Widok

Oświetlenie roweru powinno być obowiązkowe nawet na drodze dla rowerów

Szanowni batmani, przednia lampka rowerowa nie jest tylko hipsterską zabawką a spełnia bardzo poważne zadanie jakim jest sygnalizacja pozycji rowerzysty w warunkach ograniczonej widoczności. Zwłaszcza warto używać jej gdy zacznie się ściemniać i rowerzysta chce przejechać przez skrzyżowanie. Kierujący pojazdem na prawdę nie chce was zabić, rozjechać a nawet nie chce wymusić pierwszeństwa, tylko... żeby tego nie zrobić powinien was dostrzec. Ludzkie oko ma niestety takie brzydkie właściwości, że na tle obiektów bardzo jasnych nie widzi obiektów nieoświetlonych (przykład znak przejścia dla pieszych w oliwie po zmroku - jak migają żółte ledy to nie widać tarczy znaku, ze względu na fizjologiczne właściwości ludzkiego oka!). Na tej zasadzie trudno jest dostrzec rowerzystę bez świateł, ubranego w czarne ubranie jadącego od strony galerii bałyckiej w kierunku starego miasta aleją niepodległości, włączając się do ruchu z ul. Lendziona. Niestety, ale al. jest oświetlona z lewej strony a ścieżka rowerowa czarna jak pewna część czarnego człowieka.

Ja zawsze mam włączoną latarkę przednią i tylną a życie jest mi miłe. Niestety większość rowerzystów olewa oświetlenie roweru w ruchu miejskim.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zgadzam się, lampka przednia to nie tylko reflektor oświetlający drogę rowerzyście, ale (a może przede wszystkim) sygnalizacja dla innych.Na oświetlonych ulicach może być ledowa migająca. Jako kierowca dopowiem, że nigdy za mało elementów odblaskowych,ale takich porządnych, jak ma policja, czy ratownicy. W niektórych warunkach lampka jest słabiej widoczna niż odblaski. Taki świecący rowerzysta jest nie do niezauważenia.
Jako rowerzysta, po tym jak mnie jeden kierowca opieprzył za dnia w lesie (N Dw. Wejh.) tylną lampkę zapalam gdy przejeżdżam szosą przez las, gdy są ciemne chmury i na bardziej ruchliwych drogach. Albo w ogóle nie wyłączam. Przednia od zmroku to obowiązek i już.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dni będą coraz krótsze, więc wszelkiego rodzaju odblaski i oświetlenie rowerów będą musiały być coraz częściej używane.

Często teraz po pracy jeździmy rekreacyjnie z Gdyni do Sopotu i szlag nas trafia gdy widzimy, że po całkowitym zapadnięciu zmroku 60% rowerzystów nie ma ani lampki ani żadnego odblasku a do tego większość z tych 60% jest ubrana na czarno. Mimo, że mamy odblaski i oświetlenie, to boimy się o swoje bezpieczeństwo. Codziennie zdarza się ostre hamowanie z powodu zobaczenia takiego osobnika, jadącego z maksymalną prędkością, dosłownie w ostatniej chwili.

Powinni za to wlepiać słone mandaty, bez zmiłuj się.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jako rowerzysta robiący po kilka tysięcy rocznie (ze wzorowym oświetleniem rzecz jasna!) też jestem tego zdania, że policja powinna ostro się za temat wziąć. Z roku na rok ruch coraz większy i coraz więcej idiotów bez jakiegokolwiek światełka.

Ludzie, dopiero jak traficie na czółko z kimś albo zostaną wam połamane nóżki przez samochód to zmądrzejecie?
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2

przecież

jest obowiązkowe!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ale dopiero po zmroku i przy kiepskich warunkach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dokładnie tak (czyli w dzień wystarczy 1 czerwony odblask)

DDR to drogi publiczne. Obowiązuje tam cale PoRD. Włącznie z prawami dotyczącymi oświetlenia, ale też alkoholu i włażenia w szkodę innych uczestników ruchu. Zdrowiej jak my sami będziemy "prostować" innych rowerzystów, niż by mieli się za to brać gliniarze, bo te nieudaczniki to spieprzą, dokładnie tak jak wszystko, do czego się biorą. Marudźmy więc i sami też przyjmujmy krytykę innych. Batmani - precz.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
tyle że pewnie często jest tak - nie musze miec oswietlenia, jezdze tylko za dnia, wiec nie mam, ale czasem sie gdzieś zasiedzę albo cos i musze wracać wieczorem.

tak więc gdyby oswietlenie było obowiązkowe - ale bez koniecznosci jazdy z zapalonym w ciągu dnia (jak np. swiatła przeciwmgielne w aucie) - to było by sensowniej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie do końca. Jadę szosówką w środku słonecznego dnia - zabieram tylko tylne przyczepione do roweru. Jadę pod koniec dnia i zamierzam nie używać - wkładam przednie na wszelki wypadek do torebki. W trekingu to oczywiście żaden problem wozić ze sobą komplet przez cały dzień, ale do lasu też nie ma sensu zabierać. Uważam, że przepis zezwalający na nieprzyczepianie lampki w dzień ma sens. Z tym, że po zmroku nie ma żadnego tłumaczenia "nie sądziłem, że zrobi się późno". To indywidualna, osobista odpowiedzialność rowerzysty. Zawsze można kupić nową lampkę, poprowadzić rower po chodniku, albo pojechać autobusem. Nie masz lampek po zmroku - nie jedziesz.
tak jak z piciem. Spotkałeś kolegę i wstąpiliście do baru - samochód zostaje na parkingu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Twój rozsądek i przezorność powalają na kolana ale czy ty chodzisz z torebką ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Masz długą przerwę między lekcjami czy informatykę? Bo poziom taki rzekłbym jak to się mówi gimnazjalny tego żartu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No, użyłeś słowa torebka, prowokując sztubackie dziecinne żarciki, ale rozumiem, że torba podsiodłowa o pojemności 200ml to raczej nie jest torbiszcze, ani sakwa, tylko... no kurde... torebka

Napisałeś o lampie tylnej na stałe zamocowanej. W "moim lesie" batman z świecącą tylną lampą nie podlegał by karze jak "batman allover forever". (W "moim lesie" drogówka miała by obowiązek co czwarty patrol pełnić na rowerach, by zyskać "kumancję".)

Taki zestaw mam na moim ostrym kole. A w "nerce" (to rodzaj torby, takie wyjaśnienie dla niekumatych) jedzie czołówka, bo na lampę na kierze nie ma miejsca. No nie ma (kiera=20cm). Lato minęło, więc nim nastanie konkretna zima ostrokół idzie raczej w odstawkę, częściej używam roweru z błotnikami i hamulcami tarczowymi, z oświetleniem zamontowanym na stałe. Ale tak sobie myślę, że na taka sytuację, gdy trzeba szybko i tanio zaimprowizować doposażenie roweru, idealne są właśnie lampeczki od trojmiasto.pl.

I że podobne powinny być na sprzedaż w każdym kiosku, każdym spożywczaku, na każdej stacji paliw. Skoro tam zawsze są zapalniczki i zapałki, pelerynki na deszczu, prezerwatywy... Kwestia samoorganizacji społeczeństwa dla podwyższenia poziomu życia, może skoro umiemy wygrać z Brazylią, naumiemy się i tej sztuki?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Łokieć przy sobie, ręka odgięta, a w torebce mam zapasową gumę i łyżki. Pedał w potrzasku i uśmiech na twarzy.
"Jestę rowerzystom"
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym z kolei zakazał lampek mrugających - jako kierowca. . Do ostatniej chwili nie widać czy to roboty drogowe, czy jakiś wypadek. Sygnały mrugające są dla sytuacji awaryjnych i niech tak zostanie, nie wiem co rowerzystom przeszkadza w oświetleniu standardowym dla pojazdów... a najlepsze i tak są odblaski na nogach - świecą jaśniej od lampek i od razu wiadomo kto jedzie.

Poza tym, jako rowerzystę, strasznie mnie te migające lampki denerwują bo oślepiają-rozpraszają przy mijaniu. Nie czuję dobrze jak szeroki jest osobnik z naprzeciwka, a nie będę przecież zjeżdżał na chodnik przy każdej mijance.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
roboty drogowe są oznaczane światłem żółtym - jak można pomylić oświetlenie rowerowe z ostrzegawczym?!

Migająca biała, a zwłaszcza tylna czerwona lampka JEDNOZNACZNIE identyfikuje rowerzystę i kierowca wie dokładnie (no, prawie), czego się spodziewać. Biorąc pod uwagę wielkość i moc przeciętnego oświetlenia rowerowego, światło stałe (zwłaszcza czerwone) można przy mniej sprzyjających okolicznościach (opady, mgła, typowe dla naszych dróg nadmierne prędkości aut, duży ruch z naprzeciwka) pomylić np z odblaskiem na słupkach hektometrowych czy "znacznikach", które ludzie sobie wieszają na zjazdach do domów.

Odblaski na nogach (czy pedałach)... no cóż, są rzeczywiście przydatne, jak już batman niczym innym nie świeci, ale litości - nawet tania, współczesna migająca lampka na w miarę nierozładowanych bateriach będzie zawsze widoczna ze znacznie większej odległości, do tego niezależnie od kąta padania światła (np na łukach zewnętrzych światła mijania auta niespecjalnie bedą oświetlały jadącego z przodu rowerzystę).

pozdr
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na ciemnej prostej drodze dobry odblask świeci tak, jak diodowa lampka świecić nie będzie nigdy. A to dlatego, że to są światła mojego własnego pojazdu i wracają do mnie po prostej, tym samym torem, skąd przyszły. Dlatego potrzebne są oba. Odblask to nie jest system awaryjny, jak się bateria rozładuje. Popatrz sobie na kurtki policjantów, albo robotników na drodze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ludzie, gawędzicie i tworzycie filozofię tam gdzie jej nie potrzeba.

Odblask z tyłu w zupełności wystarczy, tutaj jakiś problem mogą mieć tylko ludzie bez przedniej lampy.
Ogólnie im więcej odblasków tym lepiej.

Brak przedniej lampy po zmroku to kuszenie losu, lampka jest obowiązkiem tylko Policja ma jakiś problem z egzekwowaniem prawa. Niestety oprócz braku oświetlenia jest jeszcze problem złego ustawienia i oślepiania innych. Dlatego rowerzyści z "prawdziwego zdarzenia" oprócz prawidłowego oświetlenia mają również "żółte okulary"

Faktem jest że lampki migające w pewnych warunkach drogowych można pomylić np z karetką. Sam miałem taką sytuację. Ogólnie nie stanowiło to jakiegoś problemu ale miałem niespodziankę. Jest to pewna wada ale zalety takiego migania zdecydowanie przeważają. Rowerzysta jest lepiej widoczny a baterie dłużej służą.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sam odblask to mało, bo jest pasywny i widać go tylko wtedy, gdy oświetlający świeci dokładnie na rowerzystę. Z boku już nie, na zakrętach nie, niektóre światła krótkie sa źle ustawione, inni rowerzyści odblasku nie zobaczą itd. Faktem jest, że kiedy odblask jest dobry I (AND) oświetlający skieruje swoje światło w jego stronę, to świeci jak pochodnia. Niemniej potrzebne są oba oświetlenia naraz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z boku możesz mieć odblaski na kolach (albo tarczki, albo rurki na szprychach) albo odblaskowe opony. I dowolnie żarówiaste ubranko.

Jak masz "wyżyłowaną" szosę i nie chcesz jej szpecić pomarańczowymi tarczkami, szarpnij się na odblaskowe opony. Są w UE kraje, gdzie można dostać mandat za ich brak.

Oczywiście odblaski to tylko dodatek do lamp. Nie zastąpi ich. Cjanci lubią się czepiać kasku, kamizelki itp, bo to są głąby. Ale bycie głąbem nie jest przymusowe.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Łatwo nazwać kogoś głąbem, ale...
Puki co, to nie mamy obowiązku używania kasku (w domyśle: rowerowego), kamizelki (w domyśle: odblaskowej), itp (w domyśle: ???). Jeżdżę dużo, naprawdę sporadycznie zatrzymują mnie "cjanci" i NIGDY nie chodziło o kask lub kamizelkę.
Znajomość przepisów nie szkodzi, a może się przydać, nie tylko "cjantom".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O co chodzi z tymi pukami?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Paka szto. Rusycyzm taki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja to rozumiem i nawet bardzo nie lubię tego zwrotu (bo istnieje "na razie", "dotychczas" i wiele innych), ale ten rusycyzm po polsku pisze się "póki co". A on puka (w coś, kogoś?).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Te wstrętne rusycyzmy można pisać źle na złość. I germanizmy "miendzyczas".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale wadą migającej tylnej czerwonej jest gorsza ocena odległości do tego światła - tak więc najlepiej mieć z tyłu obie przy bardziej konkretnych przejazdach.
Odblaski to drugorzędna sprawa, przecież w trudnych warunkach, ale kiedy jeszcze jest jasno jeżdżą takie TDi z wieśledami gdzieś na zderzaku, które nic nie oświetlają.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podpisuję się pod tym obiema rękami :). Ja sam jeżdżę sporo rowerem ale włos mi się na głowie jeży jak widzę co ludzie odstawiają. A jazda bez świateł to dopiero początek. Ja bez działających świateł nie wyjeżdżam, a dodatkowo mam jeszcze taki rękaw odblaskowy na ramę, coś jak tutaj: https://odblaski24.com.pl/akcesoria-dla-rowerzystow/rkaw-rowerowy,p45013946 aczkolwiek jego pewnie widać bardziej z boku roweru niż z tyłu/przodu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę, że jakby policja zrobiła kilka wyrywkowych akcji po zmroku na głównych ścieżkach, to od razu by się poprawiło. Raz dwa by się rozniosło, że sprawdzają i ludzie by sobie pomontowali. I mogli by potem to wyrywkowo powtarzać. Stanęli by sobie busikiem i poopieprzali przez godzinę-dwie wszystkich cichociemnych.

Kwestia za mocnych oślepiających swiateł lub za słabych miniledzików to już inny temat. Temat rzeka.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ma to jak dobry szpadel
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nawet w ciągu dnia używam oświetlenia, tylnego w ciągu dnia nie stosuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rowery

Gdzie kupić rower? (25 odpowiedzi)

Cześć! Szukam jakiegoś sklepy w Trójmieście, gdzie mógłbym kupić dobry rower po niewygórowanej...

Gdzie w w Gdyni kupic rower górski? (4 odpowiedzi)

Tak jak w temacie poszukuje roweru górskiego w dobrej cenie

Jaki rower do trójmiejskich lasów i okolic (12 odpowiedzi)

Przymierzam się do zakupu roweru, nie jeździłem od dzieciaka więc postanowiłem kupić rower w...

do góry