KALINÓWKA

Bralam udzial w dwoch weselach w Kalinowce jako fotograf slubny, posilki sa smaczne i lekkie ( nie umiem znalezc slowa... nowoczesne?) podane bardziej jak w restauracji niz jak u babci, ale tworzą spójną całość z klimatem tego miejsca. Obie Pary byly bardzo zadowolone z organizacji i kontaktu z wlascicielami, szwedzkie stoly zarowno czesc wytrawna jak i slodki stol cieszyly sie duzym powodzeniem. Mnie osobiscie taka forma bardziej odpowiada, to nowy, swiezy trend przy organizacji wesel, z opinii, jak i po sobie wiem, ze jedzenie smakowalo a prywatnie mysle, ze takie menu ma wiecej klasy niz tradycyjne pęta kiełbasy i sałatki tonące w majonezie. Myślę, że młodszym gościom taka forma bardzo odpowiada, a starszyzna ma okazję do zasmakowania czegos nowego, czego nie przygotuje sama w domu (nie chodzi mi o jakies hiper wymyslne dania tylko o to, ze wlasnie mozna zjesc pierozek z serkiem plesniowym i zurawina zamiast schaboszczaka i kielbasy i stwierdzic, ze pyszne, a nigdy nie jadlem!) ;) Co do narzucanych warunków - po dwoch weselach mysle, ze bylabym sklonna zaufac wlascicielom, bo naprawdę w mojej opinii wiedzą co robią ;) Fajną opcją jest też ognisko i dzik/inne mieso serwowane na zewnatrz jesli pora roku pozwala ;)

Hej, hej
dwa dni temu mieliśmy degustacje. jestem bardzo miło zaskoczona. Jedzenie jest bardzo smaczne. Jeżeli chodzi o "zimną płytę" to wybraliśmy kilka rzeczy tzn. po wyborze zapytaliśmy Panią Anie o jej zdanie na temat ilości.Powiedziała, że pary biorą dużo więcej. Pierw się wystraszyłam, że faktycznie jest mało ale narzeczony i przyjaciółka szybko sprowadzili mnie na ziemię. Grzecznie podziękowałam za inne propozycję. Termin ustaliliśmy rok temu i powiem szczerze, ż tak byłam nakręcona na to miejsce, że bałam się, że nagle czar pryśnie. Zakochałam się w nim na nowo :) A jeżeli chodzi o kontakt z właścicielami to czasem trzeba mieć naprawdę dużo cierpliwości ale staram sobie to tak tłumaczyć, że np ostatnio było około 70 samych degustacji więc muszę uzbroić się w jeszcze większą cierpliwość w czekaniu na naszą wycenę mimo, że ślub mamy na początku serca.

A jak Wasze odczucia względem jedzenia?
Na kiedy macie termin?

My tak naprawdę przeorganizowalismy całe menu, w końcu ma byc pod nas a nie pod Pana własciciela :0 poza tym babeczki, tarta, calzone, koperty ... wszytsko w ciescie jak dl anas zbyt niestandarwowo. ale samo jedzenie pyszne naprawdę. Równiez czekamy na wycenę. waham sie jedynie między grillem a dzikiem :)