Odpowiadasz na:

Powiem Tobie, że ja czułam stres aż do przedślubnego wieczora, bo w końcu nie co dzień wychodzę za mąż ;-) O ludzi byłam spokojna, bo miałam przy sobie wyłącznie najbliższych życzliwych nam ludzi,... rozwiń

Powiem Tobie, że ja czułam stres aż do przedślubnego wieczora, bo w końcu nie co dzień wychodzę za mąż ;-) O ludzi byłam spokojna, bo miałam przy sobie wyłącznie najbliższych życzliwych nam ludzi, bardziej obawiałam się głupich wpadek typu że się potknę na schodach albo przejęzyczę słowa przysięgi :D

Po czym w dniu ślubu wstałam rano z takim spokojem, jakby to nie był mój dzień, tylko kogoś innego :) I ten spokój towarzyszył mi już przez cały dzień. Zero nerwów, absolutnie ZERO. Czułam głęboką pewność, że to TEN mężczyzna i jakoś tak naprawdę wszystko ze mnie zeszło. Wierzę, że u Ciebie będzie podobnie :)

Nasz dzień obył się bez żadnych wpadek i incydentów, był naprawdę najpiękniejszy w moim życiu. Oby wszystko poszło po Twojej myśli :) Jeśli jednak nawet coś się nie uda, to i tak najważniejsze, że zostaniesz żoną ukochanego mężczyzny, reszta nie będzie już ważna ;-)

zobacz wątek
6 lat temu
~poslubiona

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry