Re: Egzaminatorzy
Egzamin zdawałam wczoraj, było to moje drugie podejście. Pierwszy miałam z p . Magdalena Zamorska i odczucia mam jak najbardziej pozytywne. Na plac szłam ledwie żywa ze stresu, głos drżal a ręce i...
rozwiń
Egzamin zdawałam wczoraj, było to moje drugie podejście. Pierwszy miałam z p . Magdalena Zamorska i odczucia mam jak najbardziej pozytywne. Na plac szłam ledwie żywa ze stresu, głos drżal a ręce i nogi galareta. Pierwsze minuty były okropne, pani egzaminator na placu nie wydawala się być fajna a ledwo tylko wyjechalysmy za bramę pordu i wszystko się zmieniło. Grobowa cisza w samochodzie została przerwana przez zwykle pytanie: pani Kasiu, czym się pani zajmuje? Od tego momentu stres minął jak ręką odjal, cała drogę rozmawialysmy, nawet troszkę pomagała gdy zanosilo się na to, że popełnie błąd. Nie zdałam z własnej głupoty, ale p.Magda bez zarzutu, była naprawdę fantastyczna.
Drugi egzamin miałam z p.Kossakowskim, starszy pan. Cisza w samochodzie, nerwowo przebieral palcami. Na placu nie zapaliłam świateł, nie oblał mnie za to tylko dal do zrozumienia, że o tym zapomniałam. Na trasie tez korygowal moje błędy, za które mógłby śmiało oblac choć poza tym panowała cisza i milo z pewnością nie było. Noga mi latala, szarpalam samochodem ale nie skomentował tego ani razu. Do końca nie byłam pewna czy zdałam. Po wjeździe do pordu i słowie POZYTYWNY stał się miły i wyluzowany. Ogólnie nie było źle, nie utrudniał egzaminu wprowadzając niepotrzebne nerwy ale też nie starał się ich rozładować.
Moja rada dla zdających: wszystko na luzie, nie dajcie się zjeść nerwom. Egzaminator po pierwszym ruchu kierownica przez zdajacego wyczuwa, jakim jest kierowca i co umie. Nie dajcie się szaleństwu i pamiętajcie - uśmiech, kultura i opanowanie. Egzaminatorzy to tez ludzie :)
zobacz wątek