Widok

Teatr od kuchni: ile kosztują spektakle?

Opinie do artykułu: Teatr od kuchni: ile kosztują spektakle?.

Jedni potrafią przygotować spektakl za kilkanaście tysięcy, inni potrzebują co najmniej pół miliona i więcej. Przyglądamy się kosztom produkcji teatralnych i eksploatacji przedstawień. W cyklu "Teatr od kuchni" opisujemy zwyczaje, mody i zagadnienia związane z teatrem, znane w środowisku, ale już niekoniecznie mniej "wtajemniczonym" widzom. W poprzedniej odsłonie cyklu pisaliśmy o tym, po co w teatrze jest dramaturg, a w kolejnym sprawdzimy, co się dzieje ze spektaklami, gdy spadają z ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

że co???

tyle kosztują spektakle teatralne? Co najmniej połowa z nich nie zasługuje na czwartą część poniesionych kosztów!!! Dotyczy to wszystkich bez wyjątku, chociaż skoro ludzie płacą za spektakle Muzycznego, to w jego przypadku jest to jakoś uzasadnione. Ale taką Operę zamknąć natychmiast!!!
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 31

ciebie zamknąć w ciasnej klatce

i knebel, żebyś nie ujadał
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Spektakle p.izadory za takie pieniadze??? Jakis przekret. Chyba jednorazowo za rezyserke bylo przeznaczone polowa kosztow...
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 2

Tak, tyle kosztują i to nic nowego. Mnie zastanawia dlaczego ludzie uważają, że bilety do teatrów powinny być bardzo tanie... No więc może ten artykuł uświadomi ich dlaczego powinny być droższe niż 20 - 30 zł.
Dziś można kupić bilet do Teatru ( może nie Muczynego) taniej niż bilet do kina na marną komedyjkę romantyczną.
Stworzenie jednego spektaklu to koszt nie tylko finansowy, ale praca wielu osób, którym też trzeba zapłacić. Tanie bilety powodują również to, że kultura przestaje być czymś elitarnym (w dobrym tego słowa znaczeniu) - mam na myśli fakt, że do teatru często przychodzą ludzie z biegu - bez żadnego przygotowania, przeczytania o czym jest spetkakl czy kto jest autorem tekstu, reżysterem itd., nie wynoszą też z niego żadnych refleksji, a chcą jedynie lekkiej zabawy i samch komedii. To też jest problem, ponieważ Teatr stara się przystosować do widza, a tym samym tworzyć lżejsze, mało ambitne sztuki. Tylko czy taka jest jego rola? Wydawało mi się zawsze, że Teatr ma nas ciągnąć intelektualnie w górę, a często tak nie jest. W Trójmieście można zobaczyć świetne sztuki, które cieszą się małą popularnością, jedynie dlatego że są trudniejsze w odbiorze, a określenie "dramat" z miejsca jest dla wielu odpychające. Jest jeszcze trudna kwestia dostępności kultury - chcemy żeby była łatwo dostępna, stąd pomysły na takie akcje jak "bilet za ileś groszy", które owszem, cieszą się zainteresowaniem, tylko kiedy przychodzisz na spektakl, okazje się, że jest mnóstwo wolnych miejsc. Więc jak to jest z tą dostępnością? A tak, że jeśli ktoś coś dostaje prawie za darmo, to w ogóle tego nie docenia i stwierdza, że jak na taki spektakl nie pójdzie, to nic się nie stanie, bo to tylko parę groszy...
popieram tę opinię 45 nie zgadzam się z tą opinią 5

Gdanszczanka z kartuz
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 21

Nie wiem skąd taki pomysł, a tym bardziej nie wiem jaki to ma związek z powyższą wypowiedzią :). Ale pozdrawiam ciepło z Gdańska ;).
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jedno ALE

O ile teatr i wydatki z nim związane rozumiem, nie pojmuję jak opera przyciągająca zadufanych bufonów i nowobogackich udających ludzi z klasą może na siebie zarobić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Niech najpierw zarobią, a później wydają

Cała ta kultura z dotacji to jest jakaś farsa. Raz płacisz, bo w końcu dostają dotację, a drugi raz za drogi bilet. I, co z tego, że spektakle są świetne. Kiedy w Teatrze Muzycznym na najlepsze miejsca można dostać bilet za darmo od znajomego, znajomego, znajomego, bo on nie chce iść a bilet za 150x 2 dostał.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

jeżeli do nawet do Sylwestra na którym bawią się miejscy urzędnicy trzeba dopłacać

Ok nie dużo ale zawsze to dlaczego nie płacą więcej za bilet?? Podobnie spektakle a szczególnie premiery gdzie bilety są "rozprowadzane" wśród urzędników. Teatr Buffo który wystawia i nas Piotrusia Pana w Warszawie nie jest dotowany a tutaj trzeba dopłacać. O co chodzi???
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 10

Czytaj ze zrozumieniem, człowieku!!! Na nich zarabia się najwięcej!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nikt mi nie powie że 3D zastąpi aktora który poprawnie zagra, zaśpiewa i zatańczy. Nie róbcie kina z teatru.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 4

Najlepsze jest to, że latają jak poparzeni z nową rewelacyjną sztuką

ta się okazuje średnia i cały ten majdan desek,szmatka ze specjalnym splotem który widzi z bliska tylko cymbał reżyser z drugim asem scenografem. To wszystko ląduje w magazynie na wieczne spoczywanie. Kasa utopiona w to mogłaby niejednego zadziwić. Najlepiej rotują im stare krzesła i fotele.Gdyby mieszkańcy naprawdę interesowali się co wyrabiają za publiczną kasę w tych dennych teatrzykach, to by okna kamieniami im powybijali podczas demonstracji.
A tak pitu pitu przed spektaklem, pięknie pięknie, słitfota, trzy szlugi i do domu.

Pochłonięci teatrem... tfuuuu
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 9

W Muzycznym spektakle za grube miliony

a studenci grają w ich spektaklach za 45 złotych...
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nieprawda

Nieprawda. Grają za 50 zł.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dokladnie! Za 3h Chlopów, który jest morderczym spektaklem i po którym można wyrzymać kostium. Ale każdy student marzy o tum by zostać zaangażowanym do spektaklu a biorą tylko najlepszych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Studenci do nauki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Grają za darmo

lub za zaliczenie przedmiotu. Taki "handel" jest od zawsze, nie tylko studenci w tatrach tak pracują, na Akademii Muzycznej bywa to samo.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Skoro jesteśmy przy sztuce...

... ktoś się orientuje, czy gdzieś można zdobyć dobre miejsca na Wiedźmina? Potrzebuję jednego biletu, a na stronie TM zostały tylko miejsca na samym końcu widowni.... :/
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bilety

Poszukaj na portalu ebilet.pl, jest jeszcze sporo dobrych miejsc :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dziękuję!

Rzeczywiście, na ebiletach jest znacznie lepszy wybór. Dzięki wielkie. :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Byłem strasznie zdziwiony...

Kiedy poznałem pracownika z muzycznego i dowiedziałem się że pieniądze ze sprzedaży biletów to wystarczą może na ogrzewanie teatru. Cała reszta z dotacji państwowych, a te dla muzycznego są znowu niższe niż dla dramatycznego bo to "niższa kultura".
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie finansować "sztuki ' z podatków, powrócić do instytucji mecenatu.

I wtedy sztuka będzie Sztuką.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 5

Jestem za, choć istnieje wówczas ryzyko, że spektakle będą przerywane blokami reklamowymi, w których aktorzy będą myli gary albo zmieniali podpaski.
Choć z drugiej strony, w przypadku niektórych przedstawień. zapewne i tak mało kto by się zorientował, że to nie jest fragment scenariusza :D
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

Czegoś nie rozumiem...Jak to możliwe, by jeden spektakl kosztował 40-50% wyprodukowania całego przedstawienia?! To jakaś dziwna księgowość!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

spektakle w muzycznym są warte każdego grosza, to ile prób i przygotowań na to idzie jest niewyobrażalna, jeszcze nigdy nie

zawiodłam się żadnym spektaklem czy to na scenie głównej czy nowej.
Musze jednak przyznać, że kwota Kto się boi Virgini Woolf na tle innych spektakli teatru wybrzeże mnie zszokowała, 4 aktorów, scenografia i rekwizyty ograniczaja się jedynie do 3 ścian z książek i micky mouse z rzutnika, pare szklanek, pistolet i fotel, łącznie z 6 kostiumów, hmmm, może Baka i Kolar biorą taką kase.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czy koszt kazdego "zagrania" spektaklu to koszt faktycznie "kazdorazowego podniesienia kurtyny"

Czy moze chodzi o koszt przygotowania i zagrania calego weekendu? Koszt kazdorazowego zagrania moze sie przeciez roznic od ilosci zaplanowanych spektakli. Jesli Czarownice z Salem zostaną w jednym tygodniu zagrane 2x innym razem 4x, to chyba ten koszt moze sie znacznie roznic? Jesli zbudują scenografię na 2 dni to koszt bedzie wiekszy niz na 4 dni.
Z tego co ja sobie wyobrazam to chyba budowa scenografii to chyba najwiekszy koszt kazdorazowego grania? Wiekszosc aktorow to etatowcy wybrzeza wiec koszty zagrania spektaklu chyba w ich wypadku kolosalne nie są? Tak samo obsluga techniczna.. jestem ciekawy jak to wszystko jest przeliczane? Ktos ma pomysł?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Teatr Muzyczny w Gdyni jest przereklamowany

Byłam w nim na 2 sztukach, za niemałe pieniądze i nie były zbyt wciągające, ani zabawne. Za to szczerze polecam Teatr Rozrywki w Chorzowie, gdzie często bywam, bo nigdy na żadnym przedstawieniu, czy filmie nie bawiłam się tak świetnie. A bilety o połowę (!!!) tańsze niż w Gdyni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
do góry