Odpowiadasz na:

Od 2008r mieszkania potaniały o 10-30%

"To już jest taka cena,za jaką sama kupiłam to mieszkanie 6 lat temu,nie chodzi mi już o zarobek,chce sprzedać szybko,ale też nie mogę przecież stracić."

Haha, oto myślenie domorosłych... rozwiń

"To już jest taka cena,za jaką sama kupiłam to mieszkanie 6 lat temu,nie chodzi mi już o zarobek,chce sprzedać szybko,ale też nie mogę przecież stracić."

Haha, oto myślenie domorosłych inwestorów. Myślałaś że wystarczy kupić sprzedać zarobić? Tak było ale pod waruniiem że kupowało się do roku 2007. Jeśli kupiłaś to mieszkanie na górce w 2008r (6lat temu) to ono jest w tej chwili warte mniej więcej 10-25% MNIEJ niż wtedy. Sam kupowałem w 2009r i już wtedy ceny spadły o ok 15% w stosunku do szczytu, a to nie byl koniec spadków
2008r - cena 5600zł/m2
2009r cena 4700zł/m2
2010-11 cena 4200zł/m2
obecnie 2014r (na podstawie transakcji oraz wyceny): 4200-4500zł/m2
I tutaj jest proste wytłumaczenie a Ty dalej możesz tracić prąd i się dziwić.
Może Twoja okolica jest wyjątkowa ale wątpie - a tylko najdroższe lokalizacje (naprawdę unikalne) nie tracą a wręcz zyskują, reszta "normalnych" lokalizacji potraciła 10-30% wartości i raczej długo NIE WRÓCI do cen z 2008r (musiałaby być druga bańka + drugie wejscie do UE). Rozwiązania masz trzy:
a) obniżyć cenę o MINIMUM 5-10% a pierwszemu poważnemu chętnemu dać drugie 5% upustu.
b) czekać kilka(naście) lat aż inflacja sprawi że cena nominalna osiągnie pożądaną żeby Ci się wydawało że "nic nie straciłaś"
c) zrezygnować ze sprzedaży, wynająć.
ps. Aha, oprócz tego jeszcze jak ktoś młody teraz kupuje mieszkanie od deva to dostaje od państwa gratis 10-15% wartości mieszkania (MdM)

zobacz wątek
9 lat temu
~es

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry