Myślę bardzo dużo, m.in. nad sprawami, o których piszesz i które to opinie wg ciebie uprawniają cię do obrażania mnie. Sam sobie wystawiasz ocenę, chłopcze, i wskazujesz, czy trzeba twoje zdanie...
rozwiń
Myślę bardzo dużo, m.in. nad sprawami, o których piszesz i które to opinie wg ciebie uprawniają cię do obrażania mnie. Sam sobie wystawiasz ocenę, chłopcze, i wskazujesz, czy trzeba twoje zdanie traktować poważnie.
Ludzie giną w wypadkach drogowych nie tylko z winy idiotów za kierownicą, ale też nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. Zapytam cię jeszcze raz, naiwnie licząc na kulturalną odpowiedź: czy jesteś przeciwko samochodom? Bo giną w nich niewinni ludzie. To jest koszt postępu, koszt wygody, koszt oszczędności - to ryzyko, że jednemu na kilkadziesiąt tysięcy niestety zdarzy się zginąć w aucie.
Tak samo kosztem czystego, bezpiecznego społeczeństwa, oszczędności na utrzymaniu skrajnie niebezpiecznych i zezwierzęconych bandytów jest ryzyko, że któryś z nich akurat nie popełnił zbrodni, za którą go skazano.
Pomyłki sądowe w sprawach o szczególnie okrutne lub wielokrotne morderstwa (a za takie powinien obowiązywać stryczek - za pozostałe ciężkie prace) można liczyć na palach dwóch rąk w ciągu dziesięcioleci. To są morderstwa udowodnione w sposób niemal pewny. Ponadto nieprawidłowo skazani to praktycznie zawsze bandyci mający na sumieniu wiele innych udowodnionych i nieudowodnionych zbrodni. To, że nie popełnili akurat danego morderstwa jest wyłącznie ich łutem szczęścia.
zobacz wątek