Odpowiadasz na:

Oczywiście, że aparat zalecany jest jako sposób leczenia choroby okluzyjnej. Sęk w tym, że w gabinecie doktora Tomasza nie tylko nie jej wyleczono, ale wręcz sprowokowano nowe patologie. Dlatego... rozwiń

Oczywiście, że aparat zalecany jest jako sposób leczenia choroby okluzyjnej. Sęk w tym, że w gabinecie doktora Tomasza nie tylko nie jej wyleczono, ale wręcz sprowokowano nowe patologie. Dlatego teraz mój staw żuchwowo-skroniowy jest w stanie skrajnie zdegenerowanym, a kontakt zębów dolnych z górnymi jest dalece urazowy. Przed założeniem aparatu moje zęby nie były idealne, ale były całe. Po "leczeniu" w gabinecie u doktora Tomasza zaczęły się ścierać (szkliwo w niektórych miejscach jest przezroczyste), a z powodu nadmiernego nacisku w niektórych zębach obnażyły się korzenie. I nie ma mowy o żadnej trwałości, ponieważ zęby cały czas wędrują. Na to wszystko doktor Tomasz nie ma żadnej odpowiedzi prócz "tak bywa" i propozycji nowego leczenia.

Doktor Czubak przede wszystkim rozmawia z pacjentem PRZED rozpoczęciem leczenia, informując o tym, że 1) wystąpi recesja dziąseł, 2) skutki leczenia nie muszą być trwałe, a ich trwałość zależy od wielu czynników, 3) zaczyna od sprawdzenia kondycji stawu żuchwowo-skroniowego oraz warunków okluzyjnych.

Doktor Tomasz (ani doktor Andrzej) nie zrobili żadnej z wymienionych rzeczy. Co więcej, leczenie było skazane na porażkę już na starcie, ponieważ nie tylko nie wykonano potrzebnych badań, ale też nie dopilnowano ustawienia prawidłowej okluzji (!!!), co jest zasadą podstawową, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, z jakim schorzeniem się zgłosiłam.

A co do tych zadowolonych osób... Może warto porozmawiać z nimi 3, 4, 5 lat po zakończeniu leczenia? Jest wiele powikłań (recesja dziąseł i rozchwianie zębów to mało? Staw skroniowo-żuchwowy potrafi sprawić ból, o jakim mało komu się śniło, a to także częste powikłanie. Za to leczenie jest długie, kosztowne i rzadko kiedy w pełni skuteczne). Za to mało kto o nich mówi. Pytano mnie o to, u kogo ja teraz się leczę i kogo polecam. Odpowiedziałam. Lekarz, który zamiast z punktu proponować nowy aparat za 5 tysięcy, rozmawia ze mną o tym, o czym doktor Tomasz najwyraźniej albo nigdy nie słyszał, albo udaje, bo tak mu wygodniej, wzbudza moje zaufanie. To wszystko.

zobacz wątek
7 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry