Widok
Dziewczyny a któraś prowadziła u niego ciąże na nfz? kurcze teraz mam obawy mieszkam w Gdańsku Śródmieściu się zastanawiam do kogo chodzić? czy do Szemryka niebawem mam 1 wizytę czy tez do Adamskiego? Jak przed chwilą się rejestrowałam do Adamskiego w Szpitalu studenckim to polożna powiedziała ze nie mam isć do tego drugiego lekarza bo ten mnie już mnie -przyjmie jak się dowie ze gdzie indziej założyłam kartę ciąży.
W przychodni studenckiej nie mają dobrego sprzętu, z resztą dr Adamski odradza wizyty w tej placówce (chyba jeszcze tam przyjmuje). Na NFZ ogólnie kiepsko z dobrym sprzętem.
Aktualnie prowadzę u niego ciążę prywatnie w Polmedzie - prawie wszystkie badania mam w pakiecie (wcale nie jest mega drogi, ok. 60 zł/mc), sprzęt mają bardzo dobry, no i sam lekarz - bajka :) Każda wizyta to szczegółowe badanie+usg, na wszystkie moje pytania cierpliwie odpowiada, dokładnie tłumaczy, jest bardzo cierpliwy i uważny.
Aktualnie prowadzę u niego ciążę prywatnie w Polmedzie - prawie wszystkie badania mam w pakiecie (wcale nie jest mega drogi, ok. 60 zł/mc), sprzęt mają bardzo dobry, no i sam lekarz - bajka :) Każda wizyta to szczegółowe badanie+usg, na wszystkie moje pytania cierpliwie odpowiada, dokładnie tłumaczy, jest bardzo cierpliwy i uważny.
Ja prowadziłam dwie ciąże u Adamskiego- przeważyło za tym to, co już ktoś tu napisał-miły, kontaktowy, cierpliwy no i wszystko na nfz w szpitalu studenckim- na nic mnie nie odsyłał, do laboratorium też nie było kolejek. Moje dwie ciąże były fizjologiczne, bez żadnych komplikacji, gdyby tak nie było lub gdyby w trakcie pojawiły się komplikacje, to myślę, ze bym zmieniła lekarza na kogoś bardziej doświadczonego. Adamski w końcu jest bardzo młody, jeszcze w trakcie specjalizacji- to trochę jak chodzić do studenta, który się na tobie (czyt. też na błędach ;)) uczy. Nie ufam do końca jego wiedzy, brak mu doświadczenia, przez całą ciążę nie mógł też sobie poradzić z infekcją dróg rodnych. Ostatecznie trafiłam z porodem na jego dyżur i tu nie miła niespodzianka- po miłym przywitaniu na izbie przyjęć potem pan dr mnie olał. Nie liczyłam na nie wiem co, ale chociaż na "jak się pani czuje?".