Odpowiadasz na:

Re: Mikolaj i Gwiazdka, rozsadnie czy rozrzutnie ;) ?

Ok, ale ja teraz nie widzę dzieci na sankach, a kiedyś na górce był tłum. Gzie są teraz dzieci? Czemu ich nie widać na dworze, skoro żaden komputer, żaden sprzęt nie zabiera dziecku sporo czasu?... rozwiń

Ok, ale ja teraz nie widzę dzieci na sankach, a kiedyś na górce był tłum. Gzie są teraz dzieci? Czemu ich nie widać na dworze, skoro żaden komputer, żaden sprzęt nie zabiera dziecku sporo czasu?
I wcale nie jest dziwne porównywanie dzieciństwa teraźniejszego do przeszłego. Pewnie że realia się zmieniają ale potrzeba zabawy dzieci jest taka sama. Dzieciństwo moich rodziców przypadało na czas powojenny a wcale nie było aż tak inne od mojego. Pewnie, że wtedy była bieda ale moja mama zawsze wspomina jakie radosne miała dzieciństwo, chociaż często o kiełbasce na kanapce mogła tylko pomarzyć. Ja jestem już innym pokoleniem ale dzieciństwo było podobne, chociaż w tak różnym czasie i okolicznościach. Ja co prawda miałam juz np. talerzyki plastikowe, jak się bawiłam "w dom" na podwórku (moja mama na pewno nie) ale bawiłam się tak samo. To że urodziłam się 30 lat później nie spowodowało, że moje dzieciństwo było tak bardzo inne. Pomijając różnice materialne, lubiłam bawić się podobnie jak moja mama- czyli najlepiej na dworze z innymi dzieciakami. Myślę, że to jest zdrowa potrzeba dzieci niezależnie od epoki czy statusu materialnego, tylko że my dorośli, tę potrzebę tłamsimy w dzieciach podsuwając pod nos mnóstwo zabawek, sprzętów elektronicznych i czego tylko dusza zapragnie.

zobacz wątek
11 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry