Re: Styczniowe mamy 2010 cz. 22
Witajcie!
Wczoraj napisałam mega długaśnego posta i wszystko mi wcięło przez jakąś przerwę techniczną wrrr:/
Kiti, Ty się w ogóle nie przejmuj tym, że nie udało się nam...
rozwiń
Witajcie!
Wczoraj napisałam mega długaśnego posta i wszystko mi wcięło przez jakąś przerwę techniczną wrrr:/
Kiti, Ty się w ogóle nie przejmuj tym, że nie udało się nam spotkać.... trudno, ja to rozumiem:) Po pierwszym swoim porodzie, mimo że sn, sama miałam problemy z poruszaniem, a w Twoim przypadku kiedy miałaś właściwie 2w1 to czemu tu się dziwić???
Mój poród w porównaniu do np. Twoich przeżyć to bajka:) Był trudniejszy od poprzedniego, ale za to nie pozostawił po sobie żadnego śladu – nie byłam nacinana ani nie pękłam, tak więc obyło się nawet bez szycia:)
Mały w szpitalu zaczął mi sporo tracić na wadze. Laktacja rozkręcała się bardzo powoli i bidulek ciągle był głodny. W sobotę, kiedy spadek wagi przekroczył “magiczne” 10%, pediatra zleciła dokarmianie. Na takim mieszanym karmieniu udało nam się nieźle odbić i dzięki temu, że przybrał do niedzieli 100g – wypuścili nas do domku. Dokarmiałam go jeszcze troszkę w niedzilę i w poniedziałek, a od wtorku jesteśmy już tylko na cycusiu. Chyba jest nieźle, bo wczoraj była położna środowiskowa i go zważyła – przybrał od niedzieli kolejne 180g. Na kolejne ważenie położna przyjedzie we wtorek.
Naszym dosyć poważnym problemem są natomiast kupki – Krzyś robi bardzo rzadko kupki i ostatnio po 2 dniach nie robienia musieliśmy się ratować czopkiem glicerynowym. Teraz znowu leci nam 3 dzień bez wypróżnienia i jeśli do wieczora nie uda mu się załatwić samemu znowu musimy ratować się czopkami, choć nie widać po nim żeby tan brak kupek sprawiał mu jakiś dyskomfort.
Pierwsze 2 dni po powrocie do domu były u nas koszmarne – Mały ciągle wisiał na cycku, przy nim przysypiał, ale odłożony do łóżeczka natychmiast rozpoczynał “alarm”. Teraz już się to powoli normuje i potrafi ładnie przespać 2-3 godziny, choć samo zasypianie sprawia mu nieco problemu.
Co do witamin to przy wypisie powiedzieli mi że należy podawać od 8 doby życia witaminę K i od 15 – witaminę D. Wczoraj przedyskutowałam ten temat z położną. Jeśli chodzi o witaminę K to jest tylko 1 preparat dostępny na rynku – nazywa się on witaK i ja zapłaciłam za niego około 35 złotych (30 dawek), natomiast witaminę D można dostać tej samej firmy witaD bez recepty w cenie około 15 złotych lub na receptę innego producenta Vigantol i on jest o wiele tańszy i na dłużej starcza. My zdecydowaliśmy się na razie kupić tą witaD, a podczas wizyty u pediatry (po 6 tygodniu) poprosić o receptę na Vigantol.
A jeśli chodzi o usg bioderek to położna doradziła nam przychodnię w Kwadracie w Prusczu Gdańskim. Usg robi podobno bardzo dobry specjalista ze Szpitala na Polankach i jego koszt to 40 złotych.
Mam do Was pytanie jeśli chodzi o spacerki. Po jakim czasie zaczęłyście werandować i wychodzić na dwór z Maluszkami i na jak długo?
zobacz wątek