Widok
Progi zwalniające na Majora Bojana
Witam
Po ułożeniu płyt Yomb na ul Majora Bojana zaczęły się szaleństwa kierowców . Patrząc na wyczyny jadących samochodami jest kwestią czasu jak dojdzie do wypadku z udziałem dzieci idących do szkoły od strony , Żródlanej, Studziennej i dalszych domów . Wskazane było by zmontowanie takich progów przez U.G w okolicach tych ulic . Pytając się urzędnika gminy stwierdził ze to duży koszt w związku z tym przesyłam link ile naprawdę kosztuje taki próg. Jednocześnie warto zamontować oznakowanie o skrzyżowaniach równorzędnych to hamuje pęd kierowców.
Po ułożeniu płyt Yomb na ul Majora Bojana zaczęły się szaleństwa kierowców . Patrząc na wyczyny jadących samochodami jest kwestią czasu jak dojdzie do wypadku z udziałem dzieci idących do szkoły od strony , Żródlanej, Studziennej i dalszych domów . Wskazane było by zmontowanie takich progów przez U.G w okolicach tych ulic . Pytając się urzędnika gminy stwierdził ze to duży koszt w związku z tym przesyłam link ile naprawdę kosztuje taki próg. Jednocześnie warto zamontować oznakowanie o skrzyżowaniach równorzędnych to hamuje pęd kierowców.
nie po to są równane drogi, układane płyty, wylewany asfalt, żeby teraz sztucznie tworzyć utrudnienia dla kierowców. Nie popieram piratów drogowych, ale tworzenie co 10 metrów progów zwalniających mija się z celem ulepszania infrastruktury drogowej. Jeździjmy wolniej, bezpieczniej - ale nie po progach zwalniających.
Smutne to, ale prawda jest taka, że to co wyrabia się na szczytach ogólnopojętej władzy (każdego szczebla) to mały pikuś w porównaniu z tym co tworzący społeczeństwo ludzie, robią sobie nawzajem.
Smutne jest to, że jedynym sposobem na powstrzymanie kretynów urządzających sobie rajdy na utwardzonej drodze Majora Bojana czy Pawła Hebla, jest ułożenie progów dosłownie co 20 metrów.
Mam dylemat czy w ogóle był sens utwardzania w/w ulic, bo z jednej strony kurz unoszący się w powietrzu był nieprzyjemny (delikatnie mówiąc) dla mieszkańców, to jakość nawierzchni powstrzymywała przynajmniej tych w droższych,lepszych autach. Można było zatem w miarę bezpiecznie tamtędy się poruszać.Teraz zapieprzają wszyscy, a Ci w lepszych furach, w ramach odwetu, cisną dwa razy bardziej niż reszta, bo przecież moc silnika, opony z biedronki (na lepsze nie stykło bo ratę za auto trzeba zapłacić) i systemy wspomagające kierowcę potrafią przezwyciężyć prawa fizyki...
Brak wzajemnego szacunku w naszym społeczeństwie jest milion razy gorszy od poczynań wszystkich polityków, każdej kadencji razem wziętych.
Człowiek , człowiekowi wilkiem....
Smutne jest to, że jedynym sposobem na powstrzymanie kretynów urządzających sobie rajdy na utwardzonej drodze Majora Bojana czy Pawła Hebla, jest ułożenie progów dosłownie co 20 metrów.
Mam dylemat czy w ogóle był sens utwardzania w/w ulic, bo z jednej strony kurz unoszący się w powietrzu był nieprzyjemny (delikatnie mówiąc) dla mieszkańców, to jakość nawierzchni powstrzymywała przynajmniej tych w droższych,lepszych autach. Można było zatem w miarę bezpiecznie tamtędy się poruszać.Teraz zapieprzają wszyscy, a Ci w lepszych furach, w ramach odwetu, cisną dwa razy bardziej niż reszta, bo przecież moc silnika, opony z biedronki (na lepsze nie stykło bo ratę za auto trzeba zapłacić) i systemy wspomagające kierowcę potrafią przezwyciężyć prawa fizyki...
Brak wzajemnego szacunku w naszym społeczeństwie jest milion razy gorszy od poczynań wszystkich polityków, każdej kadencji razem wziętych.
Człowiek , człowiekowi wilkiem....
Cóż, nic dodać, nic ująć w tym temacie. Jak to wygląda w praktyce? Ano tak: http://forum.trojmiasto.pl/Do-kierowcy-ktory-chcial-mnie-dzis-rozjechac-t510952,4,16.html Stare, ale jakże aktualne.
Jeżdżę nawet kilka razy dziennie tą drogą i nie widziałem żeby ktoś jakoś na niej szalał. Ludzie jeżdżą po niej 40-50 a przechodniom może się wydawać że szaleją bo jest to o połowę szybciej niż na poprzedniej dziurawej drodze. Jeszcze jak była gruntowa nie raz widziałem zasuwających po niej w tumanach kurzu tak myślę że nawet do 80km/h.
Wydaje mi się że to małolaty, które pożyczyły samochód od tatusia i nie dbają o zawieszenie. Myślę że takich i tak nawet progi nie przestraszą. Będzie tylko rura,hamowanie z piskiem przed progiem i znowu rura. Ludzie będą żądać nowych progów i w końcu droga zmieni się w jeden wielki próg :-) Nie lepiej te środki na progi zainwestować w chodnik lub ścieżko-chodnik - myślę że mogliby nawet w gminie pokusić się o sporą dotację unijną na ten cel.
Wydaje mi się że to małolaty, które pożyczyły samochód od tatusia i nie dbają o zawieszenie. Myślę że takich i tak nawet progi nie przestraszą. Będzie tylko rura,hamowanie z piskiem przed progiem i znowu rura. Ludzie będą żądać nowych progów i w końcu droga zmieni się w jeden wielki próg :-) Nie lepiej te środki na progi zainwestować w chodnik lub ścieżko-chodnik - myślę że mogliby nawet w gminie pokusić się o sporą dotację unijną na ten cel.
Typowe "polakI", jak nie było płyt to tyło źle bo droga nie była równa i samochody się psują, teraz jak ułożyli płyty to nadal źle bo samochody jeżdżą szybko, zamotują progi to też będzie źle bo samochody będą się psuły a na dodatek hałas będzie większy gdy będą przyśpieszać po przejechaniu takiego progu. ZAWSZE ŹLE
Dyskutujemy o progach, a nikt nie podniósł jakości ich położenia.
Firma układająca płyty wygrała przetarg, zawsze w zamówieniach publicznych jest zabezpieczenie należytego wykonania.
Prace wykonane muszą być odebrane przez inspektora posiadającego uprawnienia. Skoro zapłacono za wykonane prace ktoś je odebrał i zatwierdził. Pojawiają się pytania:
1. Czy zakończono prace w terminie
2. Czy sprawdzono podczas wykonywania prac jakość utwardzenia przed położeniem płyt i zweryfikowano utwardzenie pobocza.
Moje pytania pojawiają się w związku z obserwacją pojawiających się dziur wokół włazów od kanalizacji (nie tak zabezpiecza się włazy)oraz niewielkim zapadaniem się płyt.
Pobocze utwardzone samym piaskiem nie utrzyma płyt i za pół roku nierówności jeszcze się pogłębią.
Firma układająca płyty wygrała przetarg, zawsze w zamówieniach publicznych jest zabezpieczenie należytego wykonania.
Prace wykonane muszą być odebrane przez inspektora posiadającego uprawnienia. Skoro zapłacono za wykonane prace ktoś je odebrał i zatwierdził. Pojawiają się pytania:
1. Czy zakończono prace w terminie
2. Czy sprawdzono podczas wykonywania prac jakość utwardzenia przed położeniem płyt i zweryfikowano utwardzenie pobocza.
Moje pytania pojawiają się w związku z obserwacją pojawiających się dziur wokół włazów od kanalizacji (nie tak zabezpiecza się włazy)oraz niewielkim zapadaniem się płyt.
Pobocze utwardzone samym piaskiem nie utrzyma płyt i za pół roku nierówności jeszcze się pogłębią.
trzeba reklamować bo te dziury są rzeczywiście nie przyjemne, komitet który tam to załatwiał musi złożyć reklamacje do gminy w imieniu mieszkańców a gmina jako instytucja która podpisała umowę z wykonawcą składa reklamacje bezpośrednio do wykonawcy. Jak będę robić drugą cześć majora Bojana to musimy zwrócić na to uwagę.