Odpowiadasz na:

Re: Egzaminatorzy

Ja niestety miałam stres straszny, nie trzęsłam się na zewnatrz ale w srodku cała dygotałam. Jeździłam po mieście około 25 minut i w pewnym momencie stres zawładnął nad koncentracją i zrobiłam coś... rozwiń

Ja niestety miałam stres straszny, nie trzęsłam się na zewnatrz ale w srodku cała dygotałam. Jeździłam po mieście około 25 minut i w pewnym momencie stres zawładnął nad koncentracją i zrobiłam coś bardzo głupiego i oblałam (słusznie). Egzaminator był bardzo oschły, komendy wydawał jak w wojsku (aż dziwnie to brzmiało), czasem rzucił jakąś zgryźliwą uwagę albo wzdychał ze zniecierpliwieniem jak zgasł mi silnik. Niestety nie pomogło mi to a wręcz przeciwnie, no ale nie winię go. Tylko dziwię się. jak czytam, ze PORD robi szkolenia egaminatorom jak przesadnie nie stresować egazminowanych, ten pan chyba nie chodził na te zajęcia...myślę, że nie kosztowałoby go wiele, jakby powiedział "kobieto uspokój się, nie gryzę" i trochę wyluzował. Nie liczyłam na jakieś przymykanie oka na błędy ale ta atmosfera musztry nie ma żadnego celu. Plus dla niego, że raczej nie oceniał wszystkiego zbyt surowo, zaparkowałam trochę krzywo i nic nie powiedział. Ja mam takie mieszane uczucia, z jednej strony ok, a z drugiej niewielkim nakładem mógł mi trochę psychicznie pomóc. No nic, może następnym razem.

zobacz wątek
11 lat temu
~Natalia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry