Widok
bo to kolejny anonimowy alkoholik, który zabezpiecza się przed rozpoczęciem kolejnego swojego degradującego ciągu, woli wcześniej wspomnieć że nie pije, żeby nie było piwek i wina podczas wspólnych wieczorów,bo jedno piwko rozkręci spiralę upadku tego człowieka, po którym przez następne kilka tygodni wypadnie z obiegu i nie będzie w stanie ani zainteresowany podtrzymywaniem tej zacnej znajomości,czym jednocześnie zmniejsza swoje szanse do zera na zapoznanie, bo kto u zdrowych zmysłach lub jak bardzo musi być zdesperowany w szukaniu kogokolwiek, żeby na własne życzenia pakować się w bagno brania udziału w walce z uzależnieniem od alko ?? dziękuje za uwagę, tak tylko pytam
Dodam swoje trzy grosze nie pijacy pijacy palacy to tylko nalogi ja bylem osoba bezdomna w wyniku pozaru spalem po altanach na dzialkach bo te niby noclegownie to tylko ladnie w tv sa a tak to spisz na betonie a jak dostaniesz skierowanie to w warunkach gorszych niz obóz koncentracyjny ale mniejsza o to wracajac do tematu walczylem z calych sil zeby prace ogarnac ale nie bylo latwo nie majac gdzie spac lub nie mogac zasnac przy minus 18 ale walczylem o prace znalazlem ja za 700 zl na mc po 12 godzin w zamian miejsce w garażu no to juz byl bristol bo mozna bylo spac bezpiecznie choc nie mialem ogrzewania z tej nedznej wyplaty uzbieralem na pokoj i zaczelo sie ukladac w tym czasie udalo mi tez kupic telefon i miec dzieki temu neta dzieki temu poznalem moja obecna zone ktora jest calym moim swiatem a wiec zaczelo sie od pisania do siebie postawilem wszystko na jedna karte i opowiedzialem jej prawde jak zylem jak marzlem nie mialem co jesc jak borykalem sie z problemami np umucia sie i tp panowie i panie zycie nie bajka ale sa normalni wsrod nas