Cześć. Ja rodziłam na klinicznej. Miałam cesarke i polecam serdecznie. Fakt że do szpitala trafiłam na tydzień przed operacją i byłam zła bo czułam się dobrze ale ze względu na cukrzycę ciązową...
rozwiń
Cześć. Ja rodziłam na klinicznej. Miałam cesarke i polecam serdecznie. Fakt że do szpitala trafiłam na tydzień przed operacją i byłam zła bo czułam się dobrze ale ze względu na cukrzycę ciązową musiałam być pod kontrolą. Mam 40 lat i rodziłam w sierpniu zeszłego roku. Teraz jestem szczęśliwą mamą półrocznej córeczki. Po cc trafiłam na salę pooperacyjną malutka była zdrowa więc zaraz mi ją przywieźli i siostra ją rozebrała i polożyla mi ją na piersi w samym pampersie. Cięcie miałam o 8.30 więc od rana do ok. 22.30 leżałyśmy sobie dwie"cesarzowe" w świętym spokoju i było mi cudownie . Położne cudowne kobiety zabiegane i zapracowane ale pomocne i na każde zawołanie. Pomagały przystawiać małą do piersi i pocieszały bo po cesarce pokarm może byś opóźniony nawet dobę, ja tak miałam ale byłam spokojna bo panie z poradni laktacyjnej przychodziły i pomagały,tak samo położne mądre i doświadczone kobiety. Może nie były super miłe ale przy natłoku obowiązków zawsze miały czas. Dzieciaczki w pełni zaopiekowane i przebadane dokładnie,czasem aż do znudzenia i poirytowania bo jak malutka poszła spać to zawsze mi ją obudziły,ale doceniam troskę bo dzięki temu wiem ze moja królewna jest zdrowa. Sama operacja przebiegła szybko i wesoło nie licząc tego jak się poryczałam kiedy przytulili do mnie moje kochane maleństwo i przez kilka minut mogłam na nią patrzeć i przytulić do niej buzię . Sama nie wiedziałam gdzie rodzić i czytałam tysiące opini i dalej nic nie wiedziałam i to było okropne ale ze względu na oddział neonatologii wybrałam kliniczną. Ja jestem dorosła i dam sobie radę ale chciałam aby moja córeczka była pod jak najlepszą opieką ,no i się nie pomyliłam.
zobacz wątek