Widok
Niebezpieczna droga dzieci do szkoły
Proponuję nowy wątek dla tego tematu. Skrzyżownie Lotnicza/Pszenna jest bardzo ważne ale jest tylko częścią problemu. Za chwilę inna sprawa stanie się bardziej dotkliwa i to nie tylko dla dowożących dzieci, dla samych dzieci ale dla wszystkich mieszkańców.
Szkoła jest ale nie ma jak do niej bezpiecznie dojść, dojazdów, nie ma miejsc postojowych w wystarczającej ilości. Przy szkole nie wybudowano parkingu, ,chociaż był w planach. Jest za to kompleks sportowy za miliony zamknięty przeważnie na głucho.
Szkoła jest ale nie ma jak do niej bezpiecznie dojść, dojazdów, nie ma miejsc postojowych w wystarczającej ilości. Przy szkole nie wybudowano parkingu, ,chociaż był w planach. Jest za to kompleks sportowy za miliony zamknięty przeważnie na głucho.
Ja się zastanawiam nad bezpieczną drogą dzieci do szkoły. Mój syn jak i duża część dzieciaków, będzie przeprowadzana przez panią Stopek przez przejście koło Biedronki, ok. Potem pójdą przez parking (zawsze to bezpieczniej niż tą pseudo-ulicą) po którym również jeżdżą samochody. Zakładam, że kierowcy będą bardzo uważać na dzieci ale tak hipotetycznie gdy dziecko się schyli by np. zawiązać but, to taki cofający samochód już go nie widzi. Sorry za te wizje ale wyobraźnia mi pracuje coraz szybciej, sama się jej trochę boję. Pozdrawiam
To i tak połowa sukcesu potem z parkingu muszą przejść przez Borowiecką i kawałek po Tuchomskiej (chyba że od tyłu będzie wejście do szkoły - drogą pożarową). Borowiecka nie dość, że wąska to jest to główny wyjazd mieszkańców z tej strony Banina, odwożących dzieci do szkoły i przedszkola, dostaw do Biedronki, wjazd klientów Biedronki no i jeszcze autobus szkolny będzie tamtędy chyba pomykać. Przejścia dla pieszych tam żadnego nie ma nie licząc pseudoprzejścia wzdłuż Lotniczej ale to jest nie dość że słabo oznakowane i oświetlone to w dodatku dosyć ryzykowne. Każdy kto lekką zimą (roztopy i później lekki mróz) tamtędy jechał wie, że w takich warunkach będzie tam bardzo ciężko. Sytuacja się jeszcze pogorszy jak się rodzice zorientują jak to wygląda i kto tylko będzie mógł będzie wozić dzieci do szkoły.
Jak się wydaje jedynym rozwiązaniem jest masa krytyczna - niech każdy pisze list do Burmistrza i Rady (ale pewnie skończy się tym że Burmistrz się wykręci że nie może drogi robić bo musi na listy odpowiadać).
Pani Dyrektor szkoły mówiła na zebraniu, że do 14 października odpowiednie służby wytną drzewa wzdłuż Borowieckiej , dołożą tam płyty oraz dołożą płyty na Tuchomskiej na całą szerokość drogi i tymczasową pętlę autobusu szkolnego. Są dwa tygodnie i to jest dostatecznie dużo czasu żeby to zrobić - zobaczymy czy się uda. Pozostaje jedynie liczyć na to, że przynajmniej my mieszkańcy okolicy zaczniemy respektować ograniczenia ruchu drogowego i przy przejściu dla pieszych nikt się nie będzie poruszać szybciej niż 50 km/h o wyprzedzaniu na skrzyżowaniu już nie wspominając.
Jak się wydaje jedynym rozwiązaniem jest masa krytyczna - niech każdy pisze list do Burmistrza i Rady (ale pewnie skończy się tym że Burmistrz się wykręci że nie może drogi robić bo musi na listy odpowiadać).
Pani Dyrektor szkoły mówiła na zebraniu, że do 14 października odpowiednie służby wytną drzewa wzdłuż Borowieckiej , dołożą tam płyty oraz dołożą płyty na Tuchomskiej na całą szerokość drogi i tymczasową pętlę autobusu szkolnego. Są dwa tygodnie i to jest dostatecznie dużo czasu żeby to zrobić - zobaczymy czy się uda. Pozostaje jedynie liczyć na to, że przynajmniej my mieszkańcy okolicy zaczniemy respektować ograniczenia ruchu drogowego i przy przejściu dla pieszych nikt się nie będzie poruszać szybciej niż 50 km/h o wyprzedzaniu na skrzyżowaniu już nie wspominając.
Pismo do burmistrza wysłałam z wiadomością do nadzoru budowlanego. Jest zamieszczone na stronie Rady Sołeckiej.
Dziwi mnie dlaczego myśli się o tym w ostatniej chwili. Przecież szkołę planowano na tym terenie od lat, nie można było pomyśleć całościowo i po kolei?
W planach już szkoła istniała a tu jeszcze dołożono Biedronkę nic nie wymagając od inwestora odnośnie obsługi drogowej.
Wystarczyło by urzędnicy w gminie dopilnowali by inwestor zrobił niezależny wjazd przynajmniej z kierunku Gdańska z pasem wyłączenia oczywiście na swój a nie podatników koszt. Argument był - dojazd i dojście dzieci do szkoły.
Najważniejsze problemy zostawia się na ostatnią chwilę w myśl zasady "jakoś to będzie". A teraz jakieś chaotyczne ruchy - wycinka drzew, lotnisko z płyt yomb przed szkołą...może ze 3 panie stopki na etacie.
Dziwi mnie dlaczego myśli się o tym w ostatniej chwili. Przecież szkołę planowano na tym terenie od lat, nie można było pomyśleć całościowo i po kolei?
W planach już szkoła istniała a tu jeszcze dołożono Biedronkę nic nie wymagając od inwestora odnośnie obsługi drogowej.
Wystarczyło by urzędnicy w gminie dopilnowali by inwestor zrobił niezależny wjazd przynajmniej z kierunku Gdańska z pasem wyłączenia oczywiście na swój a nie podatników koszt. Argument był - dojazd i dojście dzieci do szkoły.
Najważniejsze problemy zostawia się na ostatnią chwilę w myśl zasady "jakoś to będzie". A teraz jakieś chaotyczne ruchy - wycinka drzew, lotnisko z płyt yomb przed szkołą...może ze 3 panie stopki na etacie.
odpowiem za annę . Wladza publiczna w tym samorządowa jak coś planuje to musi wziąć pod uwagę bezpieczeństwo, zwłaszcza dzieci. Jak tego nie robi to naraża te dzieci na niebezpieczeństwo. Niech wladze starostwa i gminy uważają bo jak nie daj Bog dojdzie do wypadku to tylko więzienie ich uchroni przed linczem
Skoro tak ważna kwestia nie znajduje żadnej regulacji prawnej to może powinniśmy zaprotestować i ze względu na bezpieczeństwo dzieci nie pozwolić im na pójście do nowej szkoły. Dbanie o ich bezpieczeństwo to wszak nasz podstawowy obowiązek.
Poniżej taryfikator za mniej szkodliwe wykroczenia, będące również przykładami skutkującymi narażeniem zdrowia, życia.
Odpowiedzialność za odśnieżania chodnika, który bezpośrednio przylega do posesji należy do właścicieli domów. Jeśli zarządca nieruchomości nie usunie śniegu, lodu czy błota będzie narażony na mandat, który wystawia Straż Miejska.
Jeżeli spadający sopel bądź zlodowaciały nawis śnieżny zrani człowieka, a to w konsekwencji spowoduje uszczerbek na zdrowiu, to czyn taki będzie zakwalifikowany jako przestępstwo
W sytuacji w której kierowca prowadzi samochód źle wyposażony lub gdy wyposażenie (czyli np. światła, lusterka) nie spełniają swoje roli, to może on zapłacić nawet 200 złotych mandatu.
Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagany.
A może codziennie będziemy wzywać policję niech wystawia mandat
Poniżej taryfikator za mniej szkodliwe wykroczenia, będące również przykładami skutkującymi narażeniem zdrowia, życia.
Odpowiedzialność za odśnieżania chodnika, który bezpośrednio przylega do posesji należy do właścicieli domów. Jeśli zarządca nieruchomości nie usunie śniegu, lodu czy błota będzie narażony na mandat, który wystawia Straż Miejska.
Jeżeli spadający sopel bądź zlodowaciały nawis śnieżny zrani człowieka, a to w konsekwencji spowoduje uszczerbek na zdrowiu, to czyn taki będzie zakwalifikowany jako przestępstwo
W sytuacji w której kierowca prowadzi samochód źle wyposażony lub gdy wyposażenie (czyli np. światła, lusterka) nie spełniają swoje roli, to może on zapłacić nawet 200 złotych mandatu.
Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagany.
A może codziennie będziemy wzywać policję niech wystawia mandat
"Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania"
w gminie Żukowo standardem drogi do szkoły z przeznaczeniem dla 800 uczniów jak widać jest klepisko z gliny kurzące pyłem w promieniu 100 metrów, a w dni dżdżyste błotny tor przeszkód
nie wspomnę już o odcinku Borowiecka - tam się ledwie 2 auta mijają
w gminie Żukowo standardem drogi do szkoły z przeznaczeniem dla 800 uczniów jak widać jest klepisko z gliny kurzące pyłem w promieniu 100 metrów, a w dni dżdżyste błotny tor przeszkód
nie wspomnę już o odcinku Borowiecka - tam się ledwie 2 auta mijają