Widok

Uwaga do uczestników ruchu

Motoryzacja Rowery Temat dostępny też na forum:
Witam,

Jestem rowerzystą, który codziennie przejeżdża kilka kilometrów do pracy. Dziś niewiele brakowało, a potrąciłby mnie samochód w chwili, kiedy miałem zielone światło i byłem ścieżce rowerowej. Do wypadku nie doszło, bo wyhamowałem przed 3 samochodami, które wjechały na ścieżkę i pas dla pieszych.

Dwie sprawy:
Ludzie, jeśli już zdecydowaliście się na jazdę samochodem, to bądźcie do cholery chociaż trochę odpowiedzialni - jak będziecie z powodu przestrzegania przepisów 5 min później w pracy to się nic nie stanie.

Mam też prośbę do pseudokolarzy, ludzi, którzy myślą, że są nieśmiertelni, w związku z czym jeżdżą na pomarańczowym, czerwonym, a zamiast po ścieżce, to po ulicy 3-pasmowej, mimo, że ścieżka obok jest. Przestańcie psuć opinię normalnym, zwykłym użytkownikom rowerów w ciągnącej się od dawna dyskusji

Nie życzę nikomu podbicia poziomu adrenaliny z powodu takiego, jak mój dzisiejszy.
Apeluję o wzajemny szacunek na drodze.
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 6
Kolo, to jest pikuś...wczoraj około 16-tej na Piastowskiej w Gdańsku koleś w autobusie przegubowym postanowił zabawiać się ze mną w cykora jadąc środkiem drogi (w sumie to on jechał ślaczkiem, jakby był pijany) chciał mnie z niej zepchnąć (akurat nie jechałem rowerem a dość dużą osobówką), więc raczej nie było to gapiostwo z jego strony.....tylko chyba chciał coś sobie lub mnie udowodnić.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
po pierwsze primo kierowcy autobusów jeżdżą pijani albo wstawieni - mogę się założyć że podczas kontroli z zewnątrze poległby więcej niż jeden kierowca
po drugi primo i ultimo - zecydowana większość rowerzystów to cymbały, jeżdżą na czerwonym, wpadają nagle z chodnika na ulicę, po ścieżce (choćby na wysokości baru przystań) przejeżdżają z zawrotną prędkością jak na pojazdy tego typu
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 8
to ja tak z innej strony:
-uważajcie na kierowców wszelkiej maści pojazdów bezmyślnie ładujących się pod tramwaje,pamiętajcie jak wymusicie pierwszeństwo to liczcie się z tym ,że taki pojazd nie wyhamuje w miejscu!!!
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bo niektórych fura i komóra równocześnie przerasta :) też dziś rano: zielone światło na przejeździe dla rowerzystów i na przejściu dla pieszych, no ale meraś miał zieloną strzałkę, co wg kierowcy oznaczało pełne prawo przelecieć bez zatrzymania z komórką przy uchu.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kierowcy to w ogóle ludzie o gołębich sercach, grzeczni i uprzejmi. To samochody są takie niewychowane, dzikie i narwane!
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zgadza się:
https://youtu.be/0ZgiVicpZGk?t=44s
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
1950 w us
2015 w pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,
Niestety rowerzystów debili też nie brakuje! Pędzą tymi ścieżkami rowerowymi wzdłuż dużych ciągów komunikacyjnych i nawet specjalnie nie zwalniają gdy przejeżdżają przez przejazd na drodze podporządkowanej. Ja prawie codziennie coś takiego obserwuję wyjeżdżając z ul. Piramowicza na Al. Zwycięstwa, gdzie z lewej strony praktycznie nie ma widoczności i nie wiadomo czy jakiś rowerzysta jedzie czy nie. Zawsze wyjeżdżam bardzo powoli i ostrożnie, ale i tak nie raz już jakiś pędzący debil nagle wyłaniał się zza rogu który przesłania widoczność i z pędem wlatuje mi przed maskę gdy ja już jestem na pasach, tak jakby miał pierwszeństwo i z góry zakładał, że tam żaden samochód nie będzie jechał. Zgroza!!! Tacy ludzie igrają z własnym życiem! Jak można pędzić nie wiedząc co jest za rogiem?
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale on ma tam pierwszeństwo. Spójrz na znak, który Ci postawili w tym miejscu: "ustąp pierwszeństwa", nie "jedź wolniej", nie "wtaczaj się na przejazd" tylko ustąp. Jak nie widzisz to się zatrzymaj. Jak nadal nie widzisz to wyjeżdżaj inną ulicą... Przypominam, że puszkarze również pędzą nie mając pojęcia co jest za rogiem, a zasada "nie widzisz, jedź" jest ich życiowym motto.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 6
Rowerowy ruch miejski w Polsce jest w powijakach.
Muszę zatem zacytować sam siebie z watku o lampkach:
Szczegółów nie podam, ale 30 (TRZYDZIEŚCI) lat temu w Monachium panowała opinia, iż rower jest świętą krową i najmniejsze dotknięcie go przez samochód kończy natychmiast karierę szofera bez dochodzenia winy.
Korki były tam wtedy niewiarygodne, bo rozbudowywano metro, a rowerzyści zachowywali się czesto bezczelnie, żądajac okupu w wysokości ceny nowego roweru za to, że nie wezwą policji.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jeżdżę rowerem i widzę zachowania jednych i drugich. Rowerzysci często jadą szosą pomimo, że obok jest ścieżka rowerowa. Po za tym kierowcy wcale nie są lepsi zwłaszcza kobiety, które uważają, że im wszystkim ujdzie na sucho łamanie przepisów a rowerzystów to w ogóle nie tolerują. Często widzę jak pseudo kolarze przejeżdżają na czerwonym świetle aż się włos jeży na głowie co te durnie wyprawiają.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Rowerzyści jadą szosą, bo niestety w wielu miejscach DDRy w żaden sposób się nie składają w spójną całość. Sam wybierając się na szosę omijam ścieżki jak tylko mogę i tak będzie dopóty dopóki DDRy będzie się budowało w głównej mierze, aby pozbyć się rowerzystów z jezdni i tylko po to. Chwaszczyno - Karczemki, Bojano, niestety ale położenie czerwonej kostki nie sprawi, że będę tamtędy jechał pseudościeżką, która jest połączona z przystankami autobusowymi (!).
Najbardziej brakuje wzajemnego zrozumienia z obu stron, a to spowodowane jest przeważnie patrzeniem na ruch drogowy tylko z jednej perspektywy (kierowcy lub rowerzysty).

Chciałbym tutaj przy okazji pochwalić wielu kierowców jadących w korku Spacerową za jazdę przy prawej krawędzi i zostawianie miejsca przy osi jezdni dla rowerzystów i motocyklistów, niestety są też odpadki, które potrafią perfidnie zajechać drogę "No bo jak to? W rowerze za tysiąc złotych biedobywatel będzie wyprzedzał mnie w moim mercu za pół miliona".
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zaraz, zaraz. Przecież miało być odwrotnie. W sytuacjach korkowych zostawianie miejsca dla rowerów z prawej! Czyli samochód, w miarę możliwości, ok. 1m od krawężnika. Przecież tak jest w UK i dlatego mogłem śmigać po Londynie w korkach (po lewej oczywiście).
A rowery powinny być droższe i być symbolem luksusu :))))
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety nie da się dla rowerów z prawej, dla motocyklistów z lewej. Osobiście wolę jeżeli kierowcy ustawią się przy prawej wtedy jest znacznie więcej miejsca przy osi i wszyscy się pomieścimy.

Żeby pojazd był luksusowy to musi on być napędzany magiczną cieczą szejków.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Z choinki się urwałeś? Przecież to dawno iest w prod!
http://wrower.pl/prawo/wyprzedzanie-rowerem-z-prawej-strony,5785.html
Jest to NASZA zdobycz! Rower jest jedynym pojazdem, który może wyprzedzać z prawej! Trzeba teraz uświadamiać to kierowcom, bo oni prod nie czytają. A motocykle to pojazdy samochodowe i dadzą sobie radę, nie martw się. A jak masz osobiste wole to jedź do Australii i tam będziesz miał z lewej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ja stwierdziłem, że rowerem nie można wyprzedzać z prawej strony? Nie.
W PORD nie ma natomiast mowy o obowiązku zostawienia przez kierowcę miejsca z prawej strony dla rowerzystów, natomiast jest obowiązek poruszania się prawą stroną jezdni (przy prawej krawędzi).

Powiedziałem tylko, że zostawiając miejsce przy osi jezdni (jednojezdniówka), między pasami ruchu (dwujezdniówka, jedno z więcej niż jednym pasem w danym kierunku) kierowcy zostawiają miejsce zarówno rowerzystom, motocyklistom jak również często pojazdom uprzywilejowanym. Poprawne ustawienie pojazdów w korku powoduje powstanie na środku właściwie pełnowymiarowego pasa ruchu, którym bez problemu może się poruszać radiowóz, karetka (ze strażą pożarną trochę ciężej). Natomiast przy niedbałym ustawieniu w korku, siedzeniu sobie na zderzaku ludzie ustępując miejsca pojazdom uprzywilejowanym mają złudne wrażenie, że już to zrobili, mimo że tył pojazdu praktycznie nie oddalił się od osi jezdni.

Dodatkowo pozwolę sobie wkleić cytat ze strony, do której link mi wysłałeś:
"Pamiętajmy jednak, że manewr wyprzedzania z prawej jest często mniej bezpieczny od wyprzedzania z lewej. Kierowcy skręcając w prawo często nie sygnalizują tego manewru - mogę nam więc zajechać drogę. Dodatkowym zagrożeniem jest manewr zatrzymania się samochodu przy krawężniku i gwałtowne otwarcie drzwi z prawej, aby pasażer wysiadł. W takiej sytuacji rowerzystę przeżyje bliskie spotkanie z drzwiami."
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
I dlatego nie będziesz wyprzedzał ani z prawei, ani z lewej, bo jedni będą jechać tak, a inni siak, jeżeli kierowcy przyjmą Twój formalistyczy punkt widzenia. I cała Zdobycz na nic. A uważać trzeba zawsze i na wszystko. Logiczne, że słysząc karetkę wszyscy kierują się ku prawej. A cytowany koleś trochę popłynął: Kierowcy skręcając w prawo często nie sygnalizują tego manewru? Często? Bardzo rzadko i coraz rzadziej. A jak samochód zatrzymuje się PRZY KRAWĘŻNIKU i otwiera drzwi, to się go omija (a nie wyprzedza) z lewej, no bo już miejsca nie ma, a drzwi otwierają się na chodnik. Pewnie koleś jeździ chodnikami. Następną Zdobyczą powinno być ZALECENIE o stałym zostawianiu miejsca dla rowerów z prawej (w mieście) zawarte w prod. Tak jest w Londynie (czy w kodeksie, nie wiem) z lewej i nawet autobusy piętrusy zostawiają (jak mogą). W ogóle nie trzeba się nad tym zastanawiać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bzdura, zatrzymuję się, a dopiero potem powoli wjezdam. Inaczej się w o ogóle nie da. Czy to znaczy że samochody nie maja jezdzic tą ulicą?
Znak ustąp pierwszenstwa dotyczy ruchu samochodowego na Al Zwyciestwa a nie przejscia dla pieszych i rowerzystów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
...masz rację, ale niestety roworzyści nie znają przepisów....oprócz regułki, że mają wszędzie pierwszeństwo.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Coś takiego! Świat się zmienia, a ja nie nadążam. Zawsze myślałem, że tak mają szoferzy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
...mamy demokrację i nie każdy musi być szybkomyślącym omnibusem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I wolność. Wolność myślenia wolno.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proponuję przeczytać do czego zobowiązuje Cię znak "ustąp pierwszeństwa".
Podpowiedź: zwróć uwagę na stwierdzenie "jadącym po drodze z pierwszeństwem" oraz "pojazdom" (rower to również pojazd).
Następnie przeczytaj i przyswój definicję "drogi".
Podpowiedź: droga to nie tylko jezdnia.

Chyba, że kolega ma inne informacje na temat znaków drogowych to chętnie przyswoję nową wiedzę, aczkolwiek nigdzie się nie spotkałem ze stwierdzeniem, że ustąp pierwszeństwa dotyczy wyłącznie ruchu samochodowego.
Powodzenia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mylisz kolego pojęcia...rowerzyście muszę ustąpić a pieszemu to już nie muszę o ile jeszcze nie jest na jezdni?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Znak "mówi" o ustąpieniu pierwszeństwa pojazdom poruszającym się po drodze z pierwszeństwem przejazdu.
Rower to pojazd.
Pieszy to "niepojazd".
Droga to:
- jezdnia/e
- pas zieleni
- DDR
- chodnik
- torowisko
W związku z tym (w mojej ocenie i zgodnie z moją wiedzą (omnibusem nie jestem)) kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzystom poruszającym się w obu kierunkach, kierowcom poruszającym się w jednym/dwóch (w zależności od drogi) kierunkach,
pojazdom szynowym, ale niekoniecznie pieszym. To chyba tyle.

Jakie pojęcia według Ciebie mylę i dlaczego?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pas zieleni nie należy do drogi wg PORD:
droga wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

a wg ustawy o drogach publicznych może tak:
droga budowlę wraz z drogowymi obiektami inżynierskimi, urządzeniami oraz instalacjami, stanowiącą całość techniczno-użytkową, przeznaczoną do prowadzenia ruchu drogowego, zlokalizowaną w pasie drogowym;
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to się rozpędziłem. Dzięki za poprawienie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
...napisałeś (przykleiłeś) to co Ci było najwygodniejsze, a ten znak ustąp pierwszeństwa (A-7 czy jakoś tak) dotyczy zwykle, najbliższej jezdni przed którą jest umieszczony, co w mieście chyba najczęściej występuje (podpowiem, że chodzi o skrzyżowania).
Poza tym, nie wspominam o przypadkach niedostatecznej widoczności, braku miejsca między jezdnią z pierwszeństwem a ścieżka rowerową z pierwszeństwem....kiedy możesz zatrzymać się na ścieżce w celu wjechania na drogę z pierwszeństwem.

Poza tym natrafiłem na taki materiał, jak ktoś chce to może poczytać: https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastruktura-rowerowa_3000/przejazdy_dla_rowerzystow.pdf
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo dobry materiał :)
Przypadek 5 dokładnie oddaje kwestię, którą poruszyłam...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
fajnie. Ale znak A-7 można ustawić wyłącznie przed skrzyżowaniem. Przejazd DDR przez ulicę nie tworzy skrzyżowania. Dodatkowo A-7 musi być zestawiony ze znakiem P-13 - żeby wskazać miejsce, w którym należy ustąpić pierwszeństwa. Co innego w przypadku pasów rowerowych w jezdni - te normalnie są wprowadzane w obszar skrzyżowań - chyba, że jakiś idiota właśnie w tym miejscu tworzy zjazdy z jezdni na przejazdy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety nie jest tak jak piszesz. Mówimy o PRZEJEŹDZIE DLA ROWERZYSTÓW, który rządzi się podobnymi prawami jak przejście dla pieszych. Wg obowiązujących przepisów kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe oraz na niego wjeżdżającemu czyli dokładnie tak samo jak w przypadku pieszych.
Po drugie znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony. Ścieżka rowerowa to nie jezdnia.

Proszę mnie źle nie zrozumieć - ja chcę ustępować pierwszeństwa rowerzystom na przejeździe i robię to zawsze, gdy przed przejazdem widzę rowerzystę. Mówię tylko, że rowerzyści w tym konkretnym miejscu bardzo często nie zachowują rozsądku, gdyż nie zwalniają jazdy nie mając widoczności na przejazd i jeśli ktokolwiek ma na tym przejeździe ucierpieć to właśnie rowerzysta i to nie z winy kierującego samochodem tylko z powodu własnej głupoty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Heh, właśnie przeczytałam na wiki o przejazdach dla rowerów, z czego wynika, że w przepisach jest niejasność w tej kwestii...

Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że samochód nawet jeśli bardzo chce, to zwyczajnie nie ma możliwości ustąpić pierwszeństwa szybko poruszającemu się rowerzyście jeśli brakuje widoczności. Proszę mi wierzyć, że nawet ten "slalom" który tam się znajduje na drodze rowerowej przed przejazdem niektórych rowerzystów nie spowalnia. A rowerzysta, który przy braku widoczności jedzie na ślepo na zasadzie "bo mam pierwszeństwo" to zwyczajny głupek. Zachować ostrożność powinni i jedni i drudzy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Uwaga, będzie bajka z morałem dla takich jak TY.

Kiedyś byłem świadkiem potrącenia rowerzysty i zeznawałem policji. Wracałem z Akwaparku do Oliwy, a przed basenem nic nie jadłem, wiec jechałem z wysiłkiem i trudem. Ale jestem dość sprawny, więc jak mnie wyprzedził STARUSZEK to mnie wzięło na ambicję i "siadłem mu na ogon", komplementując w głos jego formę. Dziadek nie czekał na TYM przejściu (gdzie się dłuuugo czeka na zielone światło) tylko pojechał lewą stroną Niepodległości (a ja za nim) i na przejściu wrąbał się pod beemwiczkę. Kierowca wjechał na przejście dość szybko, ale w czasie zderzenia zdołał zahamować, więc DZIADEK przeturlał mu się po masce, nic w autku nie psując.

Zeznałem policji, że wg. mnie w 100% nabroił SENIOR, bo choć uważam, że rowerzysta powinien mieć zawsze prawo przejeżdżać przez zebrę, nawet na czerwonym świetle, (jak Francuz, Belg itd) i sam tak zawsze robię, to ma on też obowiązek UWAŻAĆ i ustępować jadącym pojazdom.

I wtedy policjant zapytał czy DZIADEK jechał szybko. Powiedziałem , że tak, jechał szybko, ledwie dawałem rade jechać za nim. Wtedy policjant drogówki dodał "pytanie precyzujące", "szybko to ile, 60 na godzinę? 70?" Jak pozbierałem ręce, szczeki, czułki i witki, które mi opadły, dałem policjantowi wykład co do realnych prędkości rowerzysty na chodniku i co myślę o orientacji drogówki na ten temat. (A dziadek przeżył, sprawdziłem.)

Zapowiadany morał: to że trzeba uważać nie podlega dyskusji. Ale co to znaczy ZA SZYBKO? (Hint: jak idę 3km/h mój stary ojciec mówi, że idę za szybko....)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ten policjant wlepił Ci mandat?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie.

Co ciekawe AFAIR mandat dostał kierowca, za zbyt szybkie zjechanie z Niepodległości na to przejście https://goo.gl/maps/Xadu0. I moje świadectwo, i obrona zdały się mu na nic.

Ale inny sopocki policjant parę lat później dał mi mandat za jechanie po jezdni. W miejscu gdzie nie ma DDR, a na chodniku polują i lepią 50 za chodnikowanie. Dla tutejszych: koło krzaka koło Kunia LGBT.
(miałem siaty z zakupami, dlatego po prostu nie uciekłem)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trochę dziwne, a kierowca jeżeli przyjął ten mandat to musiałby być jakiś "du@pa". Można byłoby mieć wątpliwości, gdy trącił go przodem, ale tutaj rozumiem, że przeleciał przez maskę, więc raczej uderzenie było w bok....do tego przejście bez przejazdu rowerowego.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
towar wiózł
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak, jak jechałem 30, a zza pleców suv dojechał, wyprzedził lekko i zdążył skręcając w lewo jeszcze zajechać mi drogę, to ile jechał? No musiał więcej i musiał mnie widzieć PRZED sobą. I tu się pojawia kwestia "za szybko-za wolno". 30 rowerem po ścieżce to już jest szybko, choć pewnie wariaci dadzą radę szybciej. Ale generalnie 30 rowerem to jest w potocznym rozumieniu szybko. Wolno to jest mniej niż 15. A samochodem 40 to jest wolno, a 30 bardzo wolno. Przez niektóre progi zwalniające przejeżdża się prawie stając - to jest około 20/h. To jest zwykła prędkość roweru miejskiego!
Więc jeśli porównamy prędkości samochodów i rowerów, to rowerem zawsze jest wolno. 40 i to można się rozbujać na szosie (ja najwyżej z wiatrem), a nie od skrzyżowania do skrzyżowania.
Moc kolarza to około 300 W - 4 W/kg jest mało osiągalne dla amatora.
2-tonowy samochód aby osiągnąć 4W/kg musi wycisnąć z silnika jakieś 11 KM (tak, tak 11, nie 110) .
Pomijając opory powietrza, to o jakich przyspieszeniach my mówimy?
Rower szybko jadący jest nadal pojazdem powolnym.

Inna historia, że rozglądać się trzeba i raczej puścić samochód niż się turlać po masce z satysfakcją posiadania racji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobry pies sportowy zwiększa moc kolarza średnio o 150 W.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem ile dokładnie jest szybko, a ile wolno. Ja to postrzegam jako szybko, bo jedzie sobie ten rower... powiedzmy nawet, że z normalną prędkością... ale sęk w tym, że ani mu się śni zwolnić przed przejazdem i sprawdzić, po prostu bez żenady się przetacza przed samochodem, który już na ten przejazd wjeżdża i tylko dzięki przytomności umysłu kierowcy samochodu czyli ostremu zahamowaniu przed rowerzystą nie kończy się to tragedią.

Oczywiście nie każdy rower tak jedzie, ale szczerze powiedziawszy baaardzo dużo... :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Problem przejeżdżania przez ddr jest podobny do problemu skrętu w prawo ze środkowego pasa, podczas gdy inne pojazdy mają prawo jechać prosto po prawym. Jak kierowca by skręcał, gdyby to na prawym pasie jechały sobie ciężarówki? Czy złościłby się, że nie zwalniają? Czy żądałby jazdy poniżej 25, żeby mógł komfortowo skręcić? No nie, patrzyłby w lusterko i skręcał, kiedy nikt nie nadjeżdża, albo by miał odpowiednio większą prędkość.

Takiej organizacji ruchu na drogach wielopasowych oczywiście nie ma, ale już na ulicy+ddr jest. I wyraźnie jest napisane, kto kogo ma przepuszczać, natomiast zwykle nie ma ograniczenia prędkości dla rowerów. Jest to trudny manewr i odpowiedzialność leży na kierowcy, a żądanie, żeby rowerzysta uważał, bo to on będzie bardziej poszkodowany, przypomina oczekiwania kierowców tirów wobec osobówek, bo w kolizji tir się tylko trochę pogniecie. Jasne, że rowerzysta musi dbać o własne bezpieczeństwo i nie ładować się pod koła źle jadącym samochodom, tak jak samotna dziewczyna w mini powinna mieć dość rozsądku, żeby nie iść sama nocą przez park pełen gwałcicieli.

Wyraźnie odróżniajmy jednak racjonalne zachowanie człowieka wobec zagrożenia czynionego przez innych od obowiązku ustąpienia i winy.

PS. Ja też uważam, że niektóre przejazdy ddr powinny być bezpieczniej zorganizowane, ale jak na razie mamy takie prawo, że rower ma przejechać bezpiecznie i to kierowca ma mu to umożliwić, a nie rowerzysta sobie zapewnić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chyba masz na myśli inny przypadek. Z tego co zrozumiałam, piszesz o sytuacji gdy samochód i rower jadą równolegle, następnie samochód skręca w drogę, przez którą biegnie przejazd dla rowerów. A ja pisze o normalnym przejeździe przecinającym jezdnię, po której samochód jedzie prosto i występuje BRAK WIDOCZNOŚCI.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak jest brak widoczności, to trzeba założyć, że za brakiem widoczności coś jedzie, i przyhamować. A nie odwrotnie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przecież na ul.Piramowicza to samochód ustępuje rowerzystom.

Akurat tam często jeżdżę i nie wiem jak można zapierniczać rowerem tamtędy, skoro jest tam szykana (trzeba zawijać slalomem), ale dzięki tej szykanie samochód ma miejsce żeby wjechać za przejście i przejazd rowerowy. Tylko musi dojechać do krawędzi Zwycięstwa, wtedy rowerom nie przeszkadza. Ale mało jest takich ogarniętych. Większość staje d*pskiem na przejeździe rowerowym i ani myśli podjechać te pół metra do przodu. Bo pewnie nie mają "wyczutego" swojego własnego autka. A nawet jak się taki zdarzy, to nadjedzie kolejny, który musi mu dojechać do samego tyłu i tak stoi z bezradną miną, albo udaje, że go nie ma.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nigdy nie staję tam na pasach, zawsze przed albo za. Ale nie o to mi chodziło. Oczywistym jest, że należy ustąpić pierwszeństwa pieszym i rowerzystom na pasach, ale pod warunkiem ze jakiś pieszy i rowerzysta przed tym przejściem JEST. Piesi są powolni i z nimi nie ma najmniejszego problemu, bo oni nie biegną sprintem i nie wbiegają bezmyślnie na pasy, natomiast właśnie coś takiego robią tam rowerzyści. To, ze pieszym i rowerzystom należy ustępować nie znaczy, że mają prawo nagle wbiegać czy wjeżdzać przed samochód, który właśnie przejeżdża przez pasy! W tym konkretnym miejscu często jest tak, że zatrzymuje się, patrze - nikogo nie ma, nikt nie jedzie, wobec czego ruszam żeby przejechać przez przejście i w tym momencie zza winkla wypada rowerzysta. Widoczność na chodnik i ścieżkę z lewej strony zasłania tam jakiś baner ogłoszeniowy na ogrodzeniu. Moim zdaniem powinni go bezwzględnie zdjąć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Banery (i krzaczory) to często "bliacz", a zawsze pretekst dla puszkarzy do wybiórczej ślepoty.

Moim koszmarem jest ten koło miramaru/akwaparku w Sopocie. To przez niego puszkarze wjeżdżają (impet dodają od siebie) na DDR do krawężnika Niepodległości i często gęsto co najmniej straszą rowerzystów. A jedna baba w czerwonej "Hądzie" patrzyła uparcie w lewo, wyszukując innych samochodów, mimo że mój rowerek chrupotał tratowany jej wózkiem, a ja mu siedziałem na masce i ochryple darłem się wniebogłosy. Wyszedłem z tego tylko z drobnym auka, bo mój anioł stróż był czujny i zasłużył na duży browar. (To nieprawda, że na chwile przed śmiercią przewija się cały film. U mnie były tylko co mniej udane fragmenty, które bym poddał cenzurze.)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A może jest odwrotnie? Może krzaczorów jest za mało? Może w UK kierowcy jeżdżą ostrożnie dlatego, że w całym kraju drogi lokalne (a tych jest przecież najwięcej) wyglądają tak, że nie widzisz co jest za zakrętem?
https://www.google.co.uk/maps/place/Lynton,+Devon+EX35/@51.215086,-3.812232,3a,66.8y,97.31h,77.09t/data=!3m4!1e1!3m2!1sHJGa8FIFY9twwjoULl-PEQ!2e0!4m2!3m1!1s0x486c2b33077614bb:0x2fbe6ff937fe3ac1
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zapraszamy na ponowne egzaminy.Albo do sądu.Tam jest krótko i treściwie.Nieznajomość prawa szkodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
https://vid.me/MVSc dzisiaj, 12 w południe, skrzyżowanie Alei Zwycięstwa z ulicą Wielkopolską. I co na to rowerowe? Aaaa wiem! Bo kierowcy samochodów to...itd.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
O co chodzi? Bardzo inteligentnie pojechał i zgodnie z prawem. Brytyjskim.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nawet przednie koło mu się nie skrzywiło. Dobra maszyna.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Swoją droga ile to wysiłku skłonni są zmarnować głupi ludzie,
żeby tylko dopiec innym.

Ten filmik, w wersji niewykastrowanej można zobaczyć też tu http://www.liveleak.com/view?i=b78_1432924447

A wyciągać sobie (dowolne) wnioski, biorąc pod uwagę, że dzieje się to w UK, zawalidroga stoi tak, jak by u nas stała po lewej stronie jezdni blokując ruch z naprzeciwka. Obie strony były nie tylko winne, ale też znacznie znacznie lepiej wychowane, niż przeciętny uczestnik kolizji w Polandzie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Przy całym szacunku, samochód (instruktora nauki jazdy, co wynika z tekstu) parkuje chyba nie na zakazie i po lewej w UK, czyli jakby u nas normalnie po prawej, a więc nie jest zawalidrogą. Z resztą zgoda.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeszcze dla nieznajacych lengłydża, baj gugl:
"Jestem instruktorem jazdy, Edward był na swojej pierwszej lekcji, zaparkowaliśmy się, aby omówić swoje postępy. Wtedy usłyszał trzask, jak rowerzysta wjechał do nas.
Wysiadłem, by sprawdzić, czy jest w porządku i czy nie było żadnych obrażeń, samochód nie wydaje się być uszkodzona, ale zauważyłem później dent na samochodzie, który nie widziałem, byłem rozkojarzony przez kolarza który jest twarz wylanie krwi widać na cały film. Poradziłem mu, żeby usiąść, ale on powiedział, że mieszkał w pobliżu i będzie w domu cyklu "
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też będę w domu cyklu na twarz. Dobierz on bardzo szczęśliwy że samochod przestawiłam gdy wprowadziła.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
kurde, myślicie że tak łatwo jest wydłubać müsli z klawiatury?!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Złamał prawo. Tak samo jak ja, przechodząc (pieszo) wczoraj na czerwonym, gdy wszystkie auta jeszcze stały. Powinien dostać mandat. Tak samo jak ja. Tak samo jak pewnie połowa społeczeństwa trójmiasta, która kiedyś na czerwonym przeszła.

Ale co z tego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To z tego, że powinniśmy lobbować na rzecz zmiany prawa na wzór uk, gdzie światła są dla szoferów, a pieszy i rowerzysta może przechodzić/przejeżdzać na własną odpowiedzialność na czerwonym, gdy jest pusto. To bardzo upłynnia jazdę samochodem, bo rowerzyści szybciej znikają ze skrzyżowań.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale bez żółtej kuli pieszy nie ma żadnych praw. Jeszcze się za siebie musi oglądać, bo samochód skręcający zza pleców w prawo życzy sobie mieć wolną drogę, bo nie ma żółtej migającej kuli tylko "zwykłe" przejście
No nie wiem, czy to lepiej. I że naciskający guzik przed przejściem ze światłami jet uważany za buraka. Powinien przemknąć na czerwonym, a nie blokować ruch na kilkanaście sekund.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nieporozumienie. Nc nie przemknąć. To dotyczy sytuacji, kiedy w poprzek jest naprawde pusto i pieszy przechodzi na własne ryzyko. W przypadku kolizji wina jest po jego stronie, więc musi się przedtem dobrze rozejrzeć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co nie zmienia faktu, ze kierowcy naciskaczy nie lubią.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co z tego? To klasa schodząca. Niedługo bedą automaty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak będą automaty, to przechodzenie na czerwonym, czy żółte kule znikną, bo wszystko co jeździ na automacie będzie automatycznie stawało przed wszystkim co chodzi albo jeździ na pedałach.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No i właśnie dlatego kierowcy tacy zdenerwowani są. Gorzej, że mogą też wymyślić automatycznego rowerzystę. Co wtedy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kadencja 300, prędkość 170, a ja z piwkiem na kanapie oglądam trasę na monitorze :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A nawet 210 z automatycznym greysterem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i pięć żyć
liczba do uzupełniania za znalezione fanty

głosem matrixowej Switch:
"Listen to me, Copper-top*. We don't have time for twenty questions. Right now there's only one rule, our way or the highway."

* i stłumoczyli to na "bateryjko", a można było "duracelko" otwierając cały potencjalny ocean znaczeń i www hejtu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mnie wkurza jazda na rowerze obok siebie. Niedorozwinięci rowerzyści chyba nie wiedzą, że owszem- wolno im, ale pod warunkiem ze nie utrudnia to ruchu. A zazwyczaj utrudnia. Jak mają sobie jechać 10 km/h i ploteczkować, to won na ścieżkę albo do lasu.

Wkurzają mnie też rowerzyści jeżdżący metr od krawężnika. Może środkiem od razu?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mnie wkurzają frustraci. Wszyscy co mlą przekleństwa pod nosem wodec innych, ci którzy nie sa w stanie utrzymać nerwów na wodzy, ci którzy wygrażają i wykrzykują, ci którzy zajeżdżają złośliwie lub mrugają światłami, którzy specjalnie się zatrzymują lub porykują, żeby pokazać, pukający sie w czoło, wystawiający środkowy palec, trąbiący, jeżdżący stronie ulicy pod prąd, bo po prawej stoi korek, omijający z prawej po trawniku/chodniku, bo ktoś przed nimi stoi i chce skręcać w lewo.
Wszyscy ci niedorozwinięci emocjonalnie, mężczyźni z małymi i kobiety z przerośniętymi - won z przestrzeni publicznej na siłownię!
No, dałem upust swojemu rozdrażnieniu!
A pewnie byś chciał, żeby pedałami zahaczali o krawężnik. 20 cm od pobocza to można jechać gdy krawężnika nie ma i dziur. Nie każdy kierowca jest szczęśliwy, gdy mu się rowerzysta pod koła wykopyrtnie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
To jest tak że kiedy rowerzysta jedzie po ulicy to przeszkadza kierowcom, ale jak jedzie po ścieżce to też przeszkadza bo jest konflikt na przejazdach. :-)
Mam wrażenie że kierowcy którzy jeżdżą tylko samochodami zasadniczo nie interesują się zmianami prawa dotyczącymi rowerów i raczej nie wiedzą że rowerzysta na przejeździe ma pierwszeństwo. Wczoraj na Jaśkowej na popularnym przejeździe gdzie jest najwięcej kolizji z rowerzystami jeden dosyć młodo wyglądający kierowca miał do mnie pretensje że nie ustąpiłem mu pierwszeństwa. Zatrzymał się co prawda ale machał łapskami i wykrzykiwał jaki to że mnie baran.

Wygląda na to że wypadki na tym przejeździe nie są w większości spowodowane gapiostwem tylko nie znajomością przepisów wśród kierowców samochodów.

Uważam że takie rzeczy powinna załatwiać nasza kochana misyjna telewizja publiczna w której tak naprawdę brak jest programów misyjnych. Dlatego przy każdej reklamie powinien być emitowany jeden spot edukacyjny. Oczywiście nie tylko w tematach motoryzacyjnych.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na przejeździe ma pierwszeństwo, ale kiedy się zbliża do przejazdu, to samochód jadący na wprost (nie skręcający) nie musi ustąpić rowerzyście!
Wielu kierowców ustępuje rowerzystom we wszystkich sytuacjach, z życzliwości albo nieznajomości prawa. Wielu rowerzystów jedzie na pałę, sądząc, że na przejeździe ZAWSZE ma pierwszeństwo i jak samochód jedzie na kursie kolizyjnym z rowerem, to samochód musi ustąpić.

Powinny się zmienić przepisy, albo być nagłośnione. Niepewność co do pierwszeństwa, a szczególnie niepewność co do zachowań i wiedzy innych uczestników powoduje tylko spowolnienie ruchu. Często kierowcy mnie puszczają, nawet na skrzyżowaniu po ulicy, gdzie jawnie pierwszeństwa nie mam i widzę w ich oczach strach, panikę i niewiedzę.

o ile będąc na ddr macham w podziękowaniu ręką i podobnie jak pieszy korzystam z życzliwości, to na skrzyżowaniu ulicznym czekam i popędzam samochód mający pierwszeństwo, bo już się naciąłem na takich, co stanęli na stopie a potem ruszyli prosto na mnie.

Inną sprawa jest wpuszczanie samochodów stojących w korku, czy jazda na zamek. To są zwyczaje samochodowe, dobrze opisane i tu mimo braku pierwszeństwa jedzie się zdecydowanie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
W moim przypadku. Ja byłem już na przejeździe który jest tam dosyć szeroki. Jechałem z Moreny ale nie pędziłem na złamanie karku tylko grzecznie wyhamowałem do 15 a gościu jechał Jaśkową od strony Wrzeszcza i skręcał w Kruczkowskiego.

Możesz podać jakiś konkretny przejazd gdzie samochód jadący na wprost nie musi ustąpić rowerzyście.

Ogólnie zawsze kiedy się da bez nerwów ustępuje samochodom bo trudno "kopać się z koniem", a złość nic nie daje. Jeżdżę codziennie tą trasą i na tym przejeździe przepuściłem naprawdę sporą liczbę kierowców. Nie mam z tym żadnych problemów. Nie wpadam też w furię na widok pieszych na ścieżce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powoli też powinniśmy przygotowywać się na rolkarzy, a może i nartorolkarzy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
~maki: "Możesz podać jakiś konkretny przejazd gdzie samochód jadący na wprost nie musi ustąpić rowerzyście."...ta zasada obowiązuje na każdym przejedzie, na którym ruch nie jest kierowany światłami....chyba, że rowerzysta znajduj sie już na przejeździe, wówczas sytuacja jest podobna jak z pieszym na przejściu.

A przykład to: Pomorska w Gdańsku...w stronę Jelitkowa, tuż przed rondem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
cały art 27:

Art. 27.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
2. (uchylony).
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
---------------------------------
Czyli normalnie rowerzysta na przejeździe jest jak pieszy - póki jest poza jezdnią nie ma pierwszeństwa, z chwilą wjazdu na przejazd staje się świętą krową. Wyjątek p 1a: gdy samochód skręca musi ustąpić rowerzyście nadjeżdżającemu, czyli tu jest klasyczne pierwszeństwo.

Problem stanowią skrzyżowana drogi głównej z podporządkowaną, gdy rower zbliża się po ddr wzdłuż głównej, a samochód prosto po podporządkowanej. Wszyscy raczej stosują się do przepisów ogólnych i samochody ustępują, ale ja miałem taką kolizję, z tym, że pani nie ustąpiła nie z powodu art 27,a swojego gapiostwa.

Klasyczny przykładem na art 27 p1 jest gdy ddr przerzuca się na druga stronę ulicy poza skrzyżowaniem:
http://goo.gl/maps/M6YHY

Ale i na skrzyżowaniu to tak działa:
http://goo.gl/maps/U38Qf
znak ustąp pierwszeństwa przejazdu jest powieszony razem z "przejazd dla rowerzystów/przejście dla pieszych", ale dotyczy jezdni dla samochodów, a nie przejazdu/przejścia. Zatem gdy w poprzek zdjęcia nadjeżdża rowerzysta, biały samochód skręcając w prawo ma obowiązek ustąpić NADJEŻDŻAJĄCEMU rowerzyście oraz pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na pasach.
Natomiast samochód jadący po Jednorożca w górę zdjęcia (nie ma znaczenia, czy prosto, czy skręca) musi ustąpić pieszemu na przejściu i rowerzyście NA PRZEJEŹDZIE. Rowerzysta zbliżający się ma wobec tego samochodu takie same prawa jak pieszy, czyli może oczekiwać zwiększonej uwagi i tyle.
Ten sam samochód, skręcając w lewo, musi ustąpić przed NADJEŻDŻAJĄCYM rowerzystą gdy ten będzie miał zamiar władować się pod koła białej furgonetki.
Ja na tym przejeździe jestem regularnie puszczany przez "białe furgonetki", chociaż ani nie mam pierwszeństwa ogólnie ( jadę wzdłuż drogi podporządkowanej), ani nie jestem na przejeździe, ale stoję (zatrzymuję się właśnie) przed ulicą. Korzystam, bo to : a) uprzejmość kierowcy, b) zanim byśmy się dogadali co do paragrafów obaj byśmy stracili czas, c) tam jest próg zwalniający w postaci wypiętrzenia całej krzyżówki z przejściami dla pieszych i przejazdami dla rowerów, więc i tak każdy zwalnia do 20.

Jest zdaje się coś w jakiejś konwencji międzynarodowej, co przeczy temu artykułowi 27, ale nie mam pewności.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo ładnie, ale niebawem pojawią się nam bracia młodsi, czyli rolkarze i już powinnismy o nich mysleć. Wczoraj było zderzenie rowerzysty z rolkarzem pod Stadionem Narodowym w Warszawie i nawet pogotowie było potrzebne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie mam obowiązkowego dzwonka (szosówka, wiadomo - z dzwonkiem nie ma lansu, a sam dzwonek ze 30g waży) i wrzeszczę "rolkarze na prawo", gdy ci jadą całą szerokością ddr. Z reguły się stosują, czasem się płoszą. Jak jadą naprzeciw, to zwykle widzą i nawet ręce zwijają. Generalnie nie powinni się pojawiać na zatłoczonych ddr-ach, chyba, że potrafią zająć połowę drogi i nie wymachują za bardzo na boki kulasami i grabiami. A rowery powinny mieć dzwonki właśnie ze względu na rolkarzy. DDR to dla rolkarzy idealne miejsce i jak nie przeszkadzają za bardzo, to raczej powinniśmy ich tolerować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trochę za bardzo brzmisz jak co poniektóry kierowca w stosunku do nas. Myślę, że ponieważ rolkarze mają wreszcie gdzie jeździć (ddr), to wkrótce nadadzą rolkom, a przede wszystkim nartorolkom, funkcje komunikacyjne. Dużo ludzi jeździ do Norwegii i tam nie tyle siedzą na zmywaku, ile raczej w budowlance, więc mają lepszy widok.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziękuje za przykłady.
Wszystko się zgadza.
Dawno nie byłem na Pomorskiej i Rdestowej a w rejonie moich najczęściej pokonywanych tras nie ma takich przejazdów.

Na nartorolkach dawno nikogo nie widziałem.
Rolkarze w Gdańsku jeżdżą praktycznie tylko po ścieżkach w parku nadmorskim i faktycznie nie jest to zbyt bezpieczne. Jednego rolkarza na ścieżce da się bezproblemowo wyminąć. Ciekawe że miasto jakoś o nich nie pamiętało przy otwarciu nowego fragmentu parku a można tam było zrobić fajny tor dla rolkarzy. Ciekawe też że tor dla rolkarzy pod amber areną nie jest tak naprawdę oznaczony jako tor rolkarski i nie ma tam zbyt dużo chętnych do korzystania a na torze pojawiają się często rowerzyści.
Czyli to nie jest tak że tylko rolkarze wypchają się na nie swoje tory ale rowerzyści również. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobre nartorolki z wiązaniami to kupa kasy. Jak ktoś nie jeździ na biegówkach, to jeszcze buty i kije. W sumie więcej niż dobry rower. Ale kto bogatemu zabroni? W Oslo jeżdżą do roboty czy do szkoły, nie tylko dla sportu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mazur, jesteś niesprawiedliwy

Na razie jeżdżą po ddr bezprawnie, ale ja oczywiście wiem, że ddr to dla nich najlepsze miejsce i nie próbuję ich wyganiać. Istotną rzeczą w wyprzedzaniu rolkarza jest naturalne dla tej aktywności zajmowanie szerokiego pasa. No machają i machają. W przypadku wymijania wiedzą, że trzeba się na moment zwinąć, w przypadku wyprzedzania niestety nie: nie mają lusterek i trudno wymagać, żeby się co 50 m obracali do tyłu. Kiedy jadą parami pokrzykuję na nich, żeby zjechali na prawo (a nie z ddr w ogóle) i jak zrobią to sprawnie, a ja nie muszę specjalnie zwalniać, to jeszcze im ręka pomacham w podziękowaniu.
Nigdy nie wyrażałem haseł w stylu "rolkarze precz z ddr" lub "rolki na tory rolkowe". Nie wiem, dlaczego posądzasz mnie o niechęć do rolkarzy.
W moich okolicach ddr od Matarni do lotniska to mekka rolkarzy (rolkarze, błagam, nie jedźcie tam, wystarczy tych, co tam są), oraz ddr wzdłuż Nowatorów i pasa startowego. Stwierdzam, że stosunek rowerzyści vs rolkarze na tych ddr jest 1:1.
Biegaczom natomiast się dziwię, bo asfalt nie jest ani trochę lepszy od kostki polbruk, a sam jak dawałem radę biegać, to raczej biegłem obok, lub między chodnikiem a ddr.
Rodzinom z gromadką dzieci latającą po ddr się dziwię, bo tychże dzieci nie puszczają na ulicę, a kolizja z szalonym rowerzystą im niestraszna.
Ale rolkarzom się nie dziwię, bo po chodniku trzęsie, a po ulicy straszno.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sprawiedliwy niech rzuci we mnie kamieniem.
Po prostu uważam, że nartorolki traktowane komunikacyjnie to sprawa rozwojowa (tym bardziej, że drogie) i powinniśmy być na to przygotowani, bo kijami machają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo ja wiem, czy bezprawnie? Mam wąty! Bo rower z definicji to pojazd PRZEZNACZONY do jazdy po drodze plus napędzany mięchem. Jak rolki. Prawna definicja roweru nie zawiera opisu technicznego, nawet w stylu "koń jaki jest itd". Rower to poziomka i penny farthing i sociable i tandem czteroosobowy i mono. Twierdzę, że rolki się łapią. To rolkarz decyduje do czego jest przeznaczony jego pojazd, a nie jakiś utyty platfus w sejmie, ani tym bardziej nie pies.

Inna rzecz, że rower może mieć felery i braki wyposażenia. Nie mieć hamulca o nazwie "hamulec" (jak ostrokół) albo dzwonka (jak twoja szosa) albo czerwonego odblasku (jak co drugi "góral z Tesco") ani światła przymocowanego do ramy, o odpowiedniej wysokosci (jak ja z czołówką). I może jechać krzywo (jak pijak).

Czepiał bym się JAK rolkarze po DDRach jeżdzą, a nie, że jeżdżą w ogóle. Ale tak samo czepiam się jak jeżdżą pikniki przy plaży. I jak jedzie co trzeci kierowca. IMHO rolkarze to... rowerzyści, po prostu. Absurdalne? A że dziewięcioletni rowerzysta JEST wg PoRD pieszym nie jest precedensem?

@Mazur, niestety, kijki do nartorolek to nie takie same jak do nartek. Ani nie takie same jak do n-walkingu. Co wiecej, choć są nartorolki współpracujace z typowymi zimowymi (ciepłymi) butami, to są też takie integralne z butem. A nartorolki terenowe (na naszą DDR innymi bym nie ryzykował) lepszej jakości częściej są drugiego rodzaju. Nartorolki to jest rzeczywiście droga zabawa. Rower bywa tańszy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziękuję za info. Nie jestem narciarzem. Dwa razy próbowałem na biegówkah (pierwszy i ostatni). Ale nartorolki mnie kuszą. Takie terenowe z pompowanymi kółkami. Mam pustawe asfalty na wsi. Kije wystrugam. Może rollerskijoring?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
47) rower pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o na-pięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h;

31) pojazd środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane

Czyli kluczowe jest, czy rolki sa środkiem transportu (IMHO są) i czy są przeznaczone do poruszania się po drodze (no chyba są)

ale wtedy pojazdami sa wszelkie wrotki, łyżwy, narty, deskorolki, hulajnogi, buty z kółkami, a w końcu i buty?

Wg wiki pojazd musi byc urządzeniem, środek transportu już nie (np. koń).
Czy wobec tego mężczyzna niosący dziecko na barana jest wg PORD środkiem transportu? Oczywiście nie jest rowerem, bo nie jest napędzany siła mięśni osoby jadącej.
Szczudła są niewątpliwie urządzeniem (do butów można się czepić), zatem na szczudłach po ddr można?
No i balkonik spełnia wszelkie znamiona roweru.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co ty kolego, wiedzę czerpiesz z Wikipedii i jeszcze się tym chwalisz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A czy rower może być wyposażony w uruchamiany głosem pomocniczy napęd psi zasilany wołowiną?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pytanie, czy pchanie podpada pod napędzanie, moim zdaniem nie. Do napędzania potrzeba napędu - i to, na moje, definiuje, że rowerek biegowy nie jest rowerem, jak i wszystkie wynalazki z podwieszaniem ludzia na ramie i poruszające się poprzez odpychanie.

W innym przypadku nawet miotła będzie rowerem, o ile trzonek wyprofilujesz samodzielnie, aby pasował do krocza i stwierdzisz, że została stworzona do poruszania się po drodze.

Druga sprawa, czy rolki to pojazd - nie, jak już to pojazdy, ciężko nawet nazwać je zestawem pojazdów.
Jadąc na jednej rolce, też nie jedziemy pojazdem, bo nie została ona przeznaczona do poruszania się w ten sposób.

Jednym zdaniem: nie ma napędu, nie ma roweru.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystko jedno. Na nartorolkach jeżdżą w Oslo i my też będziemy. Niech się tylko snobi dowiedzą, że to takie drogie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W zasadzie niech sobie jeżdżą czym chcą jeśli nie przeszkadza to innym.

Osobiście to wolałbym aby to co się zwie ddrami, było dla pieszych z kółkami na nogach a rower mógł sobie wybrać czy chce jechać tym czymś czy ulicą. Rysiek(i wszyscy od szosówek) tu mnie pewnie poprze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
...i bardzo dobrze, że tak nie jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest tak, że stan faktyczny różni się od podstawy prawnej, a ta z kolei jest z poprzedniej epoki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeździć, nie mędzić. Dziś przyzwyczajałem kierowców do jazdy pod prąd na ulicach jednokierunkowych. Żaden nie protestował, bo oni wcale nie znają się na pord. Myślą, że to już legalne. I o to chodzi.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
riksza pcha i lokomotywa podłączona z tyłu pcha i są to pojazdy. pchacz pcha, ale nie ma kółek, więc jest środkiem transportu, ale nie pojazdem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Na drogach Trójmiasta

Мандат (3 odpowiedzi)

Witam, chcę wiedzieć, jaki procent jest doliczany do mandatu za parkowanie. Niedawno przypomniało...

Fotoradar (3 odpowiedzi)

Czy w Sopocie w tunelu ul Powstańców Warszawy przy Sheratonie jest fotoradar ? Jadąc w kierunku...

[Gdzie?] Uzywane auto w miare uczciwie? (25 odpowiedzi)

Szukam uczciwego salonu w Trójmieście, gdzie mozna kupic uzywane auto i zostawic w rozliczeniu...

do góry