Widok
aledrogo i ebay,
ofert jest do licha i ciut ciut
nawet trąby jerychońskie dla dorosłych, choć na airzound trzeba wyłożyć ponad stówkę (npl) ale warto, wymiata, słychać w kabinie TIRa, a przy odrobinie wprawy można popiskiwać cicho na użytek mikrocjantów walczących z "przerażliwością" sygnału
w jednym rowerze jeżdżę z polską podróbą, też działa
ofert jest do licha i ciut ciut
nawet trąby jerychońskie dla dorosłych, choć na airzound trzeba wyłożyć ponad stówkę (npl) ale warto, wymiata, słychać w kabinie TIRa, a przy odrobinie wprawy można popiskiwać cicho na użytek mikrocjantów walczących z "przerażliwością" sygnału
w jednym rowerze jeżdżę z polską podróbą, też działa
Jeśli dziecko jest małe i to jego pierwszy rower to faktycznie dzwonek jest zbędnym elementem.
Dodatkowe elementy na kierownicy są potencjalnym zagrożeniem.
Są specjalne "dzwonki" dla dzieci na zasadzie piszczących gumowych zabawek i to jest chyba jedyna opcja dla małego dziecka.
Rowerki dla dzieci i ich wyposażenie to temat rzeka. Przerabiałem to serwisując rower syna i rowery jego kolegów.
Odnośnie elementów montowanych na kierownicy.
Osobiście jestem przeciwnikiem rowerków dla dzieci z Decathlonu i innych podobnych. Nie pamiętam czy mają dzwonek ale mają przy kierownicy piękny kolorowy ręczny hamulec. Tylko po co skoro nie mają przerzutek i mogą mieć hamulec w pedałach, a dziecko ma zdecydowanie silniejsze nogi niż ręce. Po to żeby kupujący był zachwycony wypasem. A hamulec najprawdopodobniej będzie pierwszą rzeczą która się zepsuje.
Dodatkowe elementy na kierownicy są potencjalnym zagrożeniem.
Są specjalne "dzwonki" dla dzieci na zasadzie piszczących gumowych zabawek i to jest chyba jedyna opcja dla małego dziecka.
Rowerki dla dzieci i ich wyposażenie to temat rzeka. Przerabiałem to serwisując rower syna i rowery jego kolegów.
Odnośnie elementów montowanych na kierownicy.
Osobiście jestem przeciwnikiem rowerków dla dzieci z Decathlonu i innych podobnych. Nie pamiętam czy mają dzwonek ale mają przy kierownicy piękny kolorowy ręczny hamulec. Tylko po co skoro nie mają przerzutek i mogą mieć hamulec w pedałach, a dziecko ma zdecydowanie silniejsze nogi niż ręce. Po to żeby kupujący był zachwycony wypasem. A hamulec najprawdopodobniej będzie pierwszą rzeczą która się zepsuje.
Heh, też odkręciłem przedni szczękowy rowerkowi mojego synka ;-)
Ale z drugiej strony, na pewnej jesiennej Masie Krytycznej był kiedyś Sześciolatek z tatą (http://d.naszemiasto.pl/k/r/d7/2a/5245c04b13b3c_o.jpg w centrum foci, ten taki przejęty i uważny, ma klamki, dzwonek ORAZ trąbę), miał w rowerku przedni szczękowy i tylny rolkowy na klamkach i jeździł jak szatan, wszędzie go w peletonie było pełno, dał zresztą radę całej trasie bez trailgatora, pod górę i z góry też. Patrzyłem z podziwem i zazdrością. Więc to kwestia treningu. Jak ma klamki to używa i trenuje. Do rozważenia.
Ale z drugiej strony, na pewnej jesiennej Masie Krytycznej był kiedyś Sześciolatek z tatą (http://d.naszemiasto.pl/k/r/d7/2a/5245c04b13b3c_o.jpg w centrum foci, ten taki przejęty i uważny, ma klamki, dzwonek ORAZ trąbę), miał w rowerku przedni szczękowy i tylny rolkowy na klamkach i jeździł jak szatan, wszędzie go w peletonie było pełno, dał zresztą radę całej trasie bez trailgatora, pod górę i z góry też. Patrzyłem z podziwem i zazdrością. Więc to kwestia treningu. Jak ma klamki to używa i trenuje. Do rozważenia.