Ja tak miałam mimo że prywatnie za wizytę płaciłam bardzo duzo, moja pani doktor poszła na zwolnienie i nie było jej w szpitalu, jedynie przez SMS pytała co i jak, liczyłam na to ze pomoże mi z...
rozwiń
Ja tak miałam mimo że prywatnie za wizytę płaciłam bardzo duzo, moja pani doktor poszła na zwolnienie i nie było jej w szpitalu, jedynie przez SMS pytała co i jak, liczyłam na to ze pomoże mi z miejscem i ogólnie się zainteresuje, ale niestety nie. Sama musiałam walczyć żeby mnie w szpitalu zostawili bo 2 razy chcieli mnie wypisac, gdybym się poddała to nie miałabym dziecka!. A moja panią doktor była na zwolnieniu nie z powodów zdrowotnych, dobrze to wiem bo prywatnie dalej przyjmowała. Inne dziewczyny miały lekarzy w szpitalu, co chwile do nich przychodzili.
zobacz wątek