Widok
Porozmawiajmy na interesujące dla nas tematy
Zauważyłam że na forum udziela się głównie fajnie komentując pewna grupka osób. Dlatego może spróbujmy pogadać o tym na co my mamy ochotę a nie na tematy które nie zawsze są prawdziwe tylko mogą być podpuchą na forum. Co Wy na to?
Ciekawe kto pierwszy podejmie rękawicę.
Odezwa do 40+ latków.
Ciekawe kto pierwszy podejmie rękawicę.
Odezwa do 40+ latków.
Mnie w zasadzie wszystko boli ;)
Za to mam kawałek podłogi w mieszkaniu więcej. I mój Ci on! ;)
Za to mam kawałek podłogi w mieszkaniu więcej. I mój Ci on! ;)
> Sadyl...działaj
Działam ;)
Jeśli (mam nadzieję) będzie jutro do południa ładna pogoda, jadę podłogę gruntem i natychmiast wychodzę z suką na dłuuuugi spacer. Inaczej ta kudłata cholera rozniesie grunt na swoich łapach po całym mieszkaniu :)
Po południu ruszam z płytkami. Mam piękne!!!! (dziękuję wszystkim Paniom, które je wybierały i cieszę się, że wszystkie wybrały te same :* )
Jak już będzie skończona podłoga w przedpokoju, biorę się za kuchnię. A tam zapewne utknę na wiele tygodni :/
Aaa... bym zapomniał: jak już będzie podłoga w przedpokoju, będę mógł zainstalować drzwi do łazienki. Mniejszy stres dla ew. gości :D
Działam ;)
Jeśli (mam nadzieję) będzie jutro do południa ładna pogoda, jadę podłogę gruntem i natychmiast wychodzę z suką na dłuuuugi spacer. Inaczej ta kudłata cholera rozniesie grunt na swoich łapach po całym mieszkaniu :)
Po południu ruszam z płytkami. Mam piękne!!!! (dziękuję wszystkim Paniom, które je wybierały i cieszę się, że wszystkie wybrały te same :* )
Jak już będzie skończona podłoga w przedpokoju, biorę się za kuchnię. A tam zapewne utknę na wiele tygodni :/
Aaa... bym zapomniał: jak już będzie podłoga w przedpokoju, będę mógł zainstalować drzwi do łazienki. Mniejszy stres dla ew. gości :D
Heh, tego nie probowalem, moze dlatego, ze kozla zadnego nie ma w poblizu. Chyba, zebym znalazl kozla ofiarnego. I przez niego skakal. Ale bardziej konwencjonalne w lezeniu na brzuchu. To jakas choroba cywilizacyjna swoja droga, te plecy. Coraz wiecej znajomych narzeka i to takich ledwo po 30-tce. I to nawet tacy wydawaloby sie wysportowani, a wiec bez siedzacego trybu zycia.
> dziękuję wszystkim Paniom, które je wybierały i cieszę się, że wszystkie wybrały te same :*
Zapewne nie było lepszego wyboru :D
Inka, skok na bungee, na pewno rozciągnie :D
I w tajemnicy powiem, że nie tylko brak drzwi w łazience sadylowej jest perwersją, ale ciiiii, resztę zobaczysz na parapetówie :)))
>I to nawet tacy wydawaloby sie wysportowani, a wiec bez siedzacego trybu zycia.
No bo zaraz się obrażę ;) Siedzący tryb życia nie równa się z brakiem wysportowanej sylwetki/ciała/ducha ;)
Zapewne nie było lepszego wyboru :D
Inka, skok na bungee, na pewno rozciągnie :D
I w tajemnicy powiem, że nie tylko brak drzwi w łazience sadylowej jest perwersją, ale ciiiii, resztę zobaczysz na parapetówie :)))
>I to nawet tacy wydawaloby sie wysportowani, a wiec bez siedzacego trybu zycia.
No bo zaraz się obrażę ;) Siedzący tryb życia nie równa się z brakiem wysportowanej sylwetki/ciała/ducha ;)
> powinno sie nazywac "aneks lazienkowy"
Używałem określenia "łazienka techniczna". Żałuję, że nie wpadłem na "aneks łazienkowy". Dużo lepiej i bardziej intrygująco brzmi :D
@Inka²:
Zaręczam Ci, że powodów do mruczenia w moim mieszkaniu jest i będzie sporo więcej ;>
A Wielka Szafa Cię po prostu rozwali!
Howgh!
Używałem określenia "łazienka techniczna". Żałuję, że nie wpadłem na "aneks łazienkowy". Dużo lepiej i bardziej intrygująco brzmi :D
@Inka²:
Zaręczam Ci, że powodów do mruczenia w moim mieszkaniu jest i będzie sporo więcej ;>
A Wielka Szafa Cię po prostu rozwali!
Howgh!
RE:"No bo zaraz się obrażę ;) Siedzący tryb życia nie równa się z brakiem wysportowanej sylwetki/ciała/ducha ;)" - czy ja wiem? No chyba ze ktos ma dobre geny. Nie mowie o pracy, mozna miec siedzaca prace, ale poza tym byc aktywnym i uprawiac sport. Wtedy nie powiedzialbym, ze prowadzi siedzacy tryb zycia. Ale ja znam czlowieka ktory i w pracy jest aktywny - praca na wysokosciach, a poza tym tez uprawia sporty. I co? Bol plecow :(
http://youtu.be/dcpr9cvwgxA
No nie mogłam się oprzeć:-D
No nie mogłam się oprzeć:-D
Na pierwszym zdjęciu na ścianach widać gdzieniegdzie na ścianach ciemne punkty.
To nie muchi obsr*li ino są to kołki rozporowe, pełniące funkcję reperów.
Wystawanie główek ich srub robiłem niwelatorem laserowym (dokładność 1mm na 30m !). Robią za oparcie dla płyt g-k.
Potem kupiłem sobie własny laser, oczywiście kosztujący 3 cyfry na nie 4 :D
Jako jedyny w budynku mam (tzn.. docelowo będę miał) wszystkie ściany pionowe, podłogi poziome a kąty proste :D
Niestety.. efektem ubocznym jest stopień (ok. 4,5 cm) przy wejściu. O tyle moja podłoga jest wyżej od podłogi na klatce schodowej :D
A sąsiad się śmieje, że jak mi spadnie kropla piwa na podłogę, to się rozleje na całą powierzchnię, bo nigdzie spadu nie ma :D
> paczaj ciut niżej a zauważysz w sadylowej łaźni gwieździstą poświatę ;)
Słabo widać na tym zdjęciu. A zdjęcia gwieździstej deski klozetowej nie mam. Gdzieś przepadło. Ale Ty powinnaś je mieć :D
To nie muchi obsr*li ino są to kołki rozporowe, pełniące funkcję reperów.
Wystawanie główek ich srub robiłem niwelatorem laserowym (dokładność 1mm na 30m !). Robią za oparcie dla płyt g-k.
Potem kupiłem sobie własny laser, oczywiście kosztujący 3 cyfry na nie 4 :D
Jako jedyny w budynku mam (tzn.. docelowo będę miał) wszystkie ściany pionowe, podłogi poziome a kąty proste :D
Niestety.. efektem ubocznym jest stopień (ok. 4,5 cm) przy wejściu. O tyle moja podłoga jest wyżej od podłogi na klatce schodowej :D
A sąsiad się śmieje, że jak mi spadnie kropla piwa na podłogę, to się rozleje na całą powierzchnię, bo nigdzie spadu nie ma :D
> paczaj ciut niżej a zauważysz w sadylowej łaźni gwieździstą poświatę ;)
Słabo widać na tym zdjęciu. A zdjęcia gwieździstej deski klozetowej nie mam. Gdzieś przepadło. Ale Ty powinnaś je mieć :D
> Czy konstrukcja budynku przewiduje tyle dodatkowej masy podlogi?
Konstrukcja jest lekka. Gdzie mam miejsce (czyli tam, gdzie belki stropowe najbardziej "obwisły"), jest stelaż drewniany. Przy ścianach, gdzie jest najwyżej i na dechy miejsca nie mam, są śruby fi 8mm, wkręcone w belki stropowe, z łbami wyrównanymi pod laser. Na to OSB 22mm. Przed połozeniem, pod całością, pianka montażowa. Na to gres.
Facet z Atlasa, który przyjechał na zgłoszenie reklamacyjne kleju, stwierdził, że w życiu nie spotkał tak twardej i sztywnej podłogi na stropach drewnianych.
Kiedy moja genialna pralka stała na poprzedniej podłodze, sąsiadka z dołu skarżyła się, że w trakcie mojego wirowania, wyjeżdżają jej przedmioty z półek :)
Odkąd przstawiłem pralkę na miejsce docelowe, nawet nie wie, kiedy robię pranie :D
Konstrukcja jest lekka. Gdzie mam miejsce (czyli tam, gdzie belki stropowe najbardziej "obwisły"), jest stelaż drewniany. Przy ścianach, gdzie jest najwyżej i na dechy miejsca nie mam, są śruby fi 8mm, wkręcone w belki stropowe, z łbami wyrównanymi pod laser. Na to OSB 22mm. Przed połozeniem, pod całością, pianka montażowa. Na to gres.
Facet z Atlasa, który przyjechał na zgłoszenie reklamacyjne kleju, stwierdził, że w życiu nie spotkał tak twardej i sztywnej podłogi na stropach drewnianych.
Kiedy moja genialna pralka stała na poprzedniej podłodze, sąsiadka z dołu skarżyła się, że w trakcie mojego wirowania, wyjeżdżają jej przedmioty z półek :)
Odkąd przstawiłem pralkę na miejsce docelowe, nawet nie wie, kiedy robię pranie :D
> niełatwo remontować stare chałupy.
Fakt. Wszędzie niespodzianki :)
Kilka dni temu zrywałem zabudowę g-k, obklejoną płytkami. Pod spodem okazały się być inne płytki. Nie mam bladego pojęcia, z jakiej epoki. Bardzo cienkie (może z 4 mm), bardzo kruche, za to przyklejone tak, że zrywając płytkę wyciągałem cegły ze ścian. Nie żartuję!
Zrywanie płytek musiałem robić kawałkami, jednocześnie wmurowując z powrotem cegły w komin. Na szczęście.. ta część komina jest już nieaktywna (kiedyś od tej strony stały westfalki) i robi jedynie za wentylację.
A co do Wielkiej Szafy.. poczekaj. Sama się przekonasz :D
Fakt. Wszędzie niespodzianki :)
Kilka dni temu zrywałem zabudowę g-k, obklejoną płytkami. Pod spodem okazały się być inne płytki. Nie mam bladego pojęcia, z jakiej epoki. Bardzo cienkie (może z 4 mm), bardzo kruche, za to przyklejone tak, że zrywając płytkę wyciągałem cegły ze ścian. Nie żartuję!
Zrywanie płytek musiałem robić kawałkami, jednocześnie wmurowując z powrotem cegły w komin. Na szczęście.. ta część komina jest już nieaktywna (kiedyś od tej strony stały westfalki) i robi jedynie za wentylację.
A co do Wielkiej Szafy.. poczekaj. Sama się przekonasz :D
Wiem , robiłem remont u siebie w Sopocie też w starej kamienicy , co sie nakląłem to moje , nawet moja zona przychodziła i sie pytała co sie se mną dzieje , ze używam "języka " którego nigdy u mnie nie słyszała , jak pokazałem o co , stwierdziła aha , to sobie klnij :D.To nie nerwoból , jestem zwyczajnie kościsty i siedzę na gnatach nie na mięśniu dużym pośladkowym w liczbie dwóch.
pozdrawiam
pozdrawiam
> Wielka Szafa...będziemy się w niej chować?;-D
Nie sądziłem że kiedykolwiek to powiem... ale Twa rozwiązłość mnie nieco deprymuje :D
> ukazywaly sie kolejne warstwy tapet
De gustibus non est disputandum ;)
Nie raz zrywałem N warstw tapet a potem kolejne warstwy farby. Dla mieszkańca.. to podróż w przeszłość. Przypomina sobie, jak za Gierka robił te zielone ściany ze srebrnym wałkowym wzorem ;)
A ile miejsca nagle się robi :D
Jedyny kompromis będę miał w pokoju. Na ile zdążyłem rozbebeszyć, to całkiem niedawno było ściągane do zera, czyli "tynku". Piszę w kawyczkach, bo to coś trudno tynkiem nazwać :D
W pokoju: podłoga pozioma, ale sufit i ściany zostawiam, jakie są.
Podłogę zrobić muszę, bo na szerokości biurka (130 cm) mam spad 2,5cm. Fotel mi zjeżdża :D
Nie sądziłem że kiedykolwiek to powiem... ale Twa rozwiązłość mnie nieco deprymuje :D
> ukazywaly sie kolejne warstwy tapet
De gustibus non est disputandum ;)
Nie raz zrywałem N warstw tapet a potem kolejne warstwy farby. Dla mieszkańca.. to podróż w przeszłość. Przypomina sobie, jak za Gierka robił te zielone ściany ze srebrnym wałkowym wzorem ;)
A ile miejsca nagle się robi :D
Jedyny kompromis będę miał w pokoju. Na ile zdążyłem rozbebeszyć, to całkiem niedawno było ściągane do zera, czyli "tynku". Piszę w kawyczkach, bo to coś trudno tynkiem nazwać :D
W pokoju: podłoga pozioma, ale sufit i ściany zostawiam, jakie są.
Podłogę zrobić muszę, bo na szerokości biurka (130 cm) mam spad 2,5cm. Fotel mi zjeżdża :D
>Masakra, jak ludzie kiedys ozdabiali sciany.
Wcale nie tak dawno ;) Ze 20 lat temu u moich rodziców w korytarzu były zielone ściany z białymi kwiatkami malowanymi przy użyciu szablonów. Nawet źle nie wyglądało dopóki ktoś nie wpadł na pomysł, żeby kilka kwiatków pokolorować. Potem już była jakaś radosna twórczość w wyniku której trzeba było malować ściany od nowa ;)
Wcale nie tak dawno ;) Ze 20 lat temu u moich rodziców w korytarzu były zielone ściany z białymi kwiatkami malowanymi przy użyciu szablonów. Nawet źle nie wyglądało dopóki ktoś nie wpadł na pomysł, żeby kilka kwiatków pokolorować. Potem już była jakaś radosna twórczość w wyniku której trzeba było malować ściany od nowa ;)
> Mieszkałeś w grzybowym domku?;-D
Oj.. bardzo. Suterena, kiedyś zalana po sufit. Jak zimą dogrzałem do 19° to uważałem, że jest ciepło. Żeby tak nagrzać, 4kW musiały kilka dni chodzić non stop :/ A 21° uważałem za zbytek :D
Teraz nie mam mniej niż 22°. A często przegnę i mam 25°+. DLa mnie za ciepło ;)
I mimo starej budy.. grzyb jedynie miejscowo, z winy debili mieszkających przede mną. Zakleili wszystko g-k, nie myśląc o wentylacji :/
Oj.. bardzo. Suterena, kiedyś zalana po sufit. Jak zimą dogrzałem do 19° to uważałem, że jest ciepło. Żeby tak nagrzać, 4kW musiały kilka dni chodzić non stop :/ A 21° uważałem za zbytek :D
Teraz nie mam mniej niż 22°. A często przegnę i mam 25°+. DLa mnie za ciepło ;)
I mimo starej budy.. grzyb jedynie miejscowo, z winy debili mieszkających przede mną. Zakleili wszystko g-k, nie myśląc o wentylacji :/
Jako świezynka piszę się tylko na delikatne dopiski w wątku . Tak sobie myślę , że wpierw muszę okrzepnąć i naumieć się pisania aby coś tutaj założyć i co muszę niestety przyznać nie posiadam swojego fan klubu :( ale i tak pozdrawiam ;)
PS
w kwestii zakładania , ubranie mam założone , pisze jak ten kulturalny starszy pan swoje odpowiedzi w garniturze ( choć może surdut byłby lepszy ) ale pozwalam sobie na młodzieńczą fantazję i jestem w rozpiętej koszuli pod szyją vide jeden guzik i bez krawata czy muchy ( latających much nie liczę w całokształt )
PS
w kwestii zakładania , ubranie mam założone , pisze jak ten kulturalny starszy pan swoje odpowiedzi w garniturze ( choć może surdut byłby lepszy ) ale pozwalam sobie na młodzieńczą fantazję i jestem w rozpiętej koszuli pod szyją vide jeden guzik i bez krawata czy muchy ( latających much nie liczę w całokształt )
Nocne marki;)..a jeden to nawet w garniturze i koszuli jakby miał zamiar wstać i w Polskę ruszyć;)...pamiętacie Gołasa jak cudnie to wyśpiewał?...a ja kawę piję,z mlekiem,bez cukru i zastanawiam się ileż to ja mam miejsca na rogi ;)
Kawoszu...ależ jaka to z Ciebie świeżynka?
Pan o długim nicku...powtarzam nicku...to świeżynka a konkretnie świeżynek;-D
Kawoszu...ależ jaka to z Ciebie świeżynka?
Pan o długim nicku...powtarzam nicku...to świeżynka a konkretnie świeżynek;-D
Może (sądząc po godzinach wpisów) z pracy pisała, a dzisiaj ma wolne ?
A tak w ogóle to może być Wasza sąsiadka. Adres ma z TK Chopin a oni na Dalekiej Północy głównie działają ;)
Podłoga zagruntowana. Chciałem do czasu jej wyschnięcia, pojechać z suką nad morze, ale jak na złość się rozdeszczyło :/
A tak w ogóle to może być Wasza sąsiadka. Adres ma z TK Chopin a oni na Dalekiej Północy głównie działają ;)
Podłoga zagruntowana. Chciałem do czasu jej wyschnięcia, pojechać z suką nad morze, ale jak na złość się rozdeszczyło :/
> Widać, że odbieracie na tych samych falach, bo fajnie łapiecie swoje teksty.
Znacząca większość uczestników niniejszego wątku zna się osobiście. Myślę, że ma to spory wpływ na odbiór drugiej osoby. Czysty przekaz tekstowy nie zawsze oddaje w pełni intencję piszącego i/lub bywa czasami niezrozumiały, jeśli choć trochę się danej osoby nie zna.
Bodaj najlepszym tego przykładem jest Cross, który na Forum uchodzi za czepialskiego zrzędę (którym w istocie jest ;]) - a wystarczy parę minut rozmowy z nim w realu i już się łapie jego poczucie humoru ;)
BTW: Perełko: podoba Ci się moja łazienka? ;>
Znacząca większość uczestników niniejszego wątku zna się osobiście. Myślę, że ma to spory wpływ na odbiór drugiej osoby. Czysty przekaz tekstowy nie zawsze oddaje w pełni intencję piszącego i/lub bywa czasami niezrozumiały, jeśli choć trochę się danej osoby nie zna.
Bodaj najlepszym tego przykładem jest Cross, który na Forum uchodzi za czepialskiego zrzędę (którym w istocie jest ;]) - a wystarczy parę minut rozmowy z nim w realu i już się łapie jego poczucie humoru ;)
BTW: Perełko: podoba Ci się moja łazienka? ;>
@Cross:
Gdybym wierzył w Twe wrażliwe ego, zaproponowałbym kurację z 40% nalewki z ziemniaków. Nie wierząc - proponuję ją profilaktycznie. Szarugi jesienne nadchodzą a o zdrowie trza dbać, jak to nam nasza forumowa Bogini Miłości radzi ;)
@Perełko:
To może pójdźmy na kompromis? Z oceną się wstrzymasz, zanim się sama w niej nie wykąpiesz. Ok? ;>
Gdybym wierzył w Twe wrażliwe ego, zaproponowałbym kurację z 40% nalewki z ziemniaków. Nie wierząc - proponuję ją profilaktycznie. Szarugi jesienne nadchodzą a o zdrowie trza dbać, jak to nam nasza forumowa Bogini Miłości radzi ;)
@Perełko:
To może pójdźmy na kompromis? Z oceną się wstrzymasz, zanim się sama w niej nie wykąpiesz. Ok? ;>
@Perełko:
Nie doceniasz mnie.
Wanna, owszem, jest. Ale jest również szyna na zasłonkę prysznicową i wanna spełnia wówczas funkcję głębokiego brodzika ;)
Sam częściej korzystam z prysznica (oszczędność czasu i prądu) ale raz na kilka dni lubię sobie poleżeć i się wymacerować :D
A z tym Globciem to lewacka ściema ;]
Nie doceniasz mnie.
Wanna, owszem, jest. Ale jest również szyna na zasłonkę prysznicową i wanna spełnia wówczas funkcję głębokiego brodzika ;)
Sam częściej korzystam z prysznica (oszczędność czasu i prądu) ale raz na kilka dni lubię sobie poleżeć i się wymacerować :D
A z tym Globciem to lewacka ściema ;]
Bo Vi* JEST wyjątkowa.
Mało kto jest w stanie pożreć więcej od mojej suki i mieć (jak ona) wspaniałą figurkę ;)
Od dawna się zastanawiam, czy Vi* w swoim upodobaniu do drobnych zwierzątek, nie przerzuciła się z chomików na tasiemce :D
---
* Mogłem parę lat temu zrobić "Vi®". Teraz każdy tego skrótu używa ;/
Mało kto jest w stanie pożreć więcej od mojej suki i mieć (jak ona) wspaniałą figurkę ;)
Od dawna się zastanawiam, czy Vi* w swoim upodobaniu do drobnych zwierzątek, nie przerzuciła się z chomików na tasiemce :D
---
* Mogłem parę lat temu zrobić "Vi®". Teraz każdy tego skrótu używa ;/
> Trzeba sie dobrze znac
@byłyprzymorzanin:
Znamy się z Vi® od lat ;)
@Kawosz:
> Nie rzeźbię , maluję
No przeca wiem.
Nie chcę się drapać wyrzeźbioną ręką Vi®, ale tym, co musiałbyś odciąć, żeby mieć model na wejrowszcie Venus z Milo.
Naga Vi® pod pryszczem, łapska ucięte, krew tryska.. Venus w wersji gore ;D
Musiałbyś szybko malować, zanim modelka by się nie zużyła technicznie :D
@byłyprzymorzanin:
Znamy się z Vi® od lat ;)
@Kawosz:
> Nie rzeźbię , maluję
No przeca wiem.
Nie chcę się drapać wyrzeźbioną ręką Vi®, ale tym, co musiałbyś odciąć, żeby mieć model na wejrowszcie Venus z Milo.
Naga Vi® pod pryszczem, łapska ucięte, krew tryska.. Venus w wersji gore ;D
Musiałbyś szybko malować, zanim modelka by się nie zużyła technicznie :D
"..Znamy się z Vi® od lat ;)"
Ok, po prostu sobie wyobrazilem taki tekst do dziewczyny:
"Niezla figura mala, mimo, ze zresz wiecej niz moja suka" :)
Ale w sumie tez znalem taka jedna, co potrafila zjesc. Szczegolnie upodobala sobie makaron/spaghetti, najlepiej jeszcze taki odgrzewany - nie bylo takiej porcji, ktorej by nie wciagnela, oczywiscie zeby sie nie zmarnowalo ;)
Ok, po prostu sobie wyobrazilem taki tekst do dziewczyny:
"Niezla figura mala, mimo, ze zresz wiecej niz moja suka" :)
Ale w sumie tez znalem taka jedna, co potrafila zjesc. Szczegolnie upodobala sobie makaron/spaghetti, najlepiej jeszcze taki odgrzewany - nie bylo takiej porcji, ktorej by nie wciagnela, oczywiscie zeby sie nie zmarnowalo ;)
Chipsy w nocy??
Cierpisz na NES?? ;>
BTW: nie rozumiem jedzenia chipsów w ogóle, o ile nie są popijane zupą chmielową :D
Cierpisz na NES?? ;>
BTW: nie rozumiem jedzenia chipsów w ogóle, o ile nie są popijane zupą chmielową :D
A to już teraz polecam ! "Strefa Cienia " Wiktoria Zender,autentyk. 3 lata z psychopatą,opisuje swoj koszmar. Warto.
Wszystkie części " Osiemdziesiąt dni żółtych " ,erotyczna. Grey się chowa,bo w Greyu fabuła na bylejakim poziomie,a i sceny łóżkowe bez szału,przeczytaj osiemdziesiat dni...aaaaa...
No i wszystkie Browna.
Dawid Morrell. Kocham.
Co lubisz Inusia?
Aaa serie Arabska żona,córka,matka,księżniczka. Mocne.
Wszystkie części " Osiemdziesiąt dni żółtych " ,erotyczna. Grey się chowa,bo w Greyu fabuła na bylejakim poziomie,a i sceny łóżkowe bez szału,przeczytaj osiemdziesiat dni...aaaaa...
No i wszystkie Browna.
Dawid Morrell. Kocham.
Co lubisz Inusia?
Aaa serie Arabska żona,córka,matka,księżniczka. Mocne.
Morrell pisze dobre kryminały. Tess Gerristen rewelacyjna pisarka,powieści kryminalne plus thriller medyczny,bardzo polecam.jedna moich ulubionych,z tym ze trzeba zaczac od pierwszej powiesci gdyz występują w kazdej pozycji Ci sami bohaterowie,no i Alex Kava.
Kryminały to Coben.
Graham Masterton coś z horrorów plus fantastyka i erotyka. Niezła mieszanka.Ma koleś wyobraznie.
Kryminały to Coben.
Graham Masterton coś z horrorów plus fantastyka i erotyka. Niezła mieszanka.Ma koleś wyobraznie.
Wydarzyło się na andrzejkach i było atrakcją
Jeszcze nie mogę dojść do siebie jestem realistą a tutaj wczorajsze spotkanie u wróżki zburzyło moje podejście do wiary we wróżby.nie było to na szczęście wróźenie o przyszłości w to bym nie uwierzyla a o tym co jest teraz, nie znając człowieka pokazala tylko z kart jego wnętrze i i właśnie to było niebywale bo wstrzeliła się w 10. Mieliście takie zdarzenie,co sądzicie o takim czary mary.
Tylko bez żartów wróżba Maciej i inni podobni niech dalej nabija w tv ludzi w butelke.
Tylko bez żartów wróżba Maciej i inni podobni niech dalej nabija w tv ludzi w butelke.
Namówiona przez seniorkę rodu jeden jedyny raz udałam się do wróżki cieszącej się ogromnym uznaniem daru swego.
I rozczarowanie totalne...metodą podchwytliwych pytań i metod wyboru "dochodziła" do zdarzeń przeszłych i teraźniejszych...przyszłość to już jej radosna twórczość;-)
Szczerze to bardziej wierzę astrologii ale nie horoskopom lecz cechom charakteru przypisywanym danemu znakowi :)
I rozczarowanie totalne...metodą podchwytliwych pytań i metod wyboru "dochodziła" do zdarzeń przeszłych i teraźniejszych...przyszłość to już jej radosna twórczość;-)
Szczerze to bardziej wierzę astrologii ale nie horoskopom lecz cechom charakteru przypisywanym danemu znakowi :)