Odpowiadasz na:

Re: JAK SIE DZIELICIE KOSZTAMI ZYCIA Z MĘZEM /PARTNEREM

mim dla mnie jest niewyobrażalne to o czym piszesz - wydzielanie kasy na piwo czy zabranie dostępu do konta. Jeśli jedna strona zarabia tyle, że wystarczy na wszystko, na... rozwiń

mim dla mnie jest niewyobrażalne to o czym piszesz - wydzielanie kasy na piwo czy zabranie dostępu do konta. Jeśli jedna strona zarabia tyle, że wystarczy na wszystko, na kredyty/życie/przyjemności/rachunki, to obojętnie czy to facet, czy kobieta zarabia. Ważne, żeby można było spokojnie żyć. I Nigdy bym nie żałowała mojemu mężowi kasy na nic w takiej sytuacji. A jeśli z tej jednej wypłaty brakuje na coś to logiczne dla mnie jest, że się z czegoś rezygnuje - i na pierwszym miejscu byłoby to przysłowiowe piwko (chociaż mój mąż jest zadeklarowanym abstynentem;). Ale ja też nie biegałabym do kosmetyczki/fryzjera/na wyprzedaże co 2 dni kosztem mojego męża.
To trzeba jakoś wyważyć.
I piszę z doświadczenia - bo przez długi czas to ja zarabiałam dużo więcej niż mój mąż, jego wypłata była dosłownie "na waciki". I nigdy mi przez głowę nie przeszło żeby mu "ukrócic" wydatki;)
I teraz kiedy ja jestem tą kaczką domową, i zarabiam tyle co nic, on nie ma nic przeciwko moim wydatkom, czy na piwko (żurawinowego reddsa:) czy na nowy płaszcz...

zobacz wątek
12 lat temu
~koza

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry