich.
-17:47Pora taka, że powinno być spokojnie ale Grunwaldzka we Wrzeszczu wciąż nie daje kierowcom spokoju. Jak mówi pan Paweł odcinek od Słowackiego do Do Studzienki w stronę centrum jest zakorkowany.
http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/16856-kolizja-dwoch-ciezarowek-na-autostradzie-a1-problemy-za-nowymi-marzami.html
2. "Rozkręcają się korki na ulicach Trójmiasta"
-15:40 Przybywa korków na ulicach Gdańska. Stać trzeba na Miszewskiego i Wyspieńskiego do Grunwaldzkiej. Korek zaczyna się od Legionów. Na Zwycięstwa zatrzymamy się przed Hallera w stronę Wrzeszcza. Zator zaczyna się od Traugutta.
-12:45Zderzenie dwóch samochodów na al. Grunwaldzkiej. Zaraz za skrzyżowaniem z ulicą Kościuszki na pasie w kierunku Sopotu zderzyły się dwie osobówki. Na miejscu pracują strażacy i policjanci, zablokowane są dwa pasy ruchu. Korek sięga skrzyżowania z ulicą Miszewskiego.
http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/17319-dwie-stluczki-zepsute-auto-na-trasie-slowackiego-kolizja-w-lniskach-pod-zukowem.html
3."Wypadek na Grunwaldzkiej. Jeden pas w kierunku centrum Gdańska jest zablokowany."
-18:01Zablokowany jest jeden pas al. Grunwaldzkiej między Abrahama a Wojska Polskiego w kierunku centrum. Zderzyły się dwa auta. Korek zaczyna się od Bażyńskiego. Ciasno jest także na Żołnierzy Wyklętych od Grunwaldzkiej do ronda de la Salle w stronę obwodnicy. Przytkana jest także Wyspiańskiego i Miszewskiego w kierunku Grunwaldzkiej.
-17:28Wypadek na al. Grunwaldzkiej między Abrahama a Wojska Polskiego w kierunku Wrzeszcza. Zablokowany jest jeden pas. Jak informują służby, które działają na miejscu, zderzyły się dwa auta, jedna osoba została ranna. http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/16879-wypadek-na-grunwaldzkiej-jeden-pas-w-kierunku-centrum-gdanska-jest-zablokowany.html
To są pierwsze lepsze 3 dni z jednego portalu gdzie widać wyraźnie że Wrzeszcz też taki kolorowy i przejezdny nie jest a najlepsze jest to że Banino może liczyć na rozwiązanie swoich problemów w przyszłości przez nowe trasy i poszerzenia obecnych, a Wrzeszcz już niestety nie za bardzo. Dodatkowo ilość wypadków koło i we Wrzeszczu jest zastraszająca.
1. "Wrzeszcz zakorkowany do wieczora"
- 16:08Są duże kłopotach z przejazdem z Zaspy do Wrzeszcza. Zatkany jest początkowy odcinek alei Żołnierzy Wyklętych. Przed wiaduktem kolejowym jeden pas blokuje uszkodzony samochód osobowy. Ulice Hynka i Kościuszki są sparaliżowane. Pani Ola dodaje, że stoi też wiadukt przy Braci Lewoniewskich.
-17:47Pora taka, że powinno być spokojnie ale Grunwaldzka we Wrzeszczu wciąż nie daje kierowcom spokoju. Jak mówi pan Paweł odcinek od Słowackiego do Do Studzienki w stronę centrum jest zakorkowany.
http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/16856-kolizja-dwoch-ciezarowek-na-autostradzie-a1-problemy-za-nowymi-marzami.html
2. "Rozkręcają się korki na ulicach Trójmiasta"
-15:40 Przybywa korków na ulicach Gdańska. Stać trzeba na Miszewskiego i Wyspieńskiego do Grunwaldzkiej. Korek zaczyna się od Legionów. Na Zwycięstwa zatrzymamy się przed Hallera w stronę Wrzeszcza. Zator zaczyna się od Traugutta.
-12:45Zderzenie dwóch samochodów na al. Grunwaldzkiej. Zaraz za skrzyżowaniem z ulicą Kościuszki na pasie w kierunku Sopotu zderzyły się dwie osobówki. Na miejscu pracują strażacy i policjanci, zablokowane są dwa pasy ruchu. Korek sięga skrzyżowania z ulicą Miszewskiego.
http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/17319-dwie-stluczki-zepsute-auto-na-trasie-slowackiego-kolizja-w-lniskach-pod-zukowem.html
3."Wypadek na Grunwaldzkiej. Jeden pas w kierunku centrum Gdańska jest zablokowany."
-18:01Zablokowany jest jeden pas al. Grunwaldzkiej między Abrahama a Wojska Polskiego w kierunku centrum. Zderzyły się dwa auta. Korek zaczyna się od Bażyńskiego. Ciasno jest także na Żołnierzy Wyklętych od Grunwaldzkiej do ronda de la Salle w stronę obwodnicy. Przytkana jest także Wyspiańskiego i Miszewskiego w kierunku Grunwaldzkiej.
-17:28Wypadek na al. Grunwaldzkiej między Abrahama a Wojska Polskiego w kierunku Wrzeszcza. Zablokowany jest jeden pas. Jak informują służby, które działają na miejscu, zderzyły się dwa auta, jedna osoba została ranna. http://www.radiogdansk.pl/index.php/autopilot/item/16879-wypadek-na-grunwaldzkiej-jeden-pas-w-kierunku-centrum-gdanska-jest-zablokowany.html
To są pierwsze lepsze 3 dni z jednego portalu gdzie widać wyraźnie że Wrzeszcz też taki kolorowy i przejezdny nie jest a najlepsze jest to że Banino może liczyć na rozwiązanie swoich problemów w przyszłości przez nowe trasy i poszerzenia obecnych, a Wrzeszcz już niestety nie za bardzo. Dodatkowo ilość wypadków koło i we Wrzeszczu jest zastraszająca.
No pewnie, że Banino może na coś tam liczyć , w jakiejś tam przyszłości.
Tylko czeku teraz to Banino i inne przyległości pchają się do Gdańska tworząc korki?
Może, z racji faktu że sa z Banina, nie jadą z Oliwy do Śródmieścia przez Hallera tylko tępo patrząc w nawigację generują komunikaty w RG?
Nikt nie twierdzi, że w Baninie są kłopoty z korkami bo tam jak rano wyjadą do Gdańska to dopiero wieczorem wyjeżdżają GKA, GWE, GLE,
GDA,GMB,NOL,NBE,itd....
W jedną i druga stojąc w korkach właśnie ci zafascynowani domkiem za miastem....
Ja wsiadam w SKM czy tramwaj i mogę się poruszać po mieście bez korkowania złomem ulic.
Tylko czeku teraz to Banino i inne przyległości pchają się do Gdańska tworząc korki?
Może, z racji faktu że sa z Banina, nie jadą z Oliwy do Śródmieścia przez Hallera tylko tępo patrząc w nawigację generują komunikaty w RG?
Nikt nie twierdzi, że w Baninie są kłopoty z korkami bo tam jak rano wyjadą do Gdańska to dopiero wieczorem wyjeżdżają GKA, GWE, GLE,
GDA,GMB,NOL,NBE,itd....
W jedną i druga stojąc w korkach właśnie ci zafascynowani domkiem za miastem....
Ja wsiadam w SKM czy tramwaj i mogę się poruszać po mieście bez korkowania złomem ulic.
~Danziger - polecam: http://zryte.pl/img/obrazek/masc_na_bol_d*py_19b.jpg
Meszkania w mieście i świetne dojazdy
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kielpinek-dusi-sie-w-korkach-mieszkancy-dostana-nowy-wyjazd-z-dzielnicy-n84596.html#
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kielpinek-dusi-sie-w-korkach-mieszkancy-dostana-nowy-wyjazd-z-dzielnicy-n84596.html#
Przecież pisanie, że wszystkim musi być źle, albo wszystkim musi się coś podobać jest absolutnie bez sensu. Każdy z nas ma inne upodobania, inne marzenia, inne plany na życie. Ja mieszkałam na wsi do momentu studiów a teraz mieszkam w mieszkaniu w bloku. Wiem, że są plisy i minusy, i domu na wsi, i mieszkania w mieście. Jednak u mnie jest więcej plusów w mieście, co nie znaczy że u kogoś innego nie może być odwrotnie. Decydując się na założenie rodziny, wiedziałam, że chcę mieszkać w takim miejscu, by dzieci mogły same dojść/dojechać do szkoły, na wybrane przez siebie zajęcia pozalekcyjne. Niestety nie mam ogrodu. Ale coś za coś..
Przeczytajcie jak mieszkają w Europie http://zbudowani.blog.pl/dom-czy-mieszkanie-oto-jest-pytanie/