Właśnie wracam z Gdańska i powiem wam, że tamtędy się nie da przejść normalnie. Naganiaczy jest tyle, że szok. Na każdy kroku ktoś coś chce. Najbardziej agresywni są ci od barów ze striptizem. Nie da się odpędzić od nich, a jak widzą zagraniczną grupkę facetów to prawie ich szarpią. Nie da się z tym nic zrobić ? czy Prezydent Gdańska wie w ogóle o czymś takim ? Dawno nie byłem w weekend w Gdańsku i szok normalnie jaki syf się zrobił.