Widok

Ile wydajecie dziennie na jedzenie?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
U mnie sam obiad wychodzi 30-40 zł.
Dziennie wydaję 70-100zł.
Zastanawiam się,czy nie przesadzam z zakupami?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
3000 miesiecznie? Pozazdroscic..
Po co gotujesz - idz lepiej do restauracji tyle samo wydasz.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
dodam,że 5 osob. rodzina
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
W restauracji wyjdzie drożej.
Tu nie ma czego zazdrościć, bo nie mam przez to oszczędności.
Gdyby się coś przytrafiło to zwyczajnie musiałabym się zapożyczyć:-(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
według mnie - sporo wydajesz.
I robisz codziennie coś innego na obiad ?

Powiem szczerze że jak idę z mężem na zakupy to też sporo wydajemy, dlatego też ja chodzę sama haha
bo wtedy wiem że mniej wydam ;)
A obiad staram się robić na dwa dni - wiadomo wtedy wychodzi taniej.

Aha , no i jeśli chcesz zaoszczędzić to róbcie duże zakupy raz w miesiącu abyś np. nie musiała codziennie wydawać tych 70 zł.
Wiadomo idąc tylko po mąkę i tak kupisz coś więcej, a mając wszystko w domu nie będzie potrzeby chodzenia po sklepach ;))
image

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z ciekawości - co robisz na te obiady?

ja gotuję dla 4 osób :] zwykle zupa i drugie danie :] i nie wydaję tyle na obiady :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
1,5 kg mięsa + 1,5 kg ziemniaków + coś na surówkę.
U mnie nie jedzą zup. więc czasem tylko robię zupę.
Zwykle jest to karkówka , schab w różnej postaci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
ogólnie to na zakupy żywnościowe w pl wydaje się coraz więcej. idę np do biedronki. kupię coś na obiad, kolacje i śniadanie i nie ma 50 zł..
pensje non stop takie same a jedzenie coraz droższe niestety...
przykładowo
chleb.
pamiętam jak kosztował max 1 zł
a teraz około 2 zł..
:/
nie wygląda to wszystko ciekawie..
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chleb ok 2 zł? Chyba 3
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dokładnie 4 osoby ,2 prawie dorosłe ( nastolatki) i wychodzi
zdecydowanie mniej. Jasne,że nie możemy uogólniać
że wydajesz 100zł codziennie ,bo to na pewno nieprawda.
Chyba ,że w dzień w dzień wydajesz na jedzenie taką kwotę w sklepie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zakupy robię w sklepie codziennie.
Oprócz tego co na obiad to:
wędlina, ser, 20 bułek lub 2 chleby, 2 kostki masła, owoce dla dzieci, słodycze,mleko, 2l cola, 1,5l woda gaz i 1,5 l woda niegaz. no i dobieram czego brakuje (przyprawy, cukier,kawa, herbata, makaron , olej itp)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
No to tak jak napisałam wyżej - robić zakupy raz w miesiącu ale takie porządne !
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chyba tak spróbuję.
Zamówiłam też świniaka, bo jest po 6 zł żywiec
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi tez tyle wychodzi a jestesmy we 2 ;/ ale ja gotuje max raz w miesiacu albo kupuje gotowe albo jemy gdzies na miescie ;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Widze, ze temat oszczedzania na topie :-)
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na dzien 30 srednio na 3 osoby.
Na jedzenie duzo nie wydajemy, kiedys podliczylismy -wyszlo okolo 800- 1000 zl.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
o zgrozo co za ceny a ja myślałam,że ja dużo wydaje- proponuje Ci żywic rodzinę czymś innym niż karkówką to będzie taniej
można
- upiec kurczaka
- zrobic bigosik
- chińszczyznę (warzywa w lidlu czy biedronce koło 3 zł na 5 osób potrzebujesz ok 2 paczek do tego fix i piersi za 10zł masz obiad za 23zł z ryżem i wszyscy się najedzą do syta)
- zróbic babkę ziemniaczaną na ziemniaki i kawałek kiełbasy nie wydasz więcej niż 20zł
- placki ziemniaczane np ze śmietaną i cukrem
- pierogi nawet gotowe nie wyjdą więcej niż 25zł i masz różne smaki
- zróbic gołąbki- mięso miesza się przecież z ryżem więc też taniej

cola ani zdrowa tania też nie jest- proponuje herbatke zieloną, wode itd
daruj te słodycze upiecz raz w tyg ciasto a masło zamień margaryną

co do takiej ilości zakupów ile wywalacie na śmieci z tego??
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
na 4 osoby ok.20-30zł w tym jakiś soczek,jogurcik,wafelek
image
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja ostatnio stwierdziłam że koniec z kupowaniem wody niegazowanej.
codziennie po dwa zł na nią szło. teraz przegotowuje cały czajnik codziennie rano i jest na cały dzień.
minimalna bo minimalna ale jakaś oszczędność jest.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kasia - 1,5 kg miesa na jeden obiad? I to czystego bez kosci?

No widzisz, a u mnie przykladowo 1kg szynki/biodrowki jest na gulasz, ktory mamy na dwa dni :) poza tym jest roznica w cenie miedzy sklepem miesnym a hiperem czy marketem ;)
tak samo mieso mielone - mozna kupic kawalek miesa w promocji i zmielic samemu albo placic ok 18-24zl za gotowe (ostatnio zdziwila mnie cena mielonego drobiowego u Nowaka, a akurat takie potrzebowalam dodac do golabkow-wiec kupilam cwiartki, wytrybowalam i zmielilam, wyszlo duzo taniej).
Wprowadz drob - udka, skrzydelka tez mozna fajnie zrobic i sa tansze. Czasem nawet jeszcze smak na zupe wyjdzie (tak samo z innego miesa-ugotujesz wielki gar z warzywami i jest smak na zupe, mieso z warzywami zmielisz i masz farsz do nalesnikow, pasztecikow, kartaczy itp.).
Wiem ze jest wiele ALE jesli chodzi o mieso z hiperow. Ale cos kosztem czegos.
Surowki - zamiast kupowac gotowe rob sama. Przykladowo kapuste pekinska za ok 2zl mam na 3 duze miski surowki. Do tego rozne dodatki. Teraz sa tanie buraki - mozna zrobic zasmazane lub pyszna surowke. Podobnie z biala kapusta - mozna z niej nawet zrobic surowke na kilka dni.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
2 kostki masla dziennie ????- my przez tydzien nie zjadamy jednej kostki...
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2
mieso miesu nie rowne, moim zdaniem lepiej dac troche wiecej za kg i kupic w miesnym bo mieso z hiper niesmaczne i ma duuzo wody jakies takie rozlazle jest.

Kasia ty to chyba samych facetów masz co? i chlopaki to pewnie kolo 16-18 lat co?

polecam takze pulpety w koperkowym(mieszanka ryzu i miesa) jak i ogorkowa na pulpetach mmmmm,

nie zazdroszcze takich studni bez dna ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja co tydz. wydaje 100zł Kupuje w Biedronie mielonke,ser,płatki itp.A codziennie na obiad ziemniaki.Do ziemniaków zawsze dokupuje gotowe gołabki,pulpeciki w biedronie.Czasem pierogi gotowe z biedrony.Mielone i schab i kurczak też z biedrony.Każda zima uczy mnie na nowo oszczędzania bo wtedy mamy dużą lipe.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 8
dziennie na 4 os,, wydaje max 30zl,,,i czasem obiad na 2 dni jest z tego ,,.kupuję w biedronce i lidlu,
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale ostatnio sama kupilam 1,5kg skrzydelek obcielam lotki obsypalam tylko lekko przyprawa i gruba sola i zapieklam grillem to sami w 2 zjedlismy wszystko a mialo byc na minimum 2 dni ;)
podobnie udka mozna, czy inne cuda, a teraz tak naprawde nie wielka roznica miedzy karkowka a biodrowka(bo tu i kosc wazy) nawet na rodzaju miesa nie wiele mozna zaoszczedzic, ale kurczak pieczony w calosci to tez dobre ttroche tansze a zjedza tyle ile postawisz czy to bedzie 3kg czy 1kg, moze musisz troche gramature posilkow zmniejszyc?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W polsce to chyba na prawdę jest drogo...70-100zł dziennie to jest 150/200 koron dziennie...czyli ok1300na tydzień?matko, to w norwegii jest taniej...ja wydaje koło na polskie 350zł na dwie osoby na tydzień
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
Jeszcze zalezy gdzie robi zakupy.Ja mieszkam na zaspie i w tych wszystkich osiedlowych sklepikach wydaje 2 razy wiecej niz za to samo w np w realu.Ja srednio 200zl tygodniowo.Na jedzenie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też jestem z zaspy, no jest rzeczywiście drogo w tych małych,dobrze że biedra jest i dużo tych sklepów to jakiś wybór przynajmniej.moja mama to zna każda promocję w każdym sklepie.ja też jak jest przecenione mięso bo zbliża się termin ważności kupuje więcej i zamrażam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Pieczulka - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) jak zwykle ;) także i w temacie jakości czy smaku mięsa ;)
Jeśli chce się jeść smaczne mięso lepszej jakości i nie trzeba liczyć kasy - można kupować w sklepie mięsnym :) (np. mielone drobiowe za 24zł/kg)
Jeśli musisz liczyć kasę i/lub masz więcej osób do wyżywienia - to kupisz mięso w hiperze/markecie, byle był z tego obiad. (ile kosztuje "mielonka" indycza czy drobiowa w Biedronce? coś chyba ok 4zł za 400-500g?)

Ja też wolę kupować w sklepie mięsnym :] kotlety schabowe przepuszczone przez ichnią maszynkę do rozbijania mięsa smakują nieporównywalnie lepiej od rozbitych w domu ;)
w momencie kiedy nie muszę liczyć kasy - kupuję te kotlety po 20zł za kg.
a gdy jest już czas na zaciśnięcie pasa - schab bez kości w markecie albo hiperze i sama rozbijam (13-15zł za kg)

Absolutnie nie oszczędzamy na wędlinach. Kupuję sprawdzone, dobre kiełbasy, szynki itd. w cenie 25-35zł/kg. - wyjątkiem jest kindziuk, który jest sporo droższy ale wystarczą prawie przezroczyste plasterki, bo za grube też nie są smaczne, także np. na 10dkg wychodzi dużo tej wędliny (wiem, wiem są też takie po 40-60zł ;) ale chodzi mi o to, że nie biorę najtańszych wędlin po 10-15zł)

Tak jak Dziewczyny pisały wyżej - sprawdza się robienie obiadów na 2 dni :]
U mnie sprawdzało się też(latem przetestowane) planowanie obiadów na kilka dni (prawie tydzień).
Poza tym można robić większe porcje i mrozić - np. gołąbki, pulpety w różnych sosach, pieczone kawałki kurczaka, sos boloński, sos z mięsa mielonego i masy warzyw, chińszczyzna.

Zresztą jeśli MUSICIE oszczędzać, to nie ma że nie lubię zupy ;) zupy są smaczne, zdrowe i pożywne :] (u mnie zawsze bardzo jarzynowe, żeby Młodemu przemycić jak najwięcej warzyw)

Mi np. łatwiej jest podgrzać wieczorem zupę Mężowi, który wraca z pracy ok 21:40 :] niż bawić się w drugie danie :] Do tego wiem, że zje coś dobrego, ciepłego i jarzynowego ;) (bo w pracy to na kanapkach, drożdżówkach i zupkach chińskich)
Tak samo jak Gabryś idzie spać lub wstaje w dzień(zależy o której jest położony) - wygodniej dać Mu świeżą lub podgrzaną zupę, a dopiero pod wieczór zrobić obiado-kolację (czyli drugie danie).

Do wielu zup można dodać pulpeciki z mięsa mielonego albo dać talerz zupy ze skrzydełkiem z kurczaka czy też obrać mięsko na którym była gotowana.

Ogólnie prawda jest taka, że oszczędza się albo czas albo pieniądze ;) Bo jeśli chce się oszczędzić kasę - to trzeba więcej się "nagimnastykować" kulinarnie ;) nie kupuje się gotowców tylko robi samemu :]

Samo mięso - też zależy co z tego zrobisz, żeby było ilościowo więcej :) np. Jeśli z piersi kurczaka usmażysz duże kotlety - to na 5 osób potrzebujesz 5 pojedynczych piersi :]
z tych piersi możesz zrobić placuszki z serem, pieczarkami, czerwoną papryką - i będziecie mieć na 2-3 dni :]
albo usmażyć/upiec "nugetsy" czyli malutkie kotleciki - więcej zabawy ale i wyjdzie z tego góra mięsa jak pokroisz w plastry i lekko rozgnieciesz ręką ;) i też może być na 2 obiady :]

Dzisiaj w Biedronce chciałam kupić kurczaka - ale wyglądały jak gołębie ;) chociaż niby miały ok 1,7kg :] to wolę jutro podjechać do "mojego" mięsnego(właśnie na Zaspie ;)) i kupić kurczaka takiego 2,2-2,5 kg :] Zrobię raz, a będziemy mieć na 2 obiady :]

No i też zależy co króluje na talerzu obiadowym ;) czy mięso (najdroższe) czy ziemniaki/makaron/ryż bądź surówka (tańsze)

____________

ale się rozpisałam ;P hehehe :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
Może jakaś niedzisiejsza jestem,ale mając codziennie(!) taką listę zakupów jaką podała autorka wątku,to wychodzi na to,że rodzina non stop coś przeżuwa!
Pomijam fakt,że zakup coli i słodyczy dzień w dzień to jakieś nieporozumienie.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2
agusia ja tego akurat tak nie widze , z tego miesa z marketu na 1 kg wyplywa chyba szklanka wody, wiec placisz 1/4 ceny za wode, a jak kupie u siebie zamiast 15 w markecie dam 19 w miesnym i mam teoretycznie miesa tyle samo ale nie jest naszpikowane niczym, i owszem jak nas przycisnie to mieso 2-3 na tydzien lub bardzo male porcje miesa ale dobrego jakosciowo.
a pomijam sprawe ze ja i tak do marjetu mam daleko i nie jest mi po drodze, jedynie biedronka i tam kupuje mielone - ale to czyste,i jest w tej samej cenie co w miesnym, a garmazeryjnego nie kupuje, bo wole sama bulki dodac bez E...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie wiem gdzie wy macie te super sklepy miesne z tak wysokogatunkowym towarem? dajcie namiary takich solidnych , uczciwych sklepów( sieci)

ja wielokrotnie przekonalam się ,że mieso wszedzie jest naszprycowane tymi solankami, w celu podniesienia wydajnosci,zawsze gdy kupowałam w miesnym było tez tak samo, co wiecej ostatecznie zraziło mnie do małych sklepów to , ze zazwyczaj mieso było zlezale, nie pierwszej swiezosci, szybciej psujace się, co przy kupnie w markecie NIGDY mi sie nie zdarzylo( po prostu tyle tego miesa tam schodzi, ze nie zdarzyloby sie popsuc), a zdarzało mi sie trzymac i 3 dni w lodówce takie surowe, kupione mieso

takze wole kupowac w markecie, majac gwarancje ze jest naprawde swieze i place zdecydowanie taniej( w promocji)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
W zyciu bym nie kupila przecenionego miesa ze wzgledu na zblizajacy sie termin waznosci a potem jeszcze je mrozila.
Lepiej zjesc mniej albo w ogole. Albo po prostuu calego kurczaka ( swiezego !) kupic, wychodzi o wiele zdrowiej.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Joanna - ja świeżutkie mięso i dobre jakościowo wędliny kupuję w sklepie WARMIA na Zaspie :] (między LuxMedem, a Biedronką, od strony poczty). Szczególnie polecam wędliny i kiełbasy "gorące", które są tylko w piątek :]
Kilka razy już mnie coś trafiło u Nowaka - gdy kupowałam droższą wędlinę, prosiłam o nie szprycowaną(czyli bez widocznych dziurek) i dostawałam z dziurami :/ a że z daleka nie widzę dokładnie jak to wygląda - to już w "ostatecznej ostateczności" jestem klientką tej sieci. Podobnie z Gzellą. Tu jedynie kindziuka kupujemy.
Kiedyś w Leclercu nacięłam się na śmierdzące udka z kurczaka. A na rynku śmierdzące filety z flądry (wymieszane z dobrymi). Więc po prostu trzeba mieć swoje sprawdzone miejsca i tam kupować ;)

Poza tym dobre wędliny są też w Lidlu - te paczkowane :] z widocznym składem ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dzieki Aga, ale np. Zaspa to dla mnie jest raczej daleko, niestety w mojej okolicy to sa wlasnie tylko Nowak, Gzela i male sklepiki osiedlowe ze stoiskami miesnymi(te szczegolnie omijam) dlatego wole kupic mieso w tesco, carfurze czy auchan w okresie promocyjnym, poporcjowac, czesc pomielic samodzielnie

co do wedlin-w lidlu tez chwale sobie wedliny wszelakie, sklad czytelny, zreszta od jakiegos juz czasu kupujac wedliny pytam o sklad, % zawartosci miesa, poza lidlem kupuje wedliny glownie w piotrze i pawle i stokrotce i zdecydowanie nie kupuje tych ponizej 20zl/kg, ale naprawde polecam pytanie sprzedawcow o % miesa w wedlinie, bo wielokrotnie zdarzylo mi sie, ze wedlina za 30zl/kg miala haniebny sklad, a za 20-22zl/kg byla super wedlina z 85-90% zawartosci miesa

warto po prostu byc swiadomym, myslacym klientem i tak jak napisalas miec swoje miejsca:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Joanna - nie wiem jak inne sklepy tej sieci ;) ale jeśli któryś adres Ci odpowiada - to możesz ich sprawdzić ;) http://www.trojmiasto.pl/s/warmia/gdansk/?a=bt

ja mam bliżej na Bora Komorowskiego :] ale wolę podjechać na Zaspę, bo to "mój" sklep ;)
nawet jak przygotowywałam jedzenie dla Agag na Chrzciny - to mięsko tam zamówiliśmy(ja zostawiłam kartkę z zamówieniem, a Mąż Agag odebrał) :] super świeżutkie :] i dobrej jakości :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Stary post, lecz takie gołąbki w słoiku czy inne gotowe dania to śmierć. a Co do chleba jak ktoś pisał że około 3 zł 5 lat temu kosztował, to niewiem gdzie on go kupowal. Teraz kosztuje 2.50 "dabor" czy "jasia" a cymes i po niecałe 2 zł. 5 lat temu to chleb był po 2zł max
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A co do pokarmu to wydaje sam na siebie ok. 30 zł dziennie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasia myślę że powinnaś dodać ile osób musisz wykarmić i w jakim wieku,co prawda dużo wydajesz, nigdy nie liczyłam ile wydaję na jedzenie, bo i tak trzeba kupić, zakupy w sobotę ok. 150 zł, w tygodniu parę razy po 50-100 czasem 150 zł, ale my jesteśmy mało mięsni, dzieci jedzą u dziadków, dużo pochłaniają jogurty, dziennie pewnie idzie z 8 sztuk :)
Czy przesadzasz? Jak wszystko zjadacie i nie macie problemów z nadwagą - to nie :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem ile kosztuje brukiew w polsce ale ja mam bardzo tania i jest świetna alternatywą do ziemniaków.tak samo można dodać więcej chleba czy bułki do mielonego i jakby nie patrzeć walory smakówe zostają a robi się tego więcej...tak samo można dodawać do sosów otrębow bo i zdrowe i bardziej syte, lepiej niż mąka zagęszczac.nie wiem jak ceny ryb, to też mam tanio, i sobie kotlety mielone z ryb, albo kotlety ziemniaczane itp.jest dużo opcji na tańsze obiady.proponuje też absolutnie wszystkim domownikom przejść na wodę z cytryna ew.zwykła przegótowana, jak kranowej nie można, bo ani soki ani napoje gazowane nie są zdrowe.jak mam cole w domu to tylko od święta raz na miesiąc i wogóle mi tego nie brakuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my wydajemy około 2000 tyś miesięcznie na jedzenie (2 osoby plus 2,5 latek).
I nie uważam że jest to dużo bo jedyne na czym nie oszczędzamy to jedzenie - co nie znaczy że kupujemy cuda na kiju.
Raz na 1,5 tygodnia jedziemy do dużego marketu po większe zakupy. Mięsa i warzyw nie kupuje przeważnie w marketach: mięsny i rynek (i sklepy bio).
Wędliny albo sama piekę (i tu jest duża oszczędność) albo kupuję w sklepie bio (zazwyczaj całą szynkę i mrożę). Nabiał podobnie - staram się kupić dobre gatunkowo sery (nie plasterkowane tylko z tych dużych okrągłych), jogurty bez zagęszczacz, świeże mleko.
Niestety za jakość się płaci ale za to nie kupujemy słodyczy, napoi gazowanych itp.
Naturalne jogurty są tańsze od tych słodzonych niby z owocami. Kupuję warzywa/owoce sezonowe a zimą mrożonki - jak nie ma sezonu na pomidory to nie kupuję mega drogich koktajlowych itp.
Gotuję raz na dwa dni - wtedy na jeden obiad schodzi około 1 kg mięsa (przeważnie indyk, kaczka, wołowina, rzadziej wieprzowina).
Uwielbiamy zupy - jak gotuję rosół to wtedy część mrożę a drugą część razem z gotowanym mięsem mam na dwa dni.
Raz w tygodniu przynajmniej kupujemy świeże ryby.
Co trzy dni kupujemy świeży chleb lub bułki.
Nie kupujemy przetworzonych rzeczy typu sosy gotowe, mieszanki przypraw itp. jeden fix jest o wiele droższy niż kupienie pojedynczych przypraw które są na kilka tygodni.
U nas odpadają obiady typu placki z cukrem i śmietaną czy ryż z jabłkami - bo to może dobre na pyszny deser ale nie obiad (ja nie umiem najeść się czymś słodkim)

A dla rozrywki: student chce przeżyć za 50 zł miesięcznie na jedzenie - może kogoś zainspiruje :P
http://www.mmtrojmiasto.pl/426116/2012/9/19/jak-przezyc-miesiac-za--zl-czyli-eksperyment-studenta?category=news
http://przezycza50.pl/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Bedac w Pl tez robilam prawie codziennie zakupy za okolo 50 pl i to na 2 osoby. Teraz jezdzimy raz w tygodniu na duze zakupy na caly tydzien, poza tym dokupuje tylko pieczywo lub jak czegos zabraknie.

Ja miesa kupuje zawsze okolo 0,5kg z czego robie obiad na 2 dni - 2 osoby dorosle i dziecko.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My zdecydowaliśmy że dziennie wydajemy na jedzenie ok 70 zł - to znaczy czasem możemy wydać więcej ale wtedy kolejnego dnia wydajemy mniej i odwrotnie. Od kiedy zapisuję wydatki - otworzyły mi się oczy ile wcinaliśmy. Od tego momentu staram się robić obiady na 2, 3 dni, ale mam na uwadze żeby te posiłki były zdrowe. Mięso, wędliny owoce i warzywa - jemy mniej ale dobrej jakości. Hipermarket odpada - kiedyś kupiłam mielone z tygodniowym terminem do spożycia. Jego smak był okropny a wyleciało tyle wody i pewnie innego świństwa - już więcej nie tknę. Mielić też staram się sama. Raz w tygodniu ryby - np. dorsz, z łososia zrezygnowałam ze względu na cenę - 23-40 zł/kg. Ok 3 ziemniaki na 3 osoby wystarczają nam. Latem dużo owoców i warzyw dostaję od taty z działki. Nie kupujemy już słodyczy, napoi gazowanych, soków. Moja waga też na tym zyskała niesamowicie!!! Zrezygnowaliśmy zi wody mineralnej. Wieczorem gotuję wodę a rano mam "mineralkę". Na tym dużo oszczędzamy. 2 osoby + dziecko 3 lata.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
przyoszczędzić można również robiąc domowe wędliny. Ja robie na obiad schab pieczony, który potem jest na drugi dzień, albo można wykorzystać go na kanapki. Tak samo można upiec karkówkę czy filety drobiowe. Domowe pasztety też wychodzą taniej. Mięsa mielonego nie kupuję, tylko sama mielę - nie dość, że taniej to wiem co jest w środku. Z jednej piersi kurczaka pulpetów mi wychodzi na 3 dni (przy 2 dorosłych osobach). W piekarni kupuję chleb, bo wychodzi taniej niż bułki - a jak mam ochotę na bułki to piekę je sama (mam rewelacyjny przepis, jak ktoś byłby zainteresowany to podam). Jaj mi zostaje chleb to robię z niego bułkę tartą ( i wcale nie przypala mi się, jak to n iektórzy twierdzą, że z chleba nie da się zrobić panierki). Warzywa kupuję jak są tanie i je mrożę. Przepadam za słodkościami,a w cukierni za kawałek ciasteczka do kawy ze 20 zł spokojnie zejdzie. Piekę ciasta, albo ciasteczka czy muffinki - oczywiście nie codziennie, bo o zdrowie i figurę też trzeba dbać :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie potrafię zrobić obiadu na dwa dni;) Bo mój szanowny przyszły małżonek, do tego gara będzie chodził tak długo, aż nic nie zostanie. No ewentualnie dla niego na obiad do pracy.
Poza tym nie mam lodówki takiej dużej, by w niej trzymać jeszcze gary;)

My zawsze robiliśmy jedne duże zakupy raz w tygodniu. Ale natchniona ostatnim wątkiem o oszczędzaniu, zrobiłam rachunek sumienia, wykopałam paragony i zrobiłam analizę.

I okazało się, że mniej wydajemy robiąc zakupy codziennie w sklepie koło domu, na bieżąco uzupełniając zapasy niż te wielkie zakupy w tesco.
Dlaczego. Dlatego, że nigdy nie wyszło nam zrobienie ich z listą. Zawsze w koszyku ląduje więcej. A to jeszcze ta szynka, ten ser, tona jogurtów bo dziecko chce + więcej wynalazków.
Niby do jedzenia, ale przez do nie przejedzenia.

Wiec postanowiliśmy już nie robić tych zakupów wielkich zwłaszcza, że w kilku sklepach pod domem ceny nie są jakoś drastycznie wyższe niż w markecie.

W zasadzie, najdrożej wychodzi mnie tygodniowo uzupełnianie lunch boxu córki. Pomarzyć mogę by wzięła kanapkę. Więc jest tam jogurt, jakiś kabanos, jakiś ser - makaron, owoc, warzywo i coś słodkiego. Na szczęście zamiast soków woli herbatę w bidonie.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, a jak zrobić samemu taką pieczoną wędlinę? :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zależy czy bardziej, czy mniej skomplikowanie;)
najprościej - bierzesz kawałek mięsa (karkówka, schab, pierś indyka, szynka), doprawiasz wg uznania - grubo majerankiem, ziołami prowansalskimi (przy tym nie używam soli)
albo pieprzem i solą
albo lubimy wersję pieprzem i solą, a pod koniec pieczenia polewam muzstardą z miodem (pycha)
potem
a) wkładasz w woreczek do pieczenia / rękaw do pieczenia
b) owijasz (nie oszczędzając) folią aluminiową
c) wkładasz do naczynia żaroodpornego (przykryć)
i pieczesz
tak 45minut
no do godizny
mamy na obiad, a co zostanie to na kanapki

inne: http://forum.trojmiasto.pl/domowe-wedliny-t188983,1,160.html
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystko zależy od systemu. Ja robię zakupy na tydzień i z góry planuję obiady więc codziennie dokupujemy tylko pieczywo lub drobiazgi o których zapomniałam. Czyli dziennie wychodzi jakieś 3-5zł :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie też rodzina 5 osobowa i obiad w granicach 40-50zł wychodzi
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bardzo dziękuję :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
2 osoby dorosłe i małe dziecko i na dwa dni 1 kg czystego mięcha ? ludzie toż to samobójstwo
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
A 1,5 kg mięsa dziennie na obiad dla 5 osób jest niby ok?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
wychodzi po 30 dkg b.duzo, ciekawe w jakim wieku te osoby
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja kupuję na obiad przykładowo dwa plasterki schabu i robię z tego dwa duże kotlety, jeden dla mnie, drugi dla męża
starsza je w przedszkolu, młodszej kupuję kawałeczek piersi z indyka
kilka zł wychodzi
do tego brokuł za 3,50, który starczy na 3-3 dni, dwie marchewki coś ponad 1zł
ziemniaki mamy w piwnicy, bo kupujemy workami, groszowe sprawy
nie wiem gdzie tu 30-40 zł wydać na sam obiad?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
My jemy jedno opakowanie mięsa dziennie czyli koło pół kilo.ja nie będę mężowi żałować, niestety całe życie w Polsce wspomina właśnie oszczędne obiady...i o jedną rzecz mnie prosił żeby nie musiec znowu.czyli nie mamy zup ani żadnych mącznych,za to bardzo dużo warzyw, zero soli.no i surówki.także nie wiem ile jedzą inni faceci, ale mój mąż pracuje fizycznie i chodzi na siłownię to musi siłą rzeczy dużo jeść.także na mięsie nie oszczędzam.ale można na wielu innych rzeczach jak na gotowych przyprawach i samemu mieszać, dużo taniej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Chyba dam poczytać wątek mojemu mężowi bo widzę ze oszczędna jestem;)
Ja na jedzenie przeznaczam około 1000xl (2 osoby dorosłe i młoda) miesięcznie a uważam ze byle czego nie jemy.

Wędliny kupuje w g.zelli raczej te droższe ale po kilka plasterków.chleby jemy ciemne, bułki rzadko kupuje bo drogie. Mięso raz kupuje w mięsnym a raz w biedronie uważam ze mielone z szynki jest bdb.a tak to mleko, jogurty naturalne, owoce, warzywa itd. cole i słodycze czasami też. nawet jakiś alkohol;)

Tak jak niektóre dziewczyny piszą unikam supermarketów wolę biedronek lidla czy sklepy osiedlowe bo mniej kasy wydaje kupując tylko to co potrzebne. planuje obiady i gotuje na 2,3 dni.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
uwazam ze wydajemy duzo - ale dlatego ze kupujemy dobre jedzenie, jemy duzo owocow, warzyw, miesa, nie wydzielamy jedzenia ani na nim nie oszczedzamy, zupy jemy bo je lubimy a nie dlatego ze sa tansze niz mieso
ale 2 kostek dziennie masla tez nie zjadamy jak kolezanka gdzies wyzej ;)

poza tym nie widze logiki oszczedzac np na warzywach i owowcach a potem chorowac i biegac po witaminy ktore sa w tych owocach czy warzywach
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zauważyłam, że dbając o to co jemy - tzn rezygnując z przetworzonego żarcia, czytając składy produktów, nie kupując coli, glutaminianów sodu, tony słodyczy itd - wydaję zdecydowanie mniej.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
My tygodniowo na obiady, przekaski i sniadania dla mnie w tygodniu(maz sniadan nie je, w weekendy jemy sniadanie poza domem) wydajemy ok 250-300zl - ale to nie w Pl, podaje w przeliczeniu. Zakupy raz na tydzien, najpierw przygotowuje menu a potem na tej podstawie liste zakupow. Staram sie jej trzymac, ale wiadomo roznie to bywa;) Czasem po prostu kupie czegos wiecej - gdy jest w promocji.

Nie jemy miesa, ale za to duzo ryb i owocow morza - co najmniej 3x w tygodniu. Slodyczy raczej niewiele, napojow gazowanych nigdy, do wody uzywamy Brity. Warzywa w wiekszosci z eko farmy. Maz lunche je w pracy, ja sobie cos pichce - jakas salatke, zupe, albo biore pozostalosci z poprzedniego dnia. Produkty dobrej jakosci, do kolacji lampka wina.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam przeznaczone na każdy tydzień na jedzenie równo 200 zł. Czyli dniówka to ok. 30 zł. Oczywiście wliczam w to śniadania, obiady, kolacje oraz owoce, warzywa i wodę mineralną. Obiady staram się gotować na 2 dni. Jest nas w domu 3 (2 dorosłych i 3 latek), chleba jemy niewiele, bo kupuję tylko połówkę dzienne, a i tak zazwyczaj zostaje. Wędlinę kupuję tylko i wyłącznie w sklepie mięsnym, po kilka plasterków dziennie (bo wolę co drugi dzień kupować świeżą), natomiast takie zakupy jak mleko, wodę, jogurty, twarogi itp. kupuję zazwyczaj w Biedronce. Zup praktycznie w ogóle nie jadamy, obiady są najczęściej mięsne. Czasem kupię coś słodkiego, ale to sporadycznie. I nie ma że boli, w 30 zł. dziennie muszę się zmieścić;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
stojąc dziś w ogromnej kolejce w sklepie mięsnym poczyniłam pewne spostrzeżenia: na 10 stojących 9 osób starszych, 7 z tych osób robiło zakupy ponad 50 zł i to nie najtańszego kurczaka ale polędwiczki wieprzowe i najlepsze wędliny...być może powodem jest jutrzejszy dzień wolny i zapewne rodzinne obiady
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
my jemy bardzo zdrowo, w sumie b.mało mięsa i może przez to wydatki są niewielkie
obiad jest codziennie gorący i świeży, bo robimy głównie warzywa, kasze, ryż, a dla dziecka na obiadki zawsze mięsko i czasami na 2-3 dni przygotowuję
pieczywo kupuje tylko dla synka i idę codziennie rano po jedną bułeczkę grahamkę
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
I jeszcze jak ktos lubi kupowac produkty eko/bio to tez duzo drozej wychodzi. Ja dopoki gotowalam oddzielnie synkowi to staralam sie takie kupowac i naprawde roznica spora byla w wydatkach spozywczych.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak wygląda to gotowanie na dwa dni? Ziemniaki odgrzewacie? Nigdy tak nie gotowałam, może się przestawię. Czy tylko mięso? Macie ochotę na drugi dzień na to samo?
Ja mam 800 zł na jedzenie na miesiąc, ciężko mi się zmieścić. Czasami na koniec mąż 100 dorzuca albo na koniec placki ziemniaczane, pierogi z lidla itd :) Ogólnie tak żeby chleb, na kanapki coś, mleko, chemia i na obiad to tak najlepiej by mi było wydawać tak ok 35 zł. To już by był luksus i bym miała wszystko. A mi wychodzi z tego 800 tak ok 25 na dzień. Da się ale czasami ciężko. Wydaje mi się, że robię dość drogie obiady. Jeszcze to jakiś soczek, serek dla córki zawsze po coś wyciągnie rączke i już naciąga mamę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
ziemniaków to raczej nikt na dwa dni nie gotuje,,,ja to na dwa dni np, robię gulasz, mielone,,
imageimage
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja czasami gotuję ziemniaki na dwa dni, wtedy drugiego dni odsmażam je na patelni, pycha :)
można upiec kotletów więcej, drugiego dnia wrzucić na patelnię, na wierzch pieczarki, plaster sera i już coś innego jest
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Z ziemniaków które zostały można zrobić kopytka:)

Ja lubię takie z twarogiem w śmietanie na słodko.
Partner smażone z cebulką i kiełbaską;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no oczywiscie mozna wykorzystac ziemniaki na kopytka czy tez odsmaZyc z cebulką i kielbaską,, :) :) mniam
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja na dwa dni gotuję zazwyczaj gulasz, klopsiki, zupy, pieczenie - coś co można odgrzać i smakuje tak samo jak poprzedniego dnia.
Ziemniaki jak mi zostaną (jak mało to dogotowuję więcej) to robię z nich kopytka, czy kluski śląskie na następny dzień.
Wyżej jedna z Was pytała się jak zrobić pieczeń. Ja np schabik nacieram solą pieprzem świeżo mielonym, papryką słodką i ostrą, i musztardą, Całe ząbki czosnku upycham w mięsko ( my akurat lubimy czosnek, więc go nie żałuję) dodatkowo można natrzeć rozmarynem, tymiankiem - co kto woli. Piekę w naczyniu żaaroodpornym zamkniętym -na ok 20 min przez wyjęciem ściągam pokrywkę, żeby mięsko miało chrupiącą skórkę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
20 bułek lub 2 chleby i 2 kostki masła codziennie???
ilu was tam jet? 10?

oszczednie nie żyjecie, to pewne.

Ja robie zakupy raz na tydzien za ok. 100-150 zł
+ codziennie pieczywo albo to czego zabraknie za mniej wiecej 20-40 zł
(dla 4 osób: 3 dorosłe i dziecko)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja dziś robię naleśniki, bo to dla mnie (piątek bezmięsny-ja) mąż zje kurczaczka z przed wczoraj robionego - mnie się wczoraj trafiła degustacja pizzy w pracy - to obiad był ;P

A do naleśników zamiast kupować coś specjalnie, zrobię jakieś wypełnienie z owoców które mam w domu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam pieniążki tak wyliczone aby 20-25 zł dziennie się zmieścić,ale w tym nie kupuje pieczywa(mąż w piekarni pracuje),ale za to jedzonko dla kotka dochodzi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
z ziemniakow jak zostaną można zrobić super kotlety ziemniaczane. Ugotowane ziemniaki trzeba przepuścić przez maszynkę, albo praskę, do tego dodajemy trochę mąki, jajko, sól, pieprz i przyprawy do smaku, do środka można dołożyc podsmażoną kiełbaskę z cebulką, albo jakieś warzywa. Generalnie co kto lubi:)
wszystko razem mieszamy, obtaczamy w bułce tartej i hop na patelnię. Smażymy na złoty kolor z obu stron, można zjeść z gulaszem, sosem, surówką albo same:) generalnie jak kto lubi
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pisała, że ich piątka jest. Ilości masła, coli i całej reszty nie rozumiem, ale 20/5=4. Wychodzi po cztery bułki dziennie dla każdego. To dużo? To ja zjadam ogromne ilości pieczywa, bo u mnie (jestem sama) idzie pół bochenka chleba albo 5-6 bułek dziennie (oprócz obiadu, jak nie mam obiadu to 1-2 bułki więcej). No ale ja jedzenia sobie nie żałuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja nie wiem, ile dokładnie wydaję na jedzenie, ale mieścimy się ogólnie w 300zł na tydzień na jedzenie + inne wydatki. 2 osoby dorosłe i synek. Mięso mamy 4x w tygodniu, piątki bezmięsne, w niedzielę jesteśmy u rodziców na obiedzie, a w soboty nie gotuję bo mi się nie chce ;) Przyjeżdżamy z zakupów na cały tydzień i wcinamy co kupiliśmy ;)
Jak trzeba kupić dziecku buty to jedzenie biedniejsze, jak nie ma ekstra wydatków to mamy więcej jogurtów i fajniejsze dodatki do chleba :) Zup prawie nie gotuję, bo mąż nie lubi, uważa, że to nie jest obiad. Za to lubi wszelkie kluchowate jedzenie, czyli pierogi, kopytka, placki ziemniaczane itp.
Chleb piekę sama, mięso kupuję w mięsnym - w Biedronce kilka razy kupiłam i prawie zawsze okazywało się obrzydliwe. Owoców staram się kupować dużo, bo mam traumę z dzieciństwa, jak mi wydzielali ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lidka - obiady na dwa dni:
- zupy
- gulasz
- zrazy/bitki (ja robię tylko wieprzowe)
- kotlety mielone (jednego dnia np. na świeżo z patelni, drugiego dnia dorobić jakiś sos albo z podsmażoną cebulką można dać też pieczarki :] kotlety można też pokroić w plasterki i zużyć jako nadzienie do tortilli czy naleśników, do tego ulubione warzywka lub surówka)
- pulpeciki w sosie (koperkowym, pomidorowym, pieczarkowym)
- pieczone kawałki kurczaka lub cały kurczak - następnego dnia podgrzać w piekarniku albo zrobić sos
- gołąbki - zwykle robi się ilość na kilka obiadów ;) a nie tylko na dwa :]
- naleśniki (ruskie, z pieczarkami, z porami, z mięsem - też robię na dwa dni)
- pierogi
- kluski ziemniaczane ze skwarkami (następnego dnia odsmażane) i twarogiem :]
- kartacze (musisz ugotować mięso z dużą ilością warzyw, żeby farsz był smaczny, to automatycznie powstaje też pyszny rosół) - jednego dnia gotowane, drugiego odsmażane (jeszcze smaczniejsze)
- sos boloński - jednego dnia jako spaghetti, drugiego dnia dorób sos beszamelowy, ugotuj jakiś makaron i zrób zapiekankę "oszukana lazania" ;) albo dla odmiany ziemniaki w zapiekance :]
- placuszki z piersi kurczaka
itd. :]
_______

ziemniaków raczej nie gotuję za dużo - chyba, że specjalnie z myślą, że następnego dnia zrobię odsmażane albo plindze :] plindze można zjeść z dowolnym sosem - nawet pieczarkowym :] i wyjdzie pyszny obiad za kilka złotych(dosłownie!)
robiłam też kotlety z gotowanych ziemniaków i marchewki z groszkiem - pyyycha :]
któregoś razu usmażyłam placków ziemniaczanych z 5kg ziemniaków ;P na 4 osoby dorosłe i dziecko :] dużo zostało - więc następnego dnia zrobiłam z nich zapiekankę :]
____________

jak chleba zostanie za dużo - można przerobić na zapiekanki/sandwiche czy pyszne kotlety z chleba na obiad :] albo zrobić "francuskie tosty" ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jest wiele tanich potraw....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dokładnie. Mam wrażenie,że ludzie wydają dużo na jedzenie jeśli kupuja gotowe dania i pólprodukty, które przecięż kosztują o wiele więcej niż ugotowanie jakiegoś smacznego dania na bazie warzyw. Kiedyś nie gotowałam i wydawalam sporo kasy na jedzenie Od czasu od kiedy gotuję wydaję o wiele , wiele mniej.
Tanie w ugotowaniu są zupy. Polecam na przykład tą zupę grochową poniewaz jest bardzo prosta oraz nieskomplikowana
https://www.przepisy.pl/przepis/zupa-grochowa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

bardzo duzo tylko trzeba troche poszperac .ja wniemczech nie wydaje tyle na jedzenie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak kiedyś liczyłam to wyszło mi około 2000 co miesiąc, na 4-osobową rodzinę. Myślę, że nie jest źle, staramy się w domu nie marnować jedzenia i raczej zawsze to co się kupi to jednak się zje. Ostatnio dbam też o to żeby kupować zdrowsze produkty, a jak wiadomo one trochę więcej kosztują
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja nie wiem dziewczyny jak Wam się to udaje, szczerze Wam zazdroszczę. Ja na 2 osoby wydaję 1 600 zł miesięcznie. Czy kupujecie najtańsze produkty? Czy może macie jakiś sposób, żeby zejść z tej kwoty. Nie marnuję jedzenia, ale nie chcę też zejść z jakości mięsa, jaj, warzyw i owoców czy mleka. Do restauracji chodzę raz w miesiącu lub rzadziej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Te wypowiedzi są sprzed kilku lat.
Ja na 3 osoby wydaje ok 2100 zl na jedzenie nie wliczając wyjść.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Uwielbiam gotować dla moich bliskich i często testuje nowe przepisy. W moim przypadku bardzo często zamawiam barilla farina tipo 00 oraz inne produkty spożywcze w moich ulubionych delikatesach włoskich. Ktoś z Was również z nich korzysta?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Korzystamy z Frisco i jest super, ale alkohol, pieczywo i mięso kupujemy stacjonarnie. Zdarza mi się zamówić we frisco jakieś warzywa, ale staram się unikać z uwagi na plastik. Mięsa i tak kupujemy mało, więc nie jest to wielki problem, gorzej z alko, bo to jednak szkło i dużo dźwigania które fajnie by było wyeliminować

No i kupuję w sklepach internetowych kawę. W sklepach stacjonarnych tak naprawdę trudno jest czasami znaleźć dobrej jakosci kawę....

Zerknijcie sobie tutaj:
https://studiokawy.pl/pl/c/Kawa-ziarnista/14

W sklepie można dostać kawy z wielu zakątków świata.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Potrzebny psycholog (33 odpowiedzi)

Mam pewne problemy i chcę udać się do psychologa. Czy ktoś może polecić jakiegoś dobrego z...

Nie mam ochoty na seks przy tabletkach antykoncepcyjnych (19 odpowiedzi)

Witam. Czy ktoś również dostrzegł u siebie taki problem? Dodam,że z tabletek nie zrezygnuje bo...

Nauka czytania metodą Domana- ktos stosuje? (34 odpowiedzi)

Hej dziewczyny, czy znacie/ stosujecie ta metode nauki czytania u malych dzieci? jestem ciekawa...

do góry