Widok

Rozszerzanie diety niemowlaka

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Witam!
mój maluszek ma już 4,5 miesiąca i dałam do jedzenia marchewkę, ziemniaka. Jakie kolejne warzywko polecacie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
dynia,jabłko
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie. A po ukończeniu 5 m-cy można już włączać mięsko np. królika, kurczaka, indyka. Po 4 m-cu można też już podać różne soczki i kaszki.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Tak, soczki najważniejsze.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
Zgodnie z nowymi zaleceniami o rozszerzaniu diety, decyzja o rozpoczęciu powinna poczekać do ukończenia 6 m-ca życia. Nie jest już istotne czy dziecko jest karmione piersią czy mm. Pierwsze 6 m-cy wyłącznie mleko. Tak tylko do przemyślenia ;)
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 10
co pediatra to opinia, a każdy i tak zdecyduje sam
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
WHO jednak powinno być autorytetem, nawet dla pediatrów którzy często mają się za dietetyków, logopedów, niejednokrotnie brną i dalej

polecam wstrzymać się z rozszerzaniem diety do ukończenia 6mca, zamiast słodzonych kaszek dedykowanych dzieciom podawac te najprostsze, zamiast soczków świeże owoce najlepiej surowe, do picia najlepsza jest woda, zacząć od warzyw - tych mniej słodkich, marchew to nie jedyny wybór, brokuł jest np ok
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 7
WHO ciągle zmienia wytyczne,wiec nie dajmy się zwariowac. Zgadzam się ze z kaszkami i sokami,a przede wszystkim cukrem poczekać,ale warzywa z własnego ogródka a tym bardziej w trakcie sezonu nie powinny zaszkodzić.
Jutro gotujemy brokulek :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
To nie tylko WHO - Polskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci. Zalecenie pod każdym schematem jest jednakowe "Celem do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy życia" - teraz dodatkowo piszą, że po prostu mlekiem. MOŻNA, podkreślam MOŻNA wprowadzać nowe produkty od skończonego 4 miesiąca - ale po co? Chyba do rzadkości należą niemowlaki stabilnie siedzące na krzesełku i nie wypluwające/nie wypychające jedzenia językiem. Czy uważacie, że dając dziecku marchewkę lub jabłuszko dziecko będzie takie super szczęśliwe i najedzone i prześpi Wam noc? Po łyżce marchewki? :D Poczytajcie więcej o rozszerzaniu diety, jeszcze dziecko się w życiu napcha tymi obiadkami i deserkami i kaszkami. Jesteśmy ssakami i w tym początkowym okresie dziecko czerpie siłę z mleka.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8
Moje dziecko może i należy do "rzadkości", bo już w 3 miesiącu życia wpatrywało się intensywnie w jedzące osoby i śliniło na widok jedzenia, ponadto często burczało mu w brzuchu. Po wprowadzeniu po 4 miesiącu małych ilości stałych pokarmów, przestało mu burczeć w brzuchu i zaczął się domagać w dzień piersi rzadziej niż co godzinę, nie wypluwał też nic z buzi, więc mówcie co chcecie, ale ja nie żałuję decyzji. Kiedyś dzieci miały rozszerzana dietę już po 3 miesiącu, to był standard. WHO zmienia zalecenia co kilka lat, więc najważniejsze to nie dać się zwariować.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja rozszerzałam dietę po 4 mc ,u nas było ok.,mala nie wypluwała i jadła z apetytem ,miała już dwa zęby na dole.Zaczynałam od warzyw,brokuły,ziemniaki ,dynia ,później owoce banan,jabłko.Kleik ryżowy bez dodatków dostawała do mm 2 łyżeczki na noc już od 3 mc.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Znam dużo dzieciaków ,których mamy rozszerzały dietę od 4 mc i nic złego się nie działo.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
No tak....rogi im nie wyrosły i nie umarły ;) tylko po co? Układ pokarmowy nie jest na tyle rozwinięty, warto obserwować dziecko. Jeśli rzeczywiście Twoje dziecko ze slinotokiem wpatruje się w Ciebie jedzaca jakieś pożywienie, siedzi stabilnie, to tak - można spróbować dać coś do zjedzenia - łyżeczkę. Ale jak widzę dumne mamusie na fejsie, które wstawiaja zdjęcia swoich bobasow wlozonych w bujaczek i karmionych na pollezaco marchewką, to zdecydowanie uważam, że to nie tak powinno wyglądać ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 9
No właśnie przez lata WHO właśnie takie zalecenia dawało ,dzieciom rogi nie rosły i nie poumierały.
p.s
Moje juz w tym wieku całe noce przesypiało a na fejsa zdjęć dziecka nie wstawiam bo wychdzę z założenia ,że może sobie tego nie życzyć.
Rób tak jak wg. ciebie powinno to wyglądać ,nikt ci nie broni.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Po co? No właśnie po to, żeby chociaż trochę odpocząć od karmienia piersią. Po to, żeby bez wyrzutów sumienia samemu zjeść obiad, bez pożerającego wzroku niemowlaka. Po to, żeby za pół roku nie płakać "moje dziecko ma 10 miesięcy i chce jeść tylko pierś!". Co to w ogóle za pytanie, po co? A Ty po co jesz normalne żarcie, nie lepiej zdrowotne papki?
Oczywiście, że karmiłam niesiedzące dziecko w bujaczku, bo w wieku 4 miesięcy chyba żadne dziecko nie siedzi. Ty rób jak chcesz i nie wmawiaj innym swojej filozofii.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ojj dziewczyny, widać że o karmieniu niemowląt wiedza znikoma i raczej marna. Tak jak piszecie- każda zrobi po swojemu ;) Moje dziecko też je wszystko z ochotą i nie miałam problemu z rozszerzeniem diety.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 10
Idąc za twoim tokiem rozumowania to chyba wsztstkie wytyczne WHO należało by o kant d... potłuc bo wg. ciebie marna ta ich wiedza i znikoma była.Znając częstotliwość zmian wytycznych WHO to za parę lat znowu może powrócić schemat chciażby sprzed 6 lat kiedy to rozszerzenie diety u niemowląt karmionych mm było od 4,5 mc.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Tak jak było już powiedziane układ pokarmowy nie jest gotowy w 4 mies. na pokarmy stałe. Można wyrządzić dużą szkodę dziecku w ukł. pokarmowym. Nie będzie to widoczne od razu tylko na przestrzeni późniejszego życia.
Pewnie, że karmienie piersią jest męczące, ale nie może to być powodem aby dziecku robić krzywdę.
Do 6 mies tylko mleko, albo piers albo mm.A mięso to najlepiej po pierwszym roku wprowadzać.
Po co Wam sie spieszy?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10
Ewa, chyba Nika i Hela wiedzą lepiej :) skoro ich dzieci są "gotowe" to niech tak karmią. Na zdrowie! Ale choćby informacja, że dziecko samodzielnie nie siada w takim wieku powinna im dać znać, że dziecko nie jest gotowe na inne produkty jak tylko płynne, tj. mleko.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
Wyrodne te matki ,które przez lata robiły swoim dziecom krzywdę rozszerzając dietę od 4 mc.Moje ma 6 lat i ma się bardzo dobrze .A nasze matki i babki to już w ogóle należałoby im ograniczyc w tamtym czasie prawa rodzicielskie za to ,ze nieświadomie nas truły.
A to całe WHO to chyba zamknąć.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
cudny komentarz, takie lubie najbardziej :)
WHO robi badania, nie jednorazowe a na przestrzeni lat, maja one nawet jakąś nazwe, nie pamietam jaką, na podstawie tych badań aktualizuje swoje wytyczne, rozwija sie jak wszystko inne, nie rozumien czemu z ich wiedzy nie korzystać, pewnie że każda mama zrobi jak uważa. Ja byłam karmiona mlekiem w proszku z glukozą a diete mama rozszerzała mi od 3mc, jak nie wczesniej, owszem żyje, jednak nie wiem czy to sie nie odbije za ileś lat mi czkawką, może i nie, możliwe ze tak, może już sie odbiło - to są tylko statystyki. Z układem pokarmowym mam poblemy od 15go roku zycia, moze i przypadek.

Na logike chociażby, wygodnie jadłoby sie Wam półleżąc? Przede wszystkim grozi to zadławieniem! To nie jest pozycja do jedzenia. 3 miesięczne niemowle śliniące sie na widok jedzenia ;) z pewnością, ono może i jest zainteresowane co robisz, ale uwierz nie żąda Twojego obiadu :D przez zbyt szybkie rozszerzanie diety czy dopajanie mogą byc problemy z lakatcją, bardzo często słyszy sie od matek 3-4 mce po porodzie "mleko straciłam", ano stracilaś, zmniejszyłaś se laktacje na wlasne zyczenie...

Naprawde dzieciaczki zdążą sie jeszcze najeść, a skoro karmienie wyłącznie do 6go miesiąca nie szkodzi, a może pomóc, to po co ryzykować?!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 7
U mnie każde było karmione po 4 m-cu innymi rzeczami - obiadki z warzyw, deserki z owoców, a na noc kasza. I oto po kaszy najedzone spały od 21 do 6 rano i był spokój. Co do ilości zjadanej - to miały spory spust. Taki słoiczek gerbera był miarką na raz ;) Dodam, że dużo gotowałam sama zupek, mam mnóstwo owoców w ogrodzie. Mam w rodzinie kilkoro lekarzy, w tym pediatrę. Jak pytałam jak rozszerzać dietę niemowlaka, bo każdy mówi co innego, mądra ciocia mi poradziła - wybierz jedną opcję i tego sie trzymaj, przecież nie zaszkodzisz swojemu dziecku. Tak więc niech każdy robi jak uważa. Przy pierwszym dziecku może strach, słucha sie głupot, ale przy kolejnych to już łatwiej....
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 6
Kwintesencja wypowiedzi "najedzone spaly od 21 do 6 i był spokoj".... no tak, jeśli chodzi tylko o spokój Twój to rzeczywiście osiagnelas sukces. Brawo! Twój brzdac całą noc i energię zuzywal na spalenie pokarmu, którym go utuczyllas w dzień :( To bardzo obciąża taki mały organizm .... a lekarze...no cóż, jeden skończył studia z wyróżnieniem, a drugi jakoś się przeslizgnal i zdał. Polecam blogi np. Hafija
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
moje dziecko w do 5-tego mies było na samym mm, jak lekarz zobaczył to powiedział ze natychmiast rozszerzać diete bo dziecko ma od samego mleka mm nadwagę. Piersią moze i mozna karmic do pół roku ale nie mlekiem modyfikowanym. Jak zawsze potrzebny jest zdrowy rozsądek a nie tabelki. I nie ma co porównywać dziecka na piersi do karmionego mm. Mleko to biało i dziecko na mleku mm jest ospałe bo musi te mleko strawić, a warzywa, owoce to weglowodany dodające dziecku energii. Mleko matki sie dostosuje ale nie mm. Najlepiej oceniac kazde dziecko indywidualnie i u lekarza a nie na forum.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
"Tak jak było już powiedziane układ pokarmowy nie jest gotowy w 4 mies. na pokarmy stałe. Można wyrządzić dużą szkodę dziecku w ukł. pokarmowym. Nie będzie to widoczne od razu tylko na przestrzeni późniejszego życia. "

"Ja byłam karmiona mlekiem w proszku z glukozą a diete mama rozszerzała mi od 3mc, jak nie wczesniej, owszem żyje, jednak nie wiem czy to sie nie odbije za ileś lat mi czkawką, może i nie, możliwe ze tak, może już sie odbiło - to są tylko statystyki. Z układem pokarmowym mam poblemy od 15go roku zycia, moze i przypadek."

Wśród dorosłych osób znam tylko 2, które były karmione wyłącznie mlekiem matki przez pierwsze pół roku życia. To siostry, starsza ma nadwagę i problemy gastryczne, druga "tylko" niedowagę i problemy z metabolizmem (za dużo spala, nawet jeśli dużo je). Wśród znajomych, którym matki "robiły krzywdę", dokarmiając po 3 miesiącu, tylko 2 mają problemy z układem pokarmowym, ale to raczej kwestia alkoholizmu (chyba że mi tu któraś zaraz wyjedzie, że dokarmianie powoduje alkoholizm).

"WHO robi badania, nie jednorazowe a na przestrzeni lat"

No właśnie zastanawiam się, jak i gdzie oni robią te swoje badania. Moje obserwacje są zupełnie inne, jak pisałam wyżej. Ale ja jestem zwykłym szarym człowieczkiem, kochającą matką, a nie "światową organizacją".

"Na logike chociażby, wygodnie jadłoby sie Wam półleżąc? Przede wszystkim grozi to zadławieniem! To nie jest pozycja do jedzenia."

Jak jestem głodna, potrafię jeść w każdej pozycji. Poza tym nigdy nie słyszałam o dziecku, które zadławiło się papką. Moje po raz pierwszy zadławiło się, gdy już stabilnie siedziało i wcinało kawałek jabłka.

" przez zbyt szybkie rozszerzanie diety czy dopajanie mogą byc problemy z lakatcją, bardzo często słyszy sie od matek 3-4 mce po porodzie "mleko straciłam", ano stracilaś, zmniejszyłaś se laktacje na wlasne zyczenie.."

Karmiłam 11 miesięcy, jedyne co "straciłam" poprzez wcześniejsze rozszerzenie diety to ogromny ból piesi, który wcześniej nie dawał mi spać. Po wprowadzeniu 2 małych posiłków dziennie wszystko się cudownie zgrało i dopasowało.

" Naprawde dzieciaczki zdążą sie jeszcze najeść, a skoro karmienie wyłącznie do 6go miesiąca nie szkodzi, a może pomóc, to po co ryzykować?!"

Jak już wspominałam, przez dziesiątki (a może i setki) lat dzieci były dokarmiane już przed 4 miesiącem, więc JAKIŚ powód musiał być, nie uważam również, że ciągnięcie tego zwyczaju/tradycji/zasady jest w jakikolwiek sposób ryzykowne.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
Jesteś chora kobieto . Jadłaś te papki ze słoika ich nawet pies nie chce tchnąć , a co dopiero dziecku dawać do jedzenia . Co wy macie za pojęcie w wychowaniu dziecka , czytam was i włosy na głowie się jeżą .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 9
Jeśli wychowujesz swoje dziecko w takim samym szacunku do obcych jak tutaj i krytykujesz je bezpodstawnie, nie podając żadnych argumentów, wyładowując na nim swoje frustracje, to chyba jednak Ty nie masz pojęcia o wychowywaniu dzieci i ogólnie o jakiejkolwiek kulturze.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
Odezwała się mamusia malutkiego trolika , gratuluje wychowania następcy trolików czyli malych pokemonów . Wystarczy przejść sie ulicą i obraz ma się już całkowity jak teraz są wychowywane dzieci . Ale ja nie winię dzieci za to tylko rodziców .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 10
Hela chyba nie mam dla Ciebie atgumentow :) skoro uważasz ze półleżące dziecko moze jeść, bo ma 4 miesiące i te dwie łyżki stratej marchewki są mu niezbędne do życia, inaczej byłoby głodne to Twoja sprawa

Pisze o statystykach, w takim przypadku przytaczanie przykładów ze swojego podwórka jest bez sensu, uwierz ze są przypadki zadławień właśnie przez pozycje karmienia, dziecko musi siedzieć prosto chociażby na kolanach rodzica aby było bezpieczne, musi samo pobierać pokarm górną wargą jeżeli karmimy je łyżeczką, nie powinno miec odruchu wypluwania pokarmu z buzi, wtedy jest gotowe. Poczytaj np mataje (mataja.pl), polecam, tam dowiesz sie o badaniach, może wtedy nabierzesz choć troche pokory i przestaniesz stawiać sie ponad specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 8
Porady były od pediatry który skończył studia z wyróżnieniem (wiem, bo to moja ciocia). Wychowuje 3 zdrowe córki, więc zakładam, że jej porady są coś warte jako doświadczonej matki i wykształconego pediatry z prawie 20 letnim stażem pracy. A co Ty wiesz o lekarzu swojego dziecka?
Moje dzieci po 4 miesiącu zajadały elegancko z łyżeczki, nie wypluwały, siedziały stabilnie w foteliku w pozycji lekko leżącej (dla bezpieczeństwa), więc uważałam, że nie ma na co czekać. A pełny brzuszek kaszy na noc to źle? To po co tyle matek do butli mm na noc dorzuca parę łyżek kleiku?
Każdy niech robi co uważa za słuszne. Dopóki lekarz na kontroli uważa, że dziecko rośnie, rozwija sie i wszystko z nim ok to co za różnica czy marchewkę zje jako 4 czy 6 miesięczny bobas?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Co za różnica? Jednak do niektórych ludzi nic nie dociera
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Różnica spora, jak pomiędzy noworodkiem a 2 miesięcznym niemowlakiem. Rozwój układu pokarmowego trwa. Jesteśmy ssakami i początkowy okres życia to mleko. A pytanie, które stawiasz dlaczego matki dodają kilka łyżek kleiku do mm przy nocnym karmieniu....no cóż - nie wiem :) obciążają dziecięcy brzuszek i tyle ;) Dziecko w nocy ma odpocząć a nie całą siłę kierować na trawienie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
A niby jak ten układ pokarmowy odpoczywa jak niemowlak karmony piersią tez jest w nocy niektóry dzieciako butelkowe też,moje w nocy karmione nie było i smacznie spało ,brzuszek nie bolał ,nie budziło się się w ogole.I kto tu mówi o karmieniu 2 mc niemowlaka,co do wprowadzania pokarmów to dzieciak początkowo dostaje po 2 -3 łyżeczki jednego produktu przez kilka dni żeby sprawdzić czy nie ma żadnej reakcji alergicznej ani sensacji żołądkowych.Moje tak naprawdę prawdziwą zupkę składającą się z 2-3 warzyw plus odrobna mięsa dostało grubo po 6 mc życia więc nie wiem skąd ta cała awantura.Każdy niemowlak jest inny jak dzieciak pluje i nie chce albo układ pokarmowy nie nadąża nic nie stoi na przeszkodzie żeby zaczekać z wprowadzaniem pokarmów,nic na siłę.Ty możesz karmić samym mlekiem jak długo ci się podoba nikt ci nie broni ,rób jak chcesz.Tylko nie linczuj innych matek że robią inaczej.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
"Poczytaj np mataje (mataja.pl), polecam, tam dowiesz sie o badaniach, może wtedy nabierzesz choć troche pokory i przestaniesz stawiać sie ponad specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia."

Poczytałam o dowiedziałam się tyle, że "WHO prowadzi badania". Nadal zero konkretów, gdzie, jak i na kim. Wiem tyle, że ani na mnie, ani na moich znajomych, ani na moich rodzicach, ani na c*otkach i wujkach, a wszyscy mieliśmy rozszerzaną dietę po 3-4 miesiącu. Jeśli WHO prowadzi badania z USA czy UK, to nie dziwię się, że wyniki wyszły im takie, jakie wyszły - wszak podanie niemowlęciu frytek i burgera po 4 miesiącu rzeczywiście zwiększa ryzyko nadwagi, niż podanie tych samych frytek i burgera po 6 miesiącu.

"Pisze o statystykach, w takim przypadku przytaczanie przykładów ze swojego podwórka jest bez sensu"

W takim przypadku przytaczanie przykładów ze swojego podwórka MA SENS, bo nie mam zielonego pojęcia, skąd WHO bierze te statystyki. Wolę więc bazować na swoim otoczeniu, w swojej szerokości geograficznej, prowadzić własne statystyki na podstawie polskich zwyczajów rozszerzania diety z użyciem polskich jabłek, polskich marchewek i polskiej kaszy mannej. Statystyki Amerykanów karmionych frytkami czy Chińczyków karmionych ryżem nie interesują mnie, bo nie mam zamiaru swojego dziecka karmić w ten sposób.

"Dziecko w nocy ma odpocząć a nie całą siłę kierować na trawienie."

Dokładnie! Budzenie się głodnego dziecka co 2h na karmienie uważasz za odpoczynek? Marzyłam o tym, żeby moje dziecko zaczęło przesypiać noce, doczekałam się tego dopiero w 11 miesiącu. Rady mojej mamy - "Daj mu na wieczór butlę z kaszą" - nie działały, dziecko spało dużo gorzej i i tak się budziło, więc po 3 próbach odpuściłam. Jednak jeśli czyjeś dziecko po kaszy przesypia noc i nie ma przy tym żadnych dolegliwości, to nie widzę sensu, żeby mu tej kaszy zabraniać. Skoro dziecko w nocy śpi i rano jest wypoczęte, to znaczy tylko tyle, że nie "kierowało całej siły na trawienie", tylko się po prostu WYSPAŁO.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
Dopóki lekarz na kontroli uważa, że dziecko rośnie, rozwija sie i wszystko z nim ok to co za różnica czy marchewkę zje jako 4 czy 6 miesięczny bobas

idąc tym tokiem rozumowania, co za różnica czy mu dasz tę marchewkę w 4 czy w 2 miesiącu...

natomiast błędy zywieniowe u niemowląt zazwyczaj nie ujawniają się na bieżąco, tylko mają skutki długofalowe, nagle okazuje się, że cukrzyca jet chorobą społeczną, otyłość także, albo kobieta 30letnia użala się, że nie może zrzucić pare kg. przez pierwsze pół roku kształtuje się flora bakteryjna dziecka i najlepszym dla niego pokarmem jest mleko, jakiekolwiek mm czy matki. poza tym po co rozszerza się dietę? po to, by dostarczyć maluchowi tego, czego już mleko nie zaspakaja, np. zelaza, którego zapasy, które maluch miał jeszcze od matki się wyczerpują w okolicy 6 mies. a samo mleko nie wystarcza by je uzupełniać. nie rozszerza się diety, bo mamusia nie moze sie doczekac zeby dac papkę, po to by dziecko lepiej spało, czy zeby miec jedno karmienie cyckiem z głowy.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 7
Dodam tez ze np mleko matki jest bardziej kaloryczne niż taki obiadek ze sloiczka :)
image image

popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nika, prawdziwa kobieto o zdrowym podejściu do życia i swojego dziecka - to normalna matka, nie pieszcząca się bóg wie po co (zbędnie) nad dzieckiem. A potem rosną alergiki, dzieci nie potrafiące gryźć, nie jedzące warzyw, owoców, nabiałów, mięsa czy czegoś jeszcze....
Karmisz cyckiem co godzinę czy dwie i myślisz, że jego brzuszek odpoczywa? Niby kiedy jak co chwila żarcie? A tak przetrawi i ma czas na odpoczynek.
Ale komu ja to mówię, matce jednego dziecka pewnie....

Poza tym co lekarz to opinia.... Co rodzic to opinia.... Co instytucja to opinia.... Co dietetyk to opinia.... A babcia powie, że za jej czasów to dzieci zupełnie inaczej jadły i zdrowo żyły...

Więc po co te przepychanki? Niech każdy robi co chce. A moje dziecko to moja sprawa...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Miśka ale ja się z tobą w 100% zgadzam.Dodam jeszcze ,że moje dziecko nigdy na nadwagę nie cierpiało ja też nie i mi nie grozi ,mojemu dziecku też nie za bardzo kocha sporty to dla zwolenników teori o rzekomej nadwadze w przypadku wcześniejszego wprowadzania stałych pokarmów.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Misiu, Misiu.. czytam te Twoje mądrości w różnych wątkach i nie wiem... czy naprawdę taka butna i odrobinę bezczelna jesteś? Czy po prostu trudno Ci przenieść swoje przemyślenia na ekran komputera... Najpierw obraziłaś dziewczyny z innego wątku, starające się o dziecko. Teraz obrażasz matki, które mają jedno dziecko, bo są bardziej świadome i wyedukowane od Ciebie- nikt Cię nie nauczył, że jakość jest ważniejsza niż ilość?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Karmisz cyckiem co godzinę czy dwie i myślisz, że jego brzuszek odpoczywa? Niby kiedy jak co chwila żarcie? A tak przetrawi i ma czas na odpoczynek

oj oj oj...coś widzę braki w myśleniu..dziecko jak woła jeść co chwilę cyca to dlatego, że ten pokarm jest lekkostrawny i szybo go trawi- często cyc równa sie kupa, prawda? a jak napchasz 4 miesięczniaka kleikiem ryzowym i marchewą, dorzuć jeszcze chrupki i bułe dmuchaną najlepiej, no cóż, właśnie brzuszek nie odpoczywa, tylko biedny spala ten zator, który mu zaserwowałaś, a ty w tym czasie masz czas dla siebie, w końcu dzieć nie woła jeść - mama jest szczęśliwa.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 8
Kto tu mówi o karmieniu 4 mc dziecka bułką dmuchaną?Gluten ?Niektórym to naprawde ciekawe pomysły przychodzą do głowy,chyba z nudów.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie widzę, że ludzie to potrafią sobie domówić co chcą... Ja tu o kaszkach i rzeczach, które MOŻNA dać dziecku po 4 m-cu, a inni o bułkach itd. Oj chyba same karmią te biedactwa swoje takimi rzeczami i nawet sie nie przyznają, bo nie wiem skąd te pomysły... No dalej - zarzućcie mi, że karmię 4 m-czne dziecko bigosem, gołąbkami, hamburgerami i frytkami, bo pewnie to jest to samo, co marchewka, ziemniaczek czy jabłko.... Rety, ręce opadają....

I skoro taka ze mnie wyrodna matka źle karmiąca dzieci to czemu dostaję tyle plusów?

PS - w wątku o paniach starających się o dziecko nikogo nie obraziłam co podkreślałam kilkakrotnie, ale niestety tam też panie rozumują jak chcą - jak i tu widać w wypowiedziach powyżej. Taki świat - nie wszystko dociera do odbiorcy jak należy.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Acha - dodam przy okazji - widzę w wielu wątkach różne wypowiedzi podpisane Miśka, ale to nie ja. W internecie każdy może napisać głupoty i podpisać sie jak chce, więc potem wychodzą takie rzeczy.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
" oj oj oj...coś widzę braki w myśleniu..dziecko jak woła jeść co chwilę cyca to dlatego, że ten pokarm jest lekkostrawny i szybo go trawi"

Wracając do podstawowego pytania - czy uważasz, że skoro dziecko co 2-3 godziny woła cyca, to się wysypia? Twierdziłaś, że dziecko, które po zwykłej kaszy mannej przesypia noc tak naprawdę jest niewyspane, bo trawiło kaszę. A czy dziecko, które co chwilę się budzi, jest wyspane? A co z niemowlętami, które przesypiają całą noc NA CYCU (sama znam kilka takich, rekordzista przesypia nocki już od 3 miesiąca życia)? Idąc Twoim tokiem myślenia, mleko ich matek jest najwidoczniej "ciężkostrawne", "szkodliwe", "obciąża układ pokarmowy", a dziecko przesypia noc tylko dlatego, że "spala zator, który matka mu zaserwowała" karmiąc piersią.

"często cyc równa sie kupa, prawda? "

Serio, Twoje 4-miesięczne dziecko robiło kupę przy każdym karmieniu? U mojego ten stan trwał tylko 2 tygodnie od narodzin, a już jako dwumiesięczniak robił kupę tylko raz dziennie. Nie słyszałam o dzieciach po 4 miesiącu, które robią kupę przy każdym karmieniu - to raczej nie jest normalna sytuacja, tylko rozwolnienie.

"ty w tym czasie masz czas dla siebie, w końcu dzieć nie woła jeść - mama jest szczęśliwa."

O zła kobieto! O Matko Polko! Jakże Ty masz czelność być szczęśliwa, bo dziecko przesypia noce! Jakże Ty masz czelność mieć czas dla siebie i w tym czasie spać! W końcu Matka Polka powinna się wiecznie umartwiać i poświęcać, karmić piersią do 3 roku życia, nie spać nocami i co 3 godziny wybudzać półroczne niemowlę na cyca.
W końcu matka szczęśliwa, matka wyspana, matka zadowolona to matka-egoistka i na pewno dziecka nie kocha.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3
Tak tak tak Hela! A jednak jest nas więcej - normalnych matek, a nie cierpiętnic dla dobra sprawy! ;) Ja przecież też potrzebuję czasem odpocząć. Tym bardziej, że oprócz mniejszego jest jeszcze większy, który też wymaga czasu, uwagi, beczy czasem w nocy, bo coś mu sie przyśni... Człowiek nie robot. Poza tym SKORO MOŻNA dziecko po 4tym miesiącu karmić kaszką, soczkiem, jabłkiem itd to czemu jest to takie ZŁE? Gdyby było złe to by było zakazane chyba, co? Pewnie, nie każdemu dziecku służy, ale to już dobranie diety do dziecka, a nie WSZYSKIM nie wolno, bo....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Podsumowując wątek, który założyłam to doczytałam się, że po ziemniaku i marchewce można dać:
* brokuł
* dynię

Czy jakieś warzywko przeoczyłam w tych przepychankach słownych?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
To na razie wystarczy. Potem dodasz więcej :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Poza tym SKORO MOŻNA dziecko po 4tym miesiącu karmić kaszką, soczkiem, jabłkiem itd to czemu jest to takie ZŁE? Gdyby było złe to by było zakazane chyba, co?

Teoretycznie i frytki i colę możesz dziecku w 4tym mieś. podać, czy masz gdzies jakiś na to zakaz? masz zalecenia specjalistów, które nic dla ciebie nie znaczą, więc raczej jesteś niereformowalna.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
~:-~
Nie podniecaj się tak tym rozszerzaniem diety u niemowląt nie wszyscy będą brać przykład z ciebie i wzorować się na twojej diecie z tego co piszesz to fastfood ,nie wszyscy jedzą frytki i piją colę z hamburgerem tak jak ty więc napewno nie podadzą tego dziecku.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Suzi jak skończy 5 mc spokojnie możesz podać dynię i brokuła,ja najpierw wprowadzałam warzywa na końcu owoce,soczki sobie darowałam podawałam tylko wodę i tak młodej zostało do dziś jej ulubiony napój to woda.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Zalecenia się zmieniaja błyskawicznie. Za "czasów" pierwszego dziecka były zupełnie inne niż w przypadku okresu niemowlęctwa u drugiego, chociaż to różnica trzech lat. Tak więc nie wariujcie. Za miesiąc może podadzą nowe wytyczne i to wszystko w co teraz wierzycie będzie już przeszłością ;)

I powodzenia ~~ w karmieniu swojego niemowlaka frytkami - cudowna z Ciebie matka.....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Staram się, ale naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, skąd wysnułyście te cudowne wnioski o tym, że jadam frytki i HAMBURGERY zapijane colą i podaję je dziecku? bardzo bym prosiła o dokładne wskazanie mojej wypowiedzi, w której to napisałam. macie WIELKĄ szansę udowodnić swoją błyskotliwość.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Znikąd wysnuły - dopowiedziały sobie, wielkie matki polki...obrażone na każdego, kto zwróci im uwagę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8
~~ sama zasugerowałaś w rozmowie, że skoro zakazu nie ma to można niemowlakowi podać i frytki, więc to od Ciebie poszło... a skoro to zasugerowałaś to logika wskazuje, że wiesz to z własnego doświadczenia (bo przecież dzielimy sie tu własnymi doświadczeniami czyż nie?)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
sama zasugerowałaś w rozmowie, że skoro zakazu nie ma to można niemowlakowi podać i frytki, więc to od Ciebie poszło... a skoro to zasugerowałaś to logika wskazuje, że wiesz to z własnego doświadczenia (bo przecież dzielimy sie tu własnymi doświadczeniami czyż nie?)

zadałam pytanie retoryczne (jak widać nie każdy wie co to jest!?), bo większość matek tutaj nie jest w stanie pojąć pewnych rzeczy, jak im sie nie wyłoży u podstaw, albo nie zobrazuje jak przedszkolakowi, albo nie zada pytania, które wreszcie je oświeci...ale jak widać, kiepski tego efekt, skoro takie wnioski zostały wysnute... a Ty popracuj nad logika, bo obecna jest naprawdę zadziwjająca.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Super Nika dziękuję za odpowiedź :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakoś z Twoimi opiniami ~~ tu się większość nie zgadza, więc nie irytuj się. I jak powiedziała Nika nie podniecaj się, bo nie ma czym. To tylko dieta niemowlaków - każda matka niech robi co uważa za słuszne, więc nie nakazuj swoich mądrości innym.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Amen :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
zgadzam się w 100% z wypowiedziami Pani od znaczków ~:-~ w kwestii żywienia niemowląt, dzieci, doroslych :)

nie udzielam się więcej, ponieważ kilkanaście postów wyżej przestałam wierzyć, że jesteście wzajemnie sie plusujące Panie udowodnić swoją błyskotliwość, Panie podwarzające autorytet wciąż rozwijającej się dziedziny jaką jest medycyna, podważają badania WHO (podając za argument że pewnie przeprowadzają je na Amerykanach żrących hamburgery), stawiają się i swoje babcie ponad ekspertami dot. żywienia i zdrowia dzieci, ponad wynikami badań randomizowanych i innych przeróżnych badań, mylą pojęcie "dzieci mają większe predyspozycje" z pojęciem "wszystkie dzieci na pewno" i używają jak mantre zdań : moje dziecko tak je i żyje, moja babcia tak robiła, w moim otoczeniu 2 dzieci robiło jak mówisz i jest chore a moja ciocia pediatra pozowliła mi dawać bułeczke 3miesięczniakow i ono jest okazem zdrowia (i ma całe 2 lata!!)

szkoda słów, i dzieci szkoda

ja polecam wymienić lodówkę na ziemiankę, pralkę na tarkę, po co iść z postępem, wiedzą, korzystać od mądrzejszych, skoro kiedyś było tak cudnie i jedynie poprawnie :)

jeśli za 5, 10, 15, 20 lat będą nowe rekomendacje to mam nadzieję, że moje dziecko z nich skorzysta, jednak każdy myślący człowiek powinien zdawać sobię sprawę, że każde kolejne są lepsze od poprzednich, postęp, nowsze metodologie, heloł, ale tu jak grochem o ścianę
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8
\\nigdzie nie napisałam, że moja ciocia pozwoliła dawać mojemu 3 miesięcznemu dziecku Bułkę! No wariatka i nie umie nawet czytać....
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
W dodatku te cudowne rekomendacje zmieniają się w błyskawicznym tempie... szybciej niż te dzieci z tego korzystają...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Miśka masz chyba rozdwojenie jaźni, skoro rozmawiasz sama ze soba (miśka = xxx)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
zupełnie tak samo jak ja nigdzie nie doczytałam, że ~:-~ karmi swe niemowlę frytkami

uogólniałam wchechwiedząca matko - nie przytoczyłam Cie personalnie w mojej wypowiedzi
jak się zwracać do Ciebie? xxx czy miśka?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja nie wierzę. ... tyle postów i wciąż o tym samym. Walkujecie ten temat i walkujecie. Widać, że każda z nas ma inne podejście i super - przynajmniej nie jest nudno ;) gdyby tak każdy z każdym się zgadzał. .. a przesciganie się kto ma więcej plusów czy minusów i to ma przesadzać o racji - błagam dziewczyny, dziecinada; ) Te które chcą rozszerzać dietę po 4 mcu, niech rozszerzają. Te, które zaczekaja tez super! Myślę , że krzywda się nie stanie żadnej z "opcji". Tylko kochane forumki, poczytajcie o czym Wam ja i inne mamy pisały - są nowe wskażówki i może warto się nad nimi zastanowić?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
bo widzisz, dyskusja walkuje się oczywiscie, że bez sensu, bo jak sie koniec konców okazuje, taka jedna mądra, wygłasza zabobony rzekomo zasłyszane od swojej babki szmatki i c*otki lekarki, plecie trzy po trzy, i człowiekowi się nóż w kieszeni otwiera jak to czyta...po czym okazuje sie, że owa mądra pisze pod różnymi nickami, gada sama ze sobą...i jasne, każda świadoma mama nie będzie się tu takimi wywodami sugerować, ale jak wejdzie niedoswiadczona i zagubiona mama, która jednak chce dobrze dla swego dziecka i szczerze szuka porady, to jeszcze nie daj boże się tymi zabobonami zasugeruje...a więc takie "miśki" "xxx-y" trzeba zwalczać w zarodku.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
Nie plecie trzy po trzy, tylko piszę jak jest. Już wyżej napisałam, że po 4tym miesiącu MOŻNA wprowadzić kaszki, zupki, soczki itd. MOŻNA ale NIE trzeba, a to różnica. Tylko pewna część pań tego NIE rozumie i stąd ta cała afera! Doszło do tego, że ponoć napisałam, że po 3cim miesiącu zalecano mi karmić bułką! GDZIE pytam GDZIE ja napisałam, że karmię bułką???
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
No właśnie Kasia.... Ja cały czas o tym - że MOŻNA MOŻNA MOŻNA po 4 tym miesiącu dać wiele różnych rzeczy. Ale nie każdy rozumie, że MOŻNA nie równa sie trzeba :( Od paru lat jak mam dzieci te wytyczne to zmieniały sie tyle razy, że masakra. Np. były wytyczne od miesiąca x wprowadź banana - wprowadzam. Zaraz kolejne wytyczne, że jednak banan dopiero o wiele poźniej. Ale przecież już dawałam, bo miałam dawać, a teraz nie? Paranoja! Nie trzymajcie sie tego tak sztywno! To tylko wytyczne, pewne podpowiedzi. Dlaczego w sklepach jest pełno art. dla dzieci po 4tym miesiącu? Przecież gdyby nie można było tego dawać to nie można by było tego sprzedawać....

Podkreślałam parę razy - każda matka zrobi co zechce - ale jakoś nie rozumiecie tego i zarzucacie mi jakieś głupoty, wiarę w zabobony itd.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Akurat argument, że coś jest dostępne w sklepie jest marny. Wystarczy poczytać składy żywności dla niemowląt - włos się na głowie jeży. Nawet wielbiony przez wielu Hipp pakuje cukier i sól do swoich słoików. O kaszkach z litości nawet nie wspomnę...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kalka a ja nigdzie nie doczytałam żeby którakolwiek z mam rozszerzających wczesniej dietę karmiła niemowlaka bułkami jak to zasugerowała pani no name.Sugestę ,że wcześniejsze rozszerzenie diety to później nadwaga ,wypadające zęby i efekcie dieta składająca się z hamburgerów i frytek jak dla mnie z księżyca wzięta.Moje dziecko jak dotąd hamburgera nie doświadczyło a kubusia srusia nie ruszy,dlaczego bo ja tego nie jem a sama jej soczkami nie poiłam.Nadwagi nie ma,6 latce wypadają zdrowe zęby.Nie pomoże dziecku karmienie samym mlekiem do 10 r życia jeżeli od początku mu nie zaszczepisz zdrowych nawyków żywienowych i nie nauczysz jak spędzać czas wolny,że tablet i tv to wszystko.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niech każda matka robi tak jak jej intuicja podpowiada w ramach oczywiście zdrowego rozsadku.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Właśnie.

PS - nigdy nie widziałam w składzie Gerbera, kaszek Nestle czy Bobowita CUKRU.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
W składzie kaszel Nestlé nie widziałaś cukru???http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/produkty/nasze-produkty/kleiki-i-kaszki/kaszki-mleczno-ryzowe/nestle-kaszka-mleczno-ryzowa-banan

Pewnie są i bez cukru teraz, ale z cukrem tez są dostępne
...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
To może teraz faktycznie sypią już prawie wszędzie cukier. Jakiś czas temu to był tylko w niektórych kaszkach.

Ostatnio wybierałam słoiczki Gerbera dla koleżanki malucha, ma uczulenie na pewne rzeczy to czytałam składy i jakoś z cukrem nie przeszły mi przez ręce (obiadki, deserki), ale.... może to też nie wszystkie są takie?

Jezu, świat zwariował jak już wszędzie cukier walą.... Parówki dla dzieci też z cukrem? Bo to, że niektóre mało co mięsa maja to już wiem. Soki to norma pewnie - nawet nie pytam...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm. Ja 6 lat temu to sprawdzam i dlatego też zamawiałam niemieckie kaszki, nie pamiętam już nazwy,te na szczęście były wolne od cukru.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oni są cwani. Zmieniają troszke wygląd opakowania, a potem bach - mniejsza ilość i ciut zmieniony skład. Przerabiałam to kiedyś w MM. Kupowałam kilka miesięcy, potem zmieniono opakowania i ich pojemność, o dziwo skład także ale to trzeba było doczytać. To pewnie teraz i z innymi produktami tak robią. Kaszki kupowałam po 4tym miesiącu przez parę miesięcy. Potem kupowałam normalna kaszę manną i kukurydziana i gotowałam na normalnym mleku. I skończyło się moje patrzenie co jest w składzie. Za to wiedziałam co jest na talerzu ;) Plus parę łyżeczek startych owoców i było tak jedzone.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miśka - gerber o dziwo po aferze z MOM ma bardzo przyzwoite składy. Ale zagęstniki walą chyba wszyscy.
Niestety przyszło nam żyć w takich czasach, że półki w sklepie uginają się od jedzenia a trzeba się trochę naszukać, żeby wartościowe produkty znaleźć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przy pierwszym dziecko troche tego kupowałam. Przy drugim bardzo dużo sama robiłam. Przynajmniej wiedziałam co w tym jest.

Co nie zmienia faktu, że nadal jest to wszystko dozwolone i można dawać wiele dziwactw od 4 m-ca. Zostaje wolny wybór...

Ja kaszki kupowałam. Słoiczki najpierw sporo do około roku, przy drugim dziecku praktycznie wcale. Soczki za pierwszym razem też sporo kupowałam, przy drugim już masę robiłam własnych (mam dużo swoich owoców, więc więcej z tego korzystałam).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Według Ciebie MOŻNA rozszerzać dietę w 4 mies., ale kim ty przepraszam jesteś? są naukowe, specjalistyczne wytyczne, w których wyraźnie piszą, że po 6 mies zarówno przy mm jak i kp. każdy szanujacy się pediatra będzie tych wytycznych przestrzegal, tak jak wytycznych odnośnie szczepień itd. to są wytyczne naukowców, specjalistów, nie po to by sobie coś napisać, tylko by tego przestrzegać. ty piszesz, że można. bo co? bo ty tak piszesz? bo twoja babka tak robiła? bo wytyczne się zmieniają? i bardzo dobrze, że się zmieniaja, bo to oznacza, ze ciągle są na ten temat prowadzone badania naukowe, a że postęp nauki i techniki idzie obecnie w zastraszającym tempie, to jedne hipotezy sa obalane, stawiane kolejne, itd. i bardzo dobrze, dziś nie ma szczepionki na HIV, jutro już być może będzie. dziś nie ma leku na raka trzustki, jutro być może będzie - i co w takiej sytuacji nie skorzystałabyś, bo jeszcze wczoraj naukowcy twierdzili, że realia są inne?

nadal nie rozumiesz? to jeszcze bardziej przyziemny przykład. próg max poziomu glukozy po 2 godzinnym obciążeniu dla kobiet w ciąży został ostatnio przesunięty o bodajże 20 jednostek. mój wynik w ciąży według nowych wytycznych sugerował cukrzycę ciążową, natomiast według wytycznych sprzed roku- cukrzycy nie miałam. i co? co TY WSZECHMĄDRA MISUNIU zrobisz? oczywiście! no przecież ty olejesz sprawe, bo wytyczne rok temu były inne... będziesz żreć to czego nie wolno i nie przestrzegać diety, nie zaprzeczaj- bo to jest to co usilnie tu reprezentujesz. a ja, ja stosowałam dietę cukrzycową, urodziłam zdrowego cudnego dzidziola, któremu dietę rozszerzałam po 6tym mieś. BO TAK POWINNI ROBIĆ SWIADOMI I ROZSĄDNI LUDZIE. umiesz szyć- szyj, umiesz malować-maluj, umiesz śpiewac śpiewaj. nie znasz się na pediatrii, żywieniu niemowląt i medycynie- SŁUCHAJ TYCH, KTÓRZY SIĘ NA TYM ZNAJĄ. AMEN.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5
~~ a Ty dalej swoje. Prześlij mi skan swojego dyplomu z medycyny....

Skoro nie zakazane rozszerzanie diety po 4tym miesiącu to MOŻNA, ale jak mówiłam -NIE TRZEBA tylko TY nadal tego nie łapiesz. Inni już złapali - nawet jak sie z tym nie zgadzają, nie muszą.

Ja też urodziłam zdrowe zdrowe dzieci, w ciąży wszystko super i co - nie tylko Ty tak cudownie dbałaś o siebie w ciąży wiesz?

Moje dzieci są okazami zdrowia, bez problemów z wagą, bez próchnicy itd. Żadne kaszki im nie zaszkodziły. A jeśli za 20 lat cos im będzie? To nie znaczy, że od tych kaszek które jadły przez parę miesięcy...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jak oficjalnie całe żarcie po 4tym miesiącu (kaszki, kleiczki, deserki, obiadki, soczki i co tam jeszcze) będzie zakazane, nie będzie produkowane to będzie znak, że świat sie zmienia i sposoby żywienia też...

Na razie zmieniają sie wytyczne, a sposoby żywienia nie bardzo...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie ustosukowałaś się do przykładu cukrzycy ciążowej...

Jak oficjalnie całe żarcie po 4tym miesiącu (kaszki, kleiczki, deserki, obiadki, soczki i co tam jeszcze) będzie zakazane, nie będzie produkowane to będzie znak, że świat sie zmienia i sposoby żywienia też... Na razie zmieniają sie wytyczne, a sposoby żywienia nie bardzo...

bo wytyczne opracowują ludzie na poziomie i specjaliści, a sposób żywienia dziecka niestety zależy od jego opiekuna, który jak widać może być ciemnogrodem i nic sobie z tego nie robić. to już świadczy tylko o Tobie. a ta wypowiedź moze da do zrozumienia tym, którzy cię popierają, że danonki sronki i inne paróweczki piratki bobaski d*paski jeśli są w sklepie, to dla ciebie znaczy, że dziecko może je jeść. tak, to jest ciemnogród i wychowanie z zerową świadomością. o odpowiedzialności za zdrowie włąsnego dziecka nie wspomnę. a najbardziej przykre jest to, że jak tutaj spotykasz się z falą opozycji co do swoich poglądów, nawet przez chwilę się nad tym nie zastanowisz i nie pomyślisz, czy aby ktoś, kto cię krytykuje ma może raję. jedz na zdrowie. żal tylko twoich dzieci.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
I znowu to samo - żywienie niemowląt w temacie i to ok. 4 miesięcznych - a Ty z parówkami i danonkami.... Żenada na maksa.

Pomińmy panią ~~ to rozmowa dalej będzie sensowna. Nie jestem alfa i omegą w żywieniu. Piszę co robie, bo MOGĘ tak robić - nikt mi tego nie zabroni. Kto skrytykował to ok - ma takie prawo. Poza jedną panią wymieniłyśmy ogólnie kilka ciekawych poglądów.l dowiedziałam sie, że ostatnio coś w jedzonku zmieniono, bo gdy ja moje niemowlaczki karmiłam czasem cudeńkami ze sklepowych półek to tyle cukru w nich nie było jak niby teraz jest. Więc nie wszystko idzie w dobrym kierunku, no ale może i to sie kiedyś zmieni. Ludzie zaczynają patrzeć na skład produktów to wymusi z czasem pewne zmiany.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
A z innej beczki: Ty ~~ mówiłaś o cukrzycy ciążowej, ja podam inny przykład. Szczepionka na raka szyjki macicy. Zalecana przez masę lekarzy, instytucji, organizacji itd. Zalecana dla młodych dziewczynek ok. 13 lat, które nie rozpoczęły życia seksualnego. Tylko takie można szczepić, bo tak zalecają? A nie. Majac 30tke na karku, dzieci też można sie zaszczepić. Też chroni, wspomaga odporność na wirusa odpowiedzialnego za to paskudstwo. Kwestia tylko ceny (ok. 1400 zł). Gdyby była za darmo to byś nie wzieła? Nie chciałabyś sie ochronić przed rakiem zresztą nawet za cenę 1400 zł? Myślę, że sporo by chciało tylko kasa jest problemem. Ja właśnie sprawdzam gdzie i za ile, bo będę się szczepić.

A zalecają tez tylko dla nastolatek. To cała reszta ma nie korzystać, bo tak mówią ZALECENIA? Taka sama sprawa. To tylko zalecenia, a TY świadoma kobieto chroniąca swoje zdrowie sama zadecydujesz czy wspomożesz swoją ochrone teraz, gdy to jest możliwe chociaż na takiego raka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawy off-topic o cukrzycy. Tez miałam stan tak jakby przedcukrzycowy-na tamte wytyczne mieścił się w normie i lekarz nie zalecił żadnej diety. Ja -nadgorliwa przyszla mamuśka -mimo wszystko sobie doczytałam o cukrzycy i dietę stosowałam. Z racji ze jest ona zdrowa i sensowna uznałam ze na pewno nie zaszkodzi.
Dziś musiałabym obowiązkowo stosować dietę - a minęło tylko 7 lat ...

A to i tak nic w porównaniu z moją ciocią, której lekarz w ciąży 33 lata temu na anemię zalecił codziennie kieliszek wina. Kto by dziś o czymś takim pomyślał? Dziecku to tez nie zaszkodziło.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wino? Chyba myślał, że zrobi je sobie z buraka ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zadziwia mnie niezmiernie jak Ty Miśko z porządnych, merytorycznych wypowiedzi popartych wynikami badań i zaleceniami specjalistów potrafisz wyłapać taką bzdurkę, ogólnik jak bułka czy parówki, nie że te parówki to bzdura, ale w całym poście mają mało znaczącą role, na tym opierasz swoją każdą wypowiedź, a tego prawdziwego sensu postu już jakby nie zauważasz, tylko szukasz tego czego da się przyczepić.

ja ogólnie podziwiam matki które dają dzieciom parówki (obojętnie jakie, no chyba ze samorobione), danonki, wyłącznie słoiczki, 90% kaszek dla niemowlaków, moje dziecko w sumie nie je nic co jest specjalnego przeznaczenia dla dzieci, nie ufam, chociazby afera Gerbera z MOM - za każdym razem gdy gdzies ktoś (np na fb) zarzuca Gerberowi (włąsciwie Nestle - a to już w ogóle mój wróg nr 1) że miał w słoiczkach dla maluszków MOM - oni już wiadomo - przyznają się do tego i jak to tłumaczą? Nie jak powinni - czyli przepraszać (choć tu w sumie cięzko jakkolwiek sie usprawiedliwiać), oni piszą, że zrezygnowali z MOMu przez naciski rodziców, przez to że im to nie pasowało, a ten MOM SPEŁNIAŁ TAK NAPRAWDĘ TAK OGROMNE WYMAGANIA ŻYWIENIOWE NIEMOWLAKÓW I DZIECI. Jak to przeczytałam przyznam że mnie zmroziło, do tej pory odpisują tak na te zarzuty, można sprawdzić. Wymagania żywieniowe którymi kierują się koncerny jak dla mnie są o kant tyłka, zagęstniki, dodawanie mąki i wody co jest bzdurą, obniżaniem kosztu, oszukiwaniem czyli, cukier ukrywający się pod różnymi nazwami - bo to nie zawsze jest nazwane "cukier" i wiele innych.

akurat mam to szczęście i dostęp o porządnej żywności, nie giełdowo-marketowej, ale znam tez mamy, które ten dostęp sobie sprawnie zorganizowały, bo chcieć to móc.

dalej tez uparcie twierdzę, że od skończonego 6 mca powinno się rozszerzać dietę, nie wcześniej, rozszerzanie diety to przede wszystkim uzupełnianie tego, czego ilości same mleko (obojętnie czy kp czy mm) nie jest w stanie już zaspokoić (żelazo chociażby), nie powinno służyć np do zapełniania brzucha na noc, to nie jest zdrowe nawet dla dorosłego, zdrowego człowieka. Skoro zbadali że mleko wystarczy do 6 mca to po jaką cholere obciążać tak malutki układ pokarmowy? skoro tym dzieciom NIC nie brak?

pewnie że nie jest zakazane podawanie 4misięczniakom marchewki, ale nigdzie też nie jest zakazane podawanie jej miesięczniakowi... te 4 mce też wzięły się z jakichś zaleceń, wcześniejsze pewnie były inne, a jednak się akurat tych słuchacie, to czemu tak trudno zaakceptować nowe, wynikające z nowszych badań? ja tego nie rozumiem
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Tyle się staramy a potem w przedszkolu na śniadanie będzie nutella, czekoladowe płatki kukurydziane i cukierki w nagrodę
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
A z innej beczki: Ty ~~ mówiłaś o cukrzycy ciążowej, ja podam inny przykład. Szczepionka na raka szyjki macicy. Zalecana przez masę lekarzy, instytucji, organizacji itd. Zalecana dla młodych dziewczynek ok. 13 lat, które nie rozpoczęły życia seksualnego. Tylko takie można szczepić, bo tak zalecają? A nie. Majac 30tke na karku, dzieci też można sie zaszczepić. Też chroni, wspomaga odporność na wirusa odpowiedzialnego za to paskudstwo. Kwestia tylko ceny (ok. 1400 zł). Gdyby była za darmo to byś nie wzieła? Nie chciałabyś sie ochronić przed rakiem zresztą nawet za cenę 1400 zł? Myślę, że sporo by chciało tylko kasa jest problemem. Ja właśnie sprawdzam gdzie i za ile, bo będę się szczepić.

kobieto, po pierwsze, nie widze zadnego zwiążku pomiędzy przykładem odnośnie norm cukrzycowych, który podałam, a tymi szczepionkami - Ty uważasz,że jak zalecenie się zmieniają, to ich stosowac nie bedziesz, bo sensu nie widzisz, nie pytałam czy urodziłas zdrowe dzieci, tylko czy w takiej sytuacji jak przytoczyłam, byłabys na diecie cukrzycowej czy nie?ale skoro nie obchodza cie wytyczne, to zakladam, ze mialabys to gdzies.

pod dwa (powtorze sie: pomijam fakt, ze nie widze najmniejszego zwiazku odnosnie szczepionek przeciw hpv, a przykładem o cukrzycy i toczaca sie dyskusja) na wirusa brodawczaka ludzkiego są dostępne 3 szczepionki, najpopularniejsza z nich to gardasil, zalecana dla dziewczynek przed rozpozczeciem wspolzycia, produkowana przez firme Merck, druga produkowana przez gsk to cervarix- podaje sie ja powyzej 10 r zycia i ksoztuje ok. 1200zł, zanim wypocisz te swoje wywody, moze poczytaj cos w temacie, bo to już jest wybitny bełkot.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
a że nie snuję wywodów jak Ty z wykopalisk, dołączę literaturę, jesli jestes w stanie ja przyswoić:

http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0264410X06007092

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16631880

ulotki obydwu preparatów są komercyjnie dostępne w sieci.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kaszki kupowałam po 4tym miesiącu przez parę miesięcy. Potem kupowałam normalna kaszę manną i kukurydziana i gotowałam na normalnym mleku.

znaczy się na krowim...?może jeszcze uht-ym? cóż za perełka. jeszcze coś fajnego dawałaś niemowlakom do jedzenia? pochwal się?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
Dokładnie Beka,moje dziecko poznałem smak nutelli,lizaki i cukierków w przedszkolu i o zgrozo pokochało .A my kombinujemy i cudujemy a i tak od wszystkiego nie damy rady uchronić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na normalnym krowim od pierwszego roku życia. Skoro jadło jogurty i normalne mleko w wielu innych rzeczach to dlaczego nie miało by być normalne mleko i w kaszy? Moje dzieci nie miały problemów z przyswajaniem mleka i lekarka powiedziała (nie ciocia, w życiu stykaliśmy sie z wieloma pediatrami), że roczne dziecko może przejść już na normalne mleko. Dodam, że MM jest u nas pite do 3 lat (codziennie jedna butla). Potem kakao na zwykłym mleku. Masę rodziców tak robi, moje koleżanki też, choć miały obawy ale lekarz też im powiedział, że mogą.

Nika - u mnie też starszak poznał dziwne smaki bez mojej wiedzy i zgody. Pamiętam jak mając półtorej roku starsza kuzynka nakarmiła go Mambą :) A jaki był zadowolony :) Uwielbia ją od lat i teraz podkarmia nią młodszego brata :) Niestety jak dzieci są poza naszym zasięgiem to nie da sie wszystkiego kontrolować. Wystarczy,m że mały pójdzie do kolegi po sąsiedzku i czymś go poczęstują - jakieś czipsy czy pepsi, bo może dla sąsiadów to normalne (i ich syn jest starszy od mojego). W złotej klatce dzieci nie pozamykam.... A od przyszłego roku szkoła to tam dopiero może byc szaleństwo ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak jak piszesz w złotej klatce dziecka nie da się zamknąć,chipsy pierwszy raz moje dziecko chwyciło u teściów w domu i teraz za każdym razem jak jesteśmy w sklepie męczy i nie rozumie dlaczego ja jej tego nie chce kupować przecież to takie dobre.
Moja ok. 2 r.życia sama odrzuciła mm i za nic nie chciała ruszyć,wtedy już tylko krowie,ale tak jak piszesz jak dziecko dobrze toleruje to można spokojnie przejść na krowie ok. 1 r. ż.tak zrobiły moje koleżnki które karmiły piersią do 1 r. ż. i później już nie chciały dzieciom wprowadzać mm.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie też tak sporo koleżanek robiło - cyc, a potem od razu krowie. Moja szwagierka po cycu próbowała dawać małemu MM, ale za cholerę nie chciał. Po paru dniach dała zwykłe i o dziwo pił. I nadal lubi, bo płatki z mlekiem zajada chętnie ;)
U mnie starszy pił MM do przeszło 3 lat, potem kakao ze zwykłego mleka. Mniejszy dalej pije MM, ciekawe czy też wytrzyma do ok. 3 lat... Dopóki chce MM to kupuję (próbowałam dać mu kakao jakie starszy pije ale mu nie szło).
U mnie obecnie dzieci maja "szał" na paluszki ale tylko te bez soli Juniorki, zwykłych nie chcą. No to kupuję czasem, przecież nie mogą mieć dzieciństwa bez żadnych grzeszków ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na normalnym krowim od pierwszego roku życia. Skoro jadło jogurty i normalne mleko w wielu innych rzeczach to dlaczego nie miało by być normalne mleko i w kaszy

jogurty i inne fermentowane produkty mleczne to nie to samo co mleko krowie. co ty dawałas temu roczniakowi do jedzenia, skoro twierdzisz, że było tam w składzie krowie mleko?

a co do paluszkow, juniorki są gorsze w składzie od zwykłych lajkoników. zazwyczaj wszelkie produkty dedykowane dzieciom maja gorszy skład niż "zwyczajny"odpowiednik.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Moje dziecko - moja sprawa... Jadło co JA uważałam za stosowne i co lekarz pozwolił dawać. Dodam, że moje dzieci mają DWÓCH różnych pediatrów właśnie po to, żebym mogła sobie porównać kilka opinii. Skoro zostało uznane, że mam dawać wszelkie produkty mleczne to dawałam po roku i już.

Kupuję juniorki tylko dlatego, że moje dzieci zwykłych po prostu nie lubią. Nie patrzę na skład - w tym wieku mogą już jeść wszystko.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kobieto ty żyjesz na tej ziemi czy jesteś zwykłym trollem,bo ja odnoszę wrażenie czytając twoje komentarze w różnych wątkach ,że jesteś obcym bytem.
Tak z ciekawości ile ma twoje dziecko?
Nigdy nie podałaś i nie podasz mu nic niezdrowego,czyli na moje oko 80% żywności jaka znajduję się w sklepach.Ty jak sądzę też nigdy nie wciągnełaś pizzy,kebaba,hamburgera i frytek,chips i wiele wymieniać.
Tak do 3 r. życia jest szansa jeszcze to kontrolować ,później marne szanse bo jak nie w przedszkolu to na urodzinach u kolegi nawciąga się masę E i mu podobnych.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ograniczamy się. Zgodnie z niektórymi teoriami zarówno gluten jak i nabiał są niezdrowe wiec po prostu usuńmy je z diety. Dzięki temu zostanie dużo mniejszy wybór, w tym niewiele niezdrowych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nika to było do mnie czy ~~??

Bo moje to czasem skubną coś "paskudnego" i uważam, że świat się od tego nie zawali ;P (oby nie za często)

A ~~ to chyba na innym świecie żyje... Ma CHYBA pierwsze paromiesięczne dziecko i myśli, że uchroni je przed wszelkim złem do 18tki albo najlepiej do 50tki ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Póki dieta mojego dziecka zalezy tylko ode mnie, bedę mu podawać to co najlepsze. W czym masz problem? Ty pomimo tego, że miałaś wybór podawałaś roczniakowi nie koniecznie to co dla niego najzdrowsze/najlepsze. a nawet jesli dziecko w grupie zje słodycze czy coś niezdrowego, to dlaczego to samo mam mu serwowac w domu- skoro mam wybór? chyba lepiej by chociaż w domu jadło to co zdrowe? ty wychodzisz z załozenia, że skoro i tak zje z innymi dziećmi jaies chemiczne farbowane swinstwo to i niech w domu je byle co.nie bardzo rozumiem logikę twojego myślenia, bo chyba rodzic powinien zdbac o to by przynajmniej pod jego okiem dziecko jadlo zdrowo? podaj mu od razu piwo-przeciez i tak go nie uchronisz przed tym że kiedys je w końcu wypije?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11
~:-~ - ty i te twoje despotyczne poglądy. Kim Dzong byłby z ciebie dumny! Jeszcze trochę i zaczniesz strzelać!

Wyluzuj, bo się nerwowo wykonczysz pragnąc udowodnic swoje racje. Udzieliłas rady - i fajnie. Nie musisz aż tak tego przeżywać.

Pamiętaj, ludzie i tak mają je gdzieś, bo każdy robi jak uważa.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jednak na głowę upadłaś - sama podaj piwo swojemu dziecku!
Kobieto ocknij sie, o czym ty mówisz - jakie piwo w diecie malucha na litość boską... To kwestia jeszcze około dobrych kilkunastu lat!!! My tu mówimy o MAŁYCH dzieciach, nie nastolatkach.

Mam wybór, więc daję co uważam za słuszne. A że uważam, że od czasu do czasu trochę paluszków czy chrupek kukurydzianych, mamba w nagrodę to nie grzech - to robie jak uważam. Dziecko ma 5 lat. Jak myślisz - nie wie co to słodycze? A potem gdzieś pójdzie i rzuci sie jak wariat na słodycze, bo w życiu mama nie dała mu spróbować czekolady czy paluszka?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
O człowieku w dobrym humorze - jakie ty masz fajne podejście do sprawy :)

Suzi nie przejmuj sie wieloma głupotami co tu czytasz. Podawaj swojemu maluchowi kolejne warzywka jak uważasz, że to dla niej dobre. Na pewno nie zaszkodzą.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ,Miśka to nie do ciebie .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój półtora roczny uwielbia parówki, twarożki almette i ser żółty :) A także biszkopty i herbatniki. I mam gdzieś czy wg czyjeś tam opinii to złe czy dobre dla mojego dziecka ;p
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
miśka przestań rozmawiać sama ze sobą. uważasz, że tak trudno jest dostrzec ten sam numer ip?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
To tylko część numeru IP wiec nie ma pewności czy ktoś inny ma podobny numer,po pierwsze. Po drugie kablówki często mają jeden numer IP na cały blok czy osiedle.

Oczywiście to zawsze podejrzane gdy w jednym wątku pojawia się kilka osób z różnymi nickami z tym samym początkiem numeru ale nie musi to zawsze oznaczać ze jedna osoba pisze z różnych kont.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
W jedynym bloku może być i z kilkadziesiąt osób....

Albo z jednego kompa piszą dwie osoby :) Choć może nawet i więcej :)

Zróbmy zgadywankę - ile osób ma dostęp do tego samego adresu IP co MIśka? Ale to może jakis inni wątek - mało ma wspólnego z tematem ;PPP
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak, zapewne i pisza na jednym forum, w jedym watku, wysnuwając te same poglądy, prawie w tym samym czasie... cóż za zbieg okoliczości...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Niektóre opinie są dodane nawet w tej samej minucie. To też pewnie ja pod kolejnymi ksywkami. Więc sądząc po czasie opini jestem tu przynajmniej min. Miśka, xxx, Beka i Nika.

Ja tu już inni zasugerowali - puknij sie i przestań sie podniecać, bo nie ma czym. Nie zauważyłaś, że jest większa grupa osób dająca dzieciom normalnie jeść?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
PS - sama masz rozdwojenie. W innym wątku z działu kobieta(czy mąż powinien dowiedzieć sie o zdradzie czy jakoś tak) są dwie identyczne wypowiedzi - jako ~:-~ i jako kozica czy jakoś tak. To pewnie nie przypadek co??? Pomyliłaś się w ksywkach i wyszło na jaw....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mamusie jedynakow proponuje isc z trojka lub z dwojka do sklepu i zaczac czytac etykiety. Nigdy w zyciu bym zakupow nie zrobila! A na spacery tez nie chodzicie przy ulicy bo samochody truja dzieci? Pani od znaczkow niech pani uwaza bo male pojdzie do przedszkola i zamiast chodzic do niego bedzie wiecznie chorowacprzy az takim podejsciu.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Brawo, brawo! Witam normalną matkę :)

PS - gdzieś na forum czasem może być mój mąż... O nie, straszne - to też będzie te same IP ;p O nie, straszne - to pewnie będzie moje nowe męskie wcielenie ;p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mamusie jedynakow proponuje isc z trojka lub z dwojka do sklepu i zaczac czytac etykiety. Nigdy w zyciu bym zakupow nie zrobila! A na spacery tez nie chodzicie przy ulicy bo samochody truja dzieci? Pani od znaczkow niech pani uwaza bo male pojdzie do przedszkola i zamiast chodzic do niego bedzie wiecznie chorowacprzy az takim podejsciu.

tak, na spacery nie chodzę wokół ulicy szybkiego ruchu, mam las pod nosem, no i mieszkam nad morzem...ty mozesz nawet na wakacje wyjeżdżać do katowic i krążyć wokół jednej z hut...tak ,czytam etykiety, nie widze przeszkód by czytac je przy nawet piątce dzieci, można je czytać w internecie, zazwyczaj sa dostepne, poza tym, czytanie składu to TWÓJ ŚWIADOMY WYBÓR, ALE NAJPIERW TRZEBA POSIADAĆ JAKIŚ ROZUM, BY MÓC ŚWIADOMIE WYBIERAĆ, twoja sprawa czy wydajesz pieniądze na świństwa i chemie czy na zdrowe produkty (zrowe produkty nie równa się eko i bio!). POMIJAM FAKT TEGO ŻE CHEMIA KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ DOBRE PRODUKTY.dla mnie możesz nawet swoją pensję spuszczać w klozecie, a swoje dzieci karmić glutaminianem sodu wymieszanym w solą, benzoesanem sodu, syropem glukozowo-fruktozowym...aj , przepraszam, już to robisz. no coż. taka z ciebie matka. w końcu masz wybór i wybierasz syf, dla własnych dzieci. czy to w ogól da się jakoś wytłumaczyć? po co karmiłaś cyckiem? skoro teraz serwujesz dziecku najgorszy chłam?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8
Jak czytam znaczkowa zawsze mam usmiech na twarzy. Ty juz fanatyczka jestes. Najpierw do zazymgania tlumaczysz jakie cudowne jest karmienie piersia, te kt tego nie robia to zle matki. Tak samo jak dwulatkowi dajesz parowke czy jogurt rowniez okrzyknieta jestes zla matka. Dobra jeses tylko ty, bo masz ledwo jedno dziecko i skaczesz i piescisz sie z nim.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
O tak, zgadzam sie :) Ja mam ubaw po pachy, mąż też sie ubawił ;p

Przy okazji co do tego stwierdzenia - po co karmiłaś piersią żeby potem dawać dziecku ten chłam.... Nigdy nie karmiłam piersią żadnego z moich dzieci, więc teraz czuje sie absolutnie rozgrzeszona z moich wyborów w kwestii karmienia moich dzieci ;p
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zastanawiam sie do jakiego żłobka / przedszkola / szkoły pójdzie dziecko ~~... Chyba nigdzie, bo jeszcze zginie w normalnym świecie wśrod normalnych dzieci ;P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ty juz fanatyczka jestes. Najpierw do zazymgania tlumaczysz jakie cudowne jest karmienie piersia, te kt tego nie robia to zle matki.

tak? może nika to potwierdzi? a może beka? bo chyba jesteś w błedzie...i skad wiesz ile mam dzieci? a piescic to ja sie moge, ze swoim psiakiem albo męzem, heh. szkoda, ze na kazdy mój argument zadna z was nie ma zadnej konstruktywnej odpowiedzi, tyko komentarze poziomu gimnazjalisty...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 10
Powtarzasz się. Mi też bycie fanatyczką wmawiałaś. Dla mnie to Ty się nudzisz w życiu i swoje frustrację na forach wylewasz. Niekiedy mądrze piszesz ale używając takiego tonu i stylu ze aż się prosi aby to skrytykować. Nie lubię przemadrzalych osób.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale to mnie teraz zarzuconob ycie fanatyczka kp...ale chociaz miło, ze potwierdziłas, ze mi do tego daleko. i tak, zgadzam sie, daleko mi do bycia słodka niunia, ktora bedzie nuńczyć na forum. tez nie lubie przemadrzałych osób, a z definicji, osoba przemadrzała, to taka, która wyglasza swoje madrosci na tematy, o których nie ma pojecia. jak misia nt szczepień na hpv. nie wypowiadam sie nt sztuki, dziergania na drutach, malarstwa Rembrandta, czy literatury rosyjskiej. bo sie na tym nie znam. moze dobitnie wygłaszam swoje poglady, ale, zawsze popieram je argumentami, w przeciwienstwie do wielu tutaj wypowiadajacych sie. na wiele pytan nie uzyskalam odpowiedzi, i tak, to były pytania retoryczne, jak ktos nie ma za wiele do powiedzenia, pozostawi je bez echa. dokladnie jak rozmówczynie w tym watku. bo co ma odpowiedziec matka, ktora majac wybór daje dziecku syfiasty rózowy jogurt z cukierkami i tona cukru, zageszczaczem, zamiast naturalnego jogurtu, ktory stoi obok na półce sklepowej i jest TAŃSZY? i jeszcze twierdzi, że z dwójka na ręku nie jest w stanie tego"obczaić" (celowo to słowo użyłam), albo, i tak w przedszkolu bedzie jesc syf, wiec PO CO SIE WYSILAC? Tak sie sklada, ze w przedszkolu i złobku i szkole teraz dzieci syfu nie jedza, wszystko reguluje ustawa i całe szczescie, ze weszła nt ta ustawa. a taka matka nazwie mnie idiotka, fanatyczka, matka, ktora piesci swoje dzieci...czyz to nie jest odpowiedz "g*wniary"...a ja zapytałam tylko dlaczego majac wybór, dajesz dziecku cos gorszego? i jeszcze sie o to kłócisz?

ale w sumie zdałam sobie sprawe z jednego - parówek i syfiastego, przetworzonego jedzenia nie jedza ludzie na poziome. swiadomy swego ciała i zdrowia, rozumny, inteligentny czlowiek nie bedzie sie faszerował chemia, cukrem, konserwantami, sztucznymi barwnikami itp. i jeszcze za to płacił zarobione pieniadze, MAJAC WYBÓR W KAZDYM MARKECIE, SKLEPIE, RYNKU...wiec, chyba taka pueta ta dyskusje zakoncze:

"jesteś tym, co jesz". i na zdrowie Wam!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ale wy się kobiety nie słuchacie nawzajem ... Pomiędzy nutellą i landrynami a superfoods z certyfikatami za miliony fors jest jeszcze cała gama możliwości.
Każdy robi jak uważa, ale moim zdaniem lepszym skoro cukier jest nawet w wędlinach to jaki sens jest nim dodatkowo futrować kilkulatka?
Woskowane jabłko z Biedry będzie imho zawsze lepszym wyborem niż jajko niespodzianka.
Można nie mieć czasu na czytanie etykiet, zgoda, ale wystarczy trzymać się zasady, że im mniej przetworzone tym zdrowsze.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Akurat na temat szczepień na HPV wiem sporo. Temat jest mi bardzo bliski, bo nie dawno przez przypadek dowiedziałam sie, że jestem nosicielem hpv. ZROBIŁAM WIELE BADAŃ, ODWIEDZIŁAM RÓŻNYCH SPECJALISTÓW Z RÓŻNYCH DZIEDZIN ŻEBY POZNAĆ ICH OPINIE. Zajęło mi to 8 miesięcy. Teraz mając tę wiedzę, poznając innych ludzi z tym problemem wiem, że warto sie szczepić w każdym wieku i nawet będąc nosicielem HPV, bo jestem nosicielem tylko jednego typu, a szczepionka chroni przed większą grupą, więc zmniejszam ryzyko, że jeszcze coś "złapię". Szczepią sie kobiety w wieku 13 i 40 lat, dziewice, współżyjące i mające dzieci. Pytanie czy ktoś chce i czy ma 1400 zł żeby za to zapłacić. Przy okazji powiem Wam tak dla waszej wiedzy - tym zarazić można sie wszędzie - wystarczy ręcznik kogoś chorego czy wc gdzie siedział ktoś chory. Uważajcie! Wirus HPV odpowiada za powstanie raka szyjki macicy. Ale nie każdy nosiciel będzie na to chory, bo odmian wirusa jest teraz ok. 300.

Więc ~~ nie wmawiaj mi dziewucho, że nie wiem nic w tym temacie, bo sama GUZIK wiesz, a jednak sie wymądrzasz.

Na zakończenie tematu karmienia dzieci po 4 tym miesiącu:
Kiedy MOJE dziecko było niemowlakiem wytyczne mądrych organizacji były takie - jeśli karmisz cyckiem to rozszerzanie diety było zalecane po 6 m-cu. Jeśli tylko MM to dietę trzeba było rozszerzać po 4tym miesiącu. Więc JA jako matka karmiąca MM robiłam DOKŁADNIE TAK jak zalecały mądre wytyczne odpowiednich organizacji, które tu ~~ wymieniła. TAK, wtedy tak właśnie było, więc dawałam dziecku marchewkę, jabłko czy ziemniaka po 4tym miesiącu, bo to BYŁO wtedy WŁAŚCIWE! A że teraz (jak zawsze) wytyczne są inne i dietę zaleca sie rozszerzać dopiero po 6tym miesiącu to trudno - moje dziecko było żywione prawidłowo.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Na temat sztuki i malarstwa pana R. też się nie wypowiem, bo to nie mój temat. Ale na drutach umiem robić , na szydełku też ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ojj-myślę, że w historii ludzkości znajdziemy setki inteligentnych ludzi którzy faszerowali się świadomie chemią. I to nie różowym jogurcikiem ale papierosami, alkoholem czy też narkotykami. Ja bym nie zestawiała razem tych dwóch slow-swiadomy własnego ciała i inteligentny. One nie muszą się uzupełniać.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie. I czasami nawet okazami zdrowia mimo wszystko ;)

Nikt nikomu nie zakaże karmić swoje 4ro miesięczne dziecko marchewką czy jabłkiem, tak jak nikt nie zabroni matce dać przedszkolakowi chrupki, jogurt czy parówkę. Na szczęście na tyle to świat jeszcze nie zwariował :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja córka i bez kaszki spała od 21 do 8 rano i nadal tak śpi... do pół roku karmiona wyłącznie piersią, w okolicach roku zakończyłam kp. Rodzaj pokarmu podawanego przed snem nie ma najmniejszego znaczenia....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pytanie autorki postu jest o roszerzanie diety, a nie o to czy dziecko przesypia noc :) nie ten topic :p
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
A czy nie chodzi oto drogie mamy zeby nasze dzieci zyly zdrowo i dlugo? I zeby dieta byla jak najzdrowsza?I teraz zastanowmy sie co jest dla naszych dzieci najlepsze. :) P.s. Mam pytanko, czy korzystalyscie z jakis ksiazek dotyczacych rozszerzenia diety niemowlaka? Fajnie byloby jakby byly przepisy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem w szoku. Tyle się naczytalam o rozszerzeniu diety, glutenu, metody blw i nie wieedzialam co wybrać. Postanowiłam wczoraj przy okazji wizyty szczepiennej zapytać pediatre. Oto co kazała mi dać dziecku na początek rozszerzenia diety. Drugie śniadanie jabłka pieczone w piekarniku z miodem. Obiad marchewka ziemniaki gotowane rozdarte widelcem i dodać cukier żeby dziecko chciało jeść. Wogole do wszystkiego mam dodawać cukier żeby było słodkie. Wody do picia nie dawać tylko soki. Czas zmienić lekarza.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobry lekarz ;p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A wydawała się taka rozsądną, nie wiedziałam czy to sen nawet się uszczynelamn ukradkiem:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chętnie dowiem się co to za lekarz, żebym czasem do niego nie trafiła ...:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Warto rozważyć stosowanie odpowiednich suplementów, które zawierają odpowiednie witaminy, które wspomogą rozwój dziecka. Na stronie https://www.lab4baby.pl z całą pewnością znajdziesz coś ciekawego dla siebie. Witaminy powstają na bazie naturalnych produktów, dzięki czemu ich stosowanie jest całkowicie bezpieczne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

My rozszerzaliśmy w 6 miesiącu. Do tego czasu mały był cały czas na mleku. Ale potem szybko zaczął sobie przyswajać owoce i warzywa. najpierw próbowalismy z ekologicznymi, czyli słoiczki Holle szły na pierwszy ogień, a potem juz dawałam sama ugotowaną marchew, ziemniaki itd.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

co dokładnie od Holle dawałaś na poczatek?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Złe oddychanie 5 latki - może ktoś poradzi? (15 odpowiedzi)

Mamy problem z córką. Jak oddycha nosem to na chwilkę ok 2-3 sekundy wstrzymuje ten oddech i tak...

Obniżenie /wypadanie macicy (1227 odpowiedzi)

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie...

nnt. mieszkanie na parterze (71 odpowiedzi)

Zastanawiam się nad kupnem mieszkania na parterze właśnie i proszę Was kobitki byście napisały...

do góry