Odpowiadasz na:

Re: Poród na Klinicznej

Ja jestem tydzień po cesarce:
- ogolono mnie, ale to wymóg do cięcia, lewatywy nie zrobiono, choć prosiłam,
- dziecko zobaczyłam po wyjęciu z brzucha, a później zdaje się za trzy... rozwiń

Ja jestem tydzień po cesarce:
- ogolono mnie, ale to wymóg do cięcia, lewatywy nie zrobiono, choć prosiłam,
- dziecko zobaczyłam po wyjęciu z brzucha, a później zdaje się za trzy godziny,
- po cesarce każą wstawać na drugi dzień i zostawiają ci dziecko,
- babki od laktacji bardzo pomocne, cierpliwe i wierzą w to, co robią,
- dzieci dokarmiane są Bebiko 1 gotowa mieszanka w płynie,
- leżałam w sali 2 osobowej.
Moje uwagi:
- rodziłam 10 godzin, niestety nie udało się i miałam cięcie, personel na porodówce i podczas zabiegu wspaniały. Byłam wspierana, motywowana i często uspokajana,
- personel na poporodówce koszmar: nie mogłam doprosić się zmiany kroplówek, nie byłam w stanie zajać się dzieckiem, a mimio chciano zostawić mi je na noc,
- kiedy poprosiłam o przysłanie pani z poradni laktacyjnej, dowiedziałam się, że nie jestem kobietą, bo nie umiem przystawiać dziecka do piersi,
- pani od laktacji bardzo pomocna,
- jedzenie okropne, choć trudno mi było spróbować, gdyż stawiano je na parapecie, a ja nie mogłam sie podnieść,
- wniosek końcowy: JAK NAJSZYBCIEJ DO DOMU!

zobacz wątek
15 lat temu
~ahalia.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry