Widok

Oddział ginekologiczny.

Byłam pacjentką Oddziału Ginekologicznego. Wybrałam ten szpital, gdyż mając dobre doświadczenia z porodu i pobytu na SORze po wypadku uznałam, że jest to dobre miejsce na wykonanie zabiegu. Nic bardziej mylnego. Na skierowaniu miałam napisane z jakim schorzeniem się borykam i co trzeba zrobić, mimo to podczas badań kontrolnych po zabiegu okazało się, że przyczyna choroby dalej tkwi w moim wnętrzu i radośnie rośnie. Okazało się, że w tym szpitalu w ogóle nie wykonuje się histeroskopii diagnostycznej, dlaczego nie odmówiono mi przyjęcia do dziś pozostaje tajemnicą. Nie wiadomo w jakim celu zostałam poddana narkozie i zabiegowi, skoro lekarz nie był w stanie wykonać zabiegu, który był wskazany na skierowaniu. Kwalifikacja do zabiegu odbyła się wyłącznie "na gębę", przed zabiegiem nie wykonano żadnych badań poza zmierzeniem ciśnienia. Po zabiegu nie uzyskałam żadnych informacji, lekarz w ogóle się nie pojawił. Trudno oceniać obsługę pielęgniarską, której w zasadzie nie było. Pacjentki w czasie wybudzania się ze znieczulenia nie są monitorowane w żaden sposób. Zadziwiające, że w jednym szpitalu funkcjonują oddziały na tak drastycznie różnych poziomach. Nie polecam!
Moja ocena
obsługa: 2
 
jakość usług: 1
 
wyposażenie: 1
 
czas oczekiwania: 2
 
ocena ogólna: 1
 
1.4

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Potwierdzam mniej więcej to, co zostało napisane powyżej. Zostałam skierowana na usunięcie polipa endometrum. Zadzwoniłam na Zaspę, ponieważ tam urodziły się moje dzieci i tam wykonano mi zabieg po poronieniu. Tym razem okazało się, że po nie wystarczy zarejestrować się telefonicznie, tylko trzeba skierowanie pokazać w rejestracji, co już mi się nie podobało. Ostatecznie jednak pojechałam i tam odsyłana od Annasza do Kajfasza trafiłam między innymi na położniczą izbę przyjęć, gdzie byłam świadkiem niezbyt przyjemnej sytuacji z odsyłaną rodzącą, której 2 godziny wcześniej odeszły wody. Ostatecznie została przyjęta przez obrażoną położną. Po kolejnych odwiedzonych punktach trafiłam w końcu do sekretariatu oddziału położniczego, gdzie dowiedziałam się, że polip endometrium usuwają tylko za pomocą łyżeczkowania. O histerioskopii nie ma mowy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry