Odpowiadasz na:

Re: Szpital KLINICZNA

A więc opiszę moja relacje z klinicznej:)

na 7 dobę (21.03) przyjechałam na IP wiadomo po terminie lekarz kręcił nosem że nie do szpitala powinnam się zgłosić tylko do mojego gin itp... rozwiń

A więc opiszę moja relacje z klinicznej:)

na 7 dobę (21.03) przyjechałam na IP wiadomo po terminie lekarz kręcił nosem że nie do szpitala powinnam się zgłosić tylko do mojego gin itp ale ja byłam nie ugięta i w końcu mnie przyjeli.
Tego samego dnia miałam test z oxy (taki do pierwszych skurczy żeby zobaczyć wydolność łożyska)
Na drugi dzień 7:30 na porodówkę i tam kroplówki co 3 h jedna łacznie 9h i nic.
powtórka miała być za dwa dni ale nie było miejsca więc dopiero po 3 dniach druga próba i też 9 h na porodówce i zero akcji.
Na drugi dzień lekarz na obchodzie zalecił założenie "cewnika" na szyjkę macicy który miał wywołać skurcze, ale po badaniu na fotelu lekarka stwierdziła ze rozwarcie na 2,5 palca i na porodówkę że przebiją mi wody i zacznę rodzić no więc pojechałam a tam lekarz najpierw podłączył mnie pod oxy przy podłączeniu drugiej kroplówki lekarz przebił pęcherz i zaczęły się skurcze, po ok 3 h miałam już pełne rozwarcie ale główka małego była wysoko i nie w stawiała się w kanał więc musieli mi robić CC. Sama operacja jak dla mnie spoko, lekarze z poczuciem humoru, żartowali itp.
Ale na drugi dzień to ból straszny i tak przez kilka dni dla mnie coś strasznego:/

Jeżeli chodzi o opiekę to złego słowa nie mogę powiedzieć położne jak i lekarze super,szczególnie położne na patologi :)
Na sali pooperacyjnej też bardzo miłe i pomocne, na drugi dzień rano przyszła pani rehabilitantka i robiła z dziewczynami po CC ćwiczenia które pozwalały na bezpieczne wstanie z łóżka, kto nie czół się na siłach nie musiał nikogo od razu nie zmuszali.
oddział położnictwa też spoko,

minus
- obchody no jakaś parodia, pierwszego dnia wieczorem gin przyszedł ok 20tej, pediatra ok 22 a położna od kąpania bobasów o 22:30 myślałam że wyśmieje ja jak zapytała czy dzieci wykąpać :)
Rano gin ok 8 rano, pediatra ok 9 więc spoko, ale na następny dzień to juz mnie wkurzyli strasznie. Gin był po 8 a pediatra o 13!!!! nie wspomnę że nie wychodziłam z pokoju bo wiadomo ze na obchodzie trzeba być ale kurde czekać tyle h to porażka
- jeżeli dziecko np ma podwyższone CRP i musi dostawać antybiotyk to nie może być z mama na sali tylko w specjalnym pokoju obserwacji (dla mnie bez sensu bo przecież nie zaraża itp na Zaspie nie było problemu żeby zostało razem ze mną w tej samej sali )ale wracając do klinicznej to jeżeli nie ma wskazań to matkę wypisują a dziecko zostaje i wtedy trzeba załatwiać miejsce na oddziale przedłużonego pobytu ale nie zawsze jest miejsce i jak nie ma to się siedzi przy dziecku dla mnie tragedia widziałam jak kilka matek tam koczowało:/ Straszne to dla mnie.

to na tyle, mam nadzieje że pisałam w miarę zrozumiale.

zobacz wątek
11 lat temu
Hania

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry