Widok
Dla Twojej ciekawości Mikro było wybitnie barowo.
Na obiad talerz makaronu pełnoziarnistego z kurkami i cebulą w sosie śmietanowo-gorgonzolowym.
Na kolację prawdziwek własnoręcznie ułapiony przez Stwora usmażony z cebulką, boczkiem, jajkami i szczypiorkiem podany z pomidorkiem, konserwowym ogóreczkiem i dyniową bułeczką (ogór i buła moje).
Do tego mansonowe piwo, hejtolitry mate, trochę zielonej herbaty, dzbanek miętowej i jeden kubek kawy, popluwajki.
I jest co się nerwować?
Na obiad talerz makaronu pełnoziarnistego z kurkami i cebulą w sosie śmietanowo-gorgonzolowym.
Na kolację prawdziwek własnoręcznie ułapiony przez Stwora usmażony z cebulką, boczkiem, jajkami i szczypiorkiem podany z pomidorkiem, konserwowym ogóreczkiem i dyniową bułeczką (ogór i buła moje).
Do tego mansonowe piwo, hejtolitry mate, trochę zielonej herbaty, dzbanek miętowej i jeden kubek kawy, popluwajki.
I jest co się nerwować?
Graszka, nie szydź, toć napisałem "jedzenie barowe".
Ale co fakt niektórym smakuje dopiero łyżeczka schłodzonego kawioru podana na tartince z jajeczkiem przepiórczym i odrobiną majo, a drugiemu pajda z wątrobianką - i co z tego?
Wy wszyscy tak się umawiacie ze mną, że jak co do czego to i tak nie przyjeżdżacie, to już nawet nie robię zakupów tylko pichcę z tego, co akurat mam pod ręką.
Kurki dla Inki, te to właśnie były:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/66c3f8615df14b7b.html
Ale co fakt niektórym smakuje dopiero łyżeczka schłodzonego kawioru podana na tartince z jajeczkiem przepiórczym i odrobiną majo, a drugiemu pajda z wątrobianką - i co z tego?
Wy wszyscy tak się umawiacie ze mną, że jak co do czego to i tak nie przyjeżdżacie, to już nawet nie robię zakupów tylko pichcę z tego, co akurat mam pod ręką.
Kurki dla Inki, te to właśnie były:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/66c3f8615df14b7b.html
Nie szydzę Manson, śmieję się:)
Kurki już są w lesie, jeżeli ktoś zbiera od czasu do czasu grzyby w lesie, to już wie gdzie można je spotkać, wystarczą chęci:)
Potrawy proste naprawdę mogą być szybkie w wykonaniu i smaczne.Dziś zrobiłam podsmażany ryż z jajem, z cukinią, fasolką szparagową i groszkiem świeżym.Proste i genialne jednocześnie:)
Kurki już są w lesie, jeżeli ktoś zbiera od czasu do czasu grzyby w lesie, to już wie gdzie można je spotkać, wystarczą chęci:)
Potrawy proste naprawdę mogą być szybkie w wykonaniu i smaczne.Dziś zrobiłam podsmażany ryż z jajem, z cukinią, fasolką szparagową i groszkiem świeżym.Proste i genialne jednocześnie:)
Ryż lubię w każdej postaci, a smażony z warzywami jest mega. Jak mi zostaje z poprzedniego dnia to też tak robię, a warzywa takie jakie akurat są, do chińszczyzny pasuje wszystko.
Zapasów nie będę robił, bo potem te zapasy wywalam, albo nie wiem co mam z nimi robić. Albo wciągam przez tydzień póki się nie zestarzeją nieodwracalnie.
Zalągł mi się w ogrodzie turkuć podjadek. Widziałem go, szybki konus. Może ma ktoś pomysł jak go złapać? Złapać, nie uśmiercić, nie uśmiercam za parę rzodkiewek, buraczków i jednego pora.
Zapasów nie będę robił, bo potem te zapasy wywalam, albo nie wiem co mam z nimi robić. Albo wciągam przez tydzień póki się nie zestarzeją nieodwracalnie.
Zalągł mi się w ogrodzie turkuć podjadek. Widziałem go, szybki konus. Może ma ktoś pomysł jak go złapać? Złapać, nie uśmiercić, nie uśmiercam za parę rzodkiewek, buraczków i jednego pora.
Tak, wyczytałem w internetach. Wolę koński nawóz, więcej roboty z budową pułapki, ale jakoś tak mniej chemicznie. Od dzisiaj gdzie się nie ruszę rozglądam się za kupami końskimi.
W sumie to ten turkuć taki śmieszny jest trochę, jak smyrgnął do norki to zamiast zwiać zaczął się rozglądać co się dzieje :-) Ale wizja 300 młodych trochę mnie przytłacza.
W sumie to ten turkuć taki śmieszny jest trochę, jak smyrgnął do norki to zamiast zwiać zaczął się rozglądać co się dzieje :-) Ale wizja 300 młodych trochę mnie przytłacza.
Manson, widzę, że masz podobne smaki do moich :D
choć za grzybami nie przepadam ale sos borowikowy robię wyborny :D
jeżeli chodzi o kurki- pokuś się o zrobienie pierogów z nadzieniem kurkowo-cebulowym, można tam także dodać drobno pokrojony boczek, lub tymże boczkiem później posypać pierogi po ugotowaniu :) pychota :)
choć za grzybami nie przepadam ale sos borowikowy robię wyborny :D
jeżeli chodzi o kurki- pokuś się o zrobienie pierogów z nadzieniem kurkowo-cebulowym, można tam także dodać drobno pokrojony boczek, lub tymże boczkiem później posypać pierogi po ugotowaniu :) pychota :)
Jak nie umkną ....
Kurki z cebulką są też dobrym nadzieniem do krokietów, jak się komu nie chce pierogów lepić.
Także fajnie dodać taki farsz do ciasta na bułeczki, mamy wtedy bułeczki grzybowe, cieplutkie, przekrojone na pół z kawałkiem masła i solą.
Albo można takim farszem, z dodatkiem czosnku i odrobiną fety, faszerować pomidory i zapiekać.
Dzisiaj pozbierałem trochę kurek i ładnego kozaka. Na obiad będzie tagliatelle z kurkami w sosie z gorgonzoli, a na jutrzejszy spaghetti z koźlarzem też w sosie z gorgonzoli. Piątek to święto pastafarian, więc będzie akuratnie :)
I olbrzymi ośmiokilowy grecki arbuz na weekend :-)
Kurki z cebulką są też dobrym nadzieniem do krokietów, jak się komu nie chce pierogów lepić.
Także fajnie dodać taki farsz do ciasta na bułeczki, mamy wtedy bułeczki grzybowe, cieplutkie, przekrojone na pół z kawałkiem masła i solą.
Albo można takim farszem, z dodatkiem czosnku i odrobiną fety, faszerować pomidory i zapiekać.
Dzisiaj pozbierałem trochę kurek i ładnego kozaka. Na obiad będzie tagliatelle z kurkami w sosie z gorgonzoli, a na jutrzejszy spaghetti z koźlarzem też w sosie z gorgonzoli. Piątek to święto pastafarian, więc będzie akuratnie :)
I olbrzymi ośmiokilowy grecki arbuz na weekend :-)
No same pyszności;)...ja wczoraj miałam plebejski obiad a mianowicie kluski z tartych ziemniaków z cebulką i twarogiem no i kiełbaską bo boczusia nie miałam;)...pracowite danie,łapka boli od tarcia ale pyyyszne.
Arbuzy tylko z czarnymi pestkami o intensywnym czerwonym kolorze schłodzone w lodówce....poezja wyjadana łyżkami,żadnego krojenia;)
A dzisiaj???..nie mam pomysłu...może faszerowane kuskusem pomidorki?
Arbuzy tylko z czarnymi pestkami o intensywnym czerwonym kolorze schłodzone w lodówce....poezja wyjadana łyżkami,żadnego krojenia;)
A dzisiaj???..nie mam pomysłu...może faszerowane kuskusem pomidorki?
Jeżeli sos z gorgonzoli jest do makaronu to na rozgrzana patelnię wrzucam warzywa i co tam potrzeba (cebula, czosnek, grzyby), gdy warzywa są gotowe wrzucam ugotowany makaron i wkruszam gorgonzolę, całość wystarczy dobrze przemieszać i voila. Gorgonzola się migiem rozpuszcza. Jak jest zbyt suche należy lekko podlać wodą zatrzymaną z gotowania makaronu, ewentualnie śmietaną, jogurtem się nie nada bo za wodniste się zrobi.
Też muszę zrobić coś z ziemniaków, może kluski golce ze smażoną cebulką i gotowaną z kminkiem kiszona kapustą?
Też muszę zrobić coś z ziemniaków, może kluski golce ze smażoną cebulką i gotowaną z kminkiem kiszona kapustą?
A wiecie, że nazwa młode ziemniaki jest myląca?
Tak naprawdę to są wczesne ziemniaki, odmiany dojrzewające wcześnie. Czyli to co kupujemy to stare, dojrzałe ziemniaki wczesnych albo bardzo wczesnych odmian.
Natomiast od sierpnia kupujemy już dojrzałe ziemniaki późniejszych odmian.
A młode ziemniaki to by znaczyło, że słabo dojrzałe ziemniaki. Takie są jadalne, ale są niehandlowe, bo nadmiar wody w stosunku do ilości skrobi powoduje, że się ziemniak nie nadaje do transportu.
Graszko, zaimponowało mi to Twoje mięso, wracasz do domu a ono zmielone w lodówce czeka na upulpetowienie :) Niespodzianka :-)
Tak naprawdę to są wczesne ziemniaki, odmiany dojrzewające wcześnie. Czyli to co kupujemy to stare, dojrzałe ziemniaki wczesnych albo bardzo wczesnych odmian.
Natomiast od sierpnia kupujemy już dojrzałe ziemniaki późniejszych odmian.
A młode ziemniaki to by znaczyło, że słabo dojrzałe ziemniaki. Takie są jadalne, ale są niehandlowe, bo nadmiar wody w stosunku do ilości skrobi powoduje, że się ziemniak nie nadaje do transportu.
Graszko, zaimponowało mi to Twoje mięso, wracasz do domu a ono zmielone w lodówce czeka na upulpetowienie :) Niespodzianka :-)
"Sadyś...zapisz się na kurs gotowania do Mansona;)"
Mnie to się zdaje, że jemu się po prostu nie chce, bo umić- umie.
Ja dziś miałam lasagne z mięsem i pomidorami, a jutro będę naleśniki ze szpinakiem.
Dostałam dwie nalewki od rodziny spod wschodniej granicy.
Aż się boję otwierać, co by mnie opary nie zabiły...;P
Mnie to się zdaje, że jemu się po prostu nie chce, bo umić- umie.
Ja dziś miałam lasagne z mięsem i pomidorami, a jutro będę naleśniki ze szpinakiem.
Dostałam dwie nalewki od rodziny spod wschodniej granicy.
Aż się boję otwierać, co by mnie opary nie zabiły...;P
Skala Scoville'a - skala pikantności używana do papryk. Według niej:
- papryka słodka - 0
- papryka peperoni - ok. 300
- papryka Jalapeno - ok 5 000
- pieprz cayenne - ok 40 000
- papryka habanero - ok 250 000
- papryka naga jolokia - ok 1 000 000
Właśnie leży przede mną 10 strąków indyjskiej naga jolokia, do niedawna jeszcze klasyfikowanej jako najostrzejsza papryka świata. Należą do mnie. Zrobię z nimi, co będę chciał. Nie wiem co będzie, ale wiem jak będzie - będzie ostro :-) Od jutra będzie się działo :-)
- papryka słodka - 0
- papryka peperoni - ok. 300
- papryka Jalapeno - ok 5 000
- pieprz cayenne - ok 40 000
- papryka habanero - ok 250 000
- papryka naga jolokia - ok 1 000 000
Właśnie leży przede mną 10 strąków indyjskiej naga jolokia, do niedawna jeszcze klasyfikowanej jako najostrzejsza papryka świata. Należą do mnie. Zrobię z nimi, co będę chciał. Nie wiem co będzie, ale wiem jak będzie - będzie ostro :-) Od jutra będzie się działo :-)
sz, niczym nie trzeba sobie zasłużyć. Barter to dobra moneta, najlepsza jaką znam, zamieniam się w słuch :-)
Właśnie wróciłem z obejścia. Paliłem sobie i sforze ognisko, świerkowe, trzaskające, piliśmy książ (humanoidzi) i jedliśmy pieczone kiełbaski (wolfenstein squad). Było cicho. Uwielbiam te dźwięki.
Właśnie wróciłem z obejścia. Paliłem sobie i sforze ognisko, świerkowe, trzaskające, piliśmy książ (humanoidzi) i jedliśmy pieczone kiełbaski (wolfenstein squad). Było cicho. Uwielbiam te dźwięki.
Manson. W innej sytuacji uznałabym, że dobrym pomysłem byłoby jakieś domowe ciasto. Obawiam się jednak, że moje dość ograniczone i chyba banalne pomysły w tym temacie mogłyby obrazić Twoje podniebienie.
Może jako gospodarz masz lepszy pomysł? Mogę przywieźć z miasta co potrzebujesz lub zaoferować pomoc w pracach domowych :)
Może jako gospodarz masz lepszy pomysł? Mogę przywieźć z miasta co potrzebujesz lub zaoferować pomoc w pracach domowych :)
> sadylowi to bym wódki nalał, gdyby do mnie zawitał :-)
Słyszę to od.. 3 (?) lat, ino adresu nie znam ;]
A nie ukrywam, że chętnie bym ją z Tobą wypił :D
> jak tam Twój gender?
Jak widać na Forum.
Jak będzie chciało być moje, to może u mnie zrobić szał kulinarny, jak będę miał kuchnię (liczę, że jeszcze do jesieni to się uda:/).
Już widzę óczmi wyobraźni, jak Otoja, w kolczugowych rękawiczkach, sprawnie sprawia np. turbota ;)
Choć i tak deflaracja mojej kuchni (in spe) obiecana jest Ciachu i Jej królikowi w winie :D
Słyszę to od.. 3 (?) lat, ino adresu nie znam ;]
A nie ukrywam, że chętnie bym ją z Tobą wypił :D
> jak tam Twój gender?
Jak widać na Forum.
Jak będzie chciało być moje, to może u mnie zrobić szał kulinarny, jak będę miał kuchnię (liczę, że jeszcze do jesieni to się uda:/).
Już widzę óczmi wyobraźni, jak Otoja, w kolczugowych rękawiczkach, sprawnie sprawia np. turbota ;)
Choć i tak deflaracja mojej kuchni (in spe) obiecana jest Ciachu i Jej królikowi w winie :D
Manson. Mogę się oczywiście mylić, ale mam wrażenie, że wiedziesz dokładnie albo prawie takie życie, jakie chcesz wieść. W zgodzie ze sobą. To unikalne. Z drugiej strony długotrwała samotność nie leży w ludzkiej naturze. Nie oczekuję nadzwyczajnych starań. Mogę być niema i głucha, jeśli wkurza Cię interakcja. Sama nie wiem dlaczego - po prostu mam ochotę przeżyć nudny dzień życia Leśnego Człowieka.
Oj sz, mnie nic nie wkurza. Najwyżej C jak mnie kłuje swoimi paluchami, bo ona ma takie śródziemnomorskie podejście do ludzi :-) Całkowicie niegodne Irlandczyka :-)
Nie ma sprawy, miło będzie mi dla Ciebie rozpalić ognisko. Moja leśniczówka jest gościnna, jak już nie raz mówiłem. Mam nadzieję, że lubisz żeberka? Bo sfora uwielbia żebrowe kosteczki.
Nie ma sprawy, miło będzie mi dla Ciebie rozpalić ognisko. Moja leśniczówka jest gościnna, jak już nie raz mówiłem. Mam nadzieję, że lubisz żeberka? Bo sfora uwielbia żebrowe kosteczki.
@Majka:
Odebrałaś przekaz subiektywnie, przez pryzmat swoich myśli i swoich doświadczeń. Podobnie zresztą, jak każdy inny czytelnik, co nie znaczy, że każdy odczytał to tak samo. I mimo, że interpretacja może być różna, nie ma "lepszej" lub "gorszej" ;)
Zresztą - Ty już wczoraj znałaś odpowiedź na pytanie, które zadałaś dzisiaj :D
Odebrałaś przekaz subiektywnie, przez pryzmat swoich myśli i swoich doświadczeń. Podobnie zresztą, jak każdy inny czytelnik, co nie znaczy, że każdy odczytał to tak samo. I mimo, że interpretacja może być różna, nie ma "lepszej" lub "gorszej" ;)
Zresztą - Ty już wczoraj znałaś odpowiedź na pytanie, które zadałaś dzisiaj :D
No to tak: bierzemy koszyczek i dajemy do lasu nazbierać trochę kurek, tak pół kilo na głowę będzie ok. Na wrzątek wrzucamy 50 g makaronu gryczanego soba. Gotujemy go al dente. Zatrzymujemy trochę wody z gotowania. W rondlu na oliwie podsmażamy cebulę i czosnek oraz parę wiórków naga jolokii, dorzucamy kurki i całość dusimy. Na koniec wrzucamy ugotowany makaron, wkruszamy kawałek pikantnej gorgonzoli i wrzucamy szczyptę suszonej naci selera (suszona nać selera jest królem przypraw tak jak lew jest królem dżungli). Podlewamy wodą po makaronie, jeżeli trzeba. Po rozpuszczeniu się sera wykładamy na talerz. Z piwniczki wyciągamy butelkę marcowego i nalewamy w schłodzony kufelek. No i smacznego, leśny obiad gotowy.
Właśnież spijam któryś tam stakan stworzozwierzowego alembiku zwanego balantines. Dla zmyłki chyba. Ale ok, ok, darowanemu irlandzkiemu mchu nie zagląda się w zęby. Nawet jak jest ze Szkocji. I mieszany.
Ludzie, są grzyby. Przed balantines (najlepsza whisky na świecie, jak mawiał Schtiz) nawet grzybowa lasagnie się nie podda. Z posypanym po wierzchu dor-blue.
Znalazłem dziś prawusa, kapelusz 34 cm średnicy, wyskoczysz sadylu?
Był bez robaków.
Grzyb. Sadyl to nie wiem.
Idę po następny stakan alembiku.
Czemu pomiędzy piciem a nalewaniem mam piętro różnicy???
Ludzie, są grzyby. Przed balantines (najlepsza whisky na świecie, jak mawiał Schtiz) nawet grzybowa lasagnie się nie podda. Z posypanym po wierzchu dor-blue.
Znalazłem dziś prawusa, kapelusz 34 cm średnicy, wyskoczysz sadylu?
Był bez robaków.
Grzyb. Sadyl to nie wiem.
Idę po następny stakan alembiku.
Czemu pomiędzy piciem a nalewaniem mam piętro różnicy???
I naturalnie mowienie o tym, że umiar trzeba znać to tez takie fantazjowanie. Kto zna umiar? Kto wie w którym miejscu jest granica? Kto wie, że po kolejnym łyku juz okaze sie ze to "ponad umiar".
Owszem wszystko jest dla ludzi jednak pozwolę sobie mieć zdanie, że pewne rzeczy które robimy (cieszac sie ze znamy umiar) sa jak igranie z ogniem. O kurcze. Pożar.
Owszem wszystko jest dla ludzi jednak pozwolę sobie mieć zdanie, że pewne rzeczy które robimy (cieszac sie ze znamy umiar) sa jak igranie z ogniem. O kurcze. Pożar.
Jaki ze ktos mi mowi, ze mecze ludzi pisanuem,to tylko jedno jeszcze napisze. Moje jedzenie cukru, chalwy czy czekolady nawet w nadmiarze nie powoduje, ze ranie rodzine. Nie sprzedaje rzeczy z domu aby kupic czekolade Bo inaczej rece beda mi sie trzesly. Mama przeze mnie Nie placze Bo upilam sie ciastkiem. Nie przejadem w cukierni dalej pensji. I nie rozwodze sie z powodu cukru. Natomiast alkohol bywa przyczyna tego wszystkiego.
Wchodzę, a tu prawie 20 wpisów. Wszystkich Was "znam" w pewnym sensie, ale tak sobie pomyślałam, że jakby tu ktoś przypadkowy wpadł na chwilę i te wpisy (wyrwane z kontekstu) przeczytał, to by pomyślał, że chyba wszystkich w domu nie macie ;)))))
Przez pomyłkę napisałam to w "Cytat na dzisiaj", ale zdążyłam wyciąć. Uff.
Przez pomyłkę napisałam to w "Cytat na dzisiaj", ale zdążyłam wyciąć. Uff.
He, trzy życzenia :-)
Pierwsza, by zobaczyć Twoje oczy ...
Druga, by zobaczyć Twoje usta ...
Trzecia by zobaczyć całą Twoja twarz ....
http://www.youtube.com/watch?v=OT-wW06LCqY
Sfory radzę się obawiać, To moja osoba ich socjalizuje.
Pierwsza, by zobaczyć Twoje oczy ...
Druga, by zobaczyć Twoje usta ...
Trzecia by zobaczyć całą Twoja twarz ....
http://www.youtube.com/watch?v=OT-wW06LCqY
Sfory radzę się obawiać, To moja osoba ich socjalizuje.
Pozwolę sobie wtrącić się w Waszą cukierniczo- lodziarnianą (lodową?) rozmowę.
Dlugo się wahałam czy zdradzic tu na forum pewną tajemnicę. Tzn od rana. Wiem, że pisząc to, działam na swoja niekorzyść, ale trudno...
Niech będzie.
Nie mogę tego dłużej ukrywać. A może niektórzy z Was juz to wiedza.
Różane.
Tak.. Różane. Odkryłam nowe lody Grycan- różąne.
To jest mój smak.
Jadłam jeden jedyny raz i nie mogę go zapomnieć.
Dlugo się wahałam czy zdradzic tu na forum pewną tajemnicę. Tzn od rana. Wiem, że pisząc to, działam na swoja niekorzyść, ale trudno...
Niech będzie.
Nie mogę tego dłużej ukrywać. A może niektórzy z Was juz to wiedza.
Różane.
Tak.. Różane. Odkryłam nowe lody Grycan- różąne.
To jest mój smak.
Jadłam jeden jedyny raz i nie mogę go zapomnieć.
Ech.
Nawet nie wiesz ile musiałam ze sobą walczyc.
Powiedziec o tak pysznych lodach aby i inni mogli sprobowac?
Czy też lepiej nie mówic, bo jak juz wyzdrowieje, wyjde z łózka, a w koncu nawet wyjde z domu i pojde do sklepów moze okazać się, ze forumowicze wykupili cały zapas lodów różanych.
I tylko strace na tym, że zradziłam.
Ale w końcu egoistką az taka nie jestem. Dobrymi rzeczami lubie sie dzielic.
wiec polecam: spróbujcie koniecznie.
Nawet nie wiesz ile musiałam ze sobą walczyc.
Powiedziec o tak pysznych lodach aby i inni mogli sprobowac?
Czy też lepiej nie mówic, bo jak juz wyzdrowieje, wyjde z łózka, a w koncu nawet wyjde z domu i pojde do sklepów moze okazać się, ze forumowicze wykupili cały zapas lodów różanych.
I tylko strace na tym, że zradziłam.
Ale w końcu egoistką az taka nie jestem. Dobrymi rzeczami lubie sie dzielic.
wiec polecam: spróbujcie koniecznie.
"Należe do tych osób, ze jak trafia do mnie tajemnica to za dwa dni zna ją dzielnica."
Zaraz posypią się gromy ale i tak to napiszę: wiele (jednak nie śmiem użyć słowa większość) kobiet tak ma. Na osłodę dodam że nie tylko kobiet. :)
Zaraz posypią się gromy ale i tak to napiszę: wiele (jednak nie śmiem użyć słowa większość) kobiet tak ma. Na osłodę dodam że nie tylko kobiet. :)
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
@Anna:
Z pewnością jest masa facetów-plotkarzy.
Ale generalnie jest to domena kobiet ;)
Intrygi, wścibstwo, dociekanie, co, kto, z kim, kiedy, jak, i gdzie :D
Większosć facetów ma to po prostu w głebokiej de.. Ich (nasze) mózgi zupełnie nie nadają się na funcjonowanie na tym poziomie.
Dysfunkcja prawej pólkuli :D
Z pewnością jest masa facetów-plotkarzy.
Ale generalnie jest to domena kobiet ;)
Intrygi, wścibstwo, dociekanie, co, kto, z kim, kiedy, jak, i gdzie :D
Większosć facetów ma to po prostu w głebokiej de.. Ich (nasze) mózgi zupełnie nie nadają się na funcjonowanie na tym poziomie.
Dysfunkcja prawej pólkuli :D
Poczebuje mocno jakiejs ksionszki albo filmu coby sobie chorobe uprxyjemnić.
Filmy typu "żólte szaliki" i "skazani na bluesa" odpadają.
Albo moze ktos by mi jakieś tajemnice powiedział, to zajełabym się rozpowszechnianiem.
Postanowilam, ze choruje jeszcze dzień lub dwa. pozniej juz wyzdrowieje bo mam plany, których w łozku nie dam rady zrealizowac.
Filmy typu "żólte szaliki" i "skazani na bluesa" odpadają.
Albo moze ktos by mi jakieś tajemnice powiedział, to zajełabym się rozpowszechnianiem.
Postanowilam, ze choruje jeszcze dzień lub dwa. pozniej juz wyzdrowieje bo mam plany, których w łozku nie dam rady zrealizowac.
Ćwicz. Systema jest dla wszystkich.
http://www.youtube.com/watch?v=NYBicj3olyg
http://www.youtube.com/watch?v=NYBicj3olyg
OOo znowu musze cos powiedziec. Znalazłam. Znalazam,
Super film
Komedia
"agentka"
Cos co moze mi sie przydac w mojej dalszej karierze zwodowej.
Kurcze nawet podobna do mnie jest...
http://www.youtube.com/watch?v=or8sCLqrTmo
Przestane tu pisać glupoty i sobie poogladam
Super film
Komedia
"agentka"
Cos co moze mi sie przydac w mojej dalszej karierze zwodowej.
Kurcze nawet podobna do mnie jest...
http://www.youtube.com/watch?v=or8sCLqrTmo
Przestane tu pisać glupoty i sobie poogladam
Kłania się "mowa nienawiści". Nazwanie Żyda Żydem już budzi podejrzenia o nią. Jakos nikomu nie przyszło do głowy, żeby doszukiwac się podtekstu w nazywaniu Angola Angloem albo Ruska Ruskiem.
A w przypadku Żydów jest inaczej
A jeszcze... nie daj Bóg.. w pejoratywnym kontekście "żydowskie pedały".. kumulacja mowy nienawiści.
Manson.. Służby Cię znajdą w lesie zanim tą wspólną wódkę wypijemy :D
A w przypadku Żydów jest inaczej
A jeszcze... nie daj Bóg.. w pejoratywnym kontekście "żydowskie pedały".. kumulacja mowy nienawiści.
Manson.. Służby Cię znajdą w lesie zanim tą wspólną wódkę wypijemy :D
http://kucfilolog.blogspot.dk/2015/08/bushcraft-kobieto.html
poplakalem sie
poplakalem sie