Następna oferta śmiechu warta

Stawka jest, rodzaj umowy jest, zakres obowiązków jest, miejsce pracy jest. A obowiązku podjęcia takiej pracy nie ma. Jjak nikt się nie zgłosi to podniosą stawkę. Tak działa wolny rynek.

chyba że emeryt z nudów przyjdzie :P

to jest tylko 50 gr mniej od tego co na rynku w wielu miejscach oferuja
w ochronie

mnie bardziej zastanawia "wykonywanie polecen przełozonego"--bo to moze byc wielka góra ???? jakich wymagan!
np---to z opowiadan kolegi
miał byc i ochrona obiektu i jednoczesnie robic za magazyniera,
i sprzataczke-wiec zami9ast pilnowac obiektu mył okna i wnosił-wynosił towar
a w tym czasie---złodziej robił swoje
a potem ---raport strat poprosze!

Kocio, masz rację. Podniosą o max. 50 groszy i znajdą prędzej czy później (raczej prędzej) jakiegoś młodego Jelenia, który po ledwo ukończonym Gimnazjum nie ma co ze sobą zrobić (o LO może jedynie pomarzyć). Ewentualnie nawinie się emeryt - wieczny cieć hotelowy / parkingowy, któremu znudziło się w dawnym miejscu pracy co musi pracować, bo gdy był w wieku produkcyjnym (w PRL do ok. połowy lat 90.) zarabiał najniższą krajową i to mu wystarczało lub za bardzo lubił zaglądać w kieliszek.

wydaje ci sie ,ze wsrod słąbo zarabiajacych na byle jakich stanowiskach
nie ma ludzi ze srednim ,technicznym i magisterka???
to sie mylisz
spotkałes---zwróciłes uwage!
tylko na cieciow z czerwonym nosem
stad ten wniosek?

ja znam ludzi na poziomie,którzy sa na rencie, a maja ja tak mała,ze musza podjac cokolwiek
nisko zladował tez niejden ,który miał kiedys własna działalnosc
nie generalizuj
rynek pracy jest bezwzgledny dla kazdego

Tak, to prawda. Jest bezwzględny i dobrze wiem o tym. Spotkałem też ludzi ze średnim i wyższym wykształceniem, którzy wykonywali prace uwłaczające ich wykształceniu (np. szambo-nurek, czyściciel zbiorników paliwowych na statku, pracownik porządkowy czy pomocnik ogrodnika, roznosiciel darmowych gazet / ulotek / gazetek promocyjnych, ankieter domokrążca itp.). Chodziło mi raczej jedynie o branżę ochroniarską, a dokładniej o formy świadczące usługi "ochrony" obiektów handlowych. Firmy te, tworzące lokalny rynek branżowy, są od dawna tak zdegenerowane pod względem konkurencyjności (co do wys. stawek panuje chyba zmowa wśród liderów - monopolistów ww. branży) i mają tak zdemoralizowane kierownictwo nierzadko wywodzące się z byłych komunistycznych służb porządkowych i specjalnych, że musi dużo wody upłynąć nim się cokolwiek zmieni. Polityka kadrowa i szacunek do potencjalnych kandydatów (nie mówiąc o swoich pracownikach), to czysta kpina - zwolnienia co miesiąc, góra 3 miesiące praktycznie z dnia na dzień, umowa cywilnoprawna + 'obietnica' przejścia na umowę o pracę, wieczne niezadowolenie (lub nawet otwarty mobbing) managerów, utarczki słowno-siłowe z klientami danego marketu grożące utratą zdrowia (w ekstremalnych przyp. życia). To wszystko w zamian za utratę życia osobistego (znamy codziennie oprócz niedziel po 12 godzin, w Nd. po 10 godz.; wolne jedynie w święta i niektóre święta państwowe), nagłe przeniesienia w inny rejon (głównie w pierwszym miesiącu) i marną kasę za którą i tak się nie utrzymasz.