Widok

Ubiór na rower

Jak ubierać się na rower szosowy, by nie być potem chorym. Ostatnio zgrzalem się tak, że byłem chory. Najprawdopodobniej przez brak kominu na szyi i kurtkę miałem zbyt ciepła jak na tą porę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na cebulkę, w zależności jaką masz wrażliwość na temperaturę.
Kurtkę zostaw na temperatury w okolicach zera. Na obecne 10 stopni ja używam cienkiej termoaktywki oraz wiatrówki lub samej bluzy.
Jak się robi zimniej, to ubieram wszystkie trzy warstwy.
Komin naszyję ubieram dopiero w okolicach 10* i mniej
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Na cebulkę" oznacza też, że w czasie jazdy można się zatrzymać i zdjąć lub założyć warstwę. Po to właśnie jest "cebulka". Zanim się człowiek rozgrzeje to grubiej, jak równo jedzie rozgrzany to zdjąć, na postoju znów ubrać. W sakwie lub plecaku warto wozić dodatkową warstwę na wszelki wypadek i używać w miarę potrzeby.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
- Na wstępie ma być dość chłodno
- Jesienią 15 stopni to dużo cieplej niż wiosną
- brać rękawki. Generalnie mieć co zdejmować/rozpinać w czasie jazdy.
- odwrotnie niż przy chodzeniu, najpierw krótkie spodnie, potem krótki rękaw.

Ze względu na większe prędkości i znaczący wkład do bilansu cieplnego wychłodzenia od wiatru i grzania się od wysiłku, dobór ubrania nie jest prosty i równie silnie zależy od prędkości, jak od temperatury. Nawet pomijając wiatr i nasłonecznienie, mamy funkcję wielowymiarową, zmienną w czasie. Ja po prostu sobie zapisywałem przez pewien czas temperaturę, odczucia po jeździe i ubranie. Dorobiłem się tabelki dostosowanej do mojego organizmu, ale działa tylko wiosną. Jesienią (wrzesień, październik) nie pasuje, trzeba się ubierać lżej.

Przykład - wczoraj. Było 16 stopni, Chciałem wziąć bluzę z długim rękawem, w końcu wziąłem lekką koszulkę letnią i rękawki. I dobrze, bo po kilku minutach komfort był idealny, a po godzinie zsunąłem rękawki na nadgarstki, ale nie miałem potrzeby ich zdejmować. Spodnie krótkie, parę chwil pod wiatr czułem zimno w kolana, ale byłem zadowolony, że nie nałożyłem długich spodni.

Na dłuższe wyprawy lepiej brać koszulkę termoaktywną - bardzo mała objętość, więc można zdjąć/nałożyć/schować. Dwa tygodnie temu miało być 19 stopni, rano było 12.
- opaska pod kask,
- dłuopalczaste rękawiczki, krótkie ze sobą
- koszulka termo
- koszulka krótka
- rękawki
- spodnie krótkie
- nogawki.
I co jakiś czas korekta ubrania.

Na krótkie wypady, jak zimno przenika do kości, po pięciu minutach wrócić i się ubrać cieplej. Jak po prostu zimno, to lekko przyspieszyć :)
Problemem teraz, gdy przestaje być ciepło mogą być długie zjazdy. Zmarznąć i liczyć, ze podjazd szybko rozgrzeje :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeszcze jedno. Ponieważ nogawki używa się rzadko (jednak trzeba sie zatrzymać, żeby je zdjąć, więc ogranicza sie do dłuższych wyjazdów i mocno zmiennej temperatury), to nie warto przepłacać i kupować bog-wie-czego na te parę razy w roku. Na Aliexpress można wyhaczyć takie z 14 zł z dostawą :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ktoś z was jeździ cały rok, całą zimę?
Jakiś sklep oferuje odzież na kilkanaście stopni niżej zera, przede wszystkim rękawice, obuwie?
Jakie rękawice na deszcz?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
W internetach sporo sklepów oferuje taką odzież.
W sumie musiałbyś napisać jeszcze do jakiej jazdy potrzeba Ci tej odzieży, bo co innego ubierzesz na 1,5h żwawej szosy/mtb, a co innego na snucie się po mieście.
Na większe mrozy na dłonie ubieram cienkie bawełniane rękawiczki biegowe a na to luźniejsze softshelowe
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Buty, to albo zwykłe, albo ocieplacze jak masz zatrzaski. Są też zimowe pod zatrzaski ale nie wiem czy jest sens w takie inwestować.
Grunt żeby dało się założyć grubsze skarpety lub wymienić na cieplejszą wkładkę.

Rękawice z powodzeniem sprawdzają się narciarskie. Na dłuższe wyjazdy polecam mieć na zmianę (chyba że nie masz problemu z poceniem się dłoni).
Cienkie rękawiczki pod spód jak dla mnie sprawdzają się poliestrowe do biegania z Decathlonu. Rowerowe jedwabne są zbyt delikatne i kłaczą się.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kożuszane łapawice wojskowe. Ja mam 2 pary: Szkocja albo Bundeswehra. W ogóle to można się całkiem dobrze ubrać na zimę pod warunkiem unikania sklepów z odzieżą rowerową.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Raczej do spokojnej jazdy nie żwawej, po trójmieście, drogach rowerowych tylko spokojnie. Nie ma sensu się rozpędzać (światła i kierowców/innych trzeba pilnować nie tylko na siebie uważać), dobiera się taką prędkość żeby w ruchu miejskim jeździć płynnie i bez stresu.
Drogi rowerowe nie do interwału, a poza miastem ścieżek nie mamy i nie wiadomo kiedy się doczekamy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to buty w zasadzie wystarczą te, w których normalnie chodzisz w taką pogodę - no chyba, że śmigasz w spd, ale wspomniane wcześniej skarpety spd(ochraniacze/ocieplacze) wystarczą z powodzeniem.
O rękawiczkach też już pisaliśmy, ja właśnie używam zestawu z deca biegowe plus turystyczne z czegoś w stylu softshelu, obie pary kosztowały sporo poniżej 100 pln łącznie.

Do reszty ciężko mi się odnieść, bo po mieście nie śmigam.

Popatrz też na roweroweporady kropka pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To prawda, że teraz trudno przewidzieć, jaka będzie temperatura. Rano jest bardzo zimno, ale ja dalej jeżdżę rowerem. Kupiłem trochę ubrań termoaktywnych w sporti i jakoś daję radę. Jak spadnie śnieg to przesiądę się do autobusu :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Obuwie nie do końca jak mówisz to w którym się chodzi, nie to samo chodzić jechać - stopa przy samej ziemi nie ma pędu powietrza takiego jaki w trakcie jazdy.
W czasie kręcenia korbą wykorzystuje się przednią część stopy kilkanaście/kilkadziesiąt cm nad ziemią?
Jadąc podeszwa i cały but nie przywiera tak do stopy jak przy chodzeniu, to powoduje też że but jest "przewiewny".
Takie typowo zimowe rowerowe buty skórzane (nie wnikając już SPD czy Platformy) musiałyby być szczelne od wiatru i deszczu, od podeszwy i przy palcach ocieplanie, podgrzewane.
Każdy człowiek w inny sposób odbiera zimno.
Wątpię żeby takie coś było dostępne, czy w ogóle nawet aby ktoś myślał o takim rozwiązaniu.
Większość ludzi wychodzi z założenia że zimą rowerem się nie jeździ.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
oczywiście, że pomyślał, nawet od ręki sobie zamówisz w Europie, bez potrzeby ściągania gdzieś zza oceanu:

http://45nrth.com/products/footwear?category=boots

Oczywiście jak ktoś chce sobie pojeździć godzinkę po mieście, nawet w największe zdarzające się u nas mrozy, podobny efekt można osiągnąć 15x taniej szukając po sklepach bhp, dla myśliwych itp
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wyszedłem z założenia, że jak pada deszcz w temperaturze około 5*, to jednak nie chodzi się w szmacianych przewiewnych butach.
Z drugiej strony na zimę do biegania używam tych samych butów co w lecie.

Im but luźniejszy(a takie mogą być buty nie spd) tym więcej miejsca na skarpetę = cieplej.
Tak więc na moje, do platform deskorolkowy trampek z gładkiej skóry (nie koniecznie naturalnej) zimę ogarnie (taki za kostkę już zupełnie bez problemu).
Z spd niestety nie jest tak różowo.
Faktycznie, zdanie klucz: każdy inaczej odbiera temperaturę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem Darek czy nie miałeś okazji jeździć zimą, czy w czym rzecz ale imo herezje głosisz, a na pewno teoretyzujesz.

" stopa przy samej ziemi nie ma pędu powietrza takiego jaki w trakcie jazdy"
Zgoda jedynie co do pędu powietrza, bo rower porusza się szybciej i po prostu zawsze wieje. Nikt rozsądny nie zakłada zimą butów, w których hula wiatr.
To czy jest wysoko czy nisko nie ma znaczenia. Dodatkowo przy chodzeniu podeszwa ma kontakt z zmienią, która najczęściej jest zimniejsza od powietrza.

"Jadąc podeszwa i cały but nie przywiera tak do stopy jak przy chodzeniu, to powoduje też że but jest "przewiewny""
Chodząc but jest naciskany i podnoszony, na rowerze (bez zatrzasków) praktycznie tylko naciskany. Nie ma ruchu stopy, nie ma wentylacji.
Inna sprawa, że jak stopa luźno lata w bucie, to jest on źle dopasowany.

Podstawa w butach to nieprzewiewność, nieprzemakalność i możliwie dobra oddychalność. Największy wróg to wilgoć, która potęguje wychłodzenie i tu niestety ciężko pogodzić ze sobą odporność na wiatr i wodę z oddychalnością.
Ciepło jest rzeczą względną do tego zależną mocno od intensywności ruchu. Tu najlepiej sprawdza się dobranie odpowiednich skarpet, dodatkowe ocieplenie samego buta nie jest aż tak ważne (chyba że zakładamy warunki ekstremalne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kolega wiąże nadzieje z łagodną zimą. Ale lato było momentami gorące, więc w zimie może być w drugą stronę...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Będzie jak będzie, wróżyć zimę na podstawie lata nie ma sensu.
Jak na razie mamy co roku z dwa tygodnie, gdzie temperatura schodzi konkretnie poniżej -10°C. Jak z miesiąc trzyma się poniżej -5°C to jest już dobra zima.

Bez sensu przygotowywać się tylko na ekstremum. Cała filozofia stroju na rower jest taka, żeby dało się go modyfikować zależnie od aury. Można mieć te same buty latem i zimą z ocieplaczami. Jak dalej za zimno, to dokładam grubsze skarpety. Nadal mało, to już muszę inne buty założyć bo w rowerowych robi się za ciasno i ciężko rozgrzać stopy.
Wymyślanie jakichś super butów na siarczyste mrozy mija się z celem jeżeli nie ma przymusu pokonywania większych dystansów.
Jazda dla przyjemności w takich warunkach już traci tą przyjemność. Buty tu są najmniejszym problemem, gorzej z odprowadzaniem wilgoci i oddychaniem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proponuję obcisłe kalesony i nocnik na głowę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Prawda, na zimę sam wkładam czasem kalesony, też polecam. Ale ten nocnik mimo, że nie próbowałem, to podziękuję. Chociaż oczywiście wcale nie krytykuję, bo skoro proponujesz, to pewnie sobie chwalisz :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na pewno trzeba mieć kilka warstw. Jako wewnętrzną polecam specjalne koszulki odprowadzające pot i nadmiar ciepła. Jednocześnie chronią one częściowo przed wyziębieniem. Jako zewnętrzną warstwę polecam bluzę, którą musimy dopasować do własnych upodobań (grubsza czy cieńsza, mniej lub bardziej przewiewna).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rowery

Rower elektryczny (6 odpowiedzi)

Jaki rower elektryczny do spokojnej jazdy kupić. Czy dokupić osprzęt elektryczny do starego...

rowerek treningowy stacjonarny - gdzie kupię? (12 odpowiedzi)

Gdzie mogę kupić w Trójmieście rowerek treningowy stacjonarny w cenie ok. 200 zł? Decathlon,...

gdzie dobry serwis rowerowy? (10 odpowiedzi)

cześć, tak się składa, że dużo jeżdze, ale mam dwie lewe ręce i mało cierpliwości do...

do góry