Widok

Poród w szpitalu wojewódzkim

Rodziłam w szpitalu wojewódzkim 3 miesiące temu. Poród był wywoływany, rodziłam w 42 tygodniu ciąży. Wcześniej leżałam na patologii ciąży prawie tydzień. Próby wywołania ciąży od balonika, do podania oksytocyny az do przebicia pęcherza przebiegały w miare sprawnie a lekarze na bierząco informowali mnie o postępach i o dalszych planach wobec mnie. "Urodziłam" przez zesarskie cięcie które sama wybłagałam. Skurcze i bóle były nie do opisania a gdy poprosiłam o znieczulenie na ktore wcześniej podpisałam zgode i byłam po spotkaniu uświadamiającym z anestezjologiem odmówiono mi bo rzekomo aby je podać musili by zrobić uprzednie badania przygotowujące i powiedziano mi ze jest po prostu za poźno podając mi gaz który zupełnie nic nie pomógł. Po 8 godzinach męczarni gdy zbadał mnie szereg lekarzy poszeptując sobie opinie których nie słyszałam, gdy wykrzyczałam w końcu ze chce cesarkę po zastanowieniu lekarzy wywieziono mnie na blok operacyjny. Wszyscy wiedzieli ze dziecko jest duże bo ważyło 4350g i mierzyło 64 cm a pomimo to zwlekali z podjęciem decyzji. Po porodzie wywieziono mnie na oddział patologii ciąży z powodu braku miejsc na salach pooperacyjnych.
Moja ocena
obsługa: 4
 
jakość usług: 4
 
wyposażenie: 4
 
czas oczekiwania: 1
 
ocena ogólna: 3
 
3.2

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moją synową spotkało to samo, tylko ma jeszcze powikłania po znieczuleniu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry