Hej! Znacie jakieś ładne wiersze o rodzicach? Jakies krotkie opowiadanie...

Nie chce zadnych rymowanek. Znacie cos? Nic mi do glowy nie przychodzi a w necie sa dla mamy glownie...

Chce aby przeczytano wiersz jako "zapowiedz" podziękowań dla rodzicow. Cos w tym stylu powiedzmy:

Podobno w jednym z zakątków raju od rana do wieczora bawiły się zawsze dzieci. Kiedy Pan Bóg w swej dobroci postanowił stworzyć świat, wezwał je wszystkie do siebie i powiedział: Trzeba, abyście poszły i zaludniły całą ziemię. Co chciałybyście zabrać ze sobą, by wam przypominało niebo?
Pierwsza grupa dzieci, ta najodważniejsza, odpowiedziała natychmiast: Chciałybyśmy z raju coś, co przypominałoby nam anielskie śpiewy!
I Pan Bóg stworzył ptaki.
Inne dzieci, po chwili zastanowienia, odpowiedziały: Chciałybyśmy na pamiątkę coś, co przypominałoby nam rajskie kolory!
I Pan Bóg stworzył kwiaty.
Jeszcze inne poprosiły: Gdy już będziemy na ziemi, chciałybyśmy coś, co przypominałoby nieskończoną wielkość nieba!
I Pan Bóg stworzył morze.
Pozostała jeszcze jedna grupa dzieci, tych najbardziej nieśmiałych. Opuściły one głowy, zarumieniły się. My... my prosiłybyśmy o kogoś, kto pomógłby nam żyć, kto nauczyłby nas kochać; kogoś, kto potrafiłby nas zrozumieć i umiał nam zawsze wybaczać...
Pan Bóg uśmiechnął się i stworzył mamy...