A nawiązując do wypowiedzi Koleżanki powyżej- reakcja ludzi na wręczanie zaproszeń jest doskonałym miernikiem tego, ile naprawdę dla nich znaczycie ;-) Dlatego nie rozumiem, gdy ktoś niemalże...
rozwiń
A nawiązując do wypowiedzi Koleżanki powyżej- reakcja ludzi na wręczanie zaproszeń jest doskonałym miernikiem tego, ile naprawdę dla nich znaczycie ;-) Dlatego nie rozumiem, gdy ktoś niemalże popada w depresję, że zaprasza 300 osób, a przyjdzie 50 i mu się " nie zwróci". Ja bym się raczej cieszyła, że w naturalny sposób wyeliminowali się Ci, którzy mają gdzieś i Was, i Wasze święto, a nie płakała po niedoszłej kasie, której nie włożą w kopertę :P
zobacz wątek