Widok
Piaf
Opinie do spektaklu: Piaf.
Pam Gems
Piaf
Tłumaczenie piosenek: Andrzej Ozga
Legenda francuskiej piosenki. Niezwykła kobieta i niezwykły głos. Jej biografia
i twórczość fascynują do dziś nie tylko Francuzów. Jej życie pełne było porażek
i sukcesów, awantur, nieszczęśliwej miłości i rozczarowań. Urodzona i wychowana w rynsztoku dotarła na sam szczyt, a drobną posturą i silnym głosem urzekała wszystkich. Dziś ...
Przejdź do spektaklu.
Pam Gems
Piaf
Tłumaczenie piosenek: Andrzej Ozga
Legenda francuskiej piosenki. Niezwykła kobieta i niezwykły głos. Jej biografia
i twórczość fascynują do dziś nie tylko Francuzów. Jej życie pełne było porażek
i sukcesów, awantur, nieszczęśliwej miłości i rozczarowań. Urodzona i wychowana w rynsztoku dotarła na sam szczyt, a drobną posturą i silnym głosem urzekała wszystkich. Dziś ...
Przejdź do spektaklu.
Niesamowita sztuka
Uwielbiam teatr. W życiu byłam na wielu dobrych sztukach. Ale ta nie ma sobie równych. Wszystko do mnie przemawiało. Scenografia, sposób wyreżyserowania spektaklu, a przede wszystkim gra pani Doroty. I ten Jej głos... Wielkie brawa. I wielki szacunek. Polecam wszystkim z czystym sumieniem.
Smutny Przyjacielu!
Jaka szkoda, że nie dostrzegł Pan niczego więcej. Pamiętam Piaf. Piaf to samo życie. Jej głos nie należy do aksamitnych. Przy odrobinie samozaparcia możnaby i oryginał porównać do darcia. A przekleństwa? Ulica nie pieści. A jednak była wielka. I Piaf prawdziwa i Piaf Doroty Lulki. Obie dostarczyły ogromnych wzruszeń. Pani Doroto, dziękuję za gesty i ruch. Reżyserowi za prostotę i postawienie Piaf i Muzyki w centrum. Wszystkim twórcom za głęboko poruszające przypomnienie kim była. I kim jest czlowiek. W swojej samotności, emocjach, przeżywaniu życia i pasji. I za Muzykę.
opinia
Jesteśmy z żoną zachwyceni spektaklem, zwłaszcza grą Doroty Lulki. Co za śpiew - niejedna tzw. artystka czy artysta mógłby się dużo nauczyć. Wielkie brawa!!!! Jeden minus dla pracowników Teatru: na spektaklu siedziało kilku buraków którzy niestety psuli atmosferę i zachowywali się skandalicznie np. popijali wódkę na widowni. Wystarczyło ich po prostu wyprosić. Nie mam pojęcia po co takie oszołomy przyszły na spektakl??????? Osoby, które były w sobotę wiedzą o co chodzi.
dreszcz gdzieś w dole kręgosłupa, przejmujące uczucia i łza w oku. świetna kreacja pani Lulki. brawa również dla pani Żarneckiej. świetne rozwiązania techniczne spektaklu. pokaz przedpremierowy był inny, może trochę mocniejszy, ale wczoraj to znów było coś. coś niesamowitego. brawo. w takich momentach, kiedy cała widownia klaszcze i czeka na bis nie mogę się doczekać na moje egzaminy do szkoły aktorskiej. dziękuję.
Uczta dla uszu..
Nie przepadam za legendą francuskiej piosenki.
Na tę sztukę wybrałam się za namową przyjaciół i czytając Wasze opinie.
I nie żałuję, bo spotkałam prawdziwy talent muzyczny i sceniczny w osobie pani Doroty Lulki. Wspaniały głos, o niebo lepszy od samej Piaf. Dziękuję Pani Doroto za wspaniałą ucztę dla moich uszu !
Na tę sztukę wybrałam się za namową przyjaciół i czytając Wasze opinie.
I nie żałuję, bo spotkałam prawdziwy talent muzyczny i sceniczny w osobie pani Doroty Lulki. Wspaniały głos, o niebo lepszy od samej Piaf. Dziękuję Pani Doroto za wspaniałą ucztę dla moich uszu !
nieporozumienie
Byłam na spekaklu PIAF 25 listopada. SPektakl rzeczywiście wzruszający, mnie natomaist poruszyło coś innego - spektakl trwał ponad 3 godziny z bisami. Widzowie chcą wyjść z sali a tu nie ma możłiwości. w kawiarnie rozpoczyna się koncert. świetnie, że tyle rzeczy się dzieje, ale dlaczego ktoś nie przymyslał że jedno musi się skończyć i potem drugie zacząć - jakoś nie ma w Miejskim tyle miejsca żeby minęły się 2 grupy ludzi, i to całkiem innych. nawiasem mówią młodzież na koncert była potwornie niegrzeczna. Drodzy Pąństwo, wiem że Teatr ma ajenta i również chce zarobić ale dlaczego kosztem widzów teatralnych??? Czyżby "Pokład" już nie wystarczał właścicielowi? przenosi do teatru swoich klientów? Przykro mi, że po tym spektaklu, tak poruszającym spotkałomnie w wyjściu tyle nieprzyjemności, ścisł, tłok, no i hałas, który nijak się miał do PIAF. Proszę o przemyślenie takije potwornie iekomfortowej sytuacji.
wzruszajacy spektakl
wielkie nasze podziekowanie za wspanialy wieczor.
swietna sztuka, doskonala rezyseria i gra aktorow, glownie odtworczyni roli glownej. Pani Julka zmierzyla sie z prawdziwym wyzwaniem i wyszla z niego zwyciesko.
Ciesze sie ,ze od pewnego czasu zmienil sie obraz Teatru Miejskiego i mozna go smialo zaliczyc w poczet tych miejsc, gdzie mozna spedzic interesujacy wieczor.
Tylko jeszcze jedna prosba-ludzie wylaczajcie swoje komorki, to calkowity brak szacunku dla aktorow i innych widzow
swietna sztuka, doskonala rezyseria i gra aktorow, glownie odtworczyni roli glownej. Pani Julka zmierzyla sie z prawdziwym wyzwaniem i wyszla z niego zwyciesko.
Ciesze sie ,ze od pewnego czasu zmienil sie obraz Teatru Miejskiego i mozna go smialo zaliczyc w poczet tych miejsc, gdzie mozna spedzic interesujacy wieczor.
Tylko jeszcze jedna prosba-ludzie wylaczajcie swoje komorki, to calkowity brak szacunku dla aktorow i innych widzow
personalna ocena spektaklu
Naprawde ciekawe to bylo , ale bedac na wakacjach w Olsztynie 3 lata temu ogladalam spektakl Paif w teatrze Olsztynskim i mysle ze z dwoch bardziej prawdziwy byl ten w Olsztynie ,nadmieniam ze mieszkam we Francji / a ponadto jestem wielbicielka WIELKIEJ PIAF . Z powazaniem Sandrin
do logotka_4664
Zamiast narzekać kompletnie bez sensu na właściciela Pokładu, który za wszelką cenę próbuje wnieść od tego miasta odrobinę kultury (darmowe koncerty jazzowe na wysokim poziomie nie odbywają się tu zbyt często) może lepiej zwrócić uwagę obsłudze teatru, że są boczne drzwi które spokojnie można wykorzystywać do wypuszczania widzów po spektaklu. Dla mnie również denerwujący jest tabun widzów wysypujących się po spektaklu prosto na mnie i moich znajomych, w dodatku z manierą "ja tu rządzę", nie wpominając o tym, że przez niepotrzebne bisy przeciąga się godzina - i tak już niewczesna - rozpoczęcia świetnego koncertu. To wszystko działa w dwie strony. Tak samo jak my przeszkadzaliśmy Pani tak Pani przeszkadzała nam, a pogodzić to bardzo łatwo, wystarczy żeby teatr okazał odrobinę dobrej woli i pomysłowości.
Lulka bardzo przekonująca!
Przedstawienie jest świetne i bardzo dobrzeże to nie tylko piosenki, a cała opowieść o wspaniałej piosenkarce i jej życiu.Lulka gra wspaniale i śpiewa rewelacyjnie! Miałam nawet przez sekundę wrażenie, jak Piaf postarzała się,że to inna aktorka tak sugestywnie zagrała. Mam oryginalną francuzką CD z piosenkami Piaf, które po spektaklu słuchałam i trzeba stwierdzić,że Lulka zaśpiewała BOSKO!
REWELACJA!!!!!
Właśnie wróciłam, sercem jestem jeszcze Tam, Po prostu dech mi zaparło!!! Cała sztuka,począwszy od niesamowitej gry aktorów, poprzez treść, a skończywszy na scenografiii, niby skromnej, a tak pobudzającej wyobraźnię, to czysta rewelacja.Pani Lulka ma cudowny,niezwykły głos, skąd w takiej osóbce taka siła? Słuchając Jej, plakalam jak dziecko,nie mogąc opanować wzruszenia. Jakby Edith stała na scenie... Pani Dorota przechodzi metamorfozy nie do poznania, to WIELKA AKTORKA! I to zakończenie- zupełnie niespodziewane...brak mi słów, - jestem zachwycona,żałuję że tak krótko mogłam tam być....POLECAM
Piaf a'la Dorota jest WIELKA!
Sztuka jest cudowna a pani Dorota najlepsza! Dowodem - lzy wzruszenia (tak, tak, plakali nawet mezczyzni!) wielokrotne bisy i owacja na stojaco przez 15 minut...
Pani Doroto - jest pani nieopisana.. pani jest po prostu Piaf!
Dla pani obejrzalem sztuke 2 razy! Pewnie przyjde raz jeszcze...
Wladzom teatru proponuje wydanie CD lub DVD z nagraniem spektaklu - byloby swietnie.
Pozdrawiam!
Pani Doroto - jest pani nieopisana.. pani jest po prostu Piaf!
Dla pani obejrzalem sztuke 2 razy! Pewnie przyjde raz jeszcze...
Wladzom teatru proponuje wydanie CD lub DVD z nagraniem spektaklu - byloby swietnie.
Pozdrawiam!
Piaf
Wreście byłam na przedstawieniu PIAF. Bardzo lubię twórczość pani Edith Piaf, ale to co przeżyłam będąc na przedstawieniu w sobotę wprawilo mnie w zachwyt. Wspaniała gra pani Doroty Lulki jako otwórczyni "paryskiego wróbelka'. Po 2.5 godz. nie chciało się wyjść z teatru. Po powrocie jeszcze raz wysłuchałam te piosenki w wykonaniu E.Piaf. Szkoda, że nie można kupić ich w wykonaniu pani Doroty Lulki w przepieknym tłumaczeniu Pana Andrzeja Ozgi. Jeszcze raz dziekuję serdecznie całemu zespolowi aktorów za wspanialy sobotni wieczór, spędzony przy francuskich melodiach wielkiej artystki Edith PIAF. Serdecznie pozdrawiam. Mirosława
Dziękuję
Oglądałam przedstawienie po raz drugi, wrażenia takie same-DOSKONAŁY SPEKTAKL. Fenomenalne aktorstwo i interpretacja Pani Doroty Lulki, świetny przekład Pana Andrzeja Ozgi. Pani Dorota powala widzów na kolana, owacjom nie było końca, chętnie słuchaliby i słuchaliby ... .
Bardzo żałuję, że nie można kupić płyty z nagraniem spektaklu.
Jeszcze raz dziękuję za przeżycia i serdecznie pozdrawiam.
Bardzo żałuję, że nie można kupić płyty z nagraniem spektaklu.
Jeszcze raz dziękuję za przeżycia i serdecznie pozdrawiam.
Kunszt artyzmu
Cudo! Pani Dorota Lulka jest wspaniała! Bylam na PIAF już drugi raz i znowu byłam oczarowana i zachwycona. Pani Doroto, jest Pani genialną aktorką, widziałam Panią w róznych wcieleniach i w każdym była Pani inna - świadczy to o doskonałym warsztacie aktorskim i niesamowitych umiejętnościach. A Pani śpiew w PIAF zapiera dech w piersiach. PIAF to perełeczka Teatru Miejskiego, oby więcej takich dzieł!
...
Zdecydowałam się na ten spektakl po przeczytaniu biografii Edith i wielokrotnym wsłuchiwaniu się w jej donośny i pełen smutku głos. Spektakl sprawił, że wzruszyłam się do łez,dzięki pani Dorocie zrozumiałam i poczułam dogłębnie czym jest smutek, rozpacz, wrażliwość na muzyczne powiązanie linii...Dziękuję za to!
jestem zachwycona!!!
już długo nie widziałam tak dobrej sztuki!!! polecam wszystkim, nie tylko miłosnikom E. Piaf; pani Dorota to mistrzyni i gry i spiewu - tez chętnie kupiłabym płytę z przebojami z tego spektaklu :-) polskie wersje zostały rewelacyjnie zaspiewane!!! miałam wrażenie, ze to sama Piaf stała i spiewała na scenie!!! uwielbiam Piaf, uwliebiam Dorotę Lulkę, uwielbiam Teatr Miejski :-)
Dorota Lulka jako Piaf
Gorąco polecam wszystkim to przedstawienie !!!Byłam wczoraj na spektaklu - i do dziś trzymają mnie jeszcze emocje.Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Pani Doroty Lulki.Jej Edith Piaf jest tak b. przekonująca , że odnosi się wrażenie jakby przed widzem stała żywa Piaf.Jej iterpretacja tej niezwykłej peśniarki wzrusza do łez. Na zakończenie drugiego aktu tego niezwykłego spektaklu , gdy gł.bohaterka ( Piaf ) umiera nie mogłam powstrzymac łez.Dawno nie doznałam takich wzruszeń .Po wyjściu z Teatru potrzebowałam tylko ciszy - każda inna muzyka wydawała mi się profanacją po piosenkach z tego przedstawienia .WIELKIE BRAWA do wspaniałej Doroty Lulki.
Skąd ta zbiorowa euforia?
Nie podzielam zachwytu większości Państwa -spektakl nie wzbudził we mnie większych emocji za wyjątkiem samych piosenek. Mocno pobieżne potraktowanie fragmentów biografii, niepotrzebne i niezrozumiałe wątki (pan na rowerze), bardziej niż skromna scenografia sprawiają, że spektakl najzwyczajniej nie jest w stanie dostatecznie zainteresować. Polecam wyłącznie fanom Edit Piaf.
Panie i Panowie oto wasza Dorota Lulka - Piaf!!!!
Pani Doroto dziękuję...dzięki Pani nie żałuję niczego mimo,że moje życie nie było "la vie en rose"...dla mnie jest Pani drugą Edith, kiedy tylko mogę przychodze na spektakl,wyciska ze mnie łzy i sprawia,że choć na chwilę przenosze się do mojego ukochanego Paryża nad wzgórze montmartre...dziekuje z całego serca...
Odpowiadam na zarzuty...
1. "Mocno pobieżne potraktowanie fragmentów biografii" - pani Piaf miała tak niezwykłe i intensywne życie, że nie da się w 2 aktach przedstawić całego. Dodam, że pan Szurmiej (reżyser) usunął niektóre sceny (odsyłam do folderu - tam konkrety)
2. " niepotrzebne i niezrozumiałe wątki (pan na rowerze)" proszę zwrócić uwagę, że ów pan na rowerze to Louis Barrier - przyszły wieloletni impresario Piaf...
3. "bardziej niż skromna scenografia" - to zabieg celowy - najważniejsza jest tu główna bohaterka i to na niej ma się skupić widz - w końcu tytuł spektaklu to "Piaf"
2. " niepotrzebne i niezrozumiałe wątki (pan na rowerze)" proszę zwrócić uwagę, że ów pan na rowerze to Louis Barrier - przyszły wieloletni impresario Piaf...
3. "bardziej niż skromna scenografia" - to zabieg celowy - najważniejsza jest tu główna bohaterka i to na niej ma się skupić widz - w końcu tytuł spektaklu to "Piaf"
Cudowny spektakl
Chodzę do teatru bardzo czesto, ale "Piaf" nie ma sobie równych!!!"Piaf" - to najwspanialszy spektakl na którym byłam. Jest niezwykle ubogi w senografię, ale ta prostota właśnie do niego pasuje. Niezwykły głos Pani Doroty spowodował, iż jeszcze nie raz, z wielką przyjemnością, obejrzę przedstawienie. Dziękuję:)
Dorota Lulka i Grzegorz Wolf-wielkie brawa!!!
Uwielbiam tę sztukę..za każdym razem wychodzę wzruszona i kolejny raz jeszcze bardziej zakochana w Piaf...Dorota Lulka wspaniała aktorka, nie ma sobie równych, niesamowity głos, gdy spiewa o niebie nad Paryżem to tak jakbym tam własnie była...Mój ukochany aktor Grzegorz Wolf, znakomita rola konferansjera która scala i zamyka w jedność idealny spektakl Piaf...ma magiczny i tajemniczy głos który wprowadza w kolejne pieśni Piaf.Dwie niezastapione osoby w tej sztuce, wielkie brawa!!!!
po raz kolejny najlepszy spektakl!
Uwielbiam Piaf,jej muzykę...Widziałam dużo przedstawień o Edith w całej Polsce,po ostatnim w teatrze elbląskim(niestety nie polecam) po raz kolejny upewniłam sie tylko w tym,że nasz gdyński spektakl nie ma sobie równych.Żadna aktorka nie ma takiego głosu i talentu jak Dorota Lulka,ona nie gra Piaf ona nią po prostu jest! Idealna,doskonała,każdy ruch, każdy gest,każda piosenka jest cudem...Wszyscy aktorzy w tym spektaklu są dobrani idealnie,nie widziałam jeszcze takiej sztuki w, której nie potrzebne są żadne zmiany.Grzegorz Wolf jest mężczyzną ideałem,jest Marcelem Cerdanem w każdym calu,nawet kiedy pali papierosa jest w tym aktorstwo.Nie mogę doczekać sie aby 17 października,a następnie 25 i potem z pewnością co miesiąc zasiąść na widowni i raz po raz ocierać łzy wzruszenia.Nie pozostaje nic innego jak podziekować aktorom za zaangażowanie,za to że są i to co robią, robią naprawdę z pasją..
Po 4 miesiącach przerwy po prostu sie stęskniłam za Piaf...i nie zawiodłam sie kolejny raz,kolejny raz profesjonalnie i kolejny raz pełna sala....i kolejny raz wspaniały Grzegorz Wolf dla takiego mężczyzny można umrzeć,bez niego ten spektakl nie byłby taki sam...Dorotka Lulka jak zawsze skromna,przepiękny głos i ogromny talent! brawo!
niedzielny spektakl
Obawiałam się, że zawrotna ilość pozytywnych opinii znacznie zawyży w mojej cenie poprzeczkę stawianą spektaklowi i w konsekwencji się rozczaruje. Stało się tak w aspekcie scenografii i kilku scen... ale głos pani Doroty jest w stanie zrekompensować wszelkie niedoskonałości. Szczerze gratuluje profesjonalizmu i uroku osobistego. Jeszcze raz BRAWO!
NIEGASNĄCE EMOCJE....
....i wciąż brzmiący w duszy końcowy,piękny utwór "Non, je ne regrette rien”,to efekt wczorajszego spektaklu "PIAF"........Wspaniała Dorota Lulka jak zwykle kunsztownie wcieliła się w odgrywaną postać.Jeszcze raz niskie ukłony Pani Doroto......Dziękujemy za niegasnące emocje!!!!!!!!
Beata i Aneta
Beata i Aneta
Już od 30 lat nasza kochana i wspaniała Dorotka Lulka daje nam chwile wzruszeń,chwile szczęścia,łzy....Wczorajsza PIAF była wyjątkowa...była jeszcze wspanialsza niż do tej pory,pełna magii.Mam nadzieję,że jeszcze długo będziemy mogli cieszyć się tą sztuką i naszą cudowną Dorotką....dziekujemy za wszystko!
Pięknie zaśpiewane!!
Niesamowity głos! :))) Gorąco polecam. Przyzwyczajona do wykonania po francusku, w pierwszym momencie dziwnie zabrzmiało... ale potem :)) W przerwie podsłyszałam, jak jeden Pan do drugiego zwracał się "nie miałbym nic przeciwko gdyby puścili taśmy oryginalne" heheh... uśmiałam sie... Brakowało mi jedynie scenografii. Trzeba było mocno uruchomić wyobraźnię (ja tak bynajmniej mam) i przenieść się w tamte lata... Kawiarniany zapach, uliczki Paryża, bieda czasu wojny itp... Piaf kojarzy mi się z czarnymi strojami ale też czerwoną pomadką - tego szczegółu tez mi zabrakło :P Ale jakby nie patrzeć pięknie wyspiewana sztuka, godna polecenia
REWELACJA!!!
Właśnie wróciałam ze spektaklu i jestem pod ogromnym wrażeniem. Doskonała gra aktorska.Pani Lulka jest niesamowita !!! Te wszystkie piosenki w jej wykonaniu po prostu wywoływały u mnie gęsią skórkę.Sztuka wyciska łzy z oczu.Cała obsada sztuki jest niesamowita!!Czytając opinie innych internautów widzę, że nie jestem osamotniona w swojej opiniii. Dzięki spektaklowi sięgnę do biografii Piaf.
Dziękuję wszystkim aktorom grającym w Piaf .Jesteście cudowni.Ogromny szacunek.:)
Dziękuję wszystkim aktorom grającym w Piaf .Jesteście cudowni.Ogromny szacunek.:)
W oczekiwaniu na płytę z pięśniami ze spektaklu
Gra aktorska bardzo słaba. Aktorzy, praktycznie rzecz ujmując, wchodzą na scenę tylko po to, żeby ją za chwilę opuścić. Scenografii prawie wcale nie ma. I tylko ten śpiew - porywający, fantastyczny, doskonały śpiew, dzięki któremu widz nie pamięta o licznych dramaturgicznych mankamentach sztuki i pozostaje zafascynowany maestrią, dykcją i rewelacyjnym wprost głosem Doroty Lulki. Płyną łzy, oszołomiona śpiewem widownia "odpływa" w inny, nieznany świat marzeń i snów. Refleksja i zaduma nad śpiewem Doroty Lulki są tak głębokie i tak prawdziwe i piękne, że spektakl wzrusza, podoba się i fascynuje, a po zakończeniu owacjom (na stojąco) i bisom nie ma końca. W takiej sytuacji, wobec tak olbrzymiej popularności utworów wykonywanych w przedstawieniu przez Panią Dorotę Lulkę, nie pozostaje do zrobienia nic innego, jak opracowanie, przygotowanie, wydanie i udostępnienie wszystkim zachwyconym spektaklem (i tym, którzy na tę sztukę dostać się nie mogą) melomanom płyty z utworami zaprezentowanymi na scenie Teatru Miejskiego imienia Witolda Gombrowicza w Gdyni przez wspaniałą, doskonałą, utalentowaną, perfekcynie wykonującą swe aktorskie i wokalne, sceniczne zadanie Panią Dorotę.
Życie Piaf było tak pełne różnorodne i obfitowało w zdarzenia i wydarzenia,przwinęło się w nim tyle ludzi,że nie sposób w jednym 2,5 godzinnym spektaklu pokazać wszystkiego.Osoba nie mająca kompletnie pojęcia o życiu Edith może niektórych rzeczy nie zrozumieć po prostu.Mnie samej brakuje w tej sztuce brakuje np.Marguerite Monnot czy Jean'a Cocteau ale pomimo tego jestem zachwycona.Nie rozumiem tylko dlaczego widząc takie zainteresowanie tym spektaklem, kiedy to tłumy walą drzwiami i oknami na Piaf sztuka jest grana średnio raz na miesiąc i to 2-3 razy i koniec...wiele ludzi chętnie by zobaczyło,a nie ma takiej szansy....
Wielkie ukłony dla Aktorów-pamietajmy,że artystów trzeba kochać:)))
Wielkie ukłony dla Aktorów-pamietajmy,że artystów trzeba kochać:)))
Chyba niekoniecznie o to chodzi wystarczy cofnąć się pamięcią do 2005 roku w którym była premiera i póżniej kiedy to wiele razy była grana "Piaf" nawet ostatnio daleko nie szukać w październiku 2008 spektakl był grany 6 razy prawie pod rząd,więc chyba nie w tym tkwi problem.Zresztą taka aktorka z tak już wyćwiczonym głosem po tylu latach śpiewania na pewno nie zaniemogłaby po 5 czy 6 spektaklach:)
heh, a skąd taka pewność, że aktorka nie ma jeszcze dość tej roli?! jeżeli ilość spektakli niedługo dojdzie do setki to każdemu mogłoby się znudzić... dla widowni to może przyjemne zobaczyć sobie spektakl raz, dwa albo i pięć lub dziesięć - kiedy tylko macie na to ochotę... a aktor jak maszyna musi zagrać kiedy mu karzą. więc skąd ta wiedza, że lulka jeszcze nie "rzyga" piafka?!
ps. forma "rzygać" jest poprawna, błędem natomiast jest "żygać"
ps. forma "rzygać" jest poprawna, błędem natomiast jest "żygać"
padam, padam...
Padam ze zmeczena ze walkuja i walkuja to przedstawienie juz piaty rok.
OK dobre, ale ile mozna? Tak poza tym to chyba nic tam w tym teatrzyku nie ma ambitnego. A ta dalej... padam, padam... i bis za bisem, a ONA ponownie padam, padam... i kurtyna w gore.... PADAM, PADAM.... az kiedys WAM padnie!
OK dobre, ale ile mozna? Tak poza tym to chyba nic tam w tym teatrzyku nie ma ambitnego. A ta dalej... padam, padam... i bis za bisem, a ONA ponownie padam, padam... i kurtyna w gore.... PADAM, PADAM.... az kiedys WAM padnie!
i co jeszcze masz do napisania?
"Już 5 lat wałkują" - no i co z tego? Czy ktoś Ci każe chodzić na to ? Są przecież inne spektakle i inne teatry, jest z czego wybierać.
Moim zdaniem i wielu innych zbyt rzadko ten spektakl jest grany , a skoro widownia zawsze jest pełna, to znaczy, że my mamy rację.
Ciekawe, kiedy ukaże się zapowiedziana płyta P.D.Lulki - szkoda, że nie przed Świętami, miałabym super prezent dla moich znajomych, którzy tak jak ja są zachwyceni spektaklem i wykonawczynią.
Moim zdaniem i wielu innych zbyt rzadko ten spektakl jest grany , a skoro widownia zawsze jest pełna, to znaczy, że my mamy rację.
Ciekawe, kiedy ukaże się zapowiedziana płyta P.D.Lulki - szkoda, że nie przed Świętami, miałabym super prezent dla moich znajomych, którzy tak jak ja są zachwyceni spektaklem i wykonawczynią.
bardzo dziekuję
To było piekne, wzruszające a chwilami nawet zabawne. Doprawdy nie często zdarzają sie takie spektakle po obejrzeniu których nie można się oprzeć, żby nie podziękować raz jeszcze, mimo tych braw na stojąco (własnie wróciłam z tetru).Należy życzyć Pani Dorocie Lulka następnych pięciu lat tak ujmujących widza, wykonań piosenek Piaff.
Dziękuję!!!
Byłam wczoraj po raz drugi, był to już 101 spektakl od premiery w 2005 r, Pani Dorota Lulka jak zawsze -wspaniała, rewelacyjna wręcz, na widowni - ku mojemu zdziwieniu dominowała młodzież - świetnie!
Kiedy będzie płyta z nagraniami piosenek Piaf - ktoś wie dokładnie?
Dziękuję całemu zespołowi teatru za ten spektakl!
Kiedy będzie płyta z nagraniami piosenek Piaf - ktoś wie dokładnie?
Dziękuję całemu zespołowi teatru za ten spektakl!
Tramwaj czy trolejbus
O jakim repertuarze Teatru w Gdyni mówicie? Przecież ten teatr nie ma już żadnego repertuaru. Niedługo minie 1,5 roku dyrekcji Vilquista-Świerszcza i nie da się już dłużej ukrywać, że to pasmo klęsk. Ledwo kilka przypadkowo dobranych, nudnych i rozpaczliwie nieudanych premier. Odwoływane spektakle, pustawa widownia, katastrofalny spadek wpływów, zlikwidowane spektakle dla dzieci, nawet muchy tam zdechły z nudów. Gdyby nie resztki repertuaru poprzedniej dyrekcji, nie byłoby co grać. Ale rzeczywiście "Piaf" czy "Związek otwarty" mają po 5 lat! Poza tym: żenujące występy gościnne, kino objazdowe i amatorski teatrzyk edukacyjny na poziomie prowincjonalnego domu kultury. O żałosnej Scenie Letniej w tym roku lepiej nie wspominać. Tak źle nie było nawet pod koniec dyrekcji Wernio, a ile było narzekania!
Zadowoleni są tylko Wszyscy Ludzie Prezydenta, bo zrealizowali skutecznie hasło Kononowicza "żeby nic nie było". I jak działacze PZPN nie musieli się nawet wysilać, bo teatr w Gdyni wykończył się sam.
Zadowoleni są tylko Wszyscy Ludzie Prezydenta, bo zrealizowali skutecznie hasło Kononowicza "żeby nic nie było". I jak działacze PZPN nie musieli się nawet wysilać, bo teatr w Gdyni wykończył się sam.
Płyta
Dzięki wysiłkowi wielu ludzi udało się wydać płytę jeszcze w starym roku. Trzymam właśnie w dłoniach świeżutką, jeszcze ciepłą płytę "Edith Piaf po polsku śpiewa Dorota Lulka" z towarzyszeniem akordeonisty Pawła Nowaka i kontrabasisty Darka Gutomskiego. Można ją nabyć po każdym spektaklu "Piaf" w gdyńskim teatrze oraz w czasie koncertów Doroty Lulki z piosenkami Piaf na trójmiejskich scenach.
Wyjątkowe przeżycie
Podzielam zdanie tych, którzy chwalą spektakl. Rzeczywiście coś niesamowitego, zagranego z ogromną pasją. Owacje na stojąco, entuzjazm publiczności i ekscytujące rozmowy po zakończeniu spektaklu są świadectwem, że sztuka odnisoła sukces po raz kolejny. Wszyscy aktorzy przycznili się do tego, że widzowie wychodzą zachwyceni. Jednak gra i Śpiew Pani Doroty to perfekcja, coś niesamowitego!!! Gratuluję i dziękuję! Jestem pełna podziwu, a wrażenia pozostaną na bardzo długo. Polecam wszystkim!
Boski Theo :)))
Byłam wczoraj kolejny raz. Wciąż niezmiennie jestem zachwycona spektaklem i pięknym głosem pani Doroty. Muszę też przyznać, że jestem urzeczona panem G.Wolfem (konferansjer), który uwodzicielskim głosem zapowiadał Piaf i niezwykle seksownie palił papierosa:))) - można się zakochać... Jednak wczorajszego wieczora zauroczył mnie młodziutki,wspaniały chłopak (Theo), który ujął mnie swoją niezwykłą skromnością. Żałuję, że piosenki, którą tak pięknie śpiewał z Piaf, nie ma na płycie pani Doroty. Mam nadzieję, że tego boskiego młodzieńca będziemy mogli częściej podziwiać. Gratuluję. Brawo dla wszystkich aktorów!
widzę, że nie tylko na mnie ogromne wrażenie zrobił Theo (Andrzej Lichosyt). Jestem nim po porstu oczarowana, wspaniała gra- naturalność, skromność, urok osobisty... fantastyczny, aksamitny głos. Nie muszę chyba dodawać, że jest również piekielnie przystojny;)
Gra p.Doroty wpaniała, genialna, mistrzostwo wręcz! Głos cudowny, po całym ciele przechodziły mi ciarki kiedy tylko zaczynała śpiewać. Po kilku rozczarowaniach Teatrem Miejskim, dzięki Piaf znów zaczynam wierzyć w jego potencjał.
Gra p.Doroty wpaniała, genialna, mistrzostwo wręcz! Głos cudowny, po całym ciele przechodziły mi ciarki kiedy tylko zaczynała śpiewać. Po kilku rozczarowaniach Teatrem Miejskim, dzięki Piaf znów zaczynam wierzyć w jego potencjał.
OLIMPIA
Dorota Lulka, wraz z całym zespołem, natychmiast złapać naszą uwagę i zabiera nas w podróż pelna niespodzianek, którym było Piaf życie. Jej początek jest dobry, barscz polski zamienia sie w francuska zupe cebulowa. Ale kiedy śpiewa Dorota "Milord" przed dramatycznym tle krwisto-czerwonym, coś się dzieje w teatrze: jej głos naprawdę jest bliski Piaf. Jednak podczas dodatkowych piosenek, na koniec, Teatr Miejski zamienia się w Olimpie w Paryżu, a Pani Dorota jest Piaf... Dziękuje wszystkim za to magic-night! Kiedy wyszedłem z teatru, widzialem jedna jedyna jasna gwiazde świecąc, widoczna na niebie nad Gdyna. Jestem pewien, że to Piaf, uśmiecha się z nieba.
Joakim from sweden
Homary i szampan weszła w życie Piaf trochę później, ale jestem przekonany, że jej biedny czas mieszkał na zupy: - Niezależnie od tego kobieta wzięła się za pomocą głosu z ulic Paryża i pękają wszelkie granice. Jej piosenki będzie przejść całą drogę do wieczności. A Dorota i co udało się faktycznie przedstawiają żadnych tego. Nieźle, co najmniej.
Mamy też zupy w Szwecji. Ale nikt tak dobrze jak borstj :-)
Mamy też zupy w Szwecji. Ale nikt tak dobrze jak borstj :-)
zapraszamy
zapraszamy na inne przedstawinenia do teatru miejskiego, tam nawet i dyrektor ma nazwisko wziete prosto ze szwedzkiej ksiazki telefonicznej, przyciaga nam juz nawet publicznosc skandynawska. dziekujemy! Piaf??? czy ze schabowym, homarem, barszczem, a moze cebulowa (lubie bardzo) bedzie zawsze w naszych sercach!!!!!!! to tez spektakl jest ciagle zywy.
Jedna z Trzech rzeczy
którą można obejrzeć w tym TEATRZE. PIAF warto zobaczyć - naprawdę, rzadko zdarza się spektakl tak ujmujący.
NAtomiast cały repertuar odkąd nastąpiła era posępnego i nudnego Villqista - oby mineła jak najszybciej - wieje trupem i zgnilizną. NIC co wyszło za jego rządów nie potrafi przyciągnąć ludzi do Teatru. Te 20-30 osób na spektaklu to naprawdę jest żenujące. Ciekawe czy ktoś to widzi i czy kogoś wogóle interesuje - bo co jak co - ale Teatr utrzymuje się z pieniędzy samorządowych - czytaj m.in. moich
NAtomiast cały repertuar odkąd nastąpiła era posępnego i nudnego Villqista - oby mineła jak najszybciej - wieje trupem i zgnilizną. NIC co wyszło za jego rządów nie potrafi przyciągnąć ludzi do Teatru. Te 20-30 osób na spektaklu to naprawdę jest żenujące. Ciekawe czy ktoś to widzi i czy kogoś wogóle interesuje - bo co jak co - ale Teatr utrzymuje się z pieniędzy samorządowych - czytaj m.in. moich
podziękowanie
Dziękuję Wszystkim za przygotowanie tak rewelacyjnego spektaklu. To jest to co chce się oglądać, nie nudzące monologi lub dialogi lecz "życie " na scenie. Dzięki Pani Dorocie czułem obecność autentycznej Piaff, jej głos, ruchy, zachowanie itd. Jest Pani prawdziwą artystką, nawet "wyciskaczem łez", właściwie to nie, one same spływają po policzkach. Na te brawa i bisy w pełni Pani zasługuje, jak również wszystkie Pani Koleżanki i Koledzy.
Lulka-zachwycająca, spektakl-średnio na jeża...
Lulka niezwykle pięknie wyśpiewała piosenki Piaf. Jaki ona ma głos: mocny, piękny, rozdzierający!
Niestety, wydaje mi się, że fragmenty teatralne, scenki z życia Piaf nie były zbyt udane. Nie chodzi o grę (bo grano dobrze i z wdziękiem), chodzi o to, jak były napisane- pobieżnie, z masą przekleństw, nie dawały obrazu tragizmu życia Piaf, kładąc nacisk przede wszystkim na zabawianie niewyszukanym komizmem (dobrze, Piaf obracała się w specyficznym towarzystwie, zwłaszcza za młodu, mogła mieć niezbyt wyrafinowane poczucie humoru, ale prezentowany tam typ żartu jest po prostu ograny). Z życia Edith zostały piosenki i tu też miało się poczucie: po prostu dajcie jej śpiewać. Jednak warto zapłacić za cały spektakl, żeby Lulki posłuchać! Nie wierzyłam, że można te piosenki zaśpiewać tak, jakby to była Piaf, a jednak... Urzekła, uwiodła, zaczarowała.
Niestety, wydaje mi się, że fragmenty teatralne, scenki z życia Piaf nie były zbyt udane. Nie chodzi o grę (bo grano dobrze i z wdziękiem), chodzi o to, jak były napisane- pobieżnie, z masą przekleństw, nie dawały obrazu tragizmu życia Piaf, kładąc nacisk przede wszystkim na zabawianie niewyszukanym komizmem (dobrze, Piaf obracała się w specyficznym towarzystwie, zwłaszcza za młodu, mogła mieć niezbyt wyrafinowane poczucie humoru, ale prezentowany tam typ żartu jest po prostu ograny). Z życia Edith zostały piosenki i tu też miało się poczucie: po prostu dajcie jej śpiewać. Jednak warto zapłacić za cały spektakl, żeby Lulki posłuchać! Nie wierzyłam, że można te piosenki zaśpiewać tak, jakby to była Piaf, a jednak... Urzekła, uwiodła, zaczarowała.
O 1,5h za długie!
Dłużyło mi się. 3 godziny 15 minut to nie do zniesienia długo. Rozumiem, że w życiu Piath przewijali się różni młodzi dyletanci, których ona wciągała na scenę, ale czemu pokazywać ich wszystkich, nie wystarczyło z dwóch - każdy po jednej piosence? Poza tym miałam wrażenie, że pani L. oszczędza się przez większość spektaklu, żeby dać z siebie więcej dopiero w bisach, które rzeczywiście były świetne. Krócej a treściwiej - byłoby lepiej.
A publiczność, uważam, że była aż zbyt przychylna. Naprawdę, musimy być karmieni samymi chałami, skoro przedstawieniu zaledwie dość dobremu daje się takie gorące owacje.
A publiczność, uważam, że była aż zbyt przychylna. Naprawdę, musimy być karmieni samymi chałami, skoro przedstawieniu zaledwie dość dobremu daje się takie gorące owacje.
Ah Piaf, ah Dorota Lulka
Od małego byłem zafascynowany Piaf. Jej życiem, jej głosem. Przy tak bogatym życiorysie jest przecież niemożliwością bawienie się drobiazgami. W spektaklu wychwycono wychwycono przełomowe momenty z życia Piaf, ato stworzyła p. Dorota Lulka jest genialne. Poza tym cały zespół współtworzy wspaniałą atmosferę przedstawienia. Z przyjemnością wybieram się na spektakl 28.12. z resztą po raz 25. A co, wolno mi. Pozdrowienia dla całego zespołu Teatru miejskiego i podziękowania nie tylko za Piaf ale i za inne spektakle: Amdeusz, Lot nad kukułczym gniazdem, Idąc rakiem, Cafe Luna i wiele innych.
PIAF
Piękny spektakl,przepiękny głos Pani LULKI ( nie odbiegał od oryginału)..Byliśmy 29.12.2016 r .Owacji i niekończących się( zasłużonych ) braw było mnóstwo- dla całego zespołu aktorskiego ,a jeszcze więcej dla odtwórczyni głównej roli -Piaf .Polecam wszystkim,którzy jeszcze nie byli.Warto posłuchać tak wspaniałych głosów oraz kupić płytę z tego spektaklu (jeżeli jeszcze jest) ,żeby ponownie przeżywać te niezapomniane chwile. Dzięki za uroczy wieczór .