Oto kilka wiadomości jakie wciskają wam PISowskie media przy okazji nawałnicy :
- dzisiaj w radiowej Trójce podano że w miejscach gdzie teraz leżą pokotem sosny, będzie rósł już nowy las w roku 2019 ;
- jednocześnie "Misiewicz" dyr. Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski, bliski Jarka Kaczyńskiego , podał że leży około 8,5 mln merów sześciennych drewna. Fachowcy stwierdzili w tych samych mediach, że sama wywózka drewna zajmie około 2 lat .
Kto ma odrobinę wyobraźni i widział jak wyglądają lasy po huraganie, ten kto pamięta huragan z 2002 roku w Puszczy Piskiej gdzie dopiero w 2009 roku zakończono nowe nasadzenia lasu, ten wie że jest to po prostu kłamstwo.
Ten leśny Misiewicz wpadł na pomysł by pozyskane drewno przeznaczone było dla nowych i rozwijających się tartaków. Brzmi to fajnie, ale jak wygląda drewno po pokocie zwiezione z lasu po roku lub dwóch, ten domyśli się dlaczego to także kłamstwo na potrzeby propagandy Parszywej Zmiany.
Odsyłam zainteresowanych tematem do przypomnienia sobie jak wyglądało to w Puszczy Piskiej. Skorzystali tam z okazji jaką była wówczas ta nadzwyczajna sytuacja, do naprawiania wcześniejszych błędów w hodowli lasu. Odbudowanie lasu nie jest naprawdę prostą sprawą, wymaga wiedzy i czasu. W miejscu wyrębu lasu nie robi się przecież od razu nowych nasadzeń. Nie jestem fachowcem, ale chodzę po lasach i widzę że nowe sadzonki drzew pojawiają się w miejscu wyciętych dopiero po 2 latach.
Mam nadzieję że i w naszych pomorskich lasach skorzysta się z doświadczeń leśników którzy z podobnymi klęskami mieli już do czynienia, zamiast propagandowych zabiegów których nie szczędzą nam pisowskie tumany.