Widok
Moniko, niedawno poszukiwałam sukienki i widziałam dobre ceny w salonie Agnes w Gdyni. Ceny od 999zł.
Na tej stronie znajdziesz wybrane sukienki wyprzedażowe.
http://www.agnesfashiongroup.pl/wyprzedaz-gdynia
Jeśli masz rozmiar 38 - to z pewnością coś wybierzesz bo jest tam sporo sukni.
Ale można coś znaleźć i w mniejszych, jak i większych rozmiarach.
Na tej stronie znajdziesz wybrane sukienki wyprzedażowe.
http://www.agnesfashiongroup.pl/wyprzedaz-gdynia
Jeśli masz rozmiar 38 - to z pewnością coś wybierzesz bo jest tam sporo sukni.
Ale można coś znaleźć i w mniejszych, jak i większych rozmiarach.
Ślubujemy już niebawem :)
Nową sukienkę w Salonie Agnes w Gdynia kupiłam za 1700zł. W cenie miałam halkę i drobne poprawki (takie jak skrócenie sukienki oraz podpięcie trenu bym mogła swobodnie tańczyć). Ale noszę rozmiar 36 i niestety w tym rozmiarze niewielki wybór z wyprzedaży (Salony zamawiają większość sukienek w rozmiarach 38-40).
Można znaleźć coś tańszego, trzeba tylko poszukać. Nie trzeba wydawać na suknię na jeden wieczór 3000zł.
Można znaleźć coś tańszego, trzeba tylko poszukać. Nie trzeba wydawać na suknię na jeden wieczór 3000zł.
Ślubujemy już niebawem :)
Zgadzam się. Może warto też rozważyć kupno sukni używanej. Ja swoją kupiłam na OLX, uprzednio przeglądając ponad 2tys ogłoszeń z Trójmiasta i okolic. Pod tym względem byłam bardzo wybredna. Suknia musiała mieć grube ramiączka, stosunkowo zakryte plecy, bez koła, falbany. Trudno było znaleźć taką. Ale się udało, nawet z niesztampowym rozcięciem z przodu sukni. Zapłaciłam 900zł, ale to dość dużo,jak na suknię używaną.
Ślubujemy 29.04.2017
szyjom do 2000 ty http://www.laneti.pl w gdańsku
Kupiłam suknię z wyprzedaży w salonie Agnes. Ślub mam pod koniec listopada. Suknia będzie jeszcze skracana, mam przymiarkę we wrześniu. Ale koleżanka mi naopowiadała, że powinnam zadzwonić do salonu i poprosić o skrócenie i przygotowanie sukni szybciej. Powiedziała, że mogą tą suknię wypożyczać innym. Co o tym myślicie, a może macie swoje doświadczenia?
Nie ma co ukrywać, że jest na to szansa. Wiadomo, że salony chcą zarobić jak najwięcej, a jeżeli pracują tam dobre krawcowe i suknia nie będzie aż tak zniszczona to nawet można nie zauważyć, że ktoś ją miał na sobie. Najbezpieczniej po zakupie zabrać suknie ze sobą i przywieźć ją dopiero na poprawki.
Moje doświadczenie z cwaniactwem w salonie z sukniami, co prawda w Elblągu, nauczyło mnie szczególnej uwagi. Przymierzałam suknie, która bardzo mi się podobała i była podobno z kończącego się sezonu, więc jeżeli chciałam szytą dla mnie, to powinnam zamówić ją w odpowiednim terminie. W salonie przymierzałam suknię trochę za dużą, jednak usilnie próbowano mi wmówić, że ten rozmiar jest dobry i lepiej jest go przerobić, a rozmiar mniejszy nie będzie pasował na mój biust, co było trochę dziwne patrząc na to, że inne dobrze pasujące suknie nawet od tego producenta, były właśnie w mniejszym rozmiarze. Tak czy siak koniec końców okazało się, że suknia, która mi się spodobała była już z sezonu sprzed 2 lat i nie ma możliwości jej zamówienia, gdyż producent już jej nie szyje. Prosta konkluzja jest taka, że chciano mi za kwotę szycia nowej sukni wcisnąć suknię przerabianą po salonowym wypożyczaniu i wielokrotnych przymiarkach. Dlatego trzeba uważać i wszystko zabierać od razu ze sobą, bo nie wiedzieć czemu wiele salonów proponuje właśnie pozostawienie sukni u nich. Lepiej trzymać rękę na pulsie :)
Moje doświadczenie z cwaniactwem w salonie z sukniami, co prawda w Elblągu, nauczyło mnie szczególnej uwagi. Przymierzałam suknie, która bardzo mi się podobała i była podobno z kończącego się sezonu, więc jeżeli chciałam szytą dla mnie, to powinnam zamówić ją w odpowiednim terminie. W salonie przymierzałam suknię trochę za dużą, jednak usilnie próbowano mi wmówić, że ten rozmiar jest dobry i lepiej jest go przerobić, a rozmiar mniejszy nie będzie pasował na mój biust, co było trochę dziwne patrząc na to, że inne dobrze pasujące suknie nawet od tego producenta, były właśnie w mniejszym rozmiarze. Tak czy siak koniec końców okazało się, że suknia, która mi się spodobała była już z sezonu sprzed 2 lat i nie ma możliwości jej zamówienia, gdyż producent już jej nie szyje. Prosta konkluzja jest taka, że chciano mi za kwotę szycia nowej sukni wcisnąć suknię przerabianą po salonowym wypożyczaniu i wielokrotnych przymiarkach. Dlatego trzeba uważać i wszystko zabierać od razu ze sobą, bo nie wiedzieć czemu wiele salonów proponuje właśnie pozostawienie sukni u nich. Lepiej trzymać rękę na pulsie :)