Re: Styczniowe mamy 2010 cz. 22
Witanko dziewczyny,dzięki za gratulki.Od wczoraj jestesmy w domu ufff nie mogłam sie już doczekać.
U mnie wyglądało to tak że wody zaczeły odchodzić w czwartek o 22,następnie skurcze...
rozwiń
Witanko dziewczyny,dzięki za gratulki.Od wczoraj jestesmy w domu ufff nie mogłam sie już doczekać.
U mnie wyglądało to tak że wody zaczeły odchodzić w czwartek o 22,następnie skurcze najpierw pomału i nie za często, w szpitalu zaczeły sie zwiększać ale co z tego jak przez 3godz miałam rozwarcie 1,5.Mijały kolejne godziny,skurcze juz co 4 min.bardzo silne i tak kolejne godziny w mękach a rozwarcie na 2 palce,nad ranem byłam wyczerpana fizycznie i psychicznie,modłiłam się o Boże rozwiązanie.I tak o godz.8 bóle były strasznei silne ja już na wpół przytomna,lekarz sprawdza a tam 3palce,zaczeli podawac antybiotyk ze wzgl.na tak dawne odejscie wód,tlen aż zaczełam mieć odlot,zrobiło mi się goroąco,mrowienie i drętwienia ciała i silne skurcze i tylko resztkami sił uslyszałam wezwać doktora! tętno małej zaczeło spadać moje też,stad szybka decyzja ze na blok operacyjny na cc i tak po tych trudach przyszła na świat nasza kruszynka ;)))) uffff tak więc niestety nie miałam tyle szczęścia z łatwym porodem choć byłam optymistycznie nastawiona i się nie balam,ale najwazniejsze że wszystko jest dobrze i staram się nei myśleć o tej calej akcji.
Malusia grzeczniutka,karmię piersią,mleczka mam ale malusia coś ostatnio marudzi do dostawiania no i robi sie nawal pokarmu mimo ze odciagam bardzo nieduzo stad dzownie dzis do babeczki od laktacji zeby przyjechala na wizyte.
Dziewczyny pytanie jak odciagniecie mleczko to jak je podajecie przez butle czy strzykawką? a jak wtedy z przystawianiem do piersi ciągną wam czy jest problem, czy juz nie podajecie cycka?
Curly jescze raz przepraszam ze nie udalo sie nam spotkac ale dochodzenie do siebie po cc naprawde nie jest łatwe, do tego kiedy wszystko ciągni i boli wkołko te obchody,szczepienia,ubierania,rozbierania dzieci były wykańczające.Po takim maratonie marzyłam o chwili poleżakowaniu a i tak się nie dało.Dopiero dziś w domku troszkę odespałam ufff
Ogólnie Zaspa oprócz z tym zwlekaniem z cc oceniam bardzo dobrze.Położne mega sympatyczne i pomocne,oczywiście co zmiana to różne się trafiały ale większość naprawdę pomocne i miłe.Dla dzieci wszystko jest i dla mamus podklady itd.też. Minusy dusznosci w pokojach, kaloryferów nie można skręcic,jedzonka tyle co kot na płakal,a i rozbieznosci w pomocy połoznych np.naj ednej zmianie mówią zakrywac juz pępuszki,na drugiej odkrywać,przykładac tak do piersi a na innej nie nie tak to trochę wprowadzało mętlik w głowie i w sumie niewiem co jeszcze he.
Tak czy siak marzyłam o powrocie domku i wkońcu się udało..już jesteśmy we 3 ;))))
zobacz wątek